Korona Gór Polskich

Relacje, zaproszenia i pomysły na ...

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Kopek
Posty: 1021
Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
Lokalizacja: Z największej dziury
Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
Płeć:

Post autor: Kopek »

GawroN pisze:a nie mi w sobotę rano mi fotki przysyłać.
Ktoś mi tu w styczniu wysyłał filmik ze Skrzycznego :-P



Dzięki zdolnym rączkom Orzeszka mamy takie cudo,

[center]Obrazek[/center]

Dziękuję.

Pod koniec przygody z KGP będę organizował sobie naszywkę. Jeżeli ktoś zdobędzie KGP przede mną i wrzuci tu relacje dostanie ode mnie ją w prezencie. Soohy dla Ciebie będzie naszywka poza konkursem 8-) [/list]
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.

www.kopsegrob.blogspot.com
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1087
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Kopek pisze:Soohy dla Ciebie będzie naszywka poza konkursem
hehe, sporo mi brakuje, przez to, że zbyt rzadko jestem w Sudetach :) Ale spokojnie, jak już się wybiorę tam to zrobię kilka albo wszystkie brakujące 8-)
Awatar użytkownika
Kopek
Posty: 1021
Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
Lokalizacja: Z największej dziury
Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
Płeć:

Post autor: Kopek »

3-4.06.2021 Sałasz, Jaworz, Modyń, Mogielica, Ćwilin, Luboń Wielki, Beskid Wyspowy

Piąta rano. Jajeczniczka na śniadanie. Buzi, buzi. Potem szybkie cztery godzinki w aucie i już jestem pod stacją PKP Pisarzowa. Po dziwnym maju, wypad zrealizowany na wariata ale widok mijanego jeziora Rożnowskiego i gór upewnił mnie, że było warto.

[center]Obrazek[/center]

Ruszam na Jaworz. Jak się okazuje większość niestety asfaltem. Może nie każdy wie, ja nie wiedziałem, że tam niemal pod ostatni domek drogi są wyasfaltowane. Zielony szlak w końcu zbacza w las i stromo prowadzi na Dziedzic by potem oddać sporo wysokości i jeszcze bardziej stromym podejściem prowadzi na Sałasz. Dalej na Jaworz spokojny około dwukilometrowy spacer. Odpuszczam sobie schodzenie do wierzy widokowej. Dodatkowe dwa kilometry a przede mną dopiero początek wyprawy. Piękna słoneczna pogoda. Schodząc podziwiam widoki. Pamiętajcie, że aparat w telefonie nie uchwyci też wszystkiego tak jak by się chciało.

[center]Obrazek [/center]

Po powrocie do auta okazało się, że zostawiłem do połowy uchyloną szybę. Nic jednak na szczęście nie zginęło. Przejeżdżam na parking koło cmentarza w miejscowości Młyńczyska. Następny cel Modyń. Tu nie wiem czy to "On szczyt" czy to "Ona góra". Bo miejscowi używają zwrotu "na Modyni" a nie Modyniu. Tak czy owak niebieski szlak do połowy prowadzi asfaltem. Polecam podjechać sobie aż do samej kapliczki. Jest gdzie zaparkować. Ale uważajcie na siebie. W boże ciało miejscowi urządzają sobie rajdy kładami, krosami i samochodami. Niby kapliczka, niby droga krzyżowa ze świętym krzyżem a raban jak na chamskim jarmarku. Zostawiam to za sobą i idę dalej. Po drodze rozglądam się za miejscem na nocleg.
Upocony w końcu docieram na szczyt. Niestety wieża w remoncie. Słońce nadal grzeje. Sporo ludzi. Po odpoczynku ruszam z powrotem.

[center] Obrazek [/center]

Pomału zbliża się wieczór. Robię kolację i odświeżam się w pobliskim strumieniu. Autem podjeżdżam pod Modynię, nieco ponad drogę krzyżową i szykuję się do spania.

[center]Obrazek [/center]

cdn...

[ Dodano: 2021-06-06, 12:49 ]
Poranek. Wstaję jak tylko świta. Kawusia i śniadanie.

[center]Obrazek [/center]

Nauczony doświadczeniami ruszam na parking Zalesie-Wyrębiska. Jest przed szóstą i nikogo na parkingu. Raźno ruszam na Mogielicę. Najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego. Na szczycie wieża zamknięta. Przybijam pieczątkę i strzelam fotki.

[center]Obrazek[/center]

W pobliżu szczytu w kierunku na Halę Stumorgową. Spotykam miłośnika Beskidów. Spał na szczycie a jego koleżanka dalej zalega na wierzy. Nie ryzykuję jednak. Rozmawiamy dłuższą chwilę podziwiając widok na tatry. Fajnych ludzi można spotkać w górach.

