link do archiwum z dyskusją"...Barszcz Sosnowskiego nie tylko wywołuje trudno gojące się poparzenia, gdy się go dotknie. Może okazać się groźny nawet dla życia alergików, również wtedy gdy tylko przebywali w pobliżu liści rośliny "
Barszcz Sosnowskiego - roślinka niebezpieczna
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Barszcz Sosnowskiego - roślinka niebezpieczna
Odkopuje, po tym co usłyszałem dziś w pracy.
- Jak nazywa się ta roślina co jest duża, ma białe kwiaty i parzy
- Barszcz Sosnowskiego
- Gałka podtarł sobie kiedyś nią du...
Niby śmieszne, ale dla biednego gałki było dość bolesne. Więc lepiej zapoznajcie się z barszczem sosnowskiego, co by nie popełnić błędu gałki
- Jak nazywa się ta roślina co jest duża, ma białe kwiaty i parzy
- Barszcz Sosnowskiego
- Gałka podtarł sobie kiedyś nią du...
Niby śmieszne, ale dla biednego gałki było dość bolesne. Więc lepiej zapoznajcie się z barszczem sosnowskiego, co by nie popełnić błędu gałki

https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Mój pracownik, kosząc kiedys łakę z barszczem zaniedbał ochrony. było goraco, więc kosił bez koszulki i maski. Soki tej rośliny wywołują prócz zwykłych poparzeń - silną reakcję na światło słoneczne, ktora wzmaga działanie - cóż zaniedbanie środkow ochrony, to wbrew przepisom BHP, a wydawało mu się że badyle sa już "suche". niestety, okazało się ze nie wszystkie.
- earthtraveler
- Posty: 79
- Rejestracja: 04 cze 2010, 09:35
- Lokalizacja: Kozłowo
- Gadu Gadu: 6793090
- Tytuł użytkownika: Lubię sobie połazić
- Płeć:
Moja wina....sparzyłem się barszczem ,na szczęscie na niewielkiej powierzchni jest zaczerwienienie skóry które wystąpiło po 24h..mam nadzieję ze nie dostanę burchli ,założyłem elastyczny bandaż by zaciemnić oparzenie i tu moje pytanie.Czy ktoś z was też kiedykolwiek sparzył się tą rośliną?Naniosłem małą ilość soku na rękę 2cm dł. by sprawdzić jak zadziała.
Post jest przestroga dla innych ,,experymentatorów,,by nie zadzierąć z matką naturą.
Dodam tylko że ......stary a głupi jestem.
Post jest przestroga dla innych ,,experymentatorów,,by nie zadzierąć z matką naturą.
Dodam tylko że ......stary a głupi jestem.
Popieram Twoje zdanie o sobie - na pocieszenie opowiem: zostałem wezwany do zatrucia przez połknięcie listka domowego kwiatka przez 11-to miesięczne dziecko - jako, że diffenbachii mi to nie przypominało - polizałem łodyżkę w miejscu przełamania, oj uwielbiam ostre smaki chili, jalapeno, czuszka - ale tego przeżycia nie polecam - te igiełki szczawianu wapnia biją habanero na głowę. Bo jednak była to jakaś odmiana diffenbachii. Dziś - po pięciu dniach jeszcze czuję język i usta - są deko drętwawe. A chyba starszy jednak jestem :-/earthtraveler pisze:Naniosłem małą ilość soku na rękę 2cm dł. by sprawdzić jak zadziała.
Post jest przestroga dla innych ,,experymentatorów,,by nie zadzierąć z matką naturą.
Dodam tylko że ......stary a głupi jestem.

ślepy herbu ślepowron