Skorupiaki i mięczaki

mniam, mniam...

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

adonay
Posty: 10
Rejestracja: 20 paź 2008, 22:49
Lokalizacja: Ełk
Gadu Gadu: 5571969
Płeć:

Post autor: adonay »

powitał

odkopie troszkę

nie wiem jak ze ślimakami ale jeśli chodzi o raki, langusty homary i inne skorupiaki większe to najlepszym sposobem do gotowania jest właśnie wrzucenie na zimną wodę i dopiero potem gotowanie - przy powolnym podgrzewaniu wpadają w śpiączkę i nic dalej nie czują. Polecał ten sposób m.inn Heston Blumenthal i Guy Savoy. Można też przeciąć głowę wzdłuż - całą głowę, popularne wbicie szpikulca w "szyję" tylko je paraliżuje a nie uśmierca

pozdro
Nie lubię noży...
Awatar użytkownika
ColdDemons
Posty: 33
Rejestracja: 24 mar 2013, 09:35
Lokalizacja: Górowo Iławeckie
Płeć:

Post autor: ColdDemons »

Kurcze raki łapałem ostatnio z 15lat temu w Wałszy, gdzieś pod Pieniężnem. Wracaliśmy z moim drużynowym po kilku dniach spędzonych we Fromborku. Woda w rzece czyściutka, my głodni i bez kasy już, a one sobie łaziły po dnie. Do dzisiaj mam na dłoni pamiątkę po szczypcach. Co do przygotowania to wrzucaliśmy je na wrzątek, wyskubaliśmy mięsko i dodaliśmy do zupki chińskiej. Pyszne było. :)
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Dzisiaj jest 20 kwietnia więc zaczyna się sezon na winniczki.

Raki łowiłem i wyrywałem "przekręcając" środkową płytkę przy ogonie. Wraz z nią wyciągało się całe jelito. Mięcho w skorupach było gotowane lub tylko pieczone przy ognisku. Spotkałem się też z wersją obrywania rakowi jednego szczypca i wypuszczaniu delikwenta do wody. Szczypiec odrastał. Zdarzało mi się łowić raki z różnej wielkości szczypcami więc może jest w tym prawda.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

wolfshadow pisze: Spotkałem się też z wersją obrywania rakowi jednego szczypca i wypuszczaniu delikwenta do wody. Szczypiec odrastał. Zdarzało mi się łowić raki z różnej wielkości szczypcami więc może jest w tym prawda.
W szczypcach jest najmniej mięsa -imho brak logiki w takim postępowaniu. By się cokolwiek najeść całych raków potrzeba też całkiem sporo. Same raki tracą bardzo często szczypce podczas walk np o terytorium, w spotkaniu z niegotową jeszcze samicą czy w spotkaniu np. z sandaczem.

Mimo pancerza, są to delikatne stworzenia. Ryby też potrafią wyczuć który rak jest akurat po wylince, gdy nowy pancerz jeszcze nie stwardniał - wówczas bez problemu potrafią rozszarpać raka, nawet dużego.
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Zirkau, może brak logiki, może działanie proekologiczne na przełomie lat '80/'90 tych. Ja nie bawiłem się w catch and relase. No może poza samicami z ikrą/jajami pod odwłokiem. Przy zmianie miejscówek wyciągało się wtedy 16 raków na godzinę. Żabki na przynętę woziliśmy swoje bo na miejscu była ekipa, która gustowała w żabich udkach pieczonych nad ogniskiem i lokalna, płazia populacja była wyjątkowo ostrożna. ;-)

Raczka trzymałem kilka lat w domowym akwarium. Przeszedł kilka wylinek i nawet pielęgnice go nie dopadły. Zawsze przy wylince potrafił się dość skutecznie zakamuflować.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

tzn. zapewne nie miałeś pyszczaków :D, a w szczególności P. Demasoni
Awatar użytkownika
kamykus
Posty: 700
Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
Płeć:

Post autor: kamykus »

Szkoda że żaby są pod ochroną w PL, od dawna mam ochotę na takie udko :p
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

nie trzeba łapać żab u nas. Można kupić gotowe, surowe, mrożone jak ślimaki, małże czy krewetki.
Awatar użytkownika
kamykus
Posty: 700
Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
Płeć:

Post autor: kamykus »

Nie spotkałem się jeszcze z żabimi udkami jako mrożonki, ale jak wiesz jaka sieć sklepów je ma to zapodaj.
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
kermitttt
Posty: 338
Rejestracja: 09 sty 2011, 19:44
Lokalizacja: lubuskie
Płeć:

Post autor: kermitttt »