[center]Obrazek [/center]

W drodze na Ćwilin zaczęły się kalkulacje. Warto, nie warto. Czy dam radę :566: Postanawiam nie rezygnować. Zostawiam auto na parkingu w Gruszowcu. Zmieniam jednak technikę. Idę powoli. Do tej pory w ciężkich podejściach robiłem dziesięć długich kroków i stawałem na dziesięć sekund. Teraz kroczek za kroczkiem, ile mogę ale cały czas. W końcu szczyt i satysfakcja. Najfajniejszy szczyt z całego weekendu. Szeroka polana z widokami w zasadzie na każdą stronę. Nie ma wierzy, więc nie ma czego obsmarować i oblepić. Również wyznawcy obcego państwa mają swój kącik nieopodal szczytu i nie zaznaczyli wierzchołka plusikiem. Kładzie się człowiek gdzieś i podziwia widoki.

Zejście powolne. Nogi już bolą a stromo w dół. Trzeba uważać. Przede mną Luboń ale wróciła mi wiara w siebie.

Parkuję auto w Michałkach. Uśmiechnięty ale najwolniejszy na szlaku. No jest jeden wolniejszy ale facet nie ma nogi. Tak więc z resztką godności przyjmuję odznaczenie "górskiego żółwia" :p Zdejmuję czapkę, chylę czoła i życzę chłopu wszystkiego dobrego. Mam nadzieję, że szczęśliwie wrócił do domu. Szlak jeszcze bardziej daje po jajach jak na Ćwilinie. Dopiero teraz zdaje sobię tak naprawdę sprawę jakim wyzwaniem jest Mały czy Główny Szlak Beskidzki.
Gdy się już zbliżam na szczyt słychać:
-pierogi z jagodami dla Pana Andrzeja!!! Halo pierogi!!!
-Gofry dla Pani Ani!!! Jest Pani Aia?!!! Proszę wołać!!!
...
Później okazało się, że największy raban robiła grupa SKPB Łódź z rodzinami, która obchodziła czterdziestolecie i nie omieszkała oznajmić to całemu światu. Widać ich prawo go gór jest bardziej twojsze niż mojsze.

Znalazłem sobie kącik na uboczu i odpoczywałem. Czekało mnie już dzisiaj tylko zejście na dół i poszukanie jakiejś miejscówki na noc.
Schronisko na szczycie

[center]Obrazek[/center]

Spokojnie na dół. U podnóża Łubonia położyłem się jeszcze na łączce. Cisza, spokój ja i góry. Widok na szczebel. Może kiedyś ...

[center]Obrazek [/center]

Zasięgnąłem informacji i znalazłem super miejscówkę.

[center]Obrazek [/center]

Moja oaza :mrgreen:

[center]Obrazek [/center]

[ Dodano: 2021-06-06, 13:43 ]
5.06.2021 Lubomir, Babica, Koskowa Góra, Beskid Makowski

[center]Obrazek [/center]

Znów pierwszy na parkingu. Poranek tego dnia okazał się deszczowy. Chciałem chociaż wejść na Lubomir. A potem się zobaczy.
Schronisko na Kudłaczach

[center]Obrazek [/center]

Po drodze mijam Łysinę. Kiedyś nazwę Łysina nosił najwyższy szczyt tego pasma ale książę Lubomirski przeznaczył teren pod budowę obserwatorium astronomicznego i nazwę zmieniono na Lubomir. Szczyt jest najwyższy w paśmie Lubomira i Łysiny ale nie najwyższy w Beskidzie Makowskim, do którego jeszcze prawdopodobnie nie należy. Jak się znalazł w KGP? Nie mam pojęcia. Ale robię powolutku drugą listę, do której Lubomir należy. Nie należy o dziwo do niej Mędralowa, która jest faktycznym najwyższym szczytem Beskidu Makowskiego.

Wracam w deszczu. W schronisku kupuję magnes. Pani, która mnie obsługuje chyba nie lubi swojej pracy. Dalej pada, ruszam jednak na Babicę. Parkuję auto w okolicy Góry Herbutowskiej i nieco dalej wchodzę na szlak. Niebo nieco się przejaśnia więc jestem dobrej myśli. Po ponad godzinnym spacerze docieram na szczyt. Po drodze łamię kijek.

[center]Obrazek [/center]

Wracając przestaje padać i pojawiają się widoki na Diablaka

[center]Obrazek [/center]

Na koniec podejście, z którego jestem najbardziej usatysfakcjonowany. Miałem już rezygnować. Pomyślałem, żeby podjechać bliżej autem. Ale jak się okazało, że 16km będę jechał 40 minut po krętej górskiej dróżce to mi się ode chciało. No nic koniec języka za przewodnika. W pobliżu szlaki w Bieńkówce natrafiłem na pana, który pozwolił mi zostawić auto.

Wyszło słońce. Zrobiło się parno. Niebieski szlak z Bieńkówki na Koskową Górę okazał się takim szlakiem w pigułce tego na co trafiłem przez cały weekend. Stromo, kamieniście. Strumień, przechybka. Gorąco i błoto pod nogami. Kiedy dotarłem pod szczyt czułem ogromną satysfakcję, że nie odpuściłem. Że udało się zrealizować spontaniczny plan. Po odszukaniu szczytu ległem na trawie. Czułem się jak szczęśliwy jak dziecko.

[center]Obrazek [/center]

Wracając jeszcze fotka Koskowej Góry.

