Moja prywatna racja żywnościowa na 24h, pakowana w jeden duży strunowy woreczek.
-paczka kabanosów zapakowana próżniowo (nie zamoknie, nie zepsuje się, a satysfakcja wgryzania się w mięcho jest nieziemska w lesie

)
-dwie czekolady milka (nie zamoknie, i nawet roztopiona nie wypłynie)
-dwa batony muesli
-paczuszkę bakalii (mieszanka orzechów, migdałów, rodzynków, i co tam jeszcze się znajdzie)
-opakowanie pasztetu (nie w puszce, tylko w takim sreberku jakby)
-opakowanie sucharów
-dwa gorące kubki o tym samym smaku (zazwyczaj cebulowe

)
-zupka chińska (dla makaronu)
-dwie saszetki herbaty
-saszetki z cukrem
-paczka chusteczek higienicznych
+ w wariancie zimowym dwa razy więcej herbaty bo dochodzi parzenie jej w termosie na cały nadchodzący dzień.
Nie jest to oczywiście szczyt technologii ani bardzo rozbudowana pełnowartościowa dieta, niemniej aktualnie mnie satysfakcjonuje, i zawiera w sobie praktycznie wszystko czego wymagam, czyli:
1) śniadanko na szybko w postaci sucharów z pasztetem i kabanosami oraz słodkiej do bólu herbaty
2) coś do przegryzienia na szybko w drodze (batony i mieszanka z bakalii)
3) Dużego łatwo przyswajalnego kopa energetycznego (czekolady oraz mieszanka bakalii)
4) Ciepłą i zapychającą kolację czyli zupka chińska wzmocniona gorącymi kubkami i rozkruszonymi na mączkę sucharami jako koagulantem i talarkami kabanosa

Popijane na noc herbatką
Jakieś uwagi/porady?