|
Kilka pytan poczatkujacego |
Autor |
Wiadomość |
Maaagician
Dołączył: 13 Wrz 2020 Posty: 0 Skąd: Bytom
|
Wysłany: 2020-09-13, 12:41 Kilka pytan poczatkujacego
|
|
|
Witam bushcraftowa brac!
Chyle czola i podziwiam Wasze umiejetnosci. Mam kilka pytan, chcialbym sie jak najwiecej dowiedziec
Zaznacze, ze NIGDY wczesniej nie chodzilem po lesie, co jest mega dziwne, bo mam 27 lat na karku.
Jakis czas temu, po prostu, pewnego dnia poczulem ze chce pojsc w tym kierunku, urzadzic sobie maly survival, nabyc ciekawych umiejetnosci. Przygladam sie forum, ogladam filmiki na ten temat i coraz bardziej mi sie zaczyna to podobac!
Za kilka dni planuje wybrac sie do lasu, moze tym razem nie na noc, ale tak po prostu, pochodzic, wyprobowac noz, zobaczyc co i jak.
Mam jednak kilka pytan, bylbym wdzieczny za wszelka pomoc i wybaczcie jesli moje pytania beda "glupie"
1. Jak to robicie, ze nie gubicie sie w lesie? Jasne, mozna sobie powiedziec ze idziemy w glab tylko na polnoc, a potem wracajac, na poludnie. Ale to nudne i ograniczajace isc w jednym kierunku ciagle?
2. Ogladalem filmik Bushcraftowego na temat marszu na azymut i liczenie parokrokow. Ale czy to tez nie nudne tak ciagle chodzic i liczyc wlasne kroki? Choc tym sposobem wydaje sie, ze mozna wedrowac dowolnie po lesie i odnajdziemy droge powrotna
3. Jak to jest z tymi ogniskami? Wlasciwie niby nie wolno, ale na kazdym fimiku widze, ze ktos pali w lesie ognisko. Nie mowie o takim na pol metra, ale co z takimi mini ogniskami zeby ogrzac dlonie i zagotowac kubek wody?
Czy to moze jest tak, ze niby nie wolno, ale przy zachowaniu srodkow ostroznosci ludzie i tak to robia?
4. Czy mozecie polecic jakies materialy, z ktorych moge nauczyc sie przydatnych rzeczy? Podobal mi sie filmik Bushcraftowego o robieniu kawy z korzenia mniszka lekarskiego, ciekawe to bylo! Co mozna w lesie zjesc, jak sobie poradzic, ogolnie chce zdobyc jak najwiecej wiedzy
5. Strasznie podoba mi sie Mora Bushcraft Survival. Mysle ze sie na nia skusze, mimo tego ze wedlug Was z tego co zauwazylem cena jest lekko przesadzona, ale zakochalem sie w niej
Ewentualnie co mozecie fajnego polecic w tym przedziale cenowym?
Dziekuje za Wasz poswiecony czas i wszelkie odpowiedzi |
|
|
|
 |
soohy

Pomógł: 5 razy Wiek: 26 Dołączył: 26 Lip 2010 Posty: 1067 Skąd: Małopolskie, Brzesko
|
|
|
|
 |
Kopek
TRAMPek łikendowy

