Zimowy wyprawa do lasu

Relacje, zaproszenia i pomysły na ...

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

dawid024

Zimowy wyprawa do lasu

Post autor: dawid024 »

Witam. Wybieram się jutro (28-02-2009) do lasu, i chciałem się dowiedziec co najlepiej ze sobą zabrac?? :lol: Wybieram się tam tylko na dzień bez noclegu.
Awatar użytkownika
w0jna
Posty: 689
Rejestracja: 26 sie 2007, 20:51
Lokalizacja: Inąd.
Płeć:

Post autor: w0jna »

Mausera, do tego 200 pestek z czego kilka smugowych.
Oczywiście buty tylko z goretexem, koniecznie poza kostkę (Meindl, Chiruca itd.).
Spodnie: tutaj dowolnie, ale polecam firmę Crye Precision, albo 5.11 (gorsze ale też może dasz w nich radę). Bielizne oczywiście termoaktywna, tylko taka zimowa z pełnymi rękawkami. Musisz taką mieć bo jak się spocisz to w takich warunkach może dojść do hipotermii. Czapka: polartec windblock, od biedy buff może być, a najlepeij obie rzeczy. Kurtka: koniecznie goratex bez tego zapomnij, może być z demobilu APECS. Co jeszcze... Nóż, oczywiście polecam coś z kuźnie Chrisa Reeve, Shadow 3 albo Green Beret. Dobre też są Stridery niektóre, ogólnie dużo zależy od twoich preferencji, ale poza CR, Striderem, Buck i Fallenknive reszta się nadaje na złom.
Przydał by się jeszcze jakiś plecak, proponuj camelbaka odrazu z bukłakiem. Latarkę też musisz mieć MYO 3 od Petzla się nada ewentualnie jak szkoda ci kasy możesz kupić jakąś tańszą, ale nie polecam tego.
To chyba wszystko, myślę że pomogłem.
Są takie rzeczy na niebie i ziemi, o których się jezuitom nie śniło, mój panie.
Awatar użytkownika
maly
Posty: 507
Rejestracja: 16 sie 2008, 21:08
Lokalizacja: Mazowsze Wschodnie
Płeć:

Post autor: maly »

:mrgreen: Wojna i wszystko powiedziane :shock:
Weź głowę, zapałki, jakiś nożyk ewentualnie menażkę. Albo weź termos i odpuść sobie zapałki i ognisko nawet nie będziesz musiał dźwigać menażki :mrgreen:
Jeśli jeden człowiek coś potrafi , to i ja mogę się tego nauczyć...!
Awatar użytkownika
Valdi
Posty: 950
Rejestracja: 29 sie 2007, 23:43
Lokalizacja: Litwa-Vilnius
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Valdi »

dawid024, Maly ma racje absolutna, zabierz dobre checi, myslenie, i pomysly. Cala reszta przyjdzie z czasem, jak popelnisz duuuzo bledow. Jest jeszcze jedno wyjscie- zacznij od czytania wszystkiego tego, co mozesz dla siebie znalesc na tej stronce i innych o podobnej tematyce, pozwoli to Ci zaoszczedzic czas, pieniadze(na niepotrzebny, lub nieodpowiedni szpej) i pozwoli zachowac zamilowanie do przyrody.
Pozdrawiam i duzo radosci z przebywania na lonie przyrody zycze
dawid024

Post autor: dawid024 »

Dziex to jusz wszystko wiem :mrgreen: :mrgreen:
Awatar użytkownika
bogdan
Posty: 160
Rejestracja: 15 mar 2008, 11:03
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:
Kontakt:

Post autor: bogdan »

A ja mam inny pomysł na roztopiony śnieg - kalosze. Na jednodniową wycieczkę nie potrzeba membrany.
Nie wycinaj lasów bo i ty możesz zostać partyzantem.
Awatar użytkownika
Młody
Posty: 893
Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
Lokalizacja: Tychy
Gadu Gadu: 9281692
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Młody »

No to powodzenia... nie wiem jak Ty ale mnie raczej chodzenie ok 5 km albo nawet więcej po lesie itd jakoś nie kręci :P nie lubie obtarć itd
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !

Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Treasure Hunter
Posty: 722
Rejestracja: 01 lut 2008, 02:11
Lokalizacja: Górny Śląsk
Tytuł użytkownika: DD Hammocks
Kontakt:

Post autor: Treasure Hunter »

Dobrze dobrane kalosze to najlepsza opcja na bardzo mokrą pogodę. I o otarciach nie ma mowy.
Awatar użytkownika
bogdan
Posty: 160
Rejestracja: 15 mar 2008, 11:03
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:
Kontakt:

Post autor: bogdan »

Młody pisze:No to powodzenia... nie wiem jak Ty ale mnie raczej chodzenie ok 5 km albo nawet więcej po lesie itd jakoś nie kręci :P nie lubie obtarć itd
Chcesz przez to powiedzieć, że przejście 5 km po lesie to dla ciebie za dużo? Wchodzisz do lasu i pod pierwszym krzakiem padasz, żeby broń Boże się nie nachodzić? [Wiem, czepiam się ale wkurza mnie jak ludzie piszą niezrozumiale]

A tak serio - sądzisz że nie potrafię się ustrzec obtarć? Że nie chodziłem w kaloszach co najmniej po kilka godzin, zanim napisałem ten post? To chyba nic o mnie nie wiesz...
Raczej śmiem podejrzewać, że ty sam nie potrafisz sobie poradzić z doborem skarpet, jeśli tylko buty nie są idealne.
Nie wycinaj lasów bo i ty możesz zostać partyzantem.
Awatar użytkownika
Młody
Posty: 893
Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
Lokalizacja: Tychy
Gadu Gadu: 9281692
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Młody »

kurcze nie tak miało wyjść...może po prostu moje kalosze były takie felerne że po 2 km miałem całkiem ładne obtarcia...
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !

Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Bartosz
Posty: 85
Rejestracja: 27 sie 2007, 19:25
Lokalizacja: Olsztyn
Płeć:

Post autor: Bartosz »

Na spacery z psem podczas mokrej pogody tylko kalosze zakładam, a często po 5 i więcej km chodzimy. Super sprawa! I żadnych obtarć ani odparzeń się jeszcze nie nabawiłem.

W ostatnim n.p.m. (02.2009) był artykuł na temat gór Ruwenzori, gdzie autor praktycznie całe podejście robił w kaloszach (ponieważ jego buty ukradli, a na miejscu tylko gumaki można było kupić). Cóż, na dobre mu to wyszło :) Polecam artykuł!
erwinw
Posty: 90
Rejestracja: 08 lut 2008, 14:58

Post autor: erwinw »

gumiaki są ok, a do gumiaków najlepsze są onuce.... ciekawe ile osób z forum (zwłaszcza młodszych wiekiem)potrafi je zawinąc (mnie uczył już nieżyjacy niestety dziadek, ale nauka w las nie poszła i w wojsku się przydało)
Awatar użytkownika
Valdi
Posty: 950
Rejestracja: 29 sie 2007, 23:43
Lokalizacja: Litwa-Vilnius
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Valdi »

Do gumialow welniane skarpety polecam(najlepiej 2 pary, zeby skarpeta ocierala by sie nie o noge, a o skarpete) albo, jak ervin napisal, onuce...
Awatar użytkownika
palowski
Posty: 332
Rejestracja: 18 kwie 2008, 14:07
Lokalizacja: Podbeskidzie
Gadu Gadu: 5301996
Tytuł użytkownika: wiszę w hamaku
Płeć:

Post autor: palowski »

Kalosze... po kolejnym obozie, na którym przez cały czas, z małymi max 1 dniowymi przerwami leje w końcu zaopatrzyłem się w gumofilce i choć nie miałem okazji ich sprawdzić to wydaje mi się, że to najlepszy pomysł.
Każda membrana i każda skóra podda się w końcu wodzie, trawie, liściom, badziewiu ściółki.
Byle tylko nogę mocno trzymało, więc grubaśne skarpety trzeba, tylko żeby się nie zapocić.

