Bezmózgi w lesie
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
A znacie jakichś bezmózgów wśród suvivalowców?
Czytając wypowiedzi na tym forum widzę raczej szacunek do lasu, obiły mi się o uszy jednak echa zgoła innych zachowań. A było to tak: Na jesieni 2008 roku poszedłem w góry opawskie na swoją pierwszą łejfarersową wyprawę, to jest po średniowiecznemu. Zaczęliśmy po czeskiej stronie gór, mieliśmy też w naszej pięcioosobowej ekipie dwóch Czechów. Na pierwszy noclego rozbiliśmy się tuż przy szlaku, przy jakiejś szopie z okrąglaków. Spytałem się mimochodem jak na takich jak my oszołomów reagują miejscowe służby. Odpowiedziano mi mniej więcej, że: "A wiesz, w tych lasach działają cztery siły. Niedzielni turyści, survivalowcy, traperzy i my - rekostruktorzy. "Traperzy" to doświadczeni turyści, takie lasołazy co wędrują najcześciej samotnie i lubią sobie tu nocować. Ich i nas straż parkowa się nie czepia, bo wiedzą, że nic nie niszczymy i nie śmiecimy. Nie znoszą za to survivalowców, bo ci jak gdzieś przyleza to karczują teren jakby walczyli o życie w amazońskiej dżungli. A niedzielni turyści, śmiecą i hałasują, więc nic dziwnego, że nikt ich nie lubi"
Mniej więcej tak to szło. Spotkaliście się z tego typu surwajwalowcami?
Czytając wypowiedzi na tym forum widzę raczej szacunek do lasu, obiły mi się o uszy jednak echa zgoła innych zachowań. A było to tak: Na jesieni 2008 roku poszedłem w góry opawskie na swoją pierwszą łejfarersową wyprawę, to jest po średniowiecznemu. Zaczęliśmy po czeskiej stronie gór, mieliśmy też w naszej pięcioosobowej ekipie dwóch Czechów. Na pierwszy noclego rozbiliśmy się tuż przy szlaku, przy jakiejś szopie z okrąglaków. Spytałem się mimochodem jak na takich jak my oszołomów reagują miejscowe służby. Odpowiedziano mi mniej więcej, że: "A wiesz, w tych lasach działają cztery siły. Niedzielni turyści, survivalowcy, traperzy i my - rekostruktorzy. "Traperzy" to doświadczeni turyści, takie lasołazy co wędrują najcześciej samotnie i lubią sobie tu nocować. Ich i nas straż parkowa się nie czepia, bo wiedzą, że nic nie niszczymy i nie śmiecimy. Nie znoszą za to survivalowców, bo ci jak gdzieś przyleza to karczują teren jakby walczyli o życie w amazońskiej dżungli. A niedzielni turyści, śmiecą i hałasują, więc nic dziwnego, że nikt ich nie lubi"
Mniej więcej tak to szło. Spotkaliście się z tego typu surwajwalowcami?
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Na żywo (w terenie) - nie. Na forum - owszem.
Część nie zdąży się zwykle ujawnić z działalnością, bo poczytają trochę i zaczynają inaczej postrzegać wypady, zaś druga część zwykle jest mocno tępiona i raczej forum opuszcza.
Część nie zdąży się zwykle ujawnić z działalnością, bo poczytają trochę i zaczynają inaczej postrzegać wypady, zaś druga część zwykle jest mocno tępiona i raczej forum opuszcza.
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
Tak. Są tacy co do rozpalenia ogniska potrzebują takich ilości kory brzozowej że muszą ją oddziabać siekierką razem z kawałkiem podkorza i bieli z żywego pnia. Inni nie potrafią zbudować schronienia z uschniętych i powalonych drzew, musząć coś wyciąć. To tylko mniej drastyczne przykłady z moich wędrówek.Razowiec pisze:A znacie jakichś bezmózgów wśród suvivalowców?
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
Z podwórka, niestetyRazowiec pisze:A te bardziej drastyczne? Bo w sumie to chętnie bym posłuchał. Obudziłeś we mnie głód do takich ploteczek

Bez komentaża.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
- Pingwiniak
- Posty: 410
- Rejestracja: 03 sie 2009, 21:28
- Lokalizacja: Wrocław
- Tytuł użytkownika: Szeregowy
- Płeć:
Namiot był "pusty" ?