[center]Obrazek [/center]

Uparty jak wół, górski żółw Kopek pozdrawia z Beskidów.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.

www.kopsegrob.blogspot.com
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1087
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Fajnie Kopek. Ta relacja trochę mi przypomniała moje pierwsze wypady w Beskidy. Ale nie mów, że na Mogielicy nie wbiłeś na wieżę? Podejście na Luboń każdego zaskakuje :) Na Kudłaczach nocowałem w namiocie i odniosłem to samo wrażenie do ludzi tam pracujących. To kiedy GSB?
Awatar użytkownika
Kopek
Posty: 1021
Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
Lokalizacja: Z największej dziury
Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
Płeć:

Post autor: Kopek »

18-19 grudnia 2021 - Babia Góra. Chętni?
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.

www.kopsegrob.blogspot.com
Awatar użytkownika
włóczęga
Posty: 59
Rejestracja: 30 wrz 2014, 15:51
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: włóczęga »

Kopek pisze:18-19 grudnia 2021 - Babia Góra. Chętni?
O o o oo
Jak tylko mnie z domu puszczą ;)
Chętnam, choć to wyzwanie jest... ;)
bo tam łyso jest i pizga złem.... (Znaczy zimno okrutnie)...
"Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj."
M. Twain
www.poteganatury.blogspot.com
Awatar użytkownika
Kopek
Posty: 1021
Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
Lokalizacja: Z największej dziury
Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
Płeć:

Post autor: Kopek »

Jest cel, to i jest nad czym pracować i co zdobywać. A to definicja sukcesu.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.

www.kopsegrob.blogspot.com
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1087
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Fajnie byłoby przekimać na Babiej.
Awatar użytkownika
włóczęga
Posty: 59
Rejestracja: 30 wrz 2014, 15:51
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: włóczęga »

Kopek, powiem Ci, że zainspirowałeś mnie tym wątkiem (i kilkoma innymi wpisami) do rozpoczęcia projektu - Rodzinna Korona Gór Polski :)

W ramach naszego Stowarzyszenia, rozpoczynam wędrówkę po górach z dziećmi i ich rodzicami. Projekt ma na celu aktywizowanie rodziców i zaszczepienie wędrowania w młodych duszyczkach dzieci :) Wszystko na lajcie (bez parcia na ilość km), ze skierowaniem uwagi na zwiedzanie okolic, zabawę i przyjemność dla dzieci.

Dzięki za inspirację :)
"Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj."
M. Twain
www.poteganatury.blogspot.com
Awatar użytkownika
mwitek
Posty: 1111
Rejestracja: 23 lut 2010, 15:09
Lokalizacja: Łódź
Gadu Gadu: 4861234
Tytuł użytkownika: HopsasaDoLasa
Płeć:
Kontakt:

Post autor: mwitek »

Jakby mnie rodzina puściła to chętnie bym poszedł.

[ Dodano: 2021-09-23, 22:28 ]
btw, strasznie Cię podziwiam za motywację i działanie. Gratulacje.

[ Dodano: 2021-09-23, 22:31 ]
Jak tak policzyłem, to mam już 5 :D To w sumie dobry początek :D
Obrazek
Awatar użytkownika
Kopek
Posty: 1021
Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
Lokalizacja: Z największej dziury
Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
Płeć:

Post autor: Kopek »

mwitek pisze:strasznie Cię podziwiam za motywację i działanie
Nawet nie wiesz w jak dobrym momęcie trafiłeś z tym komentarzem. Dzięki.

[ Dodano: 2021-10-05, 15:29 ]
2.10.2021 Kowadło, Smrek Trójkrajny, Góry Złote

Wolny weekend spadł mi jak z nieba. Zanim żona zorientowała się co i jak ja już byłem spakowany. Na zaproszenie do wspólnej przygody odpowiedzieli tym razem Olga i Bubel. Z małymi problemami ale jednak już w piątkowy wieczór byliśmy w drodze do Domu na Skale w Bielicach. Dotarliśmy tam nieco przed północą i grzecznie :mrgreen: przejrzeliśmy mapy i poszliśmy spać.

Po porannym ogarnięciu ruszyliśmy na Kowadło. Pierwszy obóz założyliśmy na Sedlo Peklo.

[center]Obrazek [/center]

Wiało cały dzień i do popołudnia niebo zasnute było chmurami, które schodziły do szczytów. Kroczek za kroczkiem zdobyliśmy Kowadło. Najwyższy szczyt Gór Złotych.

[center]Obrazek [/center]

Kowadło jest jednak szczytem najwyższym tylko według listy KGP. W rzeczywistości najwyższy jest Smrek Trójkrajny i w jego poszukiwaniu ruszyliśmy dalej. Gdy dotarliśmy w okolice Smreku znalezienie wierzchołka przypominało niezły chelleng. Nie ułatwiała tego aura.

[center] Obrazek [/center]

Trzykrotnie wracałem się i pomogli mi wreszcie inni turyści. Dla przyszłych pokoleń, rozglądajcie się dobrze przy słupku granicznym 41/14.

[center]Obrazek[/center]

W poszukiwaniu szczytu pozostałem sam więc musiałem gonić moich towarzyszy.

cdn ...

