idealna racja żywnościowa

mniam, mniam...

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
mgr_scout
Posty: 431
Rejestracja: 29 sie 2007, 16:29
Lokalizacja: inąd

idealna racja żywnościowa

Post autor: mgr_scout »

Tak ostatnio zgłębiam temat różnych racji żywnościowych i ciekaw jestem co w/g was powinna zawierać idealna racja żywnościowa - powiedzmy dla turysty na 24 h, który jednak nosi wszystko na plecach i po schroniskach zbytnio nie sypia ;)
Czy np powinno być jakieś danie główne, konserwy, batony, suszone mięso/owoce etc. Czy w takiej racji powinny być gadżety typu papier toaletowy, guma do żucia, łyżeczka?

Podobny temat założyłem na tactical.pl ale że nie wszyscy są tu i tu a ciekaw jetem jak największej ilości opinii :)

Sam też już mam kilka pomysłów ale jeszcze nie do końca przemyślanych.. także sam wypowiem się wkrótce :)
Awatar użytkownika
Rzez
Posty: 667
Rejestracja: 03 mar 2008, 23:16
Lokalizacja: Mölndal
Gadu Gadu: 2437677
Tytuł użytkownika: F&L
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Rzez »

Papier toaletowy wg mnie lepiej jest pakować osobno, mniej z tym roboty, poza tym, przystosowanie organizmu do hormonogramu dnia następuje po kilku dniach.

Guma do żucia, miętusy etc. - zazwyczaj podczas chodzenia je się coś większego rano i wieczorem, więc praktycznie po żarciu myje się żęby. Ale w sumie racja z rana zostanei otwarta, więc dobrze żeby była tam guma lub dwie.

Jedzenie - preferowałbym mieszanki proszkowe jakieś, a nie konserwy (waga + objętość i trudność w pakowaniu).

Zupa mleczna z rana - różne mieszanki zbóż (pszenica, owies, żyto etc.) Do tego świetnymi dodatkami są np. ziarna sezamu (bardzo poprawiają smak), ziarna slonecznika (sporo kalorii), amarantus (mało miejsca zajmuje, polepsza wł. odżywcze), orzechy - bardzo polepszają smak, rodzynki - im więcej tym lepiej, ziarna kokosowe - polepszają smak, zawsze to jakaś odmiana. Warto dodać olej sezamowy, sam w sobie jest smaczny, a poza tym, jest odżywczy.

"Obiad" (spożywany na koniec dnia). Kuskus i zupka chińska, różne pomysły z puree lub granulatem sojowym.

Batony - tylko takie, ktore zawierają dużo węglowodanów (czyli najlepiej dla dzieci), chałwa etc. 2-3 na dzień.

Warto dorzucić kabanosy, do podjedzenia po południu podczas dłuższego postoju.

Łyżka niepotrzebna, po co nosić x razy łyżkę, skoro mozna mieć jedną. Nie dość, że minimalnie lżej, to jeszcze nie mnożysz bytow ponad miarę (zawsze to trochę mniej syfu w środowisku:).

Obowiązkowo trochę czekolady gorzkiej.
,,I don't know what's wrong with me, but I love this shit.''
Awatar użytkownika
Leander
Posty: 22
Rejestracja: 10 wrz 2007, 14:37
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2594846
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Leander »

Moja prywatna racja żywnościowa na 24h, pakowana w jeden duży strunowy woreczek.

-paczka kabanosów zapakowana próżniowo (nie zamoknie, nie zepsuje się, a satysfakcja wgryzania się w mięcho jest nieziemska w lesie :mrgreen:)
-dwie czekolady milka (nie zamoknie, i nawet roztopiona nie wypłynie)
-dwa batony muesli
-paczuszkę bakalii (mieszanka orzechów, migdałów, rodzynków, i co tam jeszcze się znajdzie)
-opakowanie pasztetu (nie w puszce, tylko w takim sreberku jakby)
-opakowanie sucharów
-dwa gorące kubki o tym samym smaku (zazwyczaj cebulowe :mrgreen:)
-zupka chińska (dla makaronu)
-dwie saszetki herbaty
-saszetki z cukrem
-paczka chusteczek higienicznych

+ w wariancie zimowym dwa razy więcej herbaty bo dochodzi parzenie jej w termosie na cały nadchodzący dzień.

