|
suszenie mięsa - alternatywa do piekarnika |
Autor |
Wiadomość |
Apo
WATAHA Z POPRAWCZAKA

Pomogła: 6 razy Wiek: 33 Dołączyła: 28 Lis 2011 Posty: 744 Skąd: Lasy Pomorza
|
Wysłany: 2015-01-04, 22:45 suszenie mięsa - alternatywa do piekarnika
|
|
|
Nie wiem, czy już o tym pisałam na forum - być może. Jeśli tak, to proszę o usunięcie.
Wiele było postów na forum a propos suszenia mięsa w piekarniku. Jest to metoda skuteczna i wychodzi z niej fajny produkt (właśnie go podjadam pisząc ten post ), ale jest dość energochłonna i droga (piekarnik działa 4-8h w zależności od przepisu). Dzielę się więc przepisem, który przekazał mi szwagier i który ja przetestowałam już kilka razy.
MIĘSO: zaczynałam ze schabem - schab jest stosunkowo tani i CHUDY (co sugerował szwagier, ale zdementowałam te pomówienia - można również w ten sposób suszyć karkówę - nie mniej zalecam schab na początek).
PRZYPRAWY: sól peklowa + sól kuchenna; następnie przyprawy, które lubimy (ja opieram się głównie na ziołach prowansalskich, ale fajnie się też sprawdza jałowiec z szałwią, ostra papryka - jeśli ktoś lubi na ostro, czosnek granulowany i co tylko się komu zamarzy) - przyprawy stosowałam SUCHE, nie wiem czy to ma związek, ale wolę napisać.
POTRZEBNY SZPEJ: lodówka, pończocha, sznurek, mieszkanie (ja sprawdziłam również woreczki akwarystyczne - takie do zawieszania np. węgla w akwa chodzi o to, żeby struktura owego tworu była przewiewna - wszelakie worki bawełniane, jutowe i inne też dadzą radę. Pończocha jednak najtańsza - na każdym bazarze można kupić "skarpetki rajstopowe" za ~2 ziko)
PRZYGOTOWANIE:
1. Bierzemy chude mięcho, obkrajamy ze wszystkich błonek, ścięgien, etc (imo - nie trzeba, ani chudego, ani obkrajać). Nakłuwamy truchło wykałaczką, widelcem, szpikulcem do szaszłyków, szczotką dla psa/kota o ostrych igiełkach, specjalistycznym przyrządem do nakłuwania mięsa - whatever - mamy porobić w nim malutkie dziurki. Jeśli mamy poprzerastane mięso albo pełne ścięgien to w tych miejscach musimy pochylić się i z większą intensywnością maltretować rzeczone mięso i intensywniej nakłuwać.
2. obtaczamy mięso w soli peklowej + soli kuchennej w proporcjach 1 łyżka stołowa : 1 łyżka stołowa (proporcja przewidziana na kawałek mięsa ok 0,5-1kg, czyli taki które zazwyczaj panie w mięsnym mają pokrojone). Obsypujemy zacnie i na bogato - cała mieszanka ma się zmieścić.
3. tak przyrządzone mięcho wstawiamy do lodówki na talerzu (!) - nie próbujcie tego wkładać do miski, czy w innych "obudowanych" naczyniach - sprawdziłam, mięso się psuje. WAŻNE! Należy przez 2-3 dni co kilka godzin zaglądać i wylewać! wszystko, co wycieka z mięsa ("należy zlewać sok, który puszcza mięso" - czyli wywalamy wodę, osocze i krew, która nam z mięsa ucieka) - nie należy dopuścić, żeby mięso stało w tym syfie! (no, w nocy postoi, ale rano koniecznie wylewamy!). Powinno przestać puszczać soki po ok 2-3 dniach.
3.1 Gdy z mięska przestaje wyciekać, obtaczamy je w przyprawach - jakie kto lubi. Warto dodać łyżkę stołową soli, bo dużo z niej uciekło z wodą, nie bój się - nie będzie za słone Czemu nie robimy tego w punkcie 2? Ano temu, że wszystko nam spłynie. No i czekamy. Trzymamy mięsko w zależności od jego rodzaju (chude krócej, tłuste dłużej). Od tygodnia do 2-3 tyg. Mięsko obracamy w między czasie, żeby "suszyło się na zimno" z każdej strony - wystarczy obracać "góra-dół". Sami musimy ocenić, czy mięso nadaje się już do kolejnego etapu. Gotowe mięso w dotyku jest twardawe i lekko zmieniło kolor. Nie trzymajcie dłużej, niż 3 tyg - nie ma sensu, na pewno jest zrobione. Do lodówki najlepiej wstawiać na górne półki - generalnie tak, żeby nie przeszkadzało. Ja mam lodówkę ustawioną na 4st (jak miałam na 5 to wydawało mi się, że dłużej to szło).
4. Mięsko gotowe! Wyciągamy z lodówy i wkładamy do pończochy tudzież innego woreczka i wieszamy.. na żyrandolu A dokładniej - wieszamy w przewiewnym miejscu. Może to być żyrandol w korytarzu (sprawdzone), może to być żyrandol w salonie (sprawdzone) - gdziekolwiek, gdzie nikt nie będzie tego ruszać a mięsko spokojnie może sobie wisieć i mieć dostęp powietrza z każdej strony. Nie wieszamy na rurach przy ścianach, nie kładziemy na kaloryferach, etc.
I tak sobie mięsko wisi.... kilka dni.... tydzień... dwa? trzy? To zależy. Średnio 2 tygodnie. Możemy przedobrzyć i wysuszyć mięso na kamień (tak miałam teraz na święta ) - suszyłam 3.5 tyg na żyrandolu
W każdym razie po tygodniu wiszenia warto zajrzeć i pomacać. Jak jest twarde i dobrze wygląda (jak szynka parmeńska czy inne prosciutto to jest ok). Zawsze można mięcho zdjąć, odkroić plaster i sprawdzić.
5. Ściągamy, kroimy w cieniutkie plasterki i zachwycamy się jaką cudowną wędlinkę sobie zrobiliśmy!
Sam przepis wydaje się mega długi, ale tak naprawdę przygotowanie mięsa zajmuje nam kilka minut a potem możemy o nim zapomnieć. Kupujemy, nakłuwamy, zasalamy. Zlewamy sok. Trzymamy w lodówce i co jakiś czas obracamy. Wyciągamy i zawieszamy na żyrandolu. Chodzimy do pracy, chodzimy do pracy, chodzimy do pracy. Ściągamy i.... gotowe!
Polecam!
Link awaryjny do obrazka, bo pierwotny host jest kapryśny, a mięsko z wyglądu nad wyraz apetyczne... https://lh6.googleusercontent.com/-ihpx4540hUY/VKpPnrhF8AI/AAAAAAAAFlw/GusNs-Cq7ds/s740/ApoChomikImage.jpg . Edycja by Thrackan |
_________________ look deep into nature and then you will understand everything better
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn! |
Ostatnio zmieniony przez thrackan 2015-01-05, 09:49, w całości zmieniany 3 razy |
|
|
|
 |
tre33
pseudonim Loretta
Pomógł: 1 raz Dołączył: 10 Cze 2013 Posty: 274 Skąd: południe
|
Wysłany: 2015-01-05, 08:04
|
|
|
No jak tak... bez zdjęć? |
|
|
|
 |
Apo
WATAHA Z POPRAWCZAKA