[ Dodano: 2021-10-05, 16:10 ]
2.10.2021 Brusek, Postawna, Rudawiec, Góry Bialskie

Po minięciu Przełęczy u Trzech Granic (inaczej Przełęcz Trujkrajna) - "Przełęcz ta jest miejscem styku historycznych granic trzech krain: Śląska, Moraw i Ziemi Kłodzkiej, stąd jej nazwa" - znaleźliśmy się w górach Bialskich. I tu kolejna niewiadoma KGP. Góry Bialskie to po prostu część gór Złotych i nie powinno ich być w zestawieniu. Za to w Bialskich szczyty są wyższe, taki galimatias :shock:

Dogoniłem wreszcie swych kompanów. Odwalali kaszanę w jagodzinach.

[center]Obrazek [/center]

Dalej wzdłuż granicy zdobyliśmy Bruska (inaczej Brunka). Jest to prawdopodobnie najwyższy szczyt gór Bialskich. Prawdopodobnie, ponieważ nie jest jasne do końca jaką ma wysokość. Brusek ma kamienisty szczyt z fajnymi widokami.

[center]Obrazek [/center]

Idziemy. Przed nami Postawna. A raczej gdzieś obok nas. Znalezienie Postawnej wymaga cierpliwości i uwagi. Pierwszy raz widziałem jagodniki sięgające do pasa. A wśród nich takie sadzawki:

[center] Obrazek [/center]

W końcu się udało. Dla potomnych szukajcie płotu lub tabliczki w okolicy słupków III/45 i 45/1.

[center]Obrazek [/center]

Taka ciekawostka:

[center]Obrazek[/center]


Czekam na resztę zdjęć.
cdn ...

[ Dodano: 2021-10-06, 18:27 ]
Kontynuuję.

Po odszukaniu Postawnej czekał nas jeszcze spory kawałek. Pozwoli każdemu z nas doskwierała jakaś kontuzja. Ale kroczek za kroczkiem przy ciekawych rozmowach osiągnęliśmy szczyt Rudawca. Spotkaliśmy tam ciekawą grupę i wznieśliśmy toast za pokój na świecie ;-) Na Rudawcu nastąpiło oficjalne przekazanie Chochli.

[center]Obrazek [/center]

Na kwaterę wróciliśmy już po zmroku i grzecznie, bez szaleństw poszliśmy spać.
Zapomniałem zrobić zdjęcia ale Dom na Skale oferuje standard schroniskowy. Łóżka piętrowe. Wody ciepłej czasem brak. Mili gospodarze i niska cena za nocleg. Polecam.

3.10.2021 Kłodzka Góra, Szeroka Góra i inne, Góry Bardzkie

Niedziela przywitała nas słoneczkiem. Wiać jednak nie przestało. Moja kompania podrzuciła mnie na Przełęcz Kłodzką a sami udali się ... . To już ich sprawa :-P

Szlakiem niebieskim, kilkukrotnie go gubiąc, zawędrowałem do Barda. Po drodze zahaczyłem kilka szczytów.

[center]Obrazek [/center]

Zbliżając się na Kłodzką Górę widać piękną wierzę.

[center]Obrazek [/center]

Wieża liczy 35 metrów i na górze nieźle buja. Mimo sporego ruchu na dole na szczycie nie było tłoku. Można było podziwiać widoki

[center]Obrazek [/center]

Pod wieżą fotka i pieczątka.

[center]Obrazek[/center]

Jak już oficjalna KGP nas przyzwyczaiła Kłodzka Góra nie jest najwyższym szczytem gór Bardzkich. Najwyższa jest Szeroka Góra. Na której panuje spokój i cisza. Okazuje się, że mało kto docieka, które szczyty są tak naprawdę najwyższe.

[center]Obrazek[/center]

I to by było na tyle. Z Barda podjęli mnie Olga z Bublem. Dziękuję wam za wspólną przygodę i towarzystwo. Fajnie spędzony z Wami czas.

Pozdrawiam
Choć teraz leczę kolano to do zobaczenia może już za niedługo. Nie tylko na zlocie.

[ Dodano: 2021-10-18, 19:28 ]
W najbliższy weekend Szczelinic Wielki i Orlica. Spanie w schronisku. Ktoś chętny?

[ Dodano: 2021-10-31, 18:07 ]
23.10.2021 Szczeliniec Wielki, Góry Stołowe

Tit ti riri, tit ti riri Czwarta rano. Z uśmiechem, pełen werwy i wigoru zerwałem się z łóżka i w podskokach jak sarenka pobiegłem do łazienki.

[center]Obrazek[/center]

No dobra. Ale do samochodu wsiadłem. I tak oto tydzień po zlocie znów wyruszyłem po przygodę. Prawie cztery godziny drogi i zameldowaliśmy się w Łężycach. Po drodze zgarnąłem Precla. A z wielkiej polski dojechał G0liath.

Ruszyliśmy szlakiem niebieskim na Skały Puchacza. Dalej żółtym przez Skalną Furtę i Fort Karola do Karłowa. Plan był by na powrocie przejść przez Narożnik i Skałę Czaszka.

