Tak mi się spodobała zielona Mora Companion, że aż....
[center]
 [/center]
 [/center]Więcej tutaj: Mora Companion
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
 [/center]
 [/center]Trafiłem stówkę!!puchalsw pisze:... ostry (a jakże), i nieuleczalny stanMarshall pisze:...to już choroba...
Możesz mi proszę powiedzieć, co to za oplot na pochwie? Czy to taka karbowana gumowa osnowa?
A tak przy okazji. Moje GRATULACJE. Twój post otworzył 100tną stronę w tym wątku.
 
  [/center]
 [/center] ) dalej jest użyteczny. Dawno go nie ostrzyłem i nie jest to łatwe. Czas oddać go do szlifierza. Ta wielka wyrwa raczej zostanie ale nie przeszkodzi chyba aż tak. Nie ma być to japoński miecz w końcu..
) dalej jest użyteczny. Dawno go nie ostrzyłem i nie jest to łatwe. Czas oddać go do szlifierza. Ta wielka wyrwa raczej zostanie ale nie przeszkodzi chyba aż tak. Nie ma być to japoński miecz w końcu..
Tak przerabiałem podobny problem z pewnym nożem Muela. Tak się tylko zapytam czy te wyrwy powstały podczas mrozu? To niestety jest jeden z ogromnych minusów noży ze szlifem wklęsłym. Mają bardzo agresywne ostrze jeśli chodzi o cięcie jednak kosztem odporności na udary.johnson pisze:Ma ktoś pomysł jak taki nóż naprawić?
Mało prawdopodobne stal nierdzewną bardzo ciężko się kuje i niewielu kowali potrafi to zrobić. Bardziej prawdopodobne że zniszczą nóż do reszty.Tresor pisze:badz zabawic sie w kowala i przekuc ostrze na nowo
... a szlifierz, odpali szybkoobrotową szlifierkę, i bez chłodziwa, zjedzie Ci ten nóż. Rozhartuje go...johnson pisze:Czas oddać go do szlifierza.


 . Przywiązany jestem.. ale powoli skłaniam się ku rozwiązaniu "jeśli coś jest do wszystkiego...". Nóż ma być ostry, są inne narzędzia i to wcale nie tak drogie do np. rąbania itd. Niejedno drzewko mu uległo, ale może to i racja, że gra nie warta świeczki bo pewnie albo kosztowna albo pracochłonna. Mam ciężki orzech do zgryzienia. Zobaczymy jak ta mora i np toporek za 20zł a chłopak niech sobie odpocznie.. Może jeszcze czas dla niego nadejdzie
. Przywiązany jestem.. ale powoli skłaniam się ku rozwiązaniu "jeśli coś jest do wszystkiego...". Nóż ma być ostry, są inne narzędzia i to wcale nie tak drogie do np. rąbania itd. Niejedno drzewko mu uległo, ale może to i racja, że gra nie warta świeczki bo pewnie albo kosztowna albo pracochłonna. Mam ciężki orzech do zgryzienia. Zobaczymy jak ta mora i np toporek za 20zł a chłopak niech sobie odpocznie.. Może jeszcze czas dla niego nadejdzie  Dzięki za  cenne rady. <ok>
 Dzięki za  cenne rady. <ok>Ani kosztowna ani pracochłonna trzeba tylko wiedzieć jak się do tego zabraćjohnson pisze:gra nie warta świeczki bo pewnie albo kosztowna albo pracochłonna
 A Jeśli nóż jest dobry to warto w niego zainwestować odrobinę swojej pracy, i serca...
  A Jeśli nóż jest dobry to warto w niego zainwestować odrobinę swojej pracy, i serca...No właśnie ... trzeba miec troszkę wiedzy żeby się za to zabieraćmaly pisze:Ani kosztowna ani pracochłonna trzeba tylko wiedzieć jak się do tego zabraćjohnson pisze:gra nie warta świeczki bo pewnie albo kosztowna albo pracochłonnaA Jeśli nóż jest dobry to warto w niego zainwestować odrobinę swojej pracy, i serca...
 
  niestety ubytek ostrza jest na tyle duży że przy tej linii ostrza (recurva) i wielkości rękojeści przy założeniu że ma to być nadal ładne bowie , osiągnięcie zadowalającego efektu jest moim skromnym zdaniem nieosiągalne  :->
 niestety ubytek ostrza jest na tyle duży że przy tej linii ostrza (recurva) i wielkości rękojeści przy założeniu że ma to być nadal ładne bowie , osiągnięcie zadowalającego efektu jest moim skromnym zdaniem nieosiągalne  :->  a za cenę najdroższej Mory zakupił ładne bowie MUELI która robi takie same albo jeszcze fajniejsz nożyki z tej samej stali o tych samych parametrach albo nawet lepszych i " po cherbacie "
 a za cenę najdroższej Mory zakupił ładne bowie MUELI która robi takie same albo jeszcze fajniejsz nożyki z tej samej stali o tych samych parametrach albo nawet lepszych i " po cherbacie "   
 A Jeśli nóż jest dobry to warto w niego zainwestować odrobinę swojej pracy, i serca...
Wszyscy kurde macie racjeJa zrobił bym tak ... zostawił tak jak jest , oczyścił i powiesił na ścianie na pamiątkę 10-cio letniej służby
 Oczywiście, że skurczybyka nie wyrzuce.. i nie raz się przysłuży taki jaki jest. W końcu blizna rycerza zdobi! Ja tam go ciągle lubie. Ten ciężar w dłoni robi swoje. Poinwestuje w inne sprzęty a on niech sobie odpocznie i poczeka na drugą młodość. Czas pokaże.
 Oczywiście, że skurczybyka nie wyrzuce.. i nie raz się przysłuży taki jaki jest. W końcu blizna rycerza zdobi! Ja tam go ciągle lubie. Ten ciężar w dłoni robi swoje. Poinwestuje w inne sprzęty a on niech sobie odpocznie i poczeka na drugą młodość. Czas pokaże.
