Poszukam jakichś książek na ten temat (może coś polecicie) i tu pytanie jak bardzo rozwój nowoczesnej techniki wpłynąłby na działania partyzanckie w stosunku do np. II WŚ. Czy byłyby to zmiany kosmetyczne, czy trzeba by zmienić większość strategii i taktyki.
Dalej, skąd wziąć broń i ogólnie zaopatrzenie? Z tego co mi wiadomo to WP ma zapasy kilkunastu milionów sztuk broni tak że jest w stanie wyposażyć większość obywateli polski. Może ktoś wie coś więcej? A co do jedzenia też problemy mogłyby być większe, dzisiejsza wieś to nie to samo, funkcjonuje inaczej niż kiedyś.
Jak zbudować strukturę takich oddziałów, zwiad, dowództwo, komunikacja itp. Co do komunikacji to chyba najlepiej spisywałaby się tradycyjna tj. wysłać posłańca i heja, bo komunikacją radiową chyba nie można by konkurować z wyszkolonym, wyposażonym wojskiem.
Tyle z początku przyszło mi do głowy. Oczywiście na wojne się nie zapowiada (chociaż nie wiadomo co wyniknie z majdanu na Ukrainie) to wychodzę z założenia że takie rzeczy lepiej wiedzieć niż nie wiedzieć. Zapraszam do dyskusji, może uda się uszczęśliwić niektórych ludzi i ożywić chociaż trochę dział combat

 
			

 Niestety teraz łatwiej byłoby w mieście.
 Niestety teraz łatwiej byłoby w mieście.




 Nawet nie pamiętam, żebym strzelała, ale chyba tak. Jedna z koleżanek była tak dobra w tym, że zakwalifikowała się na jakieś zawody strzeleckie. Finału też nie pamiętam. Pamiętam jedynie fakt, że gdym małolatem była ( ile też nie pomnę ) z koleżanką wyjęłyśmy taty strzelbę myśliwską - z tapczana(!) A strzelba wystrzeliła gdyśmy do czegoś za oknem celowały- huk i dym. Kula utkwiła we framudze okna ( podwójne wówczas bywały) Biura nadleśnictwa tuż obok były ( Mamusiu, wystrzeliło!) Zdaje się, że to tatko lanie dostał.
 Nawet nie pamiętam, żebym strzelała, ale chyba tak. Jedna z koleżanek była tak dobra w tym, że zakwalifikowała się na jakieś zawody strzeleckie. Finału też nie pamiętam. Pamiętam jedynie fakt, że gdym małolatem była ( ile też nie pomnę ) z koleżanką wyjęłyśmy taty strzelbę myśliwską - z tapczana(!) A strzelba wystrzeliła gdyśmy do czegoś za oknem celowały- huk i dym. Kula utkwiła we framudze okna ( podwójne wówczas bywały) Biura nadleśnictwa tuż obok były ( Mamusiu, wystrzeliło!) Zdaje się, że to tatko lanie dostał. 
 
 Otóż ostatnio wpadł mi w łapska niejaki "Mini-Podręcznik Partyzanta Miejskiego" Carlosa Marighella. Z braku czasu tylko pobieżnie przejrzałem a przeczytanie odłożyłem na później, ale jak ktoś by miał więcej czasu i chęci to znalazłem go tutaj
 Otóż ostatnio wpadł mi w łapska niejaki "Mini-Podręcznik Partyzanta Miejskiego" Carlosa Marighella. Z braku czasu tylko pobieżnie przejrzałem a przeczytanie odłożyłem na później, ale jak ktoś by miał więcej czasu i chęci to znalazłem go tutaj 