Pogoda nas nie rozpieszczała. Momentami padał nawet śnieg. Ale humory dopisywały i trzymaliśmy fajne tępo marszu. Wreszcie skutek przyniosły treningi i szło mi się swobodnie. Poza tym drogę urozmaicały wspaniałe formy skalne. Oczy chłonęły co się da. Co chwilę mamrotałem pod nosem ale zaje...ście.

[center]Obrazek [/center]

Z Karłowa ścieżką pod schronisko. Schody są naprawdę męczące. Ale widoki rekompensują trud. Szczeliniec to chyba najfajniejszy szczyt na jakim byłem. Polecam każdemu kto jeszcze tam nie trafił. Z pewnością w sezonie jest pełno ludzi. Ale nam się udało nie najgorzej. Ze schroniska ruszyliśmy na Ścieżkę Skalnej Rzeźby. Jest to program obowiązkowy. Dobrze, że ograniczały mnie barierki i bolące kolano bo chyba bym nie wrócił.

[center] Obrazek [/center]

Maupa w madytacji

[center]Obrazek[/center]

Szczerze polecam komuś kto rzadko bywa w górach i nie wie gdzie się wybrać Góry Stołowe. Szczeliniec to wspaniałe miejsce. Do tego z wybornymi towarzyszami. Było tak pięknie, że chciało się polatać.

[center]Obrazek [/center]

Gdy byliśmy na szczycie pogoda się poprawiła i mogliśmy podziwiać widoki. Nigdzie nie znalazłem jednak tabliczki z oznaczeniem najwyższego miejsca. Po zejściu do Karłowa i drobnych zakupach G0liath machnął mi fotkę ze szczytem

[center]Obrazek [/center]

Z Lisiej Przełęczy przeszliśmy do Łężyc zielonym szlakiem rowerowym. Ominęliśmy tym samym Narożnik i Skałę Czaszka ale chcieliśmy uniknąć stromego zejścia z Puchacza po zmroku. Nocleg w cywilizowanych warunkach okazał się trafiony. Można było spokojnie się ogarnąć i pogadać. Dowiedziałem się niesamowitych rzeczy ale nie będę ich tu opisywał. Do dziś jeszcze nie mogę spokojnie spać :mrgreen:

Pozdrowienia również dla Pani Krysi z Domu w Dolinie.

24.10.2021 Orlica, Góry Orlickie

Mroźny ale przepiękny poranek. W centralce może za miesiąc będą takie przymrozki. Po śniadaniu pożegnaliśmy naszą gospodynię i podjechaliśmy autami na parking leśny przy Drodze Ku Szczęściu (szlak czerwony od Dusznik). Po wczorajszych około dwudziestu kilometrach dziś czekała nas spokojna kilkukilometrowa trasa.

[center]Obrazek [/center]

Trasa była prosta. Trochę czerwonym. Potem przełajka. I trochę zielonym. Coś spokojnego na rozchodzenie kontuzji i obtarć.

[center]Obrazek[/center]

Pogoda piękna. Towarzystwo wymarzone. Tępo lajtowe. Na spokojnie osiągnęliśmy szczyt. Tu mała ciekawostka. Orlica nie znajduje się na terytorium Polski. Więc nie powinno jej być na liście KGP. Ale, że poniewuż na liście KGP jest tak wiele błędów machnąłem na to ręką.

[center]Obrazek [/center]

Na terenie Polski jest za to wieża widokowa, z której tego dnia widok był obłędny. Pogoda dopisała i niebo było przejrzyste. W dolinach jak mleko rozlewały się jedynie mgły. Wspaniałe doświadczenie.

Schodząc zahaczyliśmy jeszcze o Sołtysią Kopę i przełajką dotarliśmy do parkingu. Potem kilka godzin w aucie i siup, znów byliśmy w domu. Wspaniały weekend. Dziękuję chłopaki, że dzieliliście ze mną jego trudy. Cieszę się, że byłem w górach w tym czasie i to właśnie z Wami. Mam nadzieję, że jeszcze zrealizujemy jakieś ambitne wyzwanie. Do zobaczenia i wszystkiego dobrego.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.

www.kopsegrob.blogspot.com
Awatar użytkownika
Bubel
Posty: 556
Rejestracja: 08 wrz 2011, 16:20
Lokalizacja: Łódź
Gadu Gadu: 729611
Płeć:

Post autor: Bubel »

brawo Kopek ;)
dodawaj na koniec każdego postu jeszcze licznik w stylu 12/74 (zdobytych/do zdobycia)
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1087
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Bubel pisze:brawo Kopek ;)
dodawaj na koniec każdego postu jeszcze licznik w stylu 12/74 (zdobytych/do zdobycia)
Z tego co wiem korona to 28 a diadem to 80. Czy Twoja liczba Bubel to przykład?
Awatar użytkownika
Kopek
Posty: 1021
Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
Lokalizacja: Z największej dziury
Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
Płeć:

Post autor: Kopek »

