
Zimowy nocleg
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Kopek
- Posty: 1059
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Ja wystartowałem 12-tego. W nocy było też gdzieś koło -4. Letni śpiworek hannah scout gdzie ekstremum to -5. Spałem na ambonie. Przykryłem się poncho BW ale to chyba pogorszyło tylko sprawę. Koło 20:00 zagotowałem wodę w butelce aluminiowej na palniku na denaturat. Zajęło mi to z godzinkę. Z takim termoforkiem dotelepotałem się do rana. Śpiworek muszę se kupić lepszy. Zły jestem tylko na siebie bo rano okazało się, że 200 m dalej był paśnik z siankiem 

"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
Pratschman, to tak jak byś lekarza prosił o diagnozę przez telefon, ciężko coś powiedzieć nie będąc tam z wami.
Nadie można robić potrójne , poczwórne, a nawet z pięciu bali . Dają więcej ciepła ale tym samym szybciej się wypalają.
Nadie można robić potrójne , poczwórne, a nawet z pięciu bali . Dają więcej ciepła ale tym samym szybciej się wypalają.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
Generalnie staraj się pozyskiwać drewno suche i stojące. Czasami dosyć mocno wydaje się nam, że drewno leżące jest suchePratschman pisze:Znaleźliśmy piękną świerkową kłodę, opartą kilkanaście cm nad ziemią, suchutką, o średnicy ok 15cm

Żar generalnie jest dobry, tylko że nie w każdych miejscach "złapie" kłodę równomiernie. Nie kładziemy wtedy jeszcze kłody - a może się uda...Pomagamy żarowi jakimiś gałązkami (np. świerkowymi) lub jakimiś szczapkami. Zasada jest prosta, kłoda musi się żarzyć na całej długości. Wtedy kładziesz drugi bal.Pratschman pisze:Ognisko dało nam żar do poukładania na nim i tu zaczęły się schody- porozkładaliśmy go tak równomiernie, jak tylko się dało i szybko położyliśmy kłodę wierzchnią. Ogień rozbuchał się tylko w 2 miejscach, w innych niestety żar mocno przygasł.
Ale i wtedy czasami trzeba pomóc tym słabszym miejscom. Dlatego twierdzę, że najlepsze są żywiczne szczapki (to moje osobiste zdanie, choć zdarzało się rozpalać samym świerkowym suszem i też poszło)
Nodie z więcej niż dwóch bali wypalają się szybciej, gdyż dają więcej relatywnego ognia i płomieni niż się żarzą- jak nodia z dwóch kłód.
Nodia "tradycyjna" nie istniejePratschman pisze:co zrobiliśmy źle z tradycyjną nodią i czy taka potrójna ma sens.

Tak. Nodia z dwóch bali dębowych spokojnie będzie się tyle żarzyć. Na filmiku pokazałem tylko model z dosyć cienkich balików. Bo dąb ma to do siebie, że dosyć długo nie "poddaje" się wypaleniu. Świerk natomiast znacznie szybciej.Pratschman pisze:ale Zdybi na blogowym filmiku mówił, że tak samo gruby pniaczek dębowy pali się 12h!
Ależ się " nacytowałem selektywnie"


Wtedy człowiek nabiera wprawy, dostrzega szczegóły (które w gruncie rzeczy tworzą całość, jak w życiu) i problemy znikają. Moje gratulacje kolego za zacięcie i chęć eksperymentowania bo to jest najważniejsze. Pozdrawiam Zdybi
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
Przyłączam się do tego co napisał Dąb i Zdybi. Nodia z dwóch bali przez większość czasu się żarzy, natomiast nodia z trzech i więcej bali, raczej przez większość czasu pali się płomieniem. Wskutek tego szybciej się spala, ale daje też duuużo więcej ciepła.
Z tą suchością drewna to jest duża loteria.
Moje wyrazy uznania za to, że miejsce po waszym biwaku wyglądało tak jak przed biwakiem.
Mieliście tyle superowego materiału do budowy szałasu (liście, paprocie), aż się prosiło o postawienie jakiegoś "naturalnego" lokum.
Z tą suchością drewna to jest duża loteria.
Moje wyrazy uznania za to, że miejsce po waszym biwaku wyglądało tak jak przed biwakiem.
Mieliście tyle superowego materiału do budowy szałasu (liście, paprocie), aż się prosiło o postawienie jakiegoś "naturalnego" lokum.

