mwitek pisze:Kilka porad na początek, jak używać lampy
Bo jestem zielony puki co. Jeszcze nie miałem styczności z zewnętrznymi lampami.
Ustaw wszystko na "automata" i pamiętając, że kąt padania jest równy kątowi odbicia, szukaj białych (jasnych) powierzchni, na które możesz skierować głowice lampy (np. ściana, sufit).
Z głupim człowiekiem nie warto gadać, więc stulcie pyski i proszę siadać!
mwitek pisze:Jeszcze nie miałem styczności z zewnętrznymi lampami.
Ja też. Ale ustawienia są podobne do wbudowanych już fleszów.
Najniższe ISO (jakie się da) a czas naświetlania stosowny. Oczywiście mowa o pełnym manualu...
1/ 160s tak mniemam "trza" utrzymać, tło też ważne Halo Marshall???
rob30 pisze:Twoją lampę możesz też ustawić na "Optical Slave" i odpalać zdalnie, np lampą wbudowaną w aparat.
To zależy jak zasobny masz portfel, linka ukazuje chyba jedną z droższych lamp. Tu MichaN musiałby powiedzieć/ napisać o jaką chodzi. Jak sam zauważyłeś na filmiku nie tylko lampa gra tu dużą rolę ale jak widać dyfuzor.
Zastanawiam się, po co by była Michałowi aż taka lampa kiedy nie pracuje z aparatem zawodowo, dla szpanu.
Zapewne wystarczy koledze zwykła zewnętrzna lampa zakładana na szynę.
Zaś dyfuzor to tylko nieco wyobraźni której nasi forumowicze mają POD DOSTATKIEM.
Ja z racji tego, że manual w łapkach u mnie ubogi niewiele pomogę ale nakreślić/ wskazać kierunek, czemu nie;
DYFUZOR
Popieram - wyobraźnia i inwencja to podstawa, ja robiłem softboxy na lampy z pergaminu lub zwykłych kartek papieru. Ważne jest wiedzieć jaki cel/efekt chce się osiągnąć.
SmileOn
"O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało."
yaktra pisze:Tu MichaN musiałby powiedzieć/ napisać o jaką chodzi.
A nie chodzi Ci o Witka?
A co do lampy zewnętrznej - bezcenna jest możliwość odpalania takiej lampy zdalnie lub przez kabel i błyskania z boku. A jeżeli chodzi o dyfuzor/blendę - niewiele rzeczy jest w tym charakterze tak tanich i wdzięcznych, jak biały, niezbyt wysoko zawieszony sufit A jak ktoś chce się pobawić w robienie własnych odbłyśników, to ciekawie sprawdza się folia NRC, po obu swych stronach w zależności od pożądanej akurat temperatury barwowej.
Fakt, trochę bałaganiarsko napisałem. W każdym razie oba te narzędzia do sterowania światłem warto sobie skombinować. Przyznam, że już kilka razy miałem ochotę użyć blendy w terenie, celem ulepszenia zdjęć z wypadów, ale jakoś tak głupio mi zawracać gitarę komuś, żeby tę blendę odpowiednio pozycjonował...
thrackan pisze:żeby tę blendę odpowiednio pozycjonował...
Mając nieco mnie pojęcia o fotografii (choć i teraz nie należę do orzełków) kupiłem sobie statyw Hama. Nie nadawał się do niczego, korzystałem sporadycznie i na dokładkę do kamery. Teraz używam Velbona a ten służy do...
blendy samoróbki...
Blenda na statywie?... Podziwiam. Zwykle ludzie się tak kręcą przy wartych uwiecznienia scenach, że trudno mi ogarnąć samo kadrowanie. A jedyne zdjęcie "ustawione", jakie robiłem, to chyba zbiorówkę z ostatniego zlotu
Czemu??? portret nie powinien "uciekać" raczej wie czemu tak pozuje. Robienie plenerowych zdjęć młodej parze, powiedziałbym, że raczej też nie.
