Też mam
 Ale bardziej do kolekcjonowania, niż używania. Jestem chyba dość zwariowana na punkcie noży.. Samych morek mam chyba z 20.. Wiem, ze to może i nie dużo patrząc na Wasze posty, nie mniej Mory to nie jedyne nożydła, które posiadam
 Ale bardziej do kolekcjonowania, niż używania. Jestem chyba dość zwariowana na punkcie noży.. Samych morek mam chyba z 20.. Wiem, ze to może i nie dużo patrząc na Wasze posty, nie mniej Mory to nie jedyne nożydła, które posiadam 
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw


Właśnie się też nad tym zastanawiałam. Nigdy takowej nie miałam i nigdy nie potrzebowałam. Ot, niepotrzebny gadżet wg. mnie, ale co kto lubiLisu pisze:Spoko chciałem tylko usłyszeć do czego plastikowa mała łopatka w lesie.




 Muszę w końcu to wszystko opisać na blogu, ale ostatnio krucho z czasem na Twórcze działania
  Muszę w końcu to wszystko opisać na blogu, ale ostatnio krucho z czasem na Twórcze działania 
Niech się śmieją, śmiech to zdrowie.Inkwizytor666 pisze:Marshall, widze ze smieja sie z lopatki.
ile taka lopatka kosztuje, czy nadaje sie do opania w twardum gruncie i w takim mocno porosnietym trawa?



Śmiej się z nich też - polecamMarshall pisze:Niech się śmieją, śmiech to zdrowie.
 
  
 Jak wodę w kurtce da się się ugotować to i parówki na rade na łopacie zrobićMichal N pisze:A nikt nie wpadł na to, że można sobie roślinek na obiad nakopać: http://czlowiekwlesie.blogspot.com/2011 ... opane.html
Jedyny mankament to, że sobie parówek na niej nie usmażysz

A co? Wolisz zjadać?Lisu pisze:A co tym robić w terenie ? Zasypać kupę?
 Have fun
 Have fun   
 