Dziękuję.
Korona ma 28 szczytów a Diadem 80. Ale w Diademie nie jest ujęty Rudawiec, czyli szczytów do zdobycia jest w sumie 81. Chyba, że coś po drodze jeszcze "się urodzi". W praktyce jednak szczytów będzie więcej. Samo dojście na jeden konkretny wiąże się z wejściem na te pośrednie. Staram się je wymieniać w relacjach. W tej chwili jestem w połowie Korowy a z Diademu jakiś czas temu przekroczyłem jedną czwartą. Jak zaczynałem i mówiłem, że zdobyłem już dwie czy trzy góry wszyscy się uśmiechali. W tej chwili kręcą głowami. Zobaczymy jakie reakcje będą na koniec.
Teraz jak wiecie szykuję się na Babią. W miarę możliwości codzienny trening, dieta i chociaż raz w tygodniu sprawdzianik na pobliskich zwałowiskach, które znaleźć możecie w sieci jako Góra Kamieńska (Kamieńsk). Kilka razy w te i z powrotem. Jak się nie ma co się lubi to korzysta się z tego co się ma. Jestem pełen optymizmu. Liczę na najlepsze ale szykuję się na najgorsze i nie zawaham się zawrócić jak warunki mnie przerosną. Można trafić też i tak:

Jak mawiał Morita "głębokie psychologiczne zrozumienie jest warte mniej niż wstanie z kanapy". A zatem, dystans, dyscyplina i działanie. I do celu ;-)

Pozdrawiam
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.

www.kopsegrob.blogspot.com
Awatar użytkownika
Dąb
Posty: 1050
Rejestracja: 08 lut 2008, 19:47
Lokalizacja: Gorzów
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Dąb »

Kopek, Ludzie zawsze się śmieją , najbardziej ci którzy jak to mówi przysłowie w du.ie byli i g.wno widzieli ;) Trzymam kciuki za koronę i diadem
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/

Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...

"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Awatar użytkownika
Kopek
Posty: 1021
Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
Lokalizacja: Z największej dziury
Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
Płeć:

Post autor: Kopek »

18.12.2021 Babia Góra (Diablak), Beskid Żywiecki

Trochę to trwało ale wreszcie się zebrałem by napisać kilka zdań z wyprawy (ci którzy byli wiedzą, że to była wyprawa :mrgreen: ) na Diablaka.

Zdobywając Biskupią Kopę z Gawronem padła propozycja by końcem roku wybrać się na Babią. We wrześniu odświeżyliśmy pomysł i ugadaliśmy z grubsza co i jak. Przyłączyło się kilka osób. I tak 17. grudnia zawitaliśmy w chatce Młodego. Bardzo dziękuję Ci w tym miejscu Młody za to że nas ugościłeś. Po trudnych, burzliwych i długich negocjacjach ustaliliśmy trasę na szczyt i poszliśmy spać.

Rankiem, choć nie najwcześniejszym :-P ruszyliśmy z Krowiarek. Na parkingu grubo się ubrałem i po pierwszym podejściu byłem już bardzo spocony. Postanowiłem więc się nie zatrzymywać i równo swoim tempem iść by zachować komfort cieplny ściągając jedynie kominiarkę i rękawiczki. Za niedługo dogonił mnie Balkon i przez pewien czas szliśmy razem. Przystając jedynie na podziwianie turystek i widoków.

[center]Obrazek [/center]

Gdzieś za nami wędrowali Soohy, Młody, Doczu no i Gawron.

[center]Obrazek [/center]

[center]Obrazek [/center]

Widoki były obłędne. Trafiliśmy okno, chmury co jakiś czas ustępowały i odsłaniały piękno gór.

[center]Obrazek[/center]

[center]Obrazek [/center]

Wiało jednak przeokrótnie. Było jak to mówio i piekno i storoszno. O czym możecie się przekonać, z krótkiej acz treściwej relacji z pod szczytu.
[center]
Filmik: Diablak, warunki pogodowe :) [/center]

Ruszyliśmy wszyscy razem ale każdy na szczyt dotarł w pojedynkę. I to nie ja byłem ostatni 8-)

[center]Obrazek [/center]

Piękne zakończenie roku. Jeszcze nigdy nie byłem tak wysoko. Recon na Babiej:

[center]Obrazek [/center]

Dzięki chłopaki za to, że byliście ze mną na tej wyprawie;) Cały wypad na ogromy plus. Było rewelacyjne.

Zejście jak to już tradycyjnie bywa było dla mnie trudniejsze. Szedłem po raz pierwszy w rakach. Dzięki Doctor za wypożyczenie. Tuż przed pierwszym stromym zejściem, praktycznie jeszcze na szczycie, zahaczyłem kolcem o spodnie i zaliczyłem niezłą wywrotkę. Na szczęście bez konsekwencji. Wracaliśmy se z spokojnie z Gawronem.

