Następnie strzeliłem sobie kolejną fotę:
http://imageshack.us/photo/my-images/23 ... 11198.jpg/
Szukając miejsca na nocleg wziąłem pod uwagę starą pralnię publiczną:

zastanawiałem się też nad wyschniętym korytem rzeki:
http://imageshack.us/photo/my-images/69 ... 11200.jpg/
w końcu jednak poprosiłem o pozwolenie rozłożenia się pod drzewami na terenie prywatnym:
http://maps.google.pl/?ll=44.375393,1.3 ... 5&t=h&z=19
Francuzi generalnie mówią po angielsku, aczkolwiek niechętnie się do tego przyznają. Najlepszym sposobem w moim przypadku było zagajanie po "francusku" (władam mniej niż 50 słowami, o poprawnej wymowie i akcencie nawet nie myślę) - nagabnięty lokal widząc, że się staram sam wychylał się z innym niż swój ojczysty językiem, z reguły był to angielski lub niemiecki, a wtedy szło już z górki...
Tak więc po uzyskaniu od właścicielki zgody na biwak i oddaniu telefonu do naładowania krzątałem się przy swoich sprawach w odległości ok. 100m od domu gospodarzy. W tym czasie wrócił z polowania właściciel (ustrzelił jakiegoś ptaka wielkości dużego gołębia, mówił, że to migrant z Rosji lecący do Afryki na zimowanie), pogadał ze swoją kobietą i zawołał mnie na piwo i gaduchę, w wyniku czego zostałem zaproszony na kolację.
Gospodyni, jak się okazało, pochodząca z Wenezueli, piekła na kominku kiełbasę:
http://imageshack.us/photo/my-images/82 ... 11201.jpg/
podczas gdy gospodarz:
http://imageshack.us/photo/my-images/32 ... 11202.jpg/
zabawiał mnie rozmową i na przystawkę częstował kiełbasą, zrobioną, jak twierdził, z psa (!!!). Następnie była
pasta z groszkiem i pieczoną, tym razem normalną, wieprzową kiełbasą. Do tego wszystkiego oczywiście wino, a na deser kilka gatunków sera. Mogłem też skorzystać z prysznica i zrobić przepierkę, co uczyniłem z ochotą.
Następnego dnia okazało się, że część Francuzów przeciwna jest wydobyciu gazu łupkowego:
http://imageshack.us/photo/my-images/80 ... 11204.jpg/
ale pijają polską Żubrówkę i Sobieskiego:
http://imageshack.us/photo/my-images/40 ... 11205.jpg/
(jak widać trunek z górnej półki)
Mimo, że ciągnąłem ze sobą sporo jedzenia z Cahors, skorzystałem z okazji, by urozmaicić sobie jadłospis:

od lewej: dwa mleka, muffiny z kawałkami czekolady, koktajlowe surimi z sosem majonezowym, bagietka, bliny, dojrzewająca suszona kiełbasa z... orzechami laskowymi oraz już przepakowany serek. Na produktach widać naklejki o obniżce ceny, jednak to co nie uda się im sprzedać, ląduje w śmietnikach dla takich jak ja.
Korzystając z przerwy na posiłek dosuszałem pranie:
http://maps.google.pl/?ll=44.341871,1.2 ... 9&t=h&z=18
http://imageshack.us/photo/my-images/31 ... 11207.jpg/
obserwując zabytkowe samoloty:
http://imageshack.us/photo/my-images/83 ... 11208.jpg/
latające mi nad głową.
Wchodząc do następnego departamentu sfotografowałem reklamę mojego głównego żywiciela we Francji:
http://imageshack.us/photo/my-images/33 ... 11209.jpg/
na tle zarośli bambusa.
Nockę spędziłem przed:
http://imageshack.us/photo/my-images/70 ... 11210.jpg/
pod drzewami:
http://imageshack.us/photo/my-images/44 ... 11211.jpg/
Czekając z rozłożeniem obozu do nadejścia zmroku zrobiłem przegląd ekwipunku:
http://imageshack.us/photo/my-images/84 ... 11213.jpg/
a jego rezultaty trochę mnie zmartwiły.
Rano wygonił mnie deszcz, więc aby go przeczekać i się dosuszyć schroniłem się w hali przy drodze:

będącej z pewnością lepszym niż pod drzewami miejscem do spania, jednak kto mógł to wiedzieć...
Idąc dalej drogą D953 obejrzałem oddalony od niej ok. 300m stary kościółek z cmentarzem:
http://imageshack.us/photo/my-images/40 ... 11216.jpg/
ale warunków do spania tam nie było.
Kolejny kościół który odwiedziłem:
http://maps.google.pl/?ll=44.144603,0.9 ... 5&t=h&z=19
http://imageshack.us/photo/my-images/15 ... 11221.jpg/
okazał się miejscem dużo bardziej przyjaznym:
http://imageshack.us/photo/my-images/6/18102011217.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/19 ... 11219.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/69 ... 11220.jpg/
a tutaj "widok z okna":
Na stronie 7 tego wątku
BRAT_MIH pisze:Chciałbym zobaczyć zdjęcie z miejscówki na cmentarzu

mówisz - masz
A rano na polu zebranej już kukurydzy po raz pierwszy podczas tej wędrówki zobaczyłem szron:
http://imageshack.us/photo/my-images/82 ... 11222.jpg/
co podobnie jak stan moich butów zaniepokoiło mnie nieco.
Pozdrawiam
Maciek