- Pratschman
- Posty: 214
- Rejestracja: 01 gru 2009, 13:31
- Lokalizacja: Jarocin/Poznań
- Płeć:
Hej,
Dzięki za miłe słowa
Co do suchości to pniak był suchy o tyle, że jego palone fragmenty nie dotykały powierzchni ściółki- złamany jakieś 30cm nad ziemią.
Co do żaru- rzeczywiscie, smole szczapki lub chocby dłuższe hajcowanie bez nakładki polepszyłoby sprawę. Potrójna Nodia paliła się tak mocno, że trzeba było z powodu gorąca siedzieć co najmniej metr od niej, a przy podwójnej metr to jest maks
Dzięki Zdybi i StaszKu za wszystkie rady!
Co do szałasu- racja, kumpel nie wziął karimaty i bez problemu zrobił sobie legowisko. Ja jednak chciałem spróbować spania "pod gołym niebem"- karimata na glebę, śpiwór i spanie. widoki piekne, ale jednak IMO jakikolwiek dwuspadowy szałas/poncho poprawia komfort
Dzięki za miłe słowa

Co do żaru- rzeczywiscie, smole szczapki lub chocby dłuższe hajcowanie bez nakładki polepszyłoby sprawę. Potrójna Nodia paliła się tak mocno, że trzeba było z powodu gorąca siedzieć co najmniej metr od niej, a przy podwójnej metr to jest maks

Co do szałasu- racja, kumpel nie wziął karimaty i bez problemu zrobił sobie legowisko. Ja jednak chciałem spróbować spania "pod gołym niebem"- karimata na glebę, śpiwór i spanie. widoki piekne, ale jednak IMO jakikolwiek dwuspadowy szałas/poncho poprawia komfort

jesli ktos nie ma dobrego zimowego spiwora,polecam ten ocieplacz
http://armyworld.pl/product-pol-59-Ocie ... skowy.html
kladziemy sie w nim w spiworku i jest rewelacyjnie
http://armyworld.pl/product-pol-59-Ocie ... skowy.html
kladziemy sie w nim w spiworku i jest rewelacyjnie
- Armat
- Posty: 439
- Rejestracja: 05 sty 2011, 16:37
- Lokalizacja: Warszawa
- Tytuł użytkownika: Technokrata
- Płeć:
Mozesz cos wiecej o tym napisac?Tresor pisze:jesli ktos nie ma dobrego zimowego spiwora,polecam ten ocieplacz
http://armyworld.pl/product-pol-59-Ocie ... skowy.html
kladziemy sie w nim w spiworku i jest rewelacyjnie
W jakim spiworze spales i w jakiej temperaturze?
It's not a bug, it's a feature!
Survival is no fun. If it is fun, that means you are camping.
Survival is no fun. If it is fun, that means you are camping.
Jak już pytamy to ja też. Do jakich rozmiarów taki ciuszek się kompresuje?
survivalist.pl - portal dla ludzi kochających naturę, survival i ambitniejszą turystykę
- Michal N
- Posty: 1186
- Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Gadu Gadu: 9361862
- Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
- Płeć:
Jakoś wolę ciepłe, wełniane skarpy, kalufiksy i cienki polarek ala 50'tka z deckathlona.Tresor pisze:jesli ktos nie ma dobrego zimowego spiwora,polecam ten ocieplacz
http://armyworld.pl/produ...y-wojskowy.html
kladziemy sie w nim w spiworku i jest rewelacyjnie
Nie wyobrażam sobie spania w śpiworze w kombinezono-ocieplaczu. Jak miał bym się zagrzać w takim combo?

- Armat
- Posty: 439
- Rejestracja: 05 sty 2011, 16:37
- Lokalizacja: Warszawa
- Tytuł użytkownika: Technokrata
- Płeć:
Tresorowi chyba chodzi o sam ocieplacz, a nie ocieplacz+spiwor.Michal N pisze:Jakoś wolę ciepłe, wełniane skarpy, kalufiksy i cienki polarek ala 50'tka z deckathlona.Tresor pisze:jesli ktos nie ma dobrego zimowego spiwora,polecam ten ocieplacz
http://armyworld.pl/produ...y-wojskowy.html
kladziemy sie w nim w spiworku i jest rewelacyjnie
Nie wyobrażam sobie spania w śpiworze w kombinezono-ocieplaczu. Jak miał bym się zagrzać w takim combo?
It's not a bug, it's a feature!
Survival is no fun. If it is fun, that means you are camping.
Survival is no fun. If it is fun, that means you are camping.
spiwor ktory komfort ma przy +10 a ekstreme przy 0Armat pisze:W jakim spiworze spales i w jakiej temperaturze
spalem na szczycie Luban,przy temperaturze od -4 do -10, i bylo w sam raz.Na poczatku nocy lezalem w samej bieliznie termo plus polar setka... i bylo mi zimno...wyciagnolem z plecaka zapasowy ocieplacz BW i problem chlodu znikl,takze polecam ten zestaw combo

