Proponuje w tym dziale zamieszczać informacje o takich właśnie wypadkach, tak aby "zwiększyć" wyobraźnię nas wszystkich, aby uświadomić nam jak nie wiele trzeba by doszło do tragedii...
No początek przypadek z mojego ostatniego dyżuru:
Młody chłopak który w pracy "wychylił się przez okno żeby zobaczyć jak jego koledzy strzelają z wiatrówki do puszek..." Poczuł silne uderzenie w "oko"... Efekt? Kalectwo do końca życia... śrut wszedł zewnętrznym kącikiem prawego oka przebijając gałkę oczną, uszkadzając nerw wzrokowy i usadawiając się przyśrodkowo w kości czaszki. Nie muszę pisać że to oko już nigdy nie będzie widziało!