Sesje plenerowe odbywają się między godz. 8: 00 a 11: 00 rano wówczas blenda to podstawowy sprzęt. Sesje popołudniowe przy zachodzącym słońcu (a na takie mają "młodzi" raczej kaprys) wymaga pracy przy lampie zewnętrznej. Chcą stać tyłem do słońca i co im zrobisz? a przecież mowa, że pod słońce (ty wówczas masz taką pozycję) poważny fotograf zdjęć nie robi. Lampa i zachowanie odpowiedniego kąta daje i taką możliwość, lecz bez lampy i blendy ani rusz...
zatem zacytuję raz jeszcze Twoje słowa;
thrackan pisze:Blenda na statywie?.
tak! na statywie, zapewne lepsze to rozwiązanie jak mało ogarnięty pomocnik, przypadkowa osoba, lub jej brak kiedy światło marne...
Yaktra, ja rozumiem o co Ci chodzi, ale ja uprawiam co innego - właśnie czatuję na zdjęcia dokumentalne, niepozowane, bo przy pozowanych ludziska się sztucznie uśmiechają lub dziwne miny czynią, a w ekstremalnych przypadkach nawet rogi sobie wzajemnie doprawiają. Próbowałem na ostatnim zlocie bez blendy i już trafić w "decisive moment" było cholernie trudno focąc samym aparatem z ręki. A co dopiero, jakbym miał ustawić blendę na statywie, tak, żeby akurat światło padało tam, gdzie zadzieje się akcja! Tu by trzeba było być Jedi, albo mieć ogrooooomną blendę oświetlającą całą polanę
Ale do bardziej statycznych wydarzeń - jasne, że ustawienie blendy na statywie byłoby doskonałym rozwiązaniem
A jak ja bym miała statyw ( zanim popsułam aparat) to zrobiłabym sobie takie śliczne zdjęcia tego okrągłego srebrzysto-złotego księżyca, który tak ładnie u nas rano zachodzi pomiędzy gałęziami drzew...
I ja ciebie Kolego bo sam uwielbiam robić podobne reportaże, choć same słowo "reportaż" jest nieco za wielkie bo jam przecie amator i sprzęt jaki posiadam, również. Jednak dodając do gazet internetowych czy nawet tych osiedlowych to jakaś tam reklama dla samego siebie.
Zobacz album poniżej, gdyby światło było lepsze...
yaktra pisze:Zobacz album poniżej, gdyby światło było lepsze...
Hah! Koncerty to jeszcze co innego. Nie dość, że zwykle artyści są daleko i w ciemności, to jeszcze chodzą żwawo albo przynajmniej się gibają w miejscu. Ja mam tylko trzy zdjęcia koncertowe, jakie w ogóle nadają się do pokazania...
Jako, że w innym temacie zaczęła się ciekawa dyskusja na temat sprzętu fotograficznego, postanowiłem założyć osobny temat. Proszę pamiętać, że zdjęciami z wypadów chwalimy się w innym temacie.
Z głupim człowiekiem nie warto gadać, więc stulcie pyski i proszę siadać!
Jeśli Pany Mody przeniosą do osobnego działu to znak, że pisać można, zatem;
Annael9 pisze:A jak ja bym miała statyw
Ustaw krzesło czy taboret w miejscu stosownym, nań połóż miękką poduszkę. Da ci to możliwość ustawienia aparatu tak jak na ruchomej głowicy statywu. Ustaw w aparacie co trzeba światło, czas i te wszystkie ble ble ble, na koniec ustaw sobie samowyzwalacz i wciśnij "spust". Masz wówczas gwarancję, że jeśli nawet "czas" będzie marny zdjęcie mimo to nie zostanie poruszone...
thrackan drgi link z pierwszej serii, świetna praca...
Więcej jest i u mnie ale tych które zapodam i wcześniejsze, te Urszuli, najbardziej żałuję...