- johnson
- Posty: 146
- Rejestracja: 20 lut 2012, 12:32
- Lokalizacja: NW
- Gadu Gadu: 6318866
- Tytuł użytkownika: Rebel Inside
- Płeć:
Odświeżam.
Ostatnio wybrałem się z psem na zimowy nocleg. Jako że zdołałem obudzić się tego dnia dopiero o 10 rano, wybrałem znane mi, bezpieczne na pierwszy taki wypad miejsce - swoje krzaki. Na miejscówkę dotarłem na nogach dopiero o 13.

Opierając się na doświadczeniach swojego mentora, zacząłem od "strząchniecia" śniegu z gałęzi nad planowanym ogniskiem i zainstalowania plandeki.

Potem gromadzenie chrustu. Musiałem się trochę tego natargać. Miałem tylko mały toporek, piłę łańcuchową i piłę składaną. Łańcuchowa świetnie sprawdza się przy ścinaniu stojących suchych drzew. Przy ognisku ciąłem głównie składaną z lidla - też luzik (do połowy i nogą). Miałem do tego przygotowany też miesiąc wcześniej zrąbaną i przepołowioną siekierą kłodę ok 1,30m, średnicy ok 30cm- na nodie.

Obeszło się bez łupania czegokolwiek.



ok 22 odpalenie nodii.


Nodie też robiłem po raz pierwszy i niestety przetrwała do ok 4 tylko. Góra podpaliła się tylko na początku, potem już tylko czasem z jednej strony. Dół się żarzył i w końcu przepalił nierównomiernie.

Temperatura tej nocy wg meteo to -5, odczuwalna -10. Jednak mi było cały czas ciepło. Nietestowany dotąd w takich temperaturach a kupiony ok 10 lat temu śpiwór Alpinus Pinguin II zdał egzamin. Nigdy do końca nie dowierzałem karteczce że optimum to -4, min -24... Nie zmarzłem ani przez chwilę. Teraz wierze, że wystarczy: jama w śniegu, buty z nóg, nogi w plecak, buty do śpiwora - żeby przetrwać.
Nodie zamierzam dalej trenować. Pierwsze zimowe nocowanie zaliczone. Już nic nie jest takie straszne
.
aaa jeszcze coś wypróbowałem... zakopałem 2 rozżarzone do czerwoności cegłówki na głębokość saperki z myślą o psie. Nic z tego... Wilgotność, mróz i pewnie nie taka gleba jak trzeba. Zero ciepła na powierzchni. Ozi pokręcił się trochę po swoich włościach i ok 5 zdecydował się wskoczyć do mnie na platformę.

Ostatnio wybrałem się z psem na zimowy nocleg. Jako że zdołałem obudzić się tego dnia dopiero o 10 rano, wybrałem znane mi, bezpieczne na pierwszy taki wypad miejsce - swoje krzaki. Na miejscówkę dotarłem na nogach dopiero o 13.

Opierając się na doświadczeniach swojego mentora, zacząłem od "strząchniecia" śniegu z gałęzi nad planowanym ogniskiem i zainstalowania plandeki.

Potem gromadzenie chrustu. Musiałem się trochę tego natargać. Miałem tylko mały toporek, piłę łańcuchową i piłę składaną. Łańcuchowa świetnie sprawdza się przy ścinaniu stojących suchych drzew. Przy ognisku ciąłem głównie składaną z lidla - też luzik (do połowy i nogą). Miałem do tego przygotowany też miesiąc wcześniej zrąbaną i przepołowioną siekierą kłodę ok 1,30m, średnicy ok 30cm- na nodie.

Obeszło się bez łupania czegokolwiek.



ok 22 odpalenie nodii.


Nodie też robiłem po raz pierwszy i niestety przetrwała do ok 4 tylko. Góra podpaliła się tylko na początku, potem już tylko czasem z jednej strony. Dół się żarzył i w końcu przepalił nierównomiernie.

