
Ofiara wypadku
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Prowler
- Posty: 782
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
- Lokalizacja: Białystok
- Tytuł użytkownika: motórzysta
- Płeć:
dawaj znać na bieżąco co i jak
Niech Ci duchy puszcz za ten czyn życzliwe będą

Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
za dużo Ci się wydaje, za mało wiesz. Zakładasz że od wszystkiego są słuzby. A to nie prawda.Jaca pisze:Wydaje mi się, że obowiązkiem wszystkich służb u których zostanie zgłoszony taki przypadek jest przyjechać i sprawdzić co jest grane. W końcu pracują za nasze ciężko zarobione pieniądze
Zwierze dzikie, łowne należy do koła łowieckiego - więc należy powiadomić łowczego - zwykle leśnicy znają nie tylko łowczych ale także ich obwody. Ale to nie służba, i nie ma Państwowych ochronek ani lecznic dla takich zwierząt. jeśli są to tylko prowadzone przez zapaleńców, przy ośrodkach weterynaryjnych, lesniczówkach itp.
Policja zwykle nawet nie jaka jest procedura- to nie ich zabawki dopóki sarna nie zacznie stanowic zagrożenia dla ludzi.
Klasycznie, po wezwaniu łowczego, z uwagi ze sarna jest dość popularna jest po prostu dobijana i schodzi z planu koła jako utracona sztuka ( tak samo jest ze zgłoszoną martwą).
W przypadku zatrzymania przez patrol policji - moga mieć problemy, ale dopóki wioza ją zywa to ich tłumaczenia są wiarygodne. - w końcu to zabór mienia
To co zrobiliście to chwalebne. Warto jednak by obejrzał ją weterynarz, chyba że po tym czasie nie wykazuje żadnych nienaturlanych objawów.
Sam poluje, ale co innego strzelać do zwierzyny na polowaniu, a co innego dobijać takie zwierze. to jak morderstwo i nawet dla mnie myśliwego nie jest to przyjemne.
Równoczesnie jako myśliwemu zdarzyło sie mi wychowac dwie małe sarny już w życiu na duzego koziołka i panienke. Wróciły do lasu.
- Prowler
- Posty: 782
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
- Lokalizacja: Białystok
- Tytuł użytkownika: motórzysta
- Płeć:
ewentualne dobicie z uwagi na cierpienia zwierzaka. ale większość policjantów boi sie o oskarżenia typu ,że można było wyleczyć , odratować i artykułów w prasie "znów brutalna policja"Zirkau pisze:Policja zwykle nawet nie jaka jest procedura- to nie ich zabawki dopóki sarna nie zacznie stanowic zagrożenia dla ludzi.

Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Zabór mienia niezłe
Ukraść sarnę z lasu 


https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
ewentualnie Septemberpuchalsw pisze:wrzesientomek, dajcie mu RECON!

Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
- wrzesientomek
- Posty: 276
- Rejestracja: 23 sty 2010, 19:18
- Lokalizacja: Nowogard
- Tytuł użytkownika: Wrzesień
- Płeć:
- Kontakt:
- Tanto
- Administrator
- Posty: 1096
- Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 1743064
- Płeć:
Wczoraj rozmawiałem ze znajomym myśliwym, między innymi na podobne tematy. Od niedawna obowiązują nowe przepisy w myśl których nawet myśliwi na swoim terenie nie mają prawa zabrać zwierzyny z drogi, bez znaczenia martwej czy żywej. Musi to zostać zgłoszone, przyjeżdża o ile dobrze pamiętam ktoś od łowczego i zabiera zwierzę. Padła sztuka jest zaliczana do planu odstrzału danego koła łowieckiego - czyli muszą odstrzelić o jedną mniej.
Jeżeli w czasie jakiejkolwiek kontroli zostanie ujawnione dzikie zwierzę w samochodzie, a nie ma się na nie dowodu własności (tzn że jest to nasze zwierzątko domowe), to automatycznie podpada się pod kłusownictwo. W myśl opisywanych wcześniej przepisów nie pomoże nawet tłumaczenie że wiezie się je do leśniczego, czy weterynarza.
Tyle teoria, a praktyka jest taka że najczęściej mięso z drogi ląduje w garze u tego kto pierwszy na nie trafi i ma warunki do zabawy z robieniem szynek, kiełbasek itp.
Jeżeli w czasie jakiejkolwiek kontroli zostanie ujawnione dzikie zwierzę w samochodzie, a nie ma się na nie dowodu własności (tzn że jest to nasze zwierzątko domowe), to automatycznie podpada się pod kłusownictwo. W myśl opisywanych wcześniej przepisów nie pomoże nawet tłumaczenie że wiezie się je do leśniczego, czy weterynarza.
Tyle teoria, a praktyka jest taka że najczęściej mięso z drogi ląduje w garze u tego kto pierwszy na nie trafi i ma warunki do zabawy z robieniem szynek, kiełbasek itp.
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
wg ustawy o odpadach, to potrącona sarna staje się odpadem zwierzęcym.
Kto jest włascicielem?
- Skarb Państwa - a dokładnie dzierżawca czyli koła łowieckie, ale one zwykle takich plaskatych nie mają na stanie
- własciciel gruntu na ktorym znaleziono potrącona sarnę? czyli zarządca drogi
- wytwórca odpadu - czyli kierowca.
Teoretycznie Skarb Państwa może stwierdzić, ze o ile za szkody w aucie odpowiada żywa zwierzyna, ale włascicielem odpadu jest jego wytwórca. Jeśli wytwórcy odpadu nie idzie ustalić, to zawsze jest właściciel gruntu- czyli zarządca drogi ....
Zapytacie co wspólnego ma ranna sarna z padliną? Ano dużo. To jak z facetem co wieźli nogami do przodu w szpitalu:
- " Panie, dokąd mnie wieziecie?
- Do kostnicy
- ale przecież ja żyję
- Cicho bądź, lekarz wie lepiej..."
Kto jest włascicielem?
- Skarb Państwa - a dokładnie dzierżawca czyli koła łowieckie, ale one zwykle takich plaskatych nie mają na stanie
- własciciel gruntu na ktorym znaleziono potrącona sarnę? czyli zarządca drogi
- wytwórca odpadu - czyli kierowca.
Teoretycznie Skarb Państwa może stwierdzić, ze o ile za szkody w aucie odpowiada żywa zwierzyna, ale włascicielem odpadu jest jego wytwórca. Jeśli wytwórcy odpadu nie idzie ustalić, to zawsze jest właściciel gruntu- czyli zarządca drogi ....

