
Osobiście bym raczej się nie wybrał na taką wyprawę

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
To fakt, cała masa moich znajomych chwali się wojażami zagranicznymi a Polski nie zna w ogóle! A mamy tyle pięknych miejsc.Jaca pisze:Bo fajniej jest się chwalić, że było się w Egipcie niż w jakiejś pipidówieHillwalker pisze:Ludziska jeżdżą na zagraniczne wycieczki, a mają pod nosem rzeczy piękne
Jakaś prawda w tym jest. Sami chętniej nawiązujemy kontakt z ludźmi a i ludzie do samotnego człeka mają inne podejścieAbscessus Perianalis pisze:Właśnie chodzi tutaj o to, że towarzystwa Ci nie brak, pod warunkiem, że sam siebie nie ograniczasz. Gdybyś jechał z kumplem, to tak naprawdę poznałbyś dużo mniej ludzi, bo nie miałbyś potrzeby poznawać nikogo innego - miałbyś towarzystwo - tak ciągnie Cię do innych.
mając papiery pielgrzyma siłą rzeczy kręciłem się w pobliżu kościołów i jakoś tak samo wyszło[color=green]Dąb[/color] pisze:Błąkałem się po Europie, ale na pomysł spania na cmentarzu nie wpadłem nigdy
dokładnie tak to byłodziul pisze:orety musiało Cię otoczenie nieźle wpienić że tak śmignąłeś sobie z buta
Tresor pisze:mozesz podac ile "ojro" przez cala wedrowke udalo Ci sie zdobyc ?
nie prowadziłem takich statystyk, najwięcej jednego dnia wydałem ~ 30 euro, bywało też że przez tydzień nie wydałem ani centaKobra pisze:Ile średnio pieniędzy wydawałeś dziennie?
trochę gęgam, słowników nie ciągnąłem (sam słownik, bez podstawowej znajomości języka to za papier toaletowy może służyć)Kobra pisze:Brałeś jakieś słowniki czy znasz te języki?
nic mi o tym nie wiadomoKobra pisze: Z tego co wiem to jak się umie Francuski można dogadać sie bez problemu w Hiszpanii.
o tym jeszcze napiszęKobra pisze:Czy służby mundurowe w innych krajach robiły ci czasami jakieś problemy?
nic z tych rzeczyKobra pisze:Czy nie miałem problemu z młodzieżą w danych krajach? np. nie chcieli ciebie okraść czy coś?
nie miała wyjścia, ale powiedziała, że to już ostatni razKobra pisze:No i jak żona wytrzymała takie rozstanie?
magsg pisze:A ja bym się chętnie wybrał na taką wyprawę, jedyny problem to brak towarzystwa bez którego trudno dłużej wytrzymać...
[color=green]Abscessus Perianalis[/color] pisze:Właśnie chodzi tutaj o to, że towarzystwa Ci nie brak, pod warunkiem, że sam siebie nie ograniczasz. Gdybyś jechał z kumplem, to tak naprawdę poznałbyś dużo mniej ludzi, bo nie miałbyś potrzeby poznawać nikogo innego - miałbyś towarzystwo - tak ciągnie Cię do innych.
ja to widzę w ten sposób:magsg pisze:Jakaś prawda w tym jest. Sami chętniej nawiązujemy kontakt z ludźmi a i ludzie do samotnego człeka mają inne podejście
Czy wpływają one na stosunek ludzi do pielgrzyma? Chodzi mi różnicę w podejściu ludzi do człowieka i ewentualne nazwijmy to profity w postaci zrozumienia dla osoby wędrowca jak i użyczenia mu miejsca na nocleg.orety pisze:mając papiery pielgrzyma siłą rzeczy kręciłem się w pobliżu kościołów i jakoś tak samo wyszło
jedynie w tym przypadku babeczka wzięła mnie z zaskoczenia i nie wiedząc, kim jestem, (d)oceniła po wyglądzie, nie rozmawiając ze mną zbyt długoorety pisze:w innej miejscowości, do której wszedłszy rozglądałem się za jakimś sklepem podjechał z tyłu VW golf, przez otwarte okno Niemka ze słowami "trzymaj, na pewno ci się przyda" podała mi 10 euro i odjechała zanim zdążyłem podziękować
nie było mi danepuchalsw pisze:a spotkałeś może jakiegoś wędrownego czeladnika?
Czyli jak znasz angielski to sie dogadasz w Szwecji i Niemczech, bo to wszystko to jezyki germanskie?Kobra pisze:A co języków. Uczę się francuskiego no i pani mówiła że da radę dogadać się w Hiszpanii, Włoszech i Rumunii bo te języki są z rodziny J. Romańskich.