Temperatura tej nocy wg meteo to -5, odczuwalna -10. Jednak mi było cały czas ciepło. Nietestowany dotąd w takich temperaturach a kupiony ok 10 lat temu śpiwór Alpinus Pinguin II zdał egzamin. Nigdy do końca nie dowierzałem karteczce że optimum to -4, min -24... Nie zmarzłem ani przez chwilę. Teraz wierze, że wystarczy: jama w śniegu, buty z nóg, nogi w plecak, buty do śpiwora - żeby przetrwać.
Nodie zamierzam dalej trenować. Pierwsze zimowe nocowanie zaliczone. Już nic nie jest takie straszne

aaa jeszcze coś wypróbowałem... zakopałem 2 rozżarzone do czerwoności cegłówki na głębokość saperki z myślą o psie. Nic z tego... Wilgotność, mróz i pewnie nie taka gleba jak trzeba. Zero ciepła na powierzchni. Ozi pokręcił się trochę po swoich włościach i ok 5 zdecydował się wskoczyć do mnie na platformę.

https://www.youtube.com/user/yourecmovies
"I've been to a town.."
"I've been to a town.."
- johnson
- Posty: 146
- Rejestracja: 20 lut 2012, 12:32
- Lokalizacja: NW
- Gadu Gadu: 6318866
- Tytuł użytkownika: Rebel Inside
- Płeć:
Stamtąd też zgarnąłem trochę śniegu a poprzeczki nie były wcale proste od początkuRojek pisze:Sporo śniegu się nazbierało na tej "Wiacie". Nie bałeś się, że spadnie ci na głowę? Widać jak poprzeczki się ugieły. A tak ogólnie to gratuluje pierwszej nocki w zimie:)!

- johnson
- Posty: 146
- Rejestracja: 20 lut 2012, 12:32
- Lokalizacja: NW
- Gadu Gadu: 6318866
- Tytuł użytkownika: Rebel Inside
- Płeć:
Jest to pies o raczej "zimnym chowie", traktowany przeze mnie jako rodzaj oswojonego wilka, któremu mało rzeczy w naturze może zaszkodzićkamykus pisze:A co z psem? Na czym i pod czym spał? Jestem ciekaw czy też masz tak wybrednego psa co mój :p


- Hakas
- Posty: 209
- Rejestracja: 03 lip 2008, 00:08
- Lokalizacja: Pomorze Zachodnie
- Tytuł użytkownika: KAPKANCZYK
- Płeć:
warto by było zrobić jeszcze ekran po drugiej stronie ogniska poprawiło by to jeszcze termikę.
Hakas
Ps. Gratuluję pierwszego samotnego noclegu.
Hakas
Ps. Gratuluję pierwszego samotnego noclegu.
Wędruję poprzez świat polując, walcząc
i uzdrawiając
Przeklęty, kto miecz swój trzyma z dala od krwi - Bellicosa anima
Damnatus, qui gladio suo ab sanguem reservat - Bellicosa anima
i uzdrawiając
Przeklęty, kto miecz swój trzyma z dala od krwi - Bellicosa anima
Damnatus, qui gladio suo ab sanguem reservat - Bellicosa anima
- johnson
- Posty: 146
- Rejestracja: 20 lut 2012, 12:32
- Lokalizacja: NW
- Gadu Gadu: 6318866
- Tytuł użytkownika: Rebel Inside
- Płeć:
Nie,nie Hakas, to był pierwszy zimowy. Pierwszy samotny zaliczyłem w wieku 16 lat w pierwsze dni wiosny, po obejrzeniu filmu "Jeremiah Johnson". W jednym reku nóż w drugim latarka, wsłuchując się w każdy odgłos lasu i wyobrażając sobie "niewiadomoco".. i tak do rana... 
Dwie plandeki z ekranami to mam w planie ale to przy wypadzie w 2 osoby. Gdy po środku nocne ognisko, wydaje się to dobrym i lekkim rozwiązaniem.