Zapraszam na mój kanał YouTube:
https://www.youtube.com/user/Plushpingwin/videos
https://www.youtube.com/user/Plushpingwin/videos
-
- Posty: 67
- Rejestracja: 17 sie 2010, 13:25
- Lokalizacja: Rybnik
- Gadu Gadu: 24764099
- Płeć:
- Kontakt:
Ja jestem synem leśnika i o takie rzeczy dbam i szanuję i jak idę z kumplami to jeden zawsze tu cytuję "Zetnijmy drzewo chociaż jakieś małe"-po czym zabiera mi siekierkę kiedy nie patrzę i ścina, a obok leży drzewo martwe, wysuszone, grubsze. Oczywiście już ze mną nie chodzi na wyprawy
...ktoś odkrył w końcu prawdę
najprostszą z wszystkich prawd
że tylko jeden sposób
jest niezawodny tak
sztyl od kilofa w rece gornika...
KSU
najprostszą z wszystkich prawd
że tylko jeden sposób
jest niezawodny tak
sztyl od kilofa w rece gornika...
KSU
- thrackan
- Posty: 911
- Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
- Lokalizacja: Warszawa
- Gadu Gadu: 2123627
- Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
- Płeć:
- Kontakt:
O, to oni się też śmieciami zajmują? Myślałem, że tylko zwierzętami i skutkami burz itp. Doprowadzili do uprzątnięcia tego miejsca?
Kilka zdjęć: http://www.23hq.com/thrackan/album/list
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
Coś co do tej pory nie daje mi spokoju. Pod koniec jesieni ubiegłego roku w lesie przy głównej drodze znalazłem (wczesniej wyczułem) 5 skór z dzików, niegarbowane, z racicami, różnej wielkości, początki rozkładu. Nie były niczym zamaskowane, wyraznie były przywiezione z innego miejsca i tutaj porzucone (stroma skarpa nad brzegiem bagien, zdala od ludzkich domów. Kłusownik raczej (tak mi się wydaje) zadowala się jedną sztuką, nie bawi się ze skórami czy przewożniem ich w inne miejsce, widać było że skóry były fachowo ściągnięte (niepokaleczone), na niektórych racicach zaciśniety sznurek.
Co o tym sądzicie. Czy mogli to zrobić myśliwi, jeżeli tak jak można to sprawdzić, jaka jest odpowiedzialność za takie coś, co mogę/powinienem zrobić, czy policja zajmuje się takimi sprawami ?
To co mnie osobiście najbardziej denerwuje w lesie to właśnie śmieci
Co o tym sądzicie. Czy mogli to zrobić myśliwi, jeżeli tak jak można to sprawdzić, jaka jest odpowiedzialność za takie coś, co mogę/powinienem zrobić, czy policja zajmuje się takimi sprawami ?
To co mnie osobiście najbardziej denerwuje w lesie to właśnie śmieci

Ostatnio zmieniony 14 lut 2011, 21:22 przez Mr. Wilson, łącznie zmieniany 1 raz.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
- Parthagas
- Posty: 816
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Największymi obecnie kłusownikami, szczególnie w okolicy, są właśnie myśliwi: paśniki robią pod ambonami, nie zgłaszają nigdzie ustrzelonych sztuk, dziczyznę sprzedają na lewo.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
mozliwe , że jakiś nie uczciwy myśliwy. Kłusownik też to mógł być . Spotkałem się z przypadkiem wyrzucania skór dalej od sideł.