Zapytacie co wspólnego ma ranna sarna z padliną? Ano dużo. To jak z facetem co wieźli nogami do przodu w szpitalu:
- " Panie, dokąd mnie wieziecie?
- Do kostnicy
- ale przecież ja żyję
- Cicho bądź, lekarz wie lepiej..."
Ostatnio zmieniony 16 sty 2011, 12:43 przez Zirkau, łącznie zmieniany 1 raz.
- Prowler
- Posty: 782
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
- Lokalizacja: Białystok
- Tytuł użytkownika: motórzysta
- Płeć:
Polska kraj bzdurnych przepisów
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
- wrzesientomek
- Posty: 276
- Rejestracja: 23 sty 2010, 19:18
- Lokalizacja: Nowogard
- Tytuł użytkownika: Wrzesień
- Płeć:
- Kontakt:
Wczoraj wieczorem wpadłem po drodze do leśniczówki.
Łowczego nie było a z rozmowy z jego żoną dowiedziałem się tylko że sarna żyje.
Minęły już ponad 3 doby, więc myślę że powinno być dobrze.
Nie wiem czy zaczęła już jeść, ale postaram się dowiedzieć dzisiaj lub jutro.
Skrobnę coś oczywiście:)
[ Dodano: 2011-01-21, 19:44 ]
Oświadczam wszem i wobec że "Saren" (nazwa robocza wymyślona przez kolegę) ma się już dobrze:)
Porusza się normalnie, je i zrobił się już dość żwawy. Puki co zostaje pod obserwacją. Ma do dyspozycji ogrodzony teren o powierzchni około 1 km kwadratowego z licznymi zaroślami i trawami, więc zasłużonego spokoju i odpoczynku mu nie brakuje. Oprócz naturalnego pokarmu jaki może tam znaleźć, łowczy podrzuca mu trochę rarytasów, czyli marchwi, kukurydzy itp.
Nie wiadomo jeszcze kiedy zostanie wypuszczony, ale najważniejsze jest to że na 99% trafi cały i zdrowy na wolność.
[ Dodano: 2011-01-22, 16:58 ]
Byłem w leśniczówce dzisiaj w leśniczówce. Kozioł ma się świetnie. Biega po całej zagrodzie (nie mam pojęcia jak zrozumiałem przez telefon że ma ona powierzchnię 1 km kwadratowego
). Było już bardzo mało światła (brakowało mi jakieś 2 EV żeby przy 200 mm robić z ręki), ale kilka wyszło. Duże ISO więc bardzo zaszumione.