Dwie plandeki z ekranami to mam w planie ale to przy wypadzie w 2 osoby. Gdy po środku nocne ognisko, wydaje się to dobrym i lekkim rozwiązaniem.
- Hakas
- Posty: 209
- Rejestracja: 03 lip 2008, 00:08
- Lokalizacja: Pomorze Zachodnie
- Tytuł użytkownika: KAPKANCZYK
- Płeć:
Witaj johnson!
Ja noszę folię NRC jest bardzo lekka i nawet kiedy sam biwakuję to rozkładam ją jako ekran. Czasami jak sprzyjają warunki terenowe to za ekran robi wykrot drzewa. Czasami też buduję ściankę z gałęzi po przeciwnej stronie ognia. Taka ścianka spełnia dwa zadania odbija ciepło i od razu przesycha drewno opałowe.
Film, o którym pisałeś to klasyk. Jednak ja ze względu na pochodzenie za idola uważałem starego Uzałę - Dersu z plemienia GOLDÓW.
Pierwszą noc samotnie spędziłem w wieku 12 lat było to lato. Pamiętam te wszystkie lęki. Teraz jest to śmieszne ale w tedy
Hakas
Ja noszę folię NRC jest bardzo lekka i nawet kiedy sam biwakuję to rozkładam ją jako ekran. Czasami jak sprzyjają warunki terenowe to za ekran robi wykrot drzewa. Czasami też buduję ściankę z gałęzi po przeciwnej stronie ognia. Taka ścianka spełnia dwa zadania odbija ciepło i od razu przesycha drewno opałowe.
Film, o którym pisałeś to klasyk. Jednak ja ze względu na pochodzenie za idola uważałem starego Uzałę - Dersu z plemienia GOLDÓW.
Pierwszą noc samotnie spędziłem w wieku 12 lat było to lato. Pamiętam te wszystkie lęki. Teraz jest to śmieszne ale w tedy

Hakas
Wędruję poprzez świat polując, walcząc
i uzdrawiając
Przeklęty, kto miecz swój trzyma z dala od krwi - Bellicosa anima
Damnatus, qui gladio suo ab sanguem reservat - Bellicosa anima
i uzdrawiając
Przeklęty, kto miecz swój trzyma z dala od krwi - Bellicosa anima
Damnatus, qui gladio suo ab sanguem reservat - Bellicosa anima
- Hakas
- Posty: 209
- Rejestracja: 03 lip 2008, 00:08
- Lokalizacja: Pomorze Zachodnie
- Tytuł użytkownika: KAPKANCZYK
- Płeć:
Krąży wiele legend co do wykarmienia psa w tajdze. A prawda jest taka, że pies, który ma pracować czyli tropić dochodzić ranne zwierze, przytrzymać je, spać na mrozie musi być dobrze od żywiony. Myśliwi zbierają zapasy za równo dla zwierząt jak i dla siebie. Poza tym pies dostaje resztki ze stołu oraz to co pozostanie po patroszeniu, mizdrowaniu i trybowaniu upolowanej zwierzyny. Poza tym w wyżywieniu psów północy dużą rolę odgrywają ryby. Ponieważ są bardzo łatwo dostępne - przynajmniej jak na razie.Annael9 pisze:A ja mam pytanie jak pies jest karmiony na takim leśnym wypadzie? I w ogóle czym karmią duże psy na dalekiej północy? Szczególnie zimową porą?
W tym filmie znajdziesz odpowiedzi na wiele nurtujących cię pytań.
A tu jeszcze coś o polowaniu i psach
Ps. Jednak jak dla mnie to innostrańce czyli przybyli na Syberię a nie mieszkający tam od zawsze. Jedynie KETY to swai ludi.
A tu moja ulubiona ballada o ludziach i psach na północy. Specjalnie dla ciebie Annael9
Hakas
Wędruję poprzez świat polując, walcząc
i uzdrawiając
Przeklęty, kto miecz swój trzyma z dala od krwi - Bellicosa anima
Damnatus, qui gladio suo ab sanguem reservat - Bellicosa anima
i uzdrawiając
Przeklęty, kto miecz swój trzyma z dala od krwi - Bellicosa anima
Damnatus, qui gladio suo ab sanguem reservat - Bellicosa anima
- johnson
- Posty: 146
- Rejestracja: 20 lut 2012, 12:32
- Lokalizacja: NW
- Gadu Gadu: 6318866
- Tytuł użytkownika: Rebel Inside
- Płeć:
Podgrzałem mu w menażce kiełbasę dla psów (tzn taką kiełbasę za krwi i czegoś tam) z ryżem ok 22. Ciepły posiłek powinien był mu dać ciepło na noc.Annael9 pisze:A ja mam pytanie jak pies jest karmiony na takim leśnym wypadzie?
Właśnie taką folie przykleiłem do plandeki. Koszt plandeki w castoramie - 14 zł, folia 4 zł.Ja noszę folię NRC jest bardzo lekka i nawet kiedy sam biwakuję to rozkładam ją jako ekran.