Pomógł: 5 razy Wiek: 39 Dołączył: 10 Mar 2009 Posty: 990 Skąd: Z największej dziury
|
Wysłany: 2020-09-14, 19:52
|
|
|
Cześć Maaagician.
Wpadłeś jak przysłowiowa śliwka. Survival to nic innego jak codzienne życie tylko uważne. Survival skupia w sobie wiedzę z wielu dziedzin życia. Pierwsza pomoc, nawigacja, botanika, zoologia, socjologia, fizyka i wiele innych. Dlatego nie przywiązuj się do samego słowa survival. Ani do czyichś idei surfifajlowania. Czytaj, oglądaj, rozmawiaj. Testuj i realizuj jak często tylko dasz radę małe i większe projekty. Nie czekaj na wielkie wyprawy. Bo często te małe, poobiednie spacery potrafią być dużo bardziej rozwijające. Starta mądrość na budowie brzmi: Masz łep i chu.. , to kombinuj. Życzę powodzenia.
Co do pytań:
Ad.1. Jeżeli planuję wędrówkę to przygotowuję sobie mapę (geoportal, google) i zabieram ze sobą telefon. Czasem jednak specjalnie się gubię. Wtedy to się dzieje. Bagna w siarczyste mrozy , Magia. Tylko kiedy teraz siarczyste mrozy się trafią.
Ad.2. Dobre zadanie na weekend. Na codzień raczej zbędne. I nie ograniczaj się do lasu. Zarośla, ugory, mokradła, nieużytki są dużo ciekawsze.
Ad.3. Nie wolno. Małego czy dużego. Nie ma różnicy. Nie wolno. Inaczej ryzykujesz mandat i od Ciebie zależy czy weźmiesz to na bary. Ideałem jest się z kimś dogadać i korzystać z jego działki. Ja znalazłem sobie ustronne miejsce i palę ogniska raczej tylko od października do marca. Ale zwracam też uwagę na aurę. Czasem w listopadzie jest piękniejsza pogoda niż we wrześniu.
Ad.4. Wszystko. Bushcraftowy, czyli nasz forumowy TreasureHunter, robi świetną robotę. Na forum z czasem znajdziesz więcej informacji. Wytrwałości i cierpliwości.
Ad.5. Mora. Wszystko jedno jaka. Najlepiej spełnia kryterium ceny do jakości. Ale ja nie jestem nożofobem. Dla mnie nuż to narzędzie. Czasem przy jego pomocy i dołki kopię.
Tak na koniec. Do survivalu wystarczy niewiele ale wiele trzeba żeby to zrozumieć.
Pozdrawiam i powodzenia. |
_________________ "Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com |
|
|
|
 |
Dąb

Pomógł: 12 razy Wiek: 38 Dołączył: 08 Lut 2008 Posty: 1005 Skąd: Gorzów
|
Wysłany: 2020-09-15, 13:52
|
|
|
Maaagician napisał/a: |
1. Jak to robicie, ze nie gubicie sie w lesie? Jasne, mozna sobie powiedziec ze idziemy w glab tylko na polnoc, a potem wracajac, na poludnie. Ale to nudne i ograniczajace isc w jednym kierunku ciagle? |
Oto jest pytanie , czasem tak właśnie chodzę sobie nie zważając na kierunek. Wtedy obieram sobie jeden ogromny punkt do po dojściu do którego będę wiedział gdzie mniej więcej się znajduje np droga, rzeka czy szlak turystyczny, który przecina obszar np. na północy i jak stracę orientację i czas wracać do domu to wyciągam kompas i wtedy wiem, że jak pójdę na północ to dojdę do tej drogi czy rzeki. Teraz jest nawet łatwiej bo każdy tel ma gps i można łatwo się zlokalizować. |
_________________ www.mjbushcraft.wordpress.com
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci " |
|
|
|
 |
Maaagician
Dołączył: 13 Wrz 2020 Posty: 0 Skąd: Bytom
|
Wysłany: 2020-09-16, 19:27
|
|
|
Dziekuje Wam wszystkim za odpowiedzi Dostalem swoja Morke, kompas, mam mape i w sobote wybieram sie do lasu
Nieco sie obawiam Dzikow, postaram.sie byc ostrozny i mam nadzieje ze wypad bedzie udany! |
|
|
|
 |
Kopek
TRAMPek łikendowy

Pomógł: 5 razy Wiek: 39 Dołączył: 10 Mar 2009 Posty: 990 Skąd: Z największej dziury
|
|
|
|
 |
Dąb

Pomógł: 12 razy Wiek: 38 Dołączył: 08 Lut 2008 Posty: 1005 Skąd: Gorzów
|
Wysłany: 2020-09-16, 20:12
|
|
|
Spotkałem już pierdyliard dzików na swojej drodze Nawet w ostatni weekend mnie ofukały jak się im rozłożyłem pod dębami i nigdy żaden mnie nie zaatakował, czy to była locha z młodymi czy stary odyniec. Więc naprawdę nie rozumiem ogólnopolskiego robienia z poczciwej świnki krwiożerczej bestii. |
_________________ www.mjbushcraft.wordpress.com
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci " |
|
|
|
 |
Tanto
Administrator