[center]Obrazek[/center]

Aura się zmieniła. Naszły chmury i momentami ledwo było widać ścieżkę. Kroczek za kroczkiem dotarliśmy do schroniska gdzie nasza obecność z pewnością odbije się w pamięci prześlicznej obsługi. Na parking zgodnie z oczekiwaniami doszliśmy po zmroku. W drodze do chatki Młodego jakiś dziad utrącił lusterko w aucie Gawrona. Nieźle się zestresowałem. Potem jeszcze sarna mi przebiegła przez drogę. Dlatego musiałem czym prędzej zażyć kropli na żołądek i ... . Niedziela rano icon_twisted

Jeszcze raz dzięki chłopaki za towarzystwo. Było mi naprawdę miło się spotkać. Liczę na powtórki. I Do zobaczenia znowu.
Ostatnio zmieniony 12 sty 2022, 12:56 przez Kopek, łącznie zmieniany 1 raz.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.

www.kopsegrob.blogspot.com
Awatar użytkownika
Doczu
Posty: 1284
Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
Lokalizacja: Pinecity
Tytuł użytkownika: Litewski Cham
Płeć:

Post autor: Doczu »

Kopek jest nazbyt skromy.
Zapierdzielał na górę jak dziki. Widać, że był mocno zmotywowany.
Gdy wchodziliśmy na szczyt, to myśleliśmy że Kopek i Balkon już schodzą do Markowych, ale dzielnie czekali. W końcu emeryckim tempem dotarłem i ja na szczyt, gdzie raczyliśmy się herbatą z mojego termosa (kto próbował, ten wie że to nie jest bułka z masłem :D )
Przypadkowi turyści, którzy byli pierwszy raz w górach i od razu porwali sie na Babią zimą, no szacun, ale mam nadzieję, że z większą pokorą podejdą do gór, bo tu mieli szczęście że trafili na mnie :P
I to zaskoczenie po wypiciu herbaty... "tu jest alkohol ! :-o "
Generalnie było jak Kopek pisze, a oprócz tego masa śmiechu i wspominek.
Wreszcie po dłuższej przerwie poczułem zew gór i w tym roku zamierzam wznowić aktywność górską.
Wypad z gatunku tych niezapomnianych.
P.S.
Obsługa w schronisku na Markowych Szczawinach naprawdę przeurocza.
Awatar użytkownika
Młody
Posty: 893
Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
Lokalizacja: Tychy
Gadu Gadu: 9281692
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Młody »

Ci tam dwaj na górze napisali wszystko co chciałem napisać ja. To był bardzo dobry wypad. Miło mi było Was chłopaki gościć. Mam nadzieję, że w lato powtórzymy taki wypad i Gawron jużnie rozwali mi butów rakami :mrgreen:

Aha, chciałbym bardzo pozdrowićWitka który w ostatnim momencie zrezygnował z wypadu :mrgreen:
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !

Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Awatar użytkownika
Kopek
Posty: 1021
Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
Lokalizacja: Z największej dziury
Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
Płeć:

Post autor: Kopek »

Chętnie wybiorę się znów do tej magicznej chatki.

Co do lata to pozostaje w dalszym ciągu plan na Rysy. Niestety póki co prawdopodobnie samotny wyjazd. Chyba, że znajdzie się ktoś chętny. Po rozmowie z Doczem planuje pierwszą próbę w czerwcu. W przypadku braku możliwości zrealizowania tego celu np. pogoda, kondycja, itp. będę próbował w kolejnych miesiącach. By dany wyjazd nie był stracony, wracając będę zdobywać szczyty Radziejowa, Wysoka i Turbacz oraz coś z diademu. Ktoś chętny?

Wiosną prawdopodobnie ostatnia wizyta w Kotlinie Kłodzkiej. Oczywiście ostatnia z ramach KGP. Bo góry zostaną ze mną już na całe życie.
Śnieżnik i Jagodna.

Jesienią jest luźny plan na kilkudniowy wyjazd w Bieszczady z ewentualnym zaczepieniem o Lackową. Doczu zdzwonimy się jeszcze.

Jeżeli uda się pojechać na urlop w Sudety to oczywiście Śnieżka, Wysoka Kopa i być może Skalnik. Postaram się też w między czasie wyciągnąć rodzinkę na Ślęże.

Oby Liczyrzepa był dla mnie łaskawy tego roku.

Teraz wracam do pracy nad sobą. Dziwne rzeczy dzieją się z moim kolanem.

Pozdrawiam Wszystkich Forowiczów i Szczęśliego Nowego Roku.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.

www.kopsegrob.blogspot.com
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1087
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Kopek pisze:Co do lata to pozostaje w dalszym ciągu plan na Rysy. Niestety póki co prawdopodobnie samotny wyjazd. Chyba, że znajdzie się ktoś chętny.
e e e, :569: :568:
Awatar użytkownika
hycek
Posty: 348
Rejestracja: 04 mar 2016, 14:20
Lokalizacja: Śląsk
Gadu Gadu: 3364770
Tytuł użytkownika: hycek
Płeć:

Post autor: hycek »

Gratulacje! Fajna relacja i podwójnie fajne zdobycie szczytu w śniegu. Miło się ogląda. Narazie kondycja u mnie słaba, ale przy konkretnym terminie chętnie dołączę do trasy na Rysy.
,,- Mieszczuch jesteś.Twój porządek murami ogrodzony, tam też Twoje mądrości może i co warte. ''
Awatar użytkownika
mwitek
Posty: 1111
Rejestracja: 23 lut 2010, 15:09
Lokalizacja: Łódź
Gadu Gadu: 4861234
Tytuł użytkownika: HopsasaDoLasa
Płeć:
Kontakt:

Post autor: mwitek »

Widzę, że nie zostanie mi to zapomniane :D
Obrazek
Awatar użytkownika
Kopek
Posty: 1021
Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
Lokalizacja: Z największej dziury
Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
Płeć:

Post autor: Kopek »

19.06.2022 Śnieżka, Skalny Stół, Karkonosze

Niemalże chyba na pewna aczkolwiek zdecydowanie raczej tak pół roku po Babiej znów znalazłem się w górach. Tym razem w krainie Ducha Gór. Liczyrzepa schował się jednak gdzieś przed upałem i zostawił turystów w spokoju. Rozpocząłem swą wędrówkę z Karpacza, gdzie zostawiłem rodzinkę, przeskakując ze szlaku czarnego, niebieskim na żółty. Starałem się robić regularne postoje. Tępo okazało się całkiem niezłe.

[center]Obrazek [/center]

Po wejściu w Kocioł Łomniczki cel był już stale widoczny a widoki przepiękne. Władca gór dobrze se już pochrapywał bo wiatr porywał co się dało.

[center]Obrazek [/center]

Pod Domem Śląskim dał już niemały popis i wszyscy pouciekali do środka. A w drodze na szczyt trzeba było się już dobrze trzymać i pilnować telefonu podczas robienia zdjęć.

[center]Obrazek [/center]

24 lata temu byłem na Śnieżce. I tym razem też nie wybrałem drogi jubileuszowej. Może za kolejne ćwierć wieku 8-)

Słońce paliło. Ciepły wiatr niby nieco to łagodził ale po kilku godzinach marszu poczułem uciążliwe pieczenie na twarzy, rękach i nogach. Do tego wiatr nie ustawał i smagał piachem po oczach.

Nacieszyłem się szczytem i widokami odpoczywając przez godzinę i ruszyłem w drogę powrotną Czarnym Grzbietem na Skalny Stół.

[center]Obrazek[/center]

Zdawało się, że droga ciągnie się w nieskończoność. Chyba Bubel ostrzegał mnie przed wchodzeniem od strony Skalnego Stołu. Dobrze, że go posłuchałem, i obrałem trasę w drugą stronę. Widoki piękne ale szlak daje w kość.

[center]Obrazek [/center]

Przez schronisko Jelenka w końcu Skalny Stół. Tu również trochę odpocząłem. Okazało się później, że schodząc żółtym szlakiem a później na przełaj wzdłuż rzeczki Skałka droga prowadzi stromo. Nogi już mocno zesztywniały a moje ukochane buty chyba poraz pierwszy mnie obrobiły. W hotelu czekała rodzinka, prysznic i ciepła kolacja.

Było fajnie. Do zobaczenia
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.

www.kopsegrob.blogspot.com
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1087
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Fajnie, jak widać przygoda potrafi zaskoczyć - czytaj słońce. Choć w moim przypadku świadomie leżałem, opalając się w Tatrach, dzięki za sms na szlaku. Akurat schodziłem z Koziego Wierchu jak odczytałem. Mnie lekko po tamtym wyjeździe jakieś osłabienie wzięło, może to przez przegrzanie a może zatrułem się wodą, bo piłem z potoku i z kranówy jednak wcześniej nigdy mi się to nie przytrafiło w tych miejscach. To ile Ci tych szczytów zostało i planujesz w tym roku Rysy?
Awatar użytkownika
Kopek
Posty: 1021
Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
Lokalizacja: Z największej dziury
Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
Płeć:

Post autor: Kopek »

22.06.2022 Skalnik, Ostra Mała, Rudawy Janowickie

Trzy dni w Karpaczu z rodzinką w tym wyjazd na ścieżkę w koronach drzew a na powrocie jeszcze jeden szczyt. Tym razem wyruszył ze mną syn. Miło jest mieć towarzystwo. Młody początkowo z problemami ale przełamał kryzys. Fajnie było obserwować jak z satysfakcją i z uśmiechem zdobywa szczyt. Trasę zrobiliśmy z Kowar na Skalnik przez Ostrą Małą i z powrotem. Jak donoszą zapaleńcy i maniacy górskich wycieczek to właśnie jedna ze skałek na Ostrej Małej jest wyższa od Skalnika. Choć niewiele. W Rudawy jeszcze kiedyś wrócę. Może zimą. Zobaczymy.


[center]Obrazek [/center]



soohy pisze:To ile Ci tych szczytów zostało i planujesz w tym roku Rysy?
Szczytów zostało 12. Po cichu marzę o Rysach w sierpniu. Trenuję codziennie na schodach w bloku i rowerek. Po Śnieżce jestem dobrej myśli. Myślę, że na dziś spokojnie dam radę do Buli pod Rysami. Jak już się tam znajdę i będę się czuł na siłach to zaatakuję szczyt. Ale nie wiem jeszcze jak to rozwiązać logistycznie.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.

www.kopsegrob.blogspot.com
ODPOWIEDZ

Wróć do „Imprezy, wyprawy oraz spacery”