 Wybieram się tam tylko na dzień bez noclegu.
 Wybieram się tam tylko na dzień bez noclegu.Zimowy wyprawa do lasu
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- 
				
				dawid024
Zimowy wyprawa do lasu
Witam. Wybieram się jutro (28-02-2009) do lasu, i chciałem się dowiedziec co najlepiej ze sobą zabrac??   Wybieram się tam tylko na dzień bez noclegu.
 Wybieram się tam tylko na dzień bez noclegu.
			
			
									
									
						 Wybieram się tam tylko na dzień bez noclegu.
 Wybieram się tam tylko na dzień bez noclegu.Mausera, do tego 200 pestek z czego kilka smugowych.
Oczywiście buty tylko z goretexem, koniecznie poza kostkę (Meindl, Chiruca itd.).
Spodnie: tutaj dowolnie, ale polecam firmę Crye Precision, albo 5.11 (gorsze ale też może dasz w nich radę). Bielizne oczywiście termoaktywna, tylko taka zimowa z pełnymi rękawkami. Musisz taką mieć bo jak się spocisz to w takich warunkach może dojść do hipotermii. Czapka: polartec windblock, od biedy buff może być, a najlepeij obie rzeczy. Kurtka: koniecznie goratex bez tego zapomnij, może być z demobilu APECS. Co jeszcze... Nóż, oczywiście polecam coś z kuźnie Chrisa Reeve, Shadow 3 albo Green Beret. Dobre też są Stridery niektóre, ogólnie dużo zależy od twoich preferencji, ale poza CR, Striderem, Buck i Fallenknive reszta się nadaje na złom.
Przydał by się jeszcze jakiś plecak, proponuj camelbaka odrazu z bukłakiem. Latarkę też musisz mieć MYO 3 od Petzla się nada ewentualnie jak szkoda ci kasy możesz kupić jakąś tańszą, ale nie polecam tego.
To chyba wszystko, myślę że pomogłem.
			
			
									
									Oczywiście buty tylko z goretexem, koniecznie poza kostkę (Meindl, Chiruca itd.).
Spodnie: tutaj dowolnie, ale polecam firmę Crye Precision, albo 5.11 (gorsze ale też może dasz w nich radę). Bielizne oczywiście termoaktywna, tylko taka zimowa z pełnymi rękawkami. Musisz taką mieć bo jak się spocisz to w takich warunkach może dojść do hipotermii. Czapka: polartec windblock, od biedy buff może być, a najlepeij obie rzeczy. Kurtka: koniecznie goratex bez tego zapomnij, może być z demobilu APECS. Co jeszcze... Nóż, oczywiście polecam coś z kuźnie Chrisa Reeve, Shadow 3 albo Green Beret. Dobre też są Stridery niektóre, ogólnie dużo zależy od twoich preferencji, ale poza CR, Striderem, Buck i Fallenknive reszta się nadaje na złom.
Przydał by się jeszcze jakiś plecak, proponuj camelbaka odrazu z bukłakiem. Latarkę też musisz mieć MYO 3 od Petzla się nada ewentualnie jak szkoda ci kasy możesz kupić jakąś tańszą, ale nie polecam tego.
To chyba wszystko, myślę że pomogłem.
Są takie rzeczy na niebie i ziemi, o których się jezuitom nie śniło, mój panie.
						dawid024, Maly ma racje absolutna, zabierz dobre checi, myslenie, i pomysly. Cala reszta przyjdzie z czasem, jak popelnisz duuuzo bledow. Jest jeszcze jedno wyjscie- zacznij od czytania  wszystkiego tego, co mozesz dla siebie znalesc na tej stronce i innych o podobnej tematyce, pozwoli to Ci zaoszczedzic czas, pieniadze(na niepotrzebny, lub nieodpowiedni szpej) i pozwoli zachowac zamilowanie do przyrody.
Pozdrawiam i duzo radosci z przebywania na lonie przyrody zycze
			
			
									
									
						Pozdrawiam i duzo radosci z przebywania na lonie przyrody zycze
- Młody
- Posty: 901
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
No to powodzenia... nie wiem jak Ty ale mnie raczej chodzenie ok 5 km albo nawet więcej po lesie itd jakoś nie kręci  nie lubie obtarć itd
 nie lubie obtarć itd
			
			
									
									 nie lubie obtarć itd
 nie lubie obtarć itdForum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
						Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
- 
				
				Treasure Hunter
- Posty: 722
- Rejestracja: 01 lut 2008, 02:11
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Tytuł użytkownika: DD Hammocks
- Kontakt:
Chcesz przez to powiedzieć, że przejście 5 km po lesie to dla ciebie za dużo? Wchodzisz do lasu i pod pierwszym krzakiem padasz, żeby broń Boże się nie nachodzić? [Wiem, czepiam się ale wkurza mnie jak ludzie piszą niezrozumiale]Młody pisze:No to powodzenia... nie wiem jak Ty ale mnie raczej chodzenie ok 5 km albo nawet więcej po lesie itd jakoś nie kręcinie lubie obtarć itd
A tak serio - sądzisz że nie potrafię się ustrzec obtarć? Że nie chodziłem w kaloszach co najmniej po kilka godzin, zanim napisałem ten post? To chyba nic o mnie nie wiesz...
Raczej śmiem podejrzewać, że ty sam nie potrafisz sobie poradzić z doborem skarpet, jeśli tylko buty nie są idealne.
Nie wycinaj lasów bo i ty możesz zostać partyzantem.
						- Młody
- Posty: 901
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
kurcze nie tak miało wyjść...może po prostu moje kalosze były takie felerne że po 2 km miałem całkiem ładne obtarcia...
			