Pomógł: 9 razy Wiek: 51 Dołączył: 26 Sie 2007 Posty: 1031 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 2020-09-18, 22:46
|
|
|
dzik, to mały pikuś w porównaniu do wiewiórki |
_________________ "...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami." |
|
|
|
 |
Kopek
TRAMPek łikendowy

Pomógł: 5 razy Wiek: 39 Dołączył: 10 Mar 2009 Posty: 990 Skąd: Z największej dziury
|
Wysłany: 2020-09-22, 10:17
|
|
|
Cytat: | i w sobote wybieram sie do lasu |
I jak tam jesteś jeszcze surfifajlofcem? |
_________________ "Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com |
|
|
|
 |
Maaagician
Dołączył: 13 Wrz 2020 Posty: 0 Skąd: Bytom
|
Wysłany: 2020-09-23, 23:24
|
|
|
Kopek napisał/a: | Cytat: | i w sobote wybieram sie do lasu |
I jak tam jesteś jeszcze surfifajlofcem? |
Witaj Kropku!
W lesie bylem w sobote, chwile po wejsciu byla mala obawa, ale zaraz potem postanowilem wejsc na gleboka wode i sie nie patyczkowac
Wzialem w reke kompas i mape i zboczylem ze sciezki udajac sie w glab lasu. Przedzieralem sie dosyc dlugo przed siebie, doszedlem do miejsca w ktorym mozna bylo sie zrelaksowac i odpoczac.
Nie mialem pojecia gdzie ja cholera jestem i gdyby rzeczywiscie nie kompas, nie wiedzialbym kompletnie gdzie isc.
Na szczescie udalo mi sie wrocic Dzis tez zrobilem sobie podpalki z wacikow, ktore sa oklejone tasma, znalazlem ten sposob u Bushcraftowego i dziala bardzo fajnie. Choc chcialbym ich uzywac w ostatecznosci, na razie chce podszkolic swoje rozne umiejetnosci.
Dzikow nie spotkalem, choc chwilami mialem wrazenie ze sa wokol mnie, kiedy slyszalem rozne dzwieki
To bylo mega ciekawe doswiadczenie i coz, bardzo mi sie spodobalo! Kiedy tylko bede mial taka mozliwosc, wybieram sie znowu! |
|
|
|
 |
Tanto
Administrator

