
Zimowy wyprawa do lasu
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Zimowy wyprawa do lasu
Witam. Wybieram się jutro (28-02-2009) do lasu, i chciałem się dowiedziec co najlepiej ze sobą zabrac??
Wybieram się tam tylko na dzień bez noclegu.

Mausera, do tego 200 pestek z czego kilka smugowych.
Oczywiście buty tylko z goretexem, koniecznie poza kostkę (Meindl, Chiruca itd.).
Spodnie: tutaj dowolnie, ale polecam firmę Crye Precision, albo 5.11 (gorsze ale też może dasz w nich radę). Bielizne oczywiście termoaktywna, tylko taka zimowa z pełnymi rękawkami. Musisz taką mieć bo jak się spocisz to w takich warunkach może dojść do hipotermii. Czapka: polartec windblock, od biedy buff może być, a najlepeij obie rzeczy. Kurtka: koniecznie goratex bez tego zapomnij, może być z demobilu APECS. Co jeszcze... Nóż, oczywiście polecam coś z kuźnie Chrisa Reeve, Shadow 3 albo Green Beret. Dobre też są Stridery niektóre, ogólnie dużo zależy od twoich preferencji, ale poza CR, Striderem, Buck i Fallenknive reszta się nadaje na złom.
Przydał by się jeszcze jakiś plecak, proponuj camelbaka odrazu z bukłakiem. Latarkę też musisz mieć MYO 3 od Petzla się nada ewentualnie jak szkoda ci kasy możesz kupić jakąś tańszą, ale nie polecam tego.
To chyba wszystko, myślę że pomogłem.
Oczywiście buty tylko z goretexem, koniecznie poza kostkę (Meindl, Chiruca itd.).
Spodnie: tutaj dowolnie, ale polecam firmę Crye Precision, albo 5.11 (gorsze ale też może dasz w nich radę). Bielizne oczywiście termoaktywna, tylko taka zimowa z pełnymi rękawkami. Musisz taką mieć bo jak się spocisz to w takich warunkach może dojść do hipotermii. Czapka: polartec windblock, od biedy buff może być, a najlepeij obie rzeczy. Kurtka: koniecznie goratex bez tego zapomnij, może być z demobilu APECS. Co jeszcze... Nóż, oczywiście polecam coś z kuźnie Chrisa Reeve, Shadow 3 albo Green Beret. Dobre też są Stridery niektóre, ogólnie dużo zależy od twoich preferencji, ale poza CR, Striderem, Buck i Fallenknive reszta się nadaje na złom.
Przydał by się jeszcze jakiś plecak, proponuj camelbaka odrazu z bukłakiem. Latarkę też musisz mieć MYO 3 od Petzla się nada ewentualnie jak szkoda ci kasy możesz kupić jakąś tańszą, ale nie polecam tego.
To chyba wszystko, myślę że pomogłem.
Są takie rzeczy na niebie i ziemi, o których się jezuitom nie śniło, mój panie.
dawid024, Maly ma racje absolutna, zabierz dobre checi, myslenie, i pomysly. Cala reszta przyjdzie z czasem, jak popelnisz duuuzo bledow. Jest jeszcze jedno wyjscie- zacznij od czytania wszystkiego tego, co mozesz dla siebie znalesc na tej stronce i innych o podobnej tematyce, pozwoli to Ci zaoszczedzic czas, pieniadze(na niepotrzebny, lub nieodpowiedni szpej) i pozwoli zachowac zamilowanie do przyrody.
Pozdrawiam i duzo radosci z przebywania na lonie przyrody zycze
Pozdrawiam i duzo radosci z przebywania na lonie przyrody zycze
- Młody
- Posty: 898
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
No to powodzenia... nie wiem jak Ty ale mnie raczej chodzenie ok 5 km albo nawet więcej po lesie itd jakoś nie kręci
nie lubie obtarć itd

Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 01 lut 2008, 02:11
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Tytuł użytkownika: DD Hammocks
- Kontakt:
Chcesz przez to powiedzieć, że przejście 5 km po lesie to dla ciebie za dużo? Wchodzisz do lasu i pod pierwszym krzakiem padasz, żeby broń Boże się nie nachodzić? [Wiem, czepiam się ale wkurza mnie jak ludzie piszą niezrozumiale]Młody pisze:No to powodzenia... nie wiem jak Ty ale mnie raczej chodzenie ok 5 km albo nawet więcej po lesie itd jakoś nie kręcinie lubie obtarć itd
A tak serio - sądzisz że nie potrafię się ustrzec obtarć? Że nie chodziłem w kaloszach co najmniej po kilka godzin, zanim napisałem ten post? To chyba nic o mnie nie wiesz...
Raczej śmiem podejrzewać, że ty sam nie potrafisz sobie poradzić z doborem skarpet, jeśli tylko buty nie są idealne.
Nie wycinaj lasów bo i ty możesz zostać partyzantem.
- Młody
- Posty: 898
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
kurcze nie tak miało wyjść...może po prostu moje kalosze były takie felerne że po 2 km miałem całkiem ładne obtarcia...
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Na spacery z psem podczas mokrej pogody tylko kalosze zakładam, a często po 5 i więcej km chodzimy. Super sprawa! I żadnych obtarć ani odparzeń się jeszcze nie nabawiłem.
W ostatnim n.p.m. (02.2009) był artykuł na temat gór Ruwenzori, gdzie autor praktycznie całe podejście robił w kaloszach (ponieważ jego buty ukradli, a na miejscu tylko gumaki można było kupić). Cóż, na dobre mu to wyszło
Polecam artykuł!
W ostatnim n.p.m. (02.2009) był artykuł na temat gór Ruwenzori, gdzie autor praktycznie całe podejście robił w kaloszach (ponieważ jego buty ukradli, a na miejscu tylko gumaki można było kupić). Cóż, na dobre mu to wyszło

- palowski
- Posty: 332
- Rejestracja: 18 kwie 2008, 14:07
- Lokalizacja: Podbeskidzie
- Gadu Gadu: 5301996
- Tytuł użytkownika: wiszę w hamaku
- Płeć:
Kalosze... po kolejnym obozie, na którym przez cały czas, z małymi max 1 dniowymi przerwami leje w końcu zaopatrzyłem się w gumofilce i choć nie miałem okazji ich sprawdzić to wydaje mi się, że to najlepszy pomysł.
Każda membrana i każda skóra podda się w końcu wodzie, trawie, liściom, badziewiu ściółki.
Byle tylko nogę mocno trzymało, więc grubaśne skarpety trzeba, tylko żeby się nie zapocić.
----------------
Listening to: T.Love - Punk is ded
Każda membrana i każda skóra podda się w końcu wodzie, trawie, liściom, badziewiu ściółki.
Byle tylko nogę mocno trzymało, więc grubaśne skarpety trzeba, tylko żeby się nie zapocić.
----------------
Listening to: T.Love - Punk is ded
- palowski
- Posty: 332
- Rejestracja: 18 kwie 2008, 14:07
- Lokalizacja: Podbeskidzie
- Gadu Gadu: 5301996
- Tytuł użytkownika: wiszę w hamaku
- Płeć:

problem śniegu rozwiązany

onuce: dziadek zawsze powtarzał, że najlepsza do tego była znoszona flanela.
----------------
Listening to: Pearl Jam - Off He Goes
Te też są fajne:
http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=567356616
... tyle, że trochę kosztują.
Są to oryginalne kalosze produkowane przez kanadyjskiego oraz fińskiego producenta dla szwedzkiej armii. Producent:
ACTON INTERNATIONAL INC. (KANADA)
NOKIA FOOTWEAR LTD (FINLANDIA
Tak z ciekawości ... Mózg ile dałeś za te swoje?
http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=567356616
... tyle, że trochę kosztują.
Są to oryginalne kalosze produkowane przez kanadyjskiego oraz fińskiego producenta dla szwedzkiej armii. Producent:
ACTON INTERNATIONAL INC. (KANADA)
NOKIA FOOTWEAR LTD (FINLANDIA
Tak z ciekawości ... Mózg ile dałeś za te swoje?
- Rzez
- Posty: 667
- Rejestracja: 03 mar 2008, 23:16
- Lokalizacja: Mölndal
- Gadu Gadu: 2437677
- Tytuł użytkownika: F&L
- Płeć:
- Kontakt:
Pewno jakieś Haixy.Snick pisze:Najlepsze kalosze jakie widziałem to te na wyposażeniu straży pożarnej. Fajnie się nogi trzymają, mocne jak cholera i są zapinane od góry żeby przez cholewę się nie lało. Wadą jest waga, spowodowana metalową płytką w podeszwie i nosku. No i nigdzie w sprzedaży ich nie widziałem...
,,I don't know what's wrong with me, but I love this shit.''
Kiedyś był czas, że pracowałem w kaloszach zimą w temp około 0 stopni, na początku fajnie ciepło, sucho. Po jakiś 5-6 godzinach zaczynało się robić chłodno szczególnie od podłoża. Spowodowane było to przepoceniem skarpet i ocieplacza. Że guma nie oddycha to wiadomo, jednak byłem zdziwiony, że aż tyle może noga wypocić, dodam, że nie przemęczałem się zbytnio w pracy. Zimno było mi, dlatego że używałem bawełnianych skarpet zamiast wełny, ocieplacz też nie izolował, kiedy był wilgotny. Później zmieniłem kalosze, na gumofilce w nich było lepiej ze względu na lepszą wentylacje ( nie są tak obcisłe jak kalosze), jednak całkowity komfort osiągnąłem zamieniając skarpety na wełniane, a później na onuce z wełnianej tkaniny, jednak zawsze miałem wilgotne skarpetki, ale wełna spełniała swoje zadanie i izolowała nawet będąc wilgotną. Słyszałem też o sposobie, jaki stosowali pilarze w moich okolicach, zakładali skarpety na to worek, onuce( często były to gazety) i gumofilce, tak myślę, że ten worek służył do tego, aby nie przepocić onuc i ocieplenia w gumofilcach. Jeżeli chodzi obtarcia to wystarczy unieruchomić nogę w kaloszu stosując odpowiednią liczbę skarpet, jak noga nie będzie latać w środku to też nie będzie się obcierać.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Mnie się parę razy zdarzyło biegać w gumiakach w nagonce. Tak jak Dąb zauważył, stopy potrafią wypocić masakryczną ilość cieczy (u mnie dwie pary skarpetek i ocieplacz były po prostu mokre, a sprawdzałem i gumiaki nie puszczały). Moje gumowce to wariant gruby (można w nich spokojnie beton wyrabiać), z atestem odporności na oleje, chemikalia i smary, z ocieplaczami filcowymi, bez ściągaczy, ale za to z porządnym bieżnikiem i do lasu przydaje się tylko to ostatnie. Wziąłem je z pracy na szybko przed pierwszym polowaniem i już tak mi zeszło, że nie kupiłem w ostatnim sezonie innych, ale na tegoroczny kupię z pewnością typowo myśliwskie, czy może raczej leśne gumowce. Przede wszystkim są lżejsze, guma jest cieńsza, a co za tym idzie wygodniejsza (lepiej się odkształca), w górze cholewki wywinięte są ocieplacze, co zabezpiecza przed śniegiem, a same ocieplacze wykonane są z czegoś innego, niż filc. Bieżnik terenowy, lecz nie tak gruby, jak w obecnych (swoją drogą tak gruby bieżnik to masakra po wyjściu z błotka - dodatkowe kilogramy na stopie). Tu zdjęcie poglądowe.
Chodzenie w nagonce sprowadza się do "swobodnego chaszczowania" w okresie później jesieni/zimy; łazi się po błocie, liściach, zwalonych pniach, przekracza się potoki i wąwozy, czasem się czołga, czasem przeskakuje i często nie ma specjalnie wiele czasu na to, żeby pomyśleć jak pokonać konkretną przeszkodę (nagonka powinna iść w linii), więc potrzebny jest but, który zniesie naprawdę wiele i wiele też wybaczy. Nie wyobrażam sobie innych butów niż gumowce do takich zadań. Doskonale chronią stopę i znaczną część łydki przed patykami, pokrzywami, kolcami itd. Znajomy miał właśnie takie, jak na aukcji i wbrew pozorom (materiał z którego są wykonane, wygląda podejrzanie delikatnie) wytrzymują wszystko już trzeci sezon. Poza tym, gdy człowiek wyjdzie z lasu w ubłoconych gumowcach, nie ma nic lepszego na świecie niż wejść sobie do potoku i pociaplać się żeby zmyć błotko
Edyta: z moich doświadczeń wynika więc, że w lesie zdecydowanie lepiej będą zachowywać się gumowce leśne, niż ciężkie, pancerne gumowce przemysłowe (moje), czy strażackie (propozycja Snicka).
Chodzenie w nagonce sprowadza się do "swobodnego chaszczowania" w okresie później jesieni/zimy; łazi się po błocie, liściach, zwalonych pniach, przekracza się potoki i wąwozy, czasem się czołga, czasem przeskakuje i często nie ma specjalnie wiele czasu na to, żeby pomyśleć jak pokonać konkretną przeszkodę (nagonka powinna iść w linii), więc potrzebny jest but, który zniesie naprawdę wiele i wiele też wybaczy. Nie wyobrażam sobie innych butów niż gumowce do takich zadań. Doskonale chronią stopę i znaczną część łydki przed patykami, pokrzywami, kolcami itd. Znajomy miał właśnie takie, jak na aukcji i wbrew pozorom (materiał z którego są wykonane, wygląda podejrzanie delikatnie) wytrzymują wszystko już trzeci sezon. Poza tym, gdy człowiek wyjdzie z lasu w ubłoconych gumowcach, nie ma nic lepszego na świecie niż wejść sobie do potoku i pociaplać się żeby zmyć błotko

Edyta: z moich doświadczeń wynika więc, że w lesie zdecydowanie lepiej będą zachowywać się gumowce leśne, niż ciężkie, pancerne gumowce przemysłowe (moje), czy strażackie (propozycja Snicka).