Łowczego nie było a z rozmowy z jego żoną dowiedziałem się tylko że sarna żyje.
Minęły już ponad 3 doby, więc myślę że powinno być dobrze.
Nie wiem czy zaczęła już jeść, ale postaram się dowiedzieć dzisiaj lub jutro.
Skrobnę coś oczywiście:)
[ Dodano: 2011-01-21, 19:44 ]
Oświadczam wszem i wobec że "Saren" (nazwa robocza wymyślona przez kolegę) ma się już dobrze:)
Porusza się normalnie, je i zrobił się już dość żwawy. Puki co zostaje pod obserwacją. Ma do dyspozycji ogrodzony teren o powierzchni około 1 km kwadratowego z licznymi zaroślami i trawami, więc zasłużonego spokoju i odpoczynku mu nie brakuje. Oprócz naturalnego pokarmu jaki może tam znaleźć, łowczy podrzuca mu trochę rarytasów, czyli marchwi, kukurydzy itp.
Nie wiadomo jeszcze kiedy zostanie wypuszczony, ale najważniejsze jest to że na 99% trafi cały i zdrowy na wolność.
[ Dodano: 2011-01-22, 16:58 ]
Byłem w leśniczówce dzisiaj w leśniczówce. Kozioł ma się świetnie. Biega po całej zagrodzie (nie mam pojęcia jak zrozumiałem przez telefon że ma ona powierzchnię 1 km kwadratowego

- BRAT_MIH
- Posty: 352
- Rejestracja: 21 sty 2011, 17:29
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 5219235
- Tytuł użytkownika: Mihu
- Płeć:
Czy bez Waszej pomocy też by doszedł do siebie czy by padł, co łowczy o tym powiedział ? Tak na przyszłość jakby coś to brać zwierzaka ze sobą i narażać bądź co bądź na dodatkowy stres czy zostawić w naturalnym środowisku ? Ciekaw jestem.
"Nie ma nikt na świecie domu jak my mamy, jest zielony latem , zimą śnieżnobiały, mamy dach z gałęzi, z mchu miękkiego łóżko, lampą jest nam księżyc ponad leśną dróżką. Idą, idą leśni, kompas mają z gwiazd ... "
- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
Wszystko zależy w jakim zwierz jest stanie,tu ciężko uogólniać . W tym konkretnym przypadku sarna była nieźle zamroczona. Uważam,że przy tamtejszych warunkach pogodowych i nadchodzącej nocy już dawno stała by się pożywką dla lisów i kruków.BRAT_MIH pisze:Tak na przyszłość jakby coś to brać zwierzaka ze sobą i narażać bądź co bądź na dodatkowy stres czy zostawić w naturalnym środowisku ? Ciekaw jestem.
Myślę,że w takich przypadkach ludzie dzielą się na trzy grupy:
- obojętni (popatrzą ,westchną i odjadą)
- mięsiarze
- Ci co pomogą (a przynajmniej będą próbowali pomóc) To,czy taka pomoc jest zbytnią ingerencją w przyrodzie czy nie

