O żesz! To się porwałem z przysłowiową motyką na słońce!
Nie spodziewał się żem takich kwot!
No nie wiem, będę Ci sprzątał, gotował, prał? Jakoś to odrobię?
Ew. może dzisiaj browarek w okolicach popołudnia w biblio i dotaszczę Ci kosztowności upchane w sakwę własnoręcznie? Bo chwilowo pusto mam na koncie, a jak już uda się nawiedzić magiczną ścianę ze szparką w której znikają pieniądze, to prędzej do Ciebie zajdę niż przelewu dokonam..

(druga sprawa, że ów przelew będzie leciał i leciał i leciał i leciał... Weekend się przeca zbliża

)
Kolejna sprawa, bo chwilowo osobnego tematu zakładać mi się nie chce, a jak już silę się na nędzny żarcik najniższych drążeń, bo o lotach już tutaj mówić nie wypada, to i coś sensownego od siebie dodam (o ile tak się da).
W przyszły weekend planuję z kumplem wypad w góry (najprawdopodobniej beskid niski). Dokładniej: wyjazd rano 18tego, powrót wieczorem 20tego. Jeśli plan co do miejsca się nie zmieni, to dojedziemy do Stróży ok 13tej, zakupimy mapę i udamy się na szlak, ew. podjedziemy do Uścia i tam wepchniemy się w rzeczony. (nie mogę znaleźć sensownych bus-informacji na necie, więc planowanie tras zostawiam stopom i miernym umiejętnościom nawigacyjnym - zobaczymy co z tego wyjdzie)
Jeśli ktoś byłby zainteresowany tematem - niechaj pisze. Oczywiście - oferta nie tylko dla Łodziaków, bo kolega mój jest z okolic Kato, a jedziemy pekapcem m.in. przez Krakau.
Miejsce też można zmienić ewentualnie, bo jak widać plan jest mocno okrojony. Wymaganie jest jedno - góry.