Nie jest to oczywiście szczyt technologii ani bardzo rozbudowana pełnowartościowa dieta, niemniej aktualnie mnie satysfakcjonuje, i zawiera w sobie praktycznie wszystko czego wymagam, czyli:

1) śniadanko na szybko w postaci sucharów z pasztetem i kabanosami oraz słodkiej do bólu herbaty
2) coś do przegryzienia na szybko w drodze (batony i mieszanka z bakalii)
3) Dużego łatwo przyswajalnego kopa energetycznego (czekolady oraz mieszanka bakalii)
4) Ciepłą i zapychającą kolację czyli zupka chińska wzmocniona gorącymi kubkami i rozkruszonymi na mączkę sucharami jako koagulantem i talarkami kabanosa :mrgreen: Popijane na noc herbatką :mrgreen:

Jakieś uwagi/porady?
Awatar użytkownika
Dąb
Posty: 1058
Rejestracja: 08 lut 2008, 19:47
Lokalizacja: Gorzów
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Dąb »

Dla turysty, jakiego? Co musi wziąć na plecy żarcia na tydzień i więcej? Czy dla takiego, który ma możliwość odwiedzenia, co 2 dni sklepu?
Przypuśćmy, że zabieramy porcje jedzenia na tydzień, gotowanie tylko na kuchence, przykładowa dzienna racja. Główne dwa posiłki, obiad bardziej, jako przegryzka, papier czy łyżeczka są nie potrzebne, lepiej nosić osobno.
Śniadanie:
Coś na mleku np.: płatki owsiane100-150G plus mleko 50gram+rodzynki albo orzechy czy inne ziarna 50gr+10-20grcukru, ewentualnie kupione musli 150-200gr+mleko 50gr+10-20g cukru
Obiad np.: sezamki 200gr albo chałwa 200gr
Kolacja kasza gryczana albo kuskus albo 100gr+100gr suszonej kiełbasy albo suszonego mięsa albo pemmikanu + sos 30gr, szczypta soli
Do tego 2 torebki herbaty + 20gr cukru i jedna tabletka musująca multiwitaminy, do tego 100gr jakiejś przegryzki w marszu np. rodzynki, landrynki ewentualnie jakaś mieszanka orzechów i ziaren.
Kaloryczność takiej racji to około 2500kcal.
Jeżeli pieniądze nie grają roli to liofilizaty będą ideałem.


gr= grosz , gram to "g"
Ostatnio zmieniony 28 lis 2008, 20:31 przez Dąb, łącznie zmieniany 1 raz.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/

Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...

"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Awatar użytkownika
mgr_scout
Posty: 431
Rejestracja: 29 sie 2007, 16:29
Lokalizacja: inąd

Post autor: mgr_scout »

Uścislając.. chodzi o rację typu MRE czy eska.. kupuje pakiet i ide z tym w teren :) przyjmijmy założenie że idziemy na tydzień, bez dostępu do sklepu..

widzę że jedni preferują mleczną inni gorzką czekoladę.. czemu tak?
Awatar użytkownika
Rzez
Posty: 667
Rejestracja: 03 mar 2008, 23:16
Lokalizacja: Mölndal
Gadu Gadu: 2437677
Tytuł użytkownika: F&L
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Rzez »

W domu smakoszem gorzkiej czekolady za bardzo nie jestem, ale w terenie o dziwo nabiera smaku :) Kiedyś zabierałem mleczne itp., ale postanowiłem sprawdzić gorzką (wyczytałem w kilku starych książkach polskich himalaistów) i tak już pozostało. Jest też o tyle lepsza, że dłużej można ja wcinać - za szybko się nie rozpuści, a z tego co pamiętam z lekcji biologii to część cukrów jest wchłaniana już w jamie ustnej. Dłuższe rozpuszczanie - lepiej zaspokaja głód, można się delektować smakiem etc. ;) Oprócz tego, gorzka jest chyba najbardziej kaloryczna.