W intermarche widziałem jakiś czas temu. Szkoda, że wcześniej nie wiedziałem, że ktoś może tego szukać. Kiedyś teściowa, która mieszka we Francji, nawiozła mi cały wór różnych takich mrożonych ciekawostek. Ślimaki,żaby, krewetki i inne. Wszystko w koszu wylądowało:/
Awatar użytkownika
kamykus
Posty: 700
Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
Płeć:

Post autor: kamykus »

ślimaki i krewetki to nie bardzo ale żabich udek to mi szkoda :p
Przy jakiejś okazji wpadnę do tego sklepu, może będą mieć. Ciekawe jakie ceny :D
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Żabie udka da się nabyć oficjalnie. Kiedyś moja siora postanowiła błysnąć przed rodziną i przygotowała coś takowego. Zawaliła sprawę bo pokazała przed opieczeniem. Widok i zapach odrzucał. Ostatecznie wyszedłem z tej imprezy najbardziej żabiną objedzony. Choć znacznie lepsze są udka bezpośrednio z ogniska a nie zapiekane w piekarniku.

Na winniczki sezon trwa od już od 2 dni. Pokazały się też wstężyki gajowe. Wstępnie przetworzone ślimaki można mrozić (nawet zapakowane po przetworzeniu w skorupki). Przynajmniej ja tak robię.

Krewetki mam w zamrażarce standardowo. Albo są podsmażane z sosem chili i czosnkiem, albo z sosem sojowym, miodem i czosnkiem. :D Oczywiście sól, pieprz do smaku.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
DOM
Posty: 32
Rejestracja: 08 gru 2014, 17:14
Lokalizacja: Warszawa Bielany
Płeć:
Kontakt:

Post autor: DOM »

Uwaga! Robię dwu letni odkop, ale taki temat nie powinien być zapomniany :)

Czy wstężyki ogrodowe bardzo odbiegają walorami smakowymi od winniczków?
Na działce mam ich zatrzęsienie, a wyjście po deszczu i niezdeptanie któregoś z nich graniczy z cudem. Więc się zastanawiam czy walory smakowe tego ślimaka są warte konsumpcji i zachodu zbierania?
Awatar użytkownika
viragolo
Posty: 123
Rejestracja: 29 wrz 2014, 03:52
Lokalizacja: Lewin Brzeski
Gadu Gadu: 1466772
Tytuł użytkownika: viragolo
Płeć:

Post autor: viragolo »

Wszystkie ślimaki mają dla mnie słabiutkie walory smakowe :) nie warte zachodu poza sytuacjami awaryjnymi (moim osobistym zdaniem) ;). Jak skosztujesz daj znać, jestem bardzo ciekaw Twojej opinii, też zrobię test.
Carpe Diem
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

gołe ślimaki są w zasadzie niejadalne.
Spieszcie kochać moderatorów - tak szybko odchodzą...
Awatar użytkownika
Dźwiedź
Posty: 690
Rejestracja: 22 wrz 2013, 21:25
Lokalizacja: GoldenCity
Tytuł użytkownika: brat cebka
Płeć:

Post autor: Dźwiedź »

MlKl, koledze DOM raczej chodziło o tego osobnika :
Obrazek

Z tego co wiem to jest jadalny, a co do walorów smakowych to bez odpowiedniej ilości masełka i czosnku, to nawet winniczki są mdłe.
BUK, HUMOR i DZICZYZNA
Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mr. Wilson »

Zbierałem i jadłem wstężyki. Smak taki jak winniczki, są jednak dużo mniejsze więc szkoda czasu.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Awatar użytkownika
viragolo
Posty: 123
Rejestracja: 29 wrz 2014, 03:52
Lokalizacja: Lewin Brzeski
Gadu Gadu: 1466772
Tytuł użytkownika: viragolo
Płeć:

Post autor: viragolo »

Z tego co mi się obiło o uszy, MIKI, Pomrów wielki również jest jadalny.
Carpe Diem
Awatar użytkownika
DOM
Posty: 32
Rejestracja: 08 gru 2014, 17:14
Lokalizacja: Warszawa Bielany
Płeć:
Kontakt:

Post autor: DOM »

viragolo pisze:Jak skosztujesz daj znać, jestem bardzo ciekaw Twojej opinii, też zrobię test.
Długo nie czekałem, zrobiłem z nich danie. Proszę:)
www.domwlas.blogspot.com/wstezyk-jedzenie
Awatar użytkownika
viragolo
Posty: 123
Rejestracja: 29 wrz 2014, 03:52
Lokalizacja: Lewin Brzeski
Gadu Gadu: 1466772
Tytuł użytkownika: viragolo
Płeć:

Post autor: viragolo »