Pomógł: 9 razy Wiek: 51 Dołączył: 26 Sie 2007 Posty: 1031 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 2020-09-26, 21:54
|
|
|
no to wpadłeś jak śliwka w kompot
Z czasem przyjdzie doświadczenie które pozwoli Ci orientować się w terenie i poruszać bez konieczności wspomagania się kompasem itp. pomocami naukowymi. Oczywiście nie znaczy to że staną się zbędne. W terenie który będziesz znał dasz sobie radę bez nich, ale udając się w nowe miejsca warto się odpowiednio przygotować bo są lasy które potrafią z niewiadomego powodu zaskoczyć. Pamiętam jak chyba w tamtym roku wybrałem się na rekonesans w jedno miejsce, las na skarpie dawnej rzeki, sporo 'wąwozów' wyżłobionych w tej skarpie. Jest klimat dzięki takiemu zróżnicowaniu terenu i drzewostanu, ale przez to też dużo bardziej trzeba skupić się na orientacji gdzie się aktualnie jest. To był chyba drugi wyjazd w tą lokalizację. Trochę sobie połaziłem i postanowiłem wracać w kierunku auta, żeby niepotrzebnie nie nosić balastu wyciągnąłem z kieszeni jabłko, ale nie było zbyt smaczne więc nadgryzione pozostawiłem leśnym żyjątkom. Po jakimś czasie marszu w kierunku samochodu, stwierdziłem z uśmiechem że nie tylko ja nie dojadłem jabłka. ...chwilę po tym, konsternacja - to moje jabłko, ja tu już byłem. Nic to, ponownie ruszyłem w zaplanowanym kierunku, tym razem z postanowieniem że jak będzie trzeba coś omijać to będę odbijał bardziej na prawo (pierwszą pętlę zrobiłem zbaczając w lewą stronę), po jakimś czasie zobaczyłem... to samo jabłko Stwierdziłem że dość tej zabawy i obrałem inny azymut bo tamta ścieżka ewidentnie robiła sobie ze mnie jaja. Tym razem bez większych przygód wyszedłem z lasu tam gdzie planowałem.
Dlaczego tak się stało? Głównie dla tego że nie poznałem dobrze tego miejsca, a jak pisałem ukształtowanie terenu jest różnorodne, ale jednocześnie bardzo podobne do siebie; druga rzecz - brak słońca które poinformowało by że za bardzo zbaczam; trzecia - to że najczęściej nawet jak idę w jakimś kierunku, to nie idę prosto jak od linijki, bardziej przypomina to kłębek sznurka w kieszeni W tamtej sytuacji nie miałem ze sobą żadnych 'wspomagaczy', jedynie to co zapamiętałam z przeglądanych map, poprzedniej wizyty w tym miejscu, no i odrobinę intuicji. Czy się zgubiłem/zabłądziłem? Absolutnie nie, to nie jest na tyle duży kompleks leśny żeby się w nim zgubić. Równolegle do skarpy biegną dwie drogi, na górze asfalt, na dole szutrówka, wychodząc na nie wracam do cywilizacji.
Na szczęście takie sytuacje jak opisana powyżej to rzadkość, chyba tylko dwa razy leśne duszki tak mnie zwiodły. Choć kilka dni temu pozwoliłem sobie na 'ekstremalny' eksperyment jeśli chodzi o przełajowy marsz w obranym kierunku ...i mocno ostudziłem wiarę w swoje umiejętności. Postanowiłem połazić w tym samym kompleksie leśnym nocą. Podstawowym wyposażeniem była latarka. swoje 'wyczyny' co jakiś czas kontrolowałem przy pomocy smartfona z zainstalowaną aplikacją Locus i przyzwoitymi mapami tego terenu. Zrobiłem tej nocy sporo kilometrów i wiem już że jeśli chce się nocą, w lesie o zróżnicowanej rzeźbie terenu, iść na przełaj w obranym kierunku, to lepiej posiedzieć w miejscu do rana. Inaczej można bardzo się zdziwić Dla mnie był to eksperyment i zabawa bo w każdej chwili mogłem rzucić okiem na ekran i zobaczyć gdzie jestem i skorygować błędy, czasem spore, w nawigacji.
...a całe to zamieszanie tylko dlatego że dostałem do przetestowania termowizor Pulsar Helion i grzechem było nie spędzić tej nocy na podglądaniu co robią zwierzaki jak ich nie widać. Zabawka jest świetna ...tylko cena wbija w ziemię |
_________________ "...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami." |
|
|
|
 |
Tanto
Administrator

Pomógł: 9 razy Wiek: 51 Dołączył: 26 Sie 2007 Posty: 1031 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 2020-09-26, 21:59
|
|
|
--- |
_________________ "...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami." |
|
|
|
 |
Dąb

Pomógł: 12 razy Wiek: 38 Dołączył: 08 Lut 2008 Posty: 1005 Skąd: Gorzów
|
Wysłany: 2020-09-27, 17:16
|
|
|
Czyli wychodzi, że jabłko może być podstawą nawigacji Im więcej człowiek chodzi na "pałę" tym lepiej mu to wychodzi co w sumie nie jest nic odkrywczego. Warto więc czasem oderwać nos z nad mapy i iść gdzie nogi poniosą. |
_________________ www.mjbushcraft.wordpress.com
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci " |
|
|
|
 |
Tanto
Administrator

Pomógł: 9 razy Wiek: 51 Dołączył: 26 Sie 2007 Posty: 1031 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 2020-09-27, 19:44
|
|
|
Jabłko pomogło zorientować się że coś jest nie tak Był jeszcze dość charakterystyczny pieniek, ale jak podszedłem z innej strony to nie bił by tak po oczach jak to jabłko.
Oderwać nos od mapy bezapelacyjnie, zwłaszcza jak zaczyna się przygodę z łażeniem po lasach. Wszelkie pomoce naukowe powinny być wykorzystywane w minimalnym zakresie, najważniejsze to ćwiczenie pamięci, obserwowanie i zapamiętywanie charakterystycznych punktów. Chodzenie z zaglądaniem co chwilę w mapę lub gps zamiast rozwijać to nas ogranicza. Owszem warto mieć gps z zapisem śladu, ale niech większość czasu spędzi w kieszeni, a po powrocie do domu można na spokojnie prześledzić wędrówkę. |
_________________ "...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami." |
|
|
|
 |
|
|