Druga przyczyna dosyć prozaiczna - trudniej się rozpuszcza jak jest ciepło i nie mamy płynu po otwarciu.
,,I don't know what's wrong with me, but I love this shit.''
Awatar użytkownika
Valdi
Posty: 950
Rejestracja: 29 sie 2007, 23:43
Lokalizacja: Litwa-Vilnius
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Valdi »

Wydaje mi sie, ze trzeba uwzglednic pore roku, jezeli jest to zima, to do plecaka wedruje u mnie pewiem specyfik....slonina...nie zamarza na kosc nawet przy -25(ponizej pewnie tez, ale osobiscie nie sprawdzalem).
A poza "specyfikiem" to oczywiscie cos , co da mi zapas energii i przy okazji nie zabije waga.
Wiec na 24 godziny mi wystarcza: 100g czekolady (gorzka)
chleb razowy 150g
slonina 150g
mieszanka orzechow i rodzynek 100g
2 chinskie zupki +2 saszetki herbaty
Awatar użytkownika
Rzez
Posty: 667
Rejestracja: 03 mar 2008, 23:16
Lokalizacja: Mölndal
Gadu Gadu: 2437677
Tytuł użytkownika: F&L
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Rzez »

A przy okazji sucharów - na krótsze wypady tak jak pisał Leander - wraz z pasztetem - pycha!. Na dłuższe wypady/zabieramy więcej sprzętu, lepiej zabrać podpłymyki, ponieważ suchary i np. wafle ryżowe są twarde i kruche, łatwo się łamią i mamy same okruchy potem. Ciężko jest je tez upchnąć, a żarcie w proszku wypełnia zakamarki plecaka ;)
,,I don't know what's wrong with me, but I love this shit.''
Awatar użytkownika
w0jna
Posty: 689
Rejestracja: 26 sie 2007, 20:51
Lokalizacja: Inąd.
Płeć:

Post autor: w0jna »

Nie zgodzę się że gorzka jest najbardziej kaloryczna. Im więcej cukru tym więcej kalori, czyli najwięcej kcal ma biała i ja taką preferuje, ale głównie z takiego powodu że lubię.
Są takie rzeczy na niebie i ziemi, o których się jezuitom nie śniło, mój panie.
Awatar użytkownika
Dąb
Posty: 1058
Rejestracja: 08 lut 2008, 19:47
Lokalizacja: Gorzów
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Dąb »

w0jna pisze:Nie zgodzę się że gorzka jest najbardziej kaloryczna. Im więcej cukru tym więcej kalori, czyli najwięcej kcal ma biała i ja taką preferuje, ale głównie z takiego powodu że lubię.
Czyżby:
Czekolada biała - 530 kcal
Czekolada deserowa - 531 kcal
Czekolada gorzka - 554 kcal
Czekolada kawowa - 526 kcal
Czekolada mleczna - 549 kcal
cytat z http://www.zdrowy.tarnow.pl/czeko-czeko-czekolada/


Gorzka czekolada ma najwięcej spośród czekolad węglowodanów, magnezu, potasu, żelaza i nie zawiera wcale lub bardzo niewiele cukru. Specjaliści od żywienia uważają ja za najlepiej przyswajalne, skoncentrowane źródło energii. I dobrze ją mieć pod ręką po treningu czy w chwilach, kiedy czujesz, że siły cię opuściły. Według badań naukowców czekolada zapobiega miażdżycy i zakrzepom, bo ziarna kakaowe napełnione są flawonoidami, które z kolei są substancjami hamującymi procesy utleniania ‘złego’cholesterolu”,chroniąc nas przed miażdżycą i nowotworami.
Pomagają tez zwalczyć infekcje, pilnują mięsni i naczyń krwionośnych tak by nie tworzyły się w nich zakrzepy. Poza tym zawarte w ziarnie kakaowym polifenole obnizają ciśnienie krwi. Naukowcy doszli tez do wniosku ze osoby, które regularnie jedzą lub piją czarną czekoladę o 50 % rzadziej umierają na zawał.
Dzięki zawartości alkaloidu teobrominy pobudza pracę nerek jako łagodny środek moczopędny znakomicie je oczyszczając. Niech to będzie informacja dla osób mających skłonności do infekcji dróg moczowych.
Dietetycy polecają gorzką czekoladę z orzechami lub owocami, bo za jednym zamachem dostarcza więcej tłuszczów roślinnych i antyoksydantów. Najlepiej jest zjeść kawałek na deser po ciężko strawnym posiłku, lub popijając kawę schrupać dwie kostki, zwiększy to wydzielanie żółci niezbędnej do trawienia tłuszczów.Bomba energetyczna
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/

Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...