----------------
Listening to: T.Love - Punk is ded
volt
Posty: 19
Rejestracja: 27 sty 2009, 12:34
Lokalizacja: małopolskie
Gadu Gadu: 6991715
Płeć:

Post autor: volt »

Zgadzam się z przedmówcami: przy odpowiednim dobrze skarpet gumiaki na bardzo wilgotne warunki są idealne. Jedyne co może irytować, to głęboki śnieg, który wpada w cholewkę gumiaków bez ściągaczy na górze.

dawid024, napisz jak było ;)
dawid024

Post autor: dawid024 »

Było super, tylko snieg juz topniał i całe buty przemoczyłem az skarpety miałem mokre. :-P
Awatar użytkownika
bogdan
Posty: 160
Rejestracja: 15 mar 2008, 11:03
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:
Kontakt:

Post autor: bogdan »

Jeśli chodzi o onuce:
Obrazek

Osobiście sądzę, że umiejętność zakładania onuc jak najbardziej należy do survivalu. Vide: wspomniana kradzież butów w Afryce.
Nie wycinaj lasów bo i ty możesz zostać partyzantem.
Awatar użytkownika
palowski
Posty: 332
Rejestracja: 18 kwie 2008, 14:07
Lokalizacja: Podbeskidzie
Gadu Gadu: 5301996
Tytuł użytkownika: wiszę w hamaku
Płeć:

Post autor: palowski »

Obrazek
problem śniegu rozwiązany :)

onuce: dziadek zawsze powtarzał, że najlepsza do tego była znoszona flanela.

----------------
Listening to: Pearl Jam - Off He Goes
Awatar użytkownika
Snick
Posty: 62
Rejestracja: 17 maja 2008, 15:19
Lokalizacja: Zielona Góra
Gadu Gadu: 1805770
Płeć:

Post autor: Snick »

Najlepsze kalosze jakie widziałem to te na wyposażeniu straży pożarnej. Fajnie się nogi trzymają, mocne jak cholera i są zapinane od góry żeby przez cholewę się nie lało. Wadą jest waga, spowodowana metalową płytką w podeszwie i nosku. No i nigdzie w sprzedaży ich nie widziałem...
Born to be wild
XAVIER7

Post autor: XAVIER7 »

Te też są fajne:
http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=567356616
... tyle, że trochę kosztują.
Są to oryginalne kalosze produkowane przez kanadyjskiego oraz fińskiego producenta dla szwedzkiej armii. Producent:
ACTON INTERNATIONAL INC. (KANADA)
NOKIA FOOTWEAR LTD (FINLANDIA

Tak z ciekawości ... Mózg ile dałeś za te swoje?
Awatar użytkownika
Rzez
Posty: 667
Rejestracja: 03 mar 2008, 23:16
Lokalizacja: Mölndal
Gadu Gadu: 2437677
Tytuł użytkownika: F&L
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Rzez »

Snick pisze:Najlepsze kalosze jakie widziałem to te na wyposażeniu straży pożarnej. Fajnie się nogi trzymają, mocne jak cholera i są zapinane od góry żeby przez cholewę się nie lało. Wadą jest waga, spowodowana metalową płytką w podeszwie i nosku. No i nigdzie w sprzedaży ich nie widziałem...
Pewno jakieś Haixy.
,,I don't know what's wrong with me, but I love this shit.''
Awatar użytkownika
Snick
Posty: 62
Rejestracja: 17 maja 2008, 15:19
Lokalizacja: Zielona Góra
Gadu Gadu: 1805770
Płeć:

Post autor: Snick »

Możliwe że Haixy. Dzisiaj będę na jednostce to dokładniej obejżę.
Born to be wild
Awatar użytkownika
Dąb
Posty: 1058
Rejestracja: 08 lut 2008, 19:47
Lokalizacja: Gorzów
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Dąb »

