Całe szczęscie że ona nie przepada za facetamiCZUPAKABRA!!

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
No i tak ją odebrałem; i już chciałem napisać, że coś naciągana ta historyjka, aleś się Towarzyszu na czas poprawiłRafał Nieradka pisze:Teraz widzę że tamta wypowiedź brzmi jak jakiś kolejny artykuł dziennika "Fakt" lub odcinek "Z archiwum X"
NOKAUT!!!hehehe rozwaliło mnie to.Wedrowycz89 pisze:CZUPAKABRA!!![]()
Tresor pisze:Pewna historia przeczytana na forum opel astra club
Ostatnio rozmawialem z kolega, któremu znajoma jego mamy opowiedziala historie, jaka jej sie przydarzyla... :/ Powiem Wam szczerze, ze az mi ciary przeszly, jak mi to opowiedzial :/
Byla noc. Trasa z niezbyt duzym ruchem, nieoswietlona, dookola tylko las.
Wspomniana kobieta jedzie samochodem (sama). Nagle widzi na drodze jakis duzy konar. Zjezdza na pobocze, wlacza awaryjne i zaczyna usuwac przeszkode z drogi. Gdy konar znalazl sie juz w rowie, wsiada do samochodu, wylacza awaryjne i wlacza sie do ruchu. We wstecznym lusterku zauwaza TIRa, który zaczyna intensywnie swiecic 'dlugimi'. Kobieta nie wie, o co mu chodzi. Jadac tak jakies 90 km/h, pomyslala, ze moze chce ja wyprzedzic. Zjezdza blizej prawej strony, puszcza kierunek i chce go przepuscic. A ten nic! Oprocz tego, ze swiecil 'dlugimi', to dodatkowo zaczal jeszcze trabic tymi trabami. Doszla do wniosku, ze moze ten TIR chce, zeby zwolnila, zeby bylo mu latwiej. Tak tez zrobila - zwolnila do 60 km/h, a on nadal nic! Jada tak kilka km, w koncu kobieta zjezdza na pobocze i zatrzymuje sie, za nia kierowca TIRa robi to samo. Babka wysiada i podchodzi do tego kierowcy, zeby dowiedziec sie, o co mu w ogole chodzi. Patrzy: a ten facet wybiega z TIRa z jakims baseballem i biegnie do jej samochodu! Kobieta w szoku, kazal jej sie tylko odsunac. Otworzyl jej drzwi z tylu, spojrzal do srodka, a potem zaczal sie rozgladac dookola samochodu.
Babka spytala, o co w ogole chodzi, a on jej powiedzial, ze jak usuwala z drogi ten konar, to widzial, jak jakis mezczyzna wsiadl do niej na tylne siedzenie![]()
Poniewaz pozniej nie zatrzymywala sie, ten ktos musial wysiasc, gdy zatrzymal ja ten kierowca z TIRa.
Po chwili zajrzala jeszcze na tylne siedzenie i zbladla: na kanapie lezala stalowa linka...
masakra co ?
Wydaje mi się, że w wielu przypadkach można to racjonalnie wytłumaczyć. Wczoraj miałem coś podobnego. Idę przez las - typowo zimowy krajobraz, troszkę śniegu, las liściasty więc nie ma liści - kolorystyka naokoło szaro-biało-brązowa, zupełna cisza, słychać tylko stuk dzięcioła i skrzypienie gałęzi. I nagle też ogarnia mnie wrażenie, że ktoś na mnie patrzy... chwilę potem dwie sarny przebiegły w odległości ok. 30 metrów, najpierw biegły równolegle do mojej marszruty a potem przecięły mi drogę. Przypuszczam, że musiałem je zobaczyć (jakiś ruch czy sylwetki) parę sekund wcześniej kątem oka, tzn. oko zarejestrowało ich ruch ale nie przełożyło się to na świadomy obraz "o sarna". Myślę, że takie jest najczęstsze wyjaśnienie tego rodzaju wrażeń.boris pisze:mi nigdy nic się takiego dziwnego nie przydarzyło, ale czasem jak w lesie jestem to mam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. niemiłe uczucie bez kitu
dużo osób porzuca po lasach starsze auta, aby nie płacic za ich złomowanie, bardzo często są one z czasem rozbierane przez okolicznych złomiarzy, służą za manekina do wyładowania agresji przez okolicznych wyrostków, i potem stoją już tylko same wraki po lasach, bo nikt nie chce się zając ich usuwaniem, widziałem już wiele takich "pomników techniki" w lasach, a chyba na starym reconie ktoś wklejał zdjęcie porzuconego w lesie wagonika, nie jestem pewien ale chyba tramwaju-to dopiero "przypadek"nordwest pisze:nie rozpoznałem marki, ale wyglądał na Polskiego Fiata 125p albo Ładę