"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Awatar użytkownika
Leander
Posty: 22
Rejestracja: 10 wrz 2007, 14:37
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2594846
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Leander »

Bardzo dużo ma czekolada z pełnymi orzechami, a jeszcze więcej ma milka kremowa- 609kcal :)
Awatar użytkownika
w0jna
Posty: 689
Rejestracja: 26 sie 2007, 20:51
Lokalizacja: Inąd.
Płeć:

Post autor: w0jna »

Niech będzie, ja opierałem moją tezę o to że jak miałem 3 czekolady takie same, gorzką, mleczną, białą to na opakowaniu najwięcej miała biała. Ale jak widac to coś oszukane było.
Są takie rzeczy na niebie i ziemi, o których się jezuitom nie śniło, mój panie.
Awatar użytkownika
Leander
Posty: 22
Rejestracja: 10 wrz 2007, 14:37
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2594846
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Leander »

Starczy że czekolada była innego producenta, o innej recepturze ;)
Awatar użytkownika
mgr_scout
Posty: 431
Rejestracja: 29 sie 2007, 16:29
Lokalizacja: inąd

Post autor: mgr_scout »

gwoli uzupełnienia.. pieczenie podpłomyków itp odpada.. to ma być racja typu - odgrzej, zjedz i idz dalej.. taki mini-max ;) minimum szykowania - maksimum energii :)
Awatar użytkownika
Snick
Posty: 62
Rejestracja: 17 maja 2008, 15:19
Lokalizacja: Zielona Góra
Gadu Gadu: 1805770
Płeć:

Post autor: Snick »

Jak już wspomniano skład racji na 24h mocno zależy od pory roku. Latem mniej kaloryczne, orzeźwiające żarcie oparte na węglowodanach, zimą wysokokaloryczne zawierające więcej tłuszczy (zimą spalamy więcej energii, a gram tłuszczu jest kilkakrotnie wydajniejszy od grama cukru). Pozatym zimą koniecznie jeden ciepły posiłek. W moim wypadku wygląda to zwykle tak:

lato:
-1/3 chleba krojonego, dżem i pasztet w małym plastkiowym pojemniczku, mleko skondensowane słodzone w tubce (co prawda mniej kcal niż w czekoladzie -330-400kcal/100g, ale bardziej zapycha i można nim smarować chleb, nie roztapia sie i łatwo zamknąć)
-sucha kiełbasa/kabanosy, opakowanie rodzynek do gryziena w trasie
-danie główne na wieczór: kuskus/ryż z sosem w proszku/warzywkiem i resztką pokrojonej suchej kiełbasy
-1-2l wody z cytryną i cukrem w butelce

zima:
-1/2 chleba krojonego, 100g smalcu ze skwarkami :mrgreen: , mleko skondensowane w tubce, sól do smalcu
- 6 plastrów boczku wędzonego , paczka rodzynek/chałwa 100g, 2 czekolady (awaryjnie)
- danie główne na wieczór: kasza gryczana z boczkiem i roztopionym smalcem (<- w tym momencie dietetycy wysyłają mordercę do mojego mieszkania :-P ), 2 czojsy amino
-1l mocnej herbaty w termosie + dorabiana w trasie

Jem i żyje, a więc działa ;-)
Born to be wild
Awatar użytkownika
mgr_scout
Posty: 431
Rejestracja: 29 sie 2007, 16:29
Lokalizacja: inąd

Post autor: mgr_scout »

jakie to jest orzeźwiające żarcie ? :mrgreen:
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

Vibovit i oranżada w woreczku ze słomką. :mrgreen: ;)
Awatar użytkownika
PA
Posty: 298
Rejestracja: 28 sty 2008, 21:01
Lokalizacja: Toruń
Gadu Gadu: 3500980
Płeć:

Post autor: PA »

Idealna racje żywnościowa to:
- śniadanie: jajka smażone na boczku, sałatka z pomidorów
- obiad: stek wołowy z pieprzem zielonym, serem rokpol, frytki stekowe (albo dietetycznie ryż brązowy), sałatka, kieliszek Pinotage lub Malbec.
- kolacja: łosoś wędzony 150-200g, grzanki z masłem czosnkowym, sałata, pomidor, ogórek, cytrynka, kieliszek chilijskiego Chardonnay.
Wieczorem może szklaneczka dobrego irlandzkiego whiskey.