Pikne danie :) dobrze przygotowane. Teraz moja kolej na test :). Co by tu złapać i zjeść....
Carpe Diem
Awatar użytkownika
acia1065
Posty: 183
Rejestracja: 29 lis 2011, 09:51
Lokalizacja: małopolska
Gadu Gadu: 3955209
Tytuł użytkownika: Acia
Płeć:
Kontakt:

Post autor: acia1065 »

DOM pisze:
viragolo pisze:Jak skosztujesz daj znać, jestem bardzo ciekaw Twojej opinii, też zrobię test.
Długo nie czekałem, zrobiłem z nich danie. Proszę:)
www.domwlas.blogspot.com/wstezyk-jedzenie
Niestety nie mogę otworzyć Twojego bloga, napisz jak robisz te ślimaki.
"Człowiek jest tym, co je" Feuerbach
Awatar użytkownika
Bastion
Posty: 392
Rejestracja: 05 maja 2010, 10:21
Lokalizacja: Gdansk
Tytuł użytkownika: nizinny taternik
Płeć:

Post autor: Bastion »

Zainspirował mnie temat szczeżuji i skójki
Pyszna sprawa. Kontekst historyczny:

https://repozytorium.umk.pl/bitstream/h ... bilska.pdf
"O zbieraniu i wykorzystywaniu małży słodkowodnych jako pożywienia
dla ludzi lub zwierząt, można wnioskować na podstawie depozytów ich muszli
z jam paleniskowych odkrytych w Kamionce Nadbużnej i Kruszwicy. Małże
poddawano obróbce termicznej, co powodowało ich uśmiercenie i otwarcie
muszli, a w efekcie wydobycie jej miękkiej zawartości stanowiącej źródło cennych
składników odżywczych. Na skarmianie małżami słodkowodnymi zwierząt
hodowlanych może wskazywać fakt, że w niektórych regionach Polski
(np. na Kaszubach, w rejonie jeziora Wdzydze) jeszcze w latach 50. minionego
wieku karmiono małżami (skójkami i szczeżujami) świnie, kaczki i kury. Mięczaki
gotowano w całości, następnie wydobytym z muszli mięsem karmiono
zwierzęta (ten rodzaj pokarmu nazywano żabianką), a wywar (rosół) podawano
im do picia (Kawecki 1988, s. 205). Poprzez gotowanie mięso małży staje się
280 Mirosława Zabilska
również przyswajalne dla człowieka. „W przypadku omawianych gatunków
małży słodkowodnych nie stwierdzono jedzenia ich na surowo” (Kurzawska
2008, s. 59). Innym sposobem przygotowania mięsa tych zwierząt do spożycia,
stosowanym przypuszczalnie w przypadku konsumpcji przez człowieka,
było pieczenie na ogniu (względnie prażenie). Mogą na to wskazywać między
innymi znaleziska muszli małży zalegających w warstwie spalenizny lub nadpalonych
pochodzące z miejscowości Lutol Mokry (Kurzawska 2008, s. 60)"
Co nas nie zabije to nas wzmocni...
Irzinek
Posty: 1
Rejestracja: 19 paź 2020, 11:15
Lokalizacja: Suwałki
Tytuł użytkownika: Irzinek
Płeć:

Post autor: Irzinek »

DOM, Zaproś mnie na: www.reconnet.pl
Ostatnio zmieniony 22 paź 2020, 18:43 przez Irzinek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Bastion
Posty: 392
Rejestracja: 05 maja 2010, 10:21
Lokalizacja: Gdansk
Tytuł użytkownika: nizinny taternik
Płeć:

Post autor: Bastion »

Nazwy są trochę mylące bo skorupiaki mają odnuża (przykładem są decapoda- dziesięcionogi w tym rak czy homar).
Natomiast mięczaki, to wyłącznie ślimaki (w skorupce albo bez).
Temat badałem kilka lat temu, z tego co pamiętam to wszystkie skorupiaki występujące na świecie są jadalne. W tym np nasze raki, prosionki i kiełże.

Jeśli chodzi o mięczaki, mam jedną pewną informację, ślimak błotniarka jest żywicielem pośrednim dla bardzo grożnego pasożyta- motylicy wątribowej.
Osobiście nie jem żadnych ślimaków wodnych ze skręconym pancerzem. Co innego z małżami te jem na surowo, szczególnie na przedwiośniu, zanim zakwitnie woda.
Co nas nie zabije to nas wzmocni...
Fadel
Posty: 11
Rejestracja: 21 sty 2018, 12:54
Lokalizacja: Sudety
Tytuł użytkownika: Fadel
Płeć:

Post autor: Fadel »

Skorupiaki po louisiańsku: link
ODPOWIEDZ