Pomogła: 6 razy Wiek: 33 Dołączyła: 28 Lis 2011 Posty: 744 Skąd: Lasy Pomorza
|
Wysłany: 2015-01-05, 11:07
|
|
|
ImageShack coś mi szwankował, stąd foto chomikowe (dzięki Thrackan!). Więcej chyba nie mam, albo gdzieś na dysku się zawieruszyły |
_________________ look deep into nature and then you will understand everything better
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn! |
|
|
|
 |
ArturZ
Przechadzający się

Pomógł: 1 raz Dołączył: 21 Sty 2012 Posty: 151 Skąd: Kurpie
|
Wysłany: 2015-01-05, 11:07
|
|
|
JA tak robię, tylko Twój punkt 3.1 mam zamieniony miejscami z p4, czyli najpierw mi mięso wisi 2 tygodnie (ja wieszam na sznureczku około 1,5 m nad kuchenką gazową), a potem do lodówki. W lodówce mam półtoraroczny kamień ze schabu, gdy chcę go trochę zjeść to brzeszczotem kroję lub pilnikiem zeskrobuję |
_________________ Wilki.pl | Niedźwiedzie.pl |
|
|
|
 |
Apo
WATAHA Z POPRAWCZAKA

Pomogła: 6 razy Wiek: 33 Dołączyła: 28 Lis 2011 Posty: 744 Skąd: Lasy Pomorza
|
Wysłany: 2015-01-05, 11:19
|
|
|
Ja mam dwa takie kamienie - za schabu i z szynki, więc dobrze wiem o czym mówisz |
_________________ look deep into nature and then you will understand everything better
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn! |
|
|
|
 |
xGh0st
Wiek: 40 Dołączył: 22 Lis 2009 Posty: 50 Skąd: Kraków
|
|
|
|
 |
Apo
WATAHA Z POPRAWCZAKA

Pomogła: 6 razy Wiek: 33 Dołączyła: 28 Lis 2011 Posty: 744 Skąd: Lasy Pomorza
|
Wysłany: 2015-01-06, 10:56
|
|
|
Ja nakłuwam tak na długość połowy wykałaczki. Ważne, żeby sól mogła dobrze spenetrować mięso, ale nie należy za bardzo się nad nim pastwić |
_________________ look deep into nature and then you will understand everything better
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn! |
|
|
|
 |
Valdi