A jak nie ma tego co powyżej to pozostaje liofilizat, batony i woda. Nic więcej nie potrzeba.
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Gryf pisze:oranżada w woreczku ze słomką
kurcze napiłbym się klasyka :lol:
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
Tresor
Posty: 699
Rejestracja: 28 sie 2007, 17:42
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: Tresor »

PA pisze:Wieczorem może szklaneczka dobrego irlandzkiego whiskey.
no ba,nie ma jak % :)

u mnie wyglada to tak
sniadanie byle co aby zapchac zoladek,czesto chodze z lyzka w dloni po kolesiach i wyjazdam im :)

obiad: kociolek lowicza HIT ZEZONU
po obiedzie w trasie karkowka na ognisku ( pelen lans)
kolacja i ogolnie zarcie wieczorno-nocne,kielbasa,boczki i inne cuda na kiju nad ogniskiem popijane szklanka wody ognistej
to jest opcja lajtowa na wyjazdach spontanowych

nie chce mi sie rozpisywac co sie zre jak jedziemy w miejsca gdzie zamieszkuje zlo,Rzez byl i widzial co jemy:D
Awatar użytkownika
mgr_scout
Posty: 431
Rejestracja: 29 sie 2007, 16:29
Lokalizacja: inąd

Post autor: mgr_scout »

PA - jakie batony? :)
Awatar użytkownika
Valdi
Posty: 950
Rejestracja: 29 sie 2007, 23:43
Lokalizacja: Litwa-Vilnius
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Valdi »

PA, Ty arystokrato! :mrgreen:
Awatar użytkownika
Morg
Posty: 470
Rejestracja: 09 mar 2008, 23:29
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1586833
Płeć:

Post autor: Morg »

PA pisze:Idealna racje żywnościowa to:
- śniadanie: jajka smażone na boczku, sałatka z pomidorów
- obiad: stek wołowy z pieprzem zielonym, serem rokpol, frytki stekowe (albo dietetycznie ryż brązowy), sałatka, kieliszek Pinotage lub Malbec.
- kolacja: łosoś wędzony 150-200g, grzanki z masłem czosnkowym, sałata, pomidor, ogórek, cytrynka, kieliszek chilijskiego Chardonnay.
Wieczorem może szklaneczka dobrego irlandzkiego whiskey.
Zapomniales doliczyc sporej dawki angielskiej flegmy do tego ;]
Awatar użytkownika
w0jna
Posty: 689
Rejestracja: 26 sie 2007, 20:51
Lokalizacja: Inąd.
Płeć:

Post autor: w0jna »

Zależy jaką kto lubi. Niektórzy preferują bawarską, inni jeszcze francuską ;-)
Są takie rzeczy na niebie i ziemi, o których się jezuitom nie śniło, mój panie.
Awatar użytkownika
Dąb
Posty: 1058
Rejestracja: 08 lut 2008, 19:47
Lokalizacja: Gorzów
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Dąb »

Czytałem dzisiaj trochę o zesłańcach syberyjskich, i przypomniałem sobie rozmowę z takim człowiekiem a dokładnie część o jedzeniu, więc to, co oni spożywali nie zaspokajało ich zapotrzebowania kalorycznego nawet w ¼ , a pomimo to pracowali bardzo ciężko, oczywiście było to bardzo wyniszczające dla organizmu, jednak część na takiej diecie ciągnęła lata. Zmierzam do tego, że ważniejszą kwestią od dostarczenia ogromnej ilości kalorii które potrzebujemy podczas wędrówki z ciężkim plecakiem, czyli około 4000 kcal pewnie dostarczymy połowę tego, jest lekkie oszukanie organizmu i spowodowanie tego że będziemy czuli się syci, czyli ważną rolę mogą ogrywać tzw. wypełniacze w stylu kaszy itp. z resztą energii potrzebnej podczas wysiłku organizm poradzi sobie znakomicie, najpierw zacznie spalać wszystko co nie potrzebne. W starych komórkach zalega tzw. białko złogowe, ulega one zużyciu w pierwszej kolejności. Pochłaniane są też wszelkiego rodzaju ogniska zapalne, martwe fragmenty tkanek, później organizm weźmie się za tkankę tłuszczową. Więc nawet jak przez okres miesiąca będziemy dostarczać połowę albo nawet mniej potrzebnych kalorii, wyjdzie nam pewnie to na dobre.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/

Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...

"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
ODPOWIEDZ