			
									
									Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
						Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Na spacery z psem podczas mokrej pogody tylko kalosze zakładam, a często po 5 i więcej km chodzimy. Super sprawa! I żadnych obtarć ani odparzeń się jeszcze nie nabawiłem.
W ostatnim n.p.m. (02.2009) był artykuł na temat gór Ruwenzori, gdzie autor praktycznie całe podejście robił w kaloszach (ponieważ jego buty ukradli, a na miejscu tylko gumaki można było kupić). Cóż, na dobre mu to wyszło Polecam artykuł!
 Polecam artykuł!
			
			
									
									
						W ostatnim n.p.m. (02.2009) był artykuł na temat gór Ruwenzori, gdzie autor praktycznie całe podejście robił w kaloszach (ponieważ jego buty ukradli, a na miejscu tylko gumaki można było kupić). Cóż, na dobre mu to wyszło
 Polecam artykuł!
 Polecam artykuł!- palowski
- Posty: 332
- Rejestracja: 18 kwie 2008, 14:07
- Lokalizacja: Podbeskidzie
- Gadu Gadu: 5301996
- Tytuł użytkownika: wiszę w hamaku
- Płeć:
Kalosze... po kolejnym obozie, na którym przez cały czas, z małymi max 1 dniowymi przerwami leje w końcu zaopatrzyłem się w gumofilce i choć nie miałem okazji ich sprawdzić to wydaje mi się, że to najlepszy pomysł.
Każda membrana i każda skóra podda się w końcu wodzie, trawie, liściom, badziewiu ściółki.
Byle tylko nogę mocno trzymało, więc grubaśne skarpety trzeba, tylko żeby się nie zapocić.
----------------
Listening to: T.Love - Punk is ded
			
			
									
									
						Każda membrana i każda skóra podda się w końcu wodzie, trawie, liściom, badziewiu ściółki.
Byle tylko nogę mocno trzymało, więc grubaśne skarpety trzeba, tylko żeby się nie zapocić.
----------------
Listening to: T.Love - Punk is ded
- 
				
				dawid024
- palowski
- Posty: 332
- Rejestracja: 18 kwie 2008, 14:07
- Lokalizacja: Podbeskidzie
- Gadu Gadu: 5301996
- Tytuł użytkownika: wiszę w hamaku
- Płeć:

problem śniegu rozwiązany

onuce: dziadek zawsze powtarzał, że najlepsza do tego była znoszona flanela.
----------------
Listening to: Pearl Jam - Off He Goes
- 
				
				XAVIER7
Te też są fajne:
http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=567356616
... tyle, że trochę kosztują.
Są to oryginalne kalosze produkowane przez kanadyjskiego oraz fińskiego producenta dla szwedzkiej armii. Producent:
ACTON INTERNATIONAL INC. (KANADA)
NOKIA FOOTWEAR LTD (FINLANDIA
Tak z ciekawości ... Mózg ile dałeś za te swoje?
			
			
									
									
						http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=567356616
... tyle, że trochę kosztują.
Są to oryginalne kalosze produkowane przez kanadyjskiego oraz fińskiego producenta dla szwedzkiej armii. Producent:
ACTON INTERNATIONAL INC. (KANADA)
NOKIA FOOTWEAR LTD (FINLANDIA
Tak z ciekawości ... Mózg ile dałeś za te swoje?
- Rzez
- Posty: 667
- Rejestracja: 03 mar 2008, 23:16
- Lokalizacja: Mölndal
- Gadu Gadu: 2437677
- Tytuł użytkownika: F&L
- Płeć:
- Kontakt:
Pewno jakieś Haixy.Snick pisze:Najlepsze kalosze jakie widziałem to te na wyposażeniu straży pożarnej. Fajnie się nogi trzymają, mocne jak cholera i są zapinane od góry żeby przez cholewę się nie lało. Wadą jest waga, spowodowana metalową płytką w podeszwie i nosku. No i nigdzie w sprzedaży ich nie widziałem...
,,I don't know what's wrong with me, but I love this shit.''
						Kiedyś był czas, że pracowałem w kaloszach zimą w temp około 0 stopni, na początku fajnie ciepło, sucho. Po jakiś 5-6 godzinach zaczynało się robić chłodno szczególnie od podłoża. Spowodowane było to przepoceniem skarpet i ocieplacza. Że guma nie oddycha to wiadomo, jednak byłem zdziwiony, że aż tyle może noga wypocić, dodam, że nie przemęczałem się zbytnio w pracy. Zimno było mi, dlatego że używałem bawełnianych skarpet zamiast wełny, ocieplacz też nie izolował, kiedy był wilgotny. Później zmieniłem kalosze, na gumofilce w nich było lepiej ze względu na lepszą wentylacje ( nie są tak obcisłe jak kalosze), jednak całkowity komfort osiągnąłem zamieniając skarpety na wełniane, a później na onuce z wełnianej tkaniny, jednak zawsze miałem wilgotne skarpetki, ale wełna spełniała swoje zadanie i izolowała nawet będąc wilgotną. Słyszałem też o sposobie, jaki stosowali pilarze w moich okolicach, zakładali skarpety na to worek, onuce( często były to gazety) i gumofilce, tak myślę, że ten worek służył do tego, aby nie przepocić onuc i ocieplenia w gumofilcach. Jeżeli chodzi obtarcia to wystarczy unieruchomić nogę w kaloszu stosując odpowiednią liczbę skarpet, jak noga nie będzie latać w środku to też nie będzie się obcierać.
			