Pomógł: 9 razy Wiek: 48 Dołączył: 29 Sie 2007 Posty: 957 Skąd: Litwa-Vilnius
|
|
|
|
 |
jm48

Pomógł: 1 raz Wiek: 62 Dołączył: 18 Lut 2011 Posty: 194 Skąd: Chęciny Czerwona G.
|
|
|
|
 |
Apo
WATAHA Z POPRAWCZAKA

Pomogła: 6 razy Wiek: 33 Dołączyła: 28 Lis 2011 Posty: 744 Skąd: Lasy Pomorza
|
Wysłany: 2015-01-06, 16:19
|
|
|
Słyszałaś, Niszka? Było
btw - nasze przepisy się różnią Ale idea ta sama, nie mniej - jak trza można wykasować. |
_________________ look deep into nature and then you will understand everything better
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn! |
|
|
|
 |
jm48

Pomógł: 1 raz Wiek: 62 Dołączył: 18 Lut 2011 Posty: 194 Skąd: Chęciny Czerwona G.
|
Wysłany: 2015-01-07, 15:45
|
|
|
Raczej scalić
Sorki Apo zaćmienie z przepracowania sorki Niszka |
_________________ ślepy herbu ślepowron |
|
|
|
 |
Red Nose

Pomógł: 1 raz Wiek: 46 Dołączył: 17 Kwi 2012 Posty: 86 Skąd: Suwałki
|
Wysłany: 2015-01-08, 19:39
|
|
|
Czesto suszymy sobie mieso na nasze wypady,jest swietne jako przekaska w marszu,mozna je wrzucic do gulaszu czy po prostu zamoczyc i usmazyc.Ja jednak jestem leniem wiec podsuszam w piekarniku 2 h w 80C a potem trzymam na kaloryferze w bawelnianym woreczku prez tydzien-dwa.
Praktyczne porady. Suszyc nalezy mieso wolowe bez tluszczu.Zazwyczaj nie dodaje sie soli,choc to zalezy od smaku.Ja lubie slone potrawu ale surowa suszona wolowina jest naprawde smaczna.
Wieprzowina zle sie suszy bez soli i czesto gnije przy dluzszym przechowywaniu ze wzgledu na zawartosc tluszczu.
Fajny jest tez pemmikan z zurawina ale to wiecej roboty.
Ciac mieso przed suszeniem nalezy w cienkie czipsy w poprzek wlokien. Latwiej sie to potem gryzie i zuje.Nasze zeby najczesciej wychowane na diecie papkowej nie sa az tak mocne na zucie surowego miesa.
Taki czips fajnie sie potem ssie w trakcie marszu lub chrupie na postoju. |
_________________
 |
|
|
|
 |
lukas123z

Dołączył: 27 Gru 2013 Posty: 56 Skąd: Opalenica/woj.wlkp
|
Wysłany: 2015-01-09, 15:45
|
|
|
Problem mam (tak mi się wydaję przynajmniej). Otóż postanowiłem spróbować zasuszyć kawałek mięcha w ten sposób. Na próbę kupiłem więc mały kawałek (ok. 20 dag) schabu, ponakłuwałem dość gęsto, obtoczyłem w tej mieszance soli, dałem troszeczkę mniej niż pół łyżki peklowej i tyle samo zwykłej. Zadowolony idę i odkładam owo truchło na talerzu do lodówki. Po około godzinie było trochę wody to wylałem, po następnej było już mniej. Było to wczoraj po południu i od tego czasu mięso nic już nie puszcza i tu pytanie, to już? Powinno już być suchsze? stracić na objętości i wadze jakoś zauważalnie? Bo u mnie żadnych takich objawów nie zauważyłem. Soli za mało raczej nie było, więc nie wiem co nie tak. Tak więc jeśli macie pojęcie co się dzieje to byłoby miło jakby się podzielił tą wiedzą |
|
|
|
 |
MlKl

Pomógł: 14 razy Dołączył: 19 Paź 2010 Posty: 603 Skąd: Błonie
|
Wysłany: 2015-01-09, 16:01
|
|
|
Nie masz problemu, a wręcz przeciwnie - fart. Trafił ci się mało naszprycowany kawałek. Mięso w handlu jest szprycowane wodą po oporach - często jeden do jednego. Potem na patelni jest więcej wody jak mięsa przy smażeniu. |
_________________ Spieszcie kochać moderatorów - tak szybko odchodzą... |
|
|
|
 |
Apo
WATAHA Z POPRAWCZAKA

Pomogła: 6 razy Wiek: 33 Dołączyła: 28 Lis 2011 Posty: 744 Skąd: Lasy Pomorza
|
Wysłany: 2015-01-10, 20:42
|
|
|
lukas123z napisał/a: | i tu pytanie, to już? |
Teraz musisz potrzymać z tydzień w lodówce a potem wieszać |
_________________ look deep into nature and then you will understand everything better
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn! |
|
|
|
 |
|
|