Ostatnio zmieniony 15 lut 2011, 16:08 przez Dąb, łącznie zmieniany 1 raz.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
Nie sądzę aby kłusol/ kłusole oprawiali aż pięć sztuk na raz. Nie ma takiego pojęcia aby pętle rozstawione w terenie dały aż tyle sztuk na raz. Chociaż różnie to bywa. Prędzej postawił bym na kłusowników używających broni palnej bo z Twojego nicku to wynika. Jest to jeden z regionów o tak "zaawansowanych tradycjach". Choć i to nie trzyma się zbytnio kupy. Bo kłusol nie jest aż taki głupi by strzelać aż tyle razy w ciągu jednego wyjścia w teren. Najczęściej jest tak, że jest to strzał po którym zalega cisza i trwa kilka dni. Kolejny strzał usłyszysz w zupełnie innym miejscu i czasie. Mało tego, kłusol po strzale zabiera sztukę i odchodzi na dużą odległość i tam oprawia zwierza.Mr. Wilson pisze:Pod koniec jesieni ubiegłego roku
Żeby nie powstał za chwilę tumult dodam jeszcze, że strzela niewielkie sztuki, pasiaki czy dorodne koziołki które tak jak na sarnę przystało ważą około 15 kg. Do wora i do chałupy jak najszybciej. Wnykarze również ustawiają urządzenia na niewielką zwierzynę a najczęściej na dzikie króliki, zające bażanty. Z większych to znów najczęściej pada na kozła. Takie widoki jak pętle stawiane przy paśnikach to nie lada medialna rozróba. Zazwyczaj to jeden wybryk przy jednym paśniku i cisza. Większość takich wypadków kończy się szybkim ujęciem sprawcy.
Największym nasileniem są sezony grzybowe, nigdy nie wiesz co w koszyku "obywatel" niesie. Bażanta, zająca a może wnyki. Wrzesień i październik to dobry czas dla kłusoli, zwierz dobrze odchowany/ tłuściutki i najczęściej jest zdrowy. Ten czas przekłada się na nadchodzące przecież święta.
Taką jatkę o jakiej wspominasz robią myśliwi zwani mięsiarzami. To co dobre go gara i do spiżarki a resztę wy**** gdzie się da.
Stawiam na bezkarność myśliwych z Koła które dzierżawi ten teren. Najbardziej dziwni są Ci co używają terenówek i zestawu halogenów na dachu owych aut a nie bawią się w 4x4 lub podobne tematy.
Nie zmierzam walić do jednego kotła wszystkich myśliwych NIE NIE, bo są w śród nich fajni ludzie etyczni i "ułożeni". W każdym jednak Kole jest choć jeden dziwny myśliweczek co kala własne gniazdo...
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
-
- Posty: 726
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
Myślę, że tych "ułożonych" jest jednak zdecydowana mniejszość. Na myśliwych się nie znam ale obserwuję mięsiarskie zachowania u wędkarzy; co tylko na haku zawiśnie to zaraz na patelnię bez względu na limity. Myślę, że to kwestia mentalności, biedy i frustracji otaczająca rzeczywistością więc pewnie u myśliwych jest tak samo. Zwyczajny element szerszego obrazu. Najgorsze jest to, że nic nie wskazuje na jakąkolwiek poprawę. Jak byłem młodszy to mi się wydawało, że Polska szybko doścignie zachód, że będziemy bogaci, piękni, młodzi i w ogóle jak w spocie wyborczym, a tu wielka lipa. Nie tylko nie jest coraz lepiej ale chyba coraz gorzej. To co się dzieje w lasach czy nad wodą zawsze było odbiciem sytuacji w kraju, a ta wcale nie jest wesoła. Nie dziwi mnie więc, że nasze wody i lasy zamieniają się w pustynie.yaktra pisze:Nie zmierzam walić do jednego kotła wszystkich myśliwych NIE NIE, bo są w śród nich fajni ludzie etyczni i "ułożeni". W każdym jednak Kole jest choć jeden dziwny myśliweczek co kala własne gniazdo...
Ostatnio zmieniony 15 lut 2011, 11:34 przez Ciek, łącznie zmieniany 1 raz.
Generalnie dziwni są ludzie wkładający masę kasy w terenówki, tylko po to żeby na światłach patrzyć na innych z góry. Kolega tak robił, a w teren bał się ze mną jeździć jeszcze za czasów jak śmigałem seryjną vitarą na szosówkachyaktra pisze:Najbardziej dziwni są Ci co używają terenówek i zestawu halogenów na dachu owych aut a nie bawią się w 4x4 lub podobne tematy.

W każdej społeczności są czarne owce, gdyby to generalizować trzebaby zabronić wszystkiego, od piłki nożnej do religii.
survivalist.pl - portal dla ludzi kochających naturę, survival i ambitniejszą turystykę