			
									
									
						Mnie się parę razy zdarzyło biegać w gumiakach w nagonce. Tak jak Dąb zauważył, stopy potrafią wypocić masakryczną ilość cieczy (u mnie dwie pary skarpetek i ocieplacz były po prostu mokre, a sprawdzałem i gumiaki nie puszczały). Moje gumowce to wariant gruby (można w nich spokojnie beton wyrabiać), z atestem odporności na oleje, chemikalia i smary, z ocieplaczami filcowymi, bez ściągaczy, ale za to z porządnym bieżnikiem i do lasu przydaje się tylko to ostatnie. Wziąłem je z pracy na szybko przed pierwszym polowaniem i już tak mi zeszło, że nie kupiłem w ostatnim sezonie innych, ale na tegoroczny kupię z pewnością typowo myśliwskie, czy może raczej leśne gumowce. Przede wszystkim są lżejsze, guma jest cieńsza, a co za tym idzie wygodniejsza (lepiej się odkształca), w górze cholewki wywinięte są ocieplacze, co zabezpiecza przed śniegiem, a same ocieplacze wykonane są z czegoś innego, niż filc. Bieżnik terenowy, lecz nie tak gruby, jak w obecnych (swoją drogą tak gruby bieżnik to masakra po wyjściu z błotka - dodatkowe kilogramy na stopie). Tu zdjęcie poglądowe. 
Chodzenie w nagonce sprowadza się do "swobodnego chaszczowania" w okresie później jesieni/zimy; łazi się po błocie, liściach, zwalonych pniach, przekracza się potoki i wąwozy, czasem się czołga, czasem przeskakuje i często nie ma specjalnie wiele czasu na to, żeby pomyśleć jak pokonać konkretną przeszkodę (nagonka powinna iść w linii), więc potrzebny jest but, który zniesie naprawdę wiele i wiele też wybaczy. Nie wyobrażam sobie innych butów niż gumowce do takich zadań. Doskonale chronią stopę i znaczną część łydki przed patykami, pokrzywami, kolcami itd. Znajomy miał właśnie takie, jak na aukcji i wbrew pozorom (materiał z którego są wykonane, wygląda podejrzanie delikatnie) wytrzymują wszystko już trzeci sezon. Poza tym, gdy człowiek wyjdzie z lasu w ubłoconych gumowcach, nie ma nic lepszego na świecie niż wejść sobie do potoku i pociaplać się żeby zmyć błotko
Edyta: z moich doświadczeń wynika więc, że w lesie zdecydowanie lepiej będą zachowywać się gumowce leśne, niż ciężkie, pancerne gumowce przemysłowe (moje), czy strażackie (propozycja Snicka).
			
			
									
									
						Chodzenie w nagonce sprowadza się do "swobodnego chaszczowania" w okresie później jesieni/zimy; łazi się po błocie, liściach, zwalonych pniach, przekracza się potoki i wąwozy, czasem się czołga, czasem przeskakuje i często nie ma specjalnie wiele czasu na to, żeby pomyśleć jak pokonać konkretną przeszkodę (nagonka powinna iść w linii), więc potrzebny jest but, który zniesie naprawdę wiele i wiele też wybaczy. Nie wyobrażam sobie innych butów niż gumowce do takich zadań. Doskonale chronią stopę i znaczną część łydki przed patykami, pokrzywami, kolcami itd. Znajomy miał właśnie takie, jak na aukcji i wbrew pozorom (materiał z którego są wykonane, wygląda podejrzanie delikatnie) wytrzymują wszystko już trzeci sezon. Poza tym, gdy człowiek wyjdzie z lasu w ubłoconych gumowcach, nie ma nic lepszego na świecie niż wejść sobie do potoku i pociaplać się żeby zmyć błotko

Edyta: z moich doświadczeń wynika więc, że w lesie zdecydowanie lepiej będą zachowywać się gumowce leśne, niż ciężkie, pancerne gumowce przemysłowe (moje), czy strażackie (propozycja Snicka).
 
			

 Wojna i wszystko powiedziane
  Wojna i wszystko powiedziane  







 
 