http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
- wrzesientomek
- Posty: 276
- Rejestracja: 23 sty 2010, 19:18
- Lokalizacja: Nowogard
- Tytuł użytkownika: Wrzesień
- Płeć:
- Kontakt:
Tak jak napisał zdybi, wszystko zależy od stanu zwierzęcia. Ja widziałem że jest z nią coraz gorzej i że znajduje się w niebezpiecznym miejscu, więc postanowiłem ją zabrać.BRAT_MIH pisze:Tak na przyszłość jakby coś to brać zwierzaka ze sobą i narażać bądź co bądź na dodatkowy stres czy zostawić w naturalnym środowisku ? Ciekaw jestem.
zdybi pisze:Uważam,że przy tamtejszych warunkach pogodowych i nadchodzącej nocy już dawno stała by się pożywką dla lisów i kruków.
[ Dodano: 2011-01-23, 13:01 ]
Tak jak napisał zdybi, wszystko zależy od stanu zwierzęcia. Ja widziałem że jest z nią coraz gorzej i że znajduje się w niebezpiecznym miejscu, więc postanowiłem ją zabrać.BRAT_MIH pisze:Tak na przyszłość jakby coś to brać zwierzaka ze sobą i narażać bądź co bądź na dodatkowy stres czy zostawić w naturalnym środowisku ? Ciekaw jestem.
Łowczy mówił to samo, ale wydaje mi się że przez padający deszcz nie stałoby się to do rana (węch w deszczu działa znacznie gorzej), a poza lisem i ludźmi kolejnym dla niej niebezpieczeństwem byłyby psy z wioski (do najbliższych domów było z jakieś 200-300 metrów). Noc w ciepłym też zapewne jej pomogła w regeneracji ran.zdybi pisze:Uważam,że przy tamtejszych warunkach pogodowych i nadchodzącej nocy już dawno stała by się pożywką dla lisów i kruków.
Koniec końców nie wiadomo co robić. Gdyby w Polsce były środki na ratowanie takich zwierząt to najlepszą opcją byłoby dzwonić po pomoc, a na dzień dzisiejszy wszystko zależy od nadleśnictwa. Pomagać nie muszą, mogą zawsze ją po prostu wpisać jako odstrzeloną. Jeśli komuś z nadleś. będzie się chciało to będzie dobrze, ale jeśli traficie gorzej to odniesiecie wrażenie, że pomogliście tylko zwierzęciu zejść.
- Tanto
- Administrator
- Posty: 1096
- Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 1743064
- Płeć:
A ja, z uporem maniaka, bo większość czytających Forum to ludzie młodzi, pełni wiary w to, że jak chce się czynić dobro, to cały świat będzie za to wdzięczny...
Oczywiście nie namawiam do odwracania się od cierpiących zwierząt, ale zanim będziecie im pomagać pomóżcie sobie i załatwcie 'du...chron'. Np. dzwoniąc do leśniczego. O tym że warto mieć spis telefonów do leśniczych na terenach w których bywacie chyba nie muszę was przekonywać, a większość danych kontaktowych jest dostępna na stronach internetowych.
Jeśli podejmiecie decyzję o pomaganiu zwierzętom, to postarajcie się o to żeby nie było podstaw do wzięcia was za 'mięsiarzy'. Tomek miał sporo szczęścia, bo gdyby zatrzymała ich drogówka, np. z powodu spalonej żarówki, to dziś zapewne czekał by na rozprawę o kłusownictwo. Tłumaczenia 'chcieliśmy jej pomóc, zawieźć do ciepłego garażu' nic by nie dały bo następnym punktem tej wyliczanki jest 'przerobić na kiełbasę'. Ogólnie wiadomo że nikt 'przy zdrowych zmysłach' nie ładuje zwierzyny do samochodu po to żeby jej pomagać, wiedzą o tym zarówno policjanci, myśliwi, leśnicy jak i mieszkańcy wiosek i małych miasteczek. Odsetek 'nawiedzonych' jest tak znikomy, że praktycznie nie bierze się go pod uwagę.zdybi pisze:- mięsiarze
- Ci co pomogą (a przynajmniej będą próbowali pomóc) To,czy taka pomoc jest zbytnią ingerencją w przyrodzie czy nie- uważam,że na to trzeba odpowiedzieć sobie samemu.
Oczywiście nie namawiam do odwracania się od cierpiących zwierząt, ale zanim będziecie im pomagać pomóżcie sobie i załatwcie 'du...chron'. Np. dzwoniąc do leśniczego. O tym że warto mieć spis telefonów do leśniczych na terenach w których bywacie chyba nie muszę was przekonywać, a większość danych kontaktowych jest dostępna na stronach internetowych.
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
- wrzesientomek
- Posty: 276
- Rejestracja: 23 sty 2010, 19:18
- Lokalizacja: Nowogard
- Tytuł użytkownika: Wrzesień
- Płeć:
- Kontakt:
Chciałbym oświadczyć wszem i wobec, że reconowy saren zajął drugie miejsce w konkursie na zdjęcie reporterskie 2011 roku w kategorii amatorskiej
Konkurs zakończono wcześniej (miał trwać do końca roku oczywiście) ze względu na coraz mniejszą ilość i coraz niższy poziom nadsyłanych prac. Chyba już im się nie chciało oglądać
Wiem, że to przechwałki, ale tak mnie dzisiaj nosi, że musiałem coś napisać
Przepraszam za brak skromności. Wybaczycie?
Na koniec zdjęcie sarena po lekkiej obróbce:
[center]

[/center]


Wiem, że to przechwałki, ale tak mnie dzisiaj nosi, że musiałem coś napisać

Przepraszam za brak skromności. Wybaczycie?

Na koniec zdjęcie sarena po lekkiej obróbce:
[center]

[/center]
- thrackan
- Posty: 911
- Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
- Lokalizacja: Warszawa
- Gadu Gadu: 2123627
- Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
- Płeć:
- Kontakt:
Wrzesientomek, gratuluję! Od początku wiedziałem, że ta fota jest naprawdę dobra i ma potencjał.
A jak tam saren? W końcu udało mu się powrócić do leśnego życia?

A jak tam saren? W końcu udało mu się powrócić do leśnego życia?
Kilka zdjęć: http://www.23hq.com/thrackan/album/list
- Prowler
- Posty: 782
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
- Lokalizacja: Białystok
- Tytuł użytkownika: motórzysta
- Płeć:
gratuluję
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
- wrzesientomek
- Posty: 276
- Rejestracja: 23 sty 2010, 19:18
- Lokalizacja: Nowogard
- Tytuł użytkownika: Wrzesień
- Płeć:
- Kontakt:
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Dlaczego nie pierwsze, ja się pytam? 
Gratulacje!

Gratulacje!
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/