Kiedyś był czas, że pracowałem w kaloszach zimą w temp około 0 stopni, na początku fajnie ciepło, sucho. Po jakiś 5-6 godzinach zaczynało się robić chłodno szczególnie od podłoża. Spowodowane było to przepoceniem skarpet i ocieplacza. Że guma nie oddycha to wiadomo, jednak byłem zdziwiony, że aż tyle może noga wypocić, dodam, że nie przemęczałem się zbytnio w pracy. Zimno było mi, dlatego że używałem bawełnianych skarpet zamiast wełny, ocieplacz też nie izolował, kiedy był wilgotny. Później zmieniłem kalosze, na gumofilce w nich było lepiej ze względu na lepszą wentylacje ( nie są tak obcisłe jak kalosze), jednak całkowity komfort osiągnąłem zamieniając skarpety na wełniane, a później na onuce z wełnianej tkaniny, jednak zawsze miałem wilgotne skarpetki, ale wełna spełniała swoje zadanie i izolowała nawet będąc wilgotną. Słyszałem też o sposobie, jaki stosowali pilarze w moich okolicach, zakładali skarpety na to worek, onuce( często były to gazety) i gumofilce, tak myślę, że ten worek służył do tego, aby nie przepocić onuc i ocieplenia w gumofilcach. Jeżeli chodzi obtarcia to wystarczy unieruchomić nogę w kaloszu stosując odpowiednią liczbę skarpet, jak noga nie będzie latać w środku to też nie będzie się obcierać.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/

Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...

"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
volt
Posty: 19
Rejestracja: 27 sty 2009, 12:34
Lokalizacja: małopolskie
Gadu Gadu: 6991715
Płeć:

Post autor: volt »

Mnie się parę razy zdarzyło biegać w gumiakach w nagonce. Tak jak Dąb zauważył, stopy potrafią wypocić masakryczną ilość cieczy (u mnie dwie pary skarpetek i ocieplacz były po prostu mokre, a sprawdzałem i gumiaki nie puszczały). Moje gumowce to wariant gruby (można w nich spokojnie beton wyrabiać), z atestem odporności na oleje, chemikalia i smary, z ocieplaczami filcowymi, bez ściągaczy, ale za to z porządnym bieżnikiem i do lasu przydaje się tylko to ostatnie. Wziąłem je z pracy na szybko przed pierwszym polowaniem i już tak mi zeszło, że nie kupiłem w ostatnim sezonie innych, ale na tegoroczny kupię z pewnością typowo myśliwskie, czy może raczej leśne gumowce. Przede wszystkim są lżejsze, guma jest cieńsza, a co za tym idzie wygodniejsza (lepiej się odkształca), w górze cholewki wywinięte są ocieplacze, co zabezpiecza przed śniegiem, a same ocieplacze wykonane są z czegoś innego, niż filc. Bieżnik terenowy, lecz nie tak gruby, jak w obecnych (swoją drogą tak gruby bieżnik to masakra po wyjściu z błotka - dodatkowe kilogramy na stopie). Tu zdjęcie poglądowe.

Chodzenie w nagonce sprowadza się do "swobodnego chaszczowania" w okresie później jesieni/zimy; łazi się po błocie, liściach, zwalonych pniach, przekracza się potoki i wąwozy, czasem się czołga, czasem przeskakuje i często nie ma specjalnie wiele czasu na to, żeby pomyśleć jak pokonać konkretną przeszkodę (nagonka powinna iść w linii), więc potrzebny jest but, który zniesie naprawdę wiele i wiele też wybaczy. Nie wyobrażam sobie innych butów niż gumowce do takich zadań. Doskonale chronią stopę i znaczną część łydki przed patykami, pokrzywami, kolcami itd. Znajomy miał właśnie takie, jak na aukcji i wbrew pozorom (materiał z którego są wykonane, wygląda podejrzanie delikatnie) wytrzymują wszystko już trzeci sezon. Poza tym, gdy człowiek wyjdzie z lasu w ubłoconych gumowcach, nie ma nic lepszego na świecie niż wejść sobie do potoku i pociaplać się żeby zmyć błotko :D

Edyta: z moich doświadczeń wynika więc, że w lesie zdecydowanie lepiej będą zachowywać się gumowce leśne, niż ciężkie, pancerne gumowce przemysłowe (moje), czy strażackie (propozycja Snicka).
Awatar użytkownika
palowski
Posty: 332
Rejestracja: 18 kwie 2008, 14:07
Lokalizacja: Podbeskidzie
Gadu Gadu: 5301996
Tytuł użytkownika: wiszę w hamaku
Płeć:

Post autor: palowski »

te które pokazywałem to nie moje, ale na allegro stoją w granicach... nie pamiętam, 60 albo 90 zł.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Imprezy, wyprawy oraz spacery”