Życie w dziczy

przyroda, turystyka, survival

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Tanto
Administrator
Posty: 1075
Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1743064
Płeć:

Post autor: Tanto »

Mementomori pisze:Macie jakieś pomysły co ze sobą zabrać i jak się do tego przygotować?
Tak, przeczytać to co zostało już na Forum napisane :evil:
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Awatar użytkownika
Sdlcity
Posty: 33
Rejestracja: 22 maja 2010, 08:08
Lokalizacja: Siedlce
Płeć:

Post autor: Sdlcity »

Na wadze straciłem to fakt ale więcej niż 2kg na pewno nie, mieszkałem w namiocie przez pierwsze 3dni z 2 kumplami a pózniej już sam i czesto w hamaku. Zródłem wody była rzeka i deszczówka czasem i nie miałem z tym kłopotu, pare torebek herbaty lub z igieł sosny i tak codziennie no i trochę cukru miałem. Co do pożywienia mój organizm potrzebuje ze 2 posiłki dziennie żeby funkcjonować niestety nie każdego dnia mogłem jeść tak często a bywało że 2 dni nie jadłem nic oprócz jagód. Co udało mi zjeść niestety nie moge napisać wszystkiego każdy wie czemu. Najczęściej to pałka wodna,jagody,grzyby były dostępne ale nie tylko,nawet udało mi się ususzyć grzyby i jagody. Teraz pod koniec marca znów chce na 2tyg się wybrać i zobaczyć czy mi się uda czy zrezygnuje i wróce.
Awatar użytkownika
wolf78
Posty: 194
Rejestracja: 27 mar 2008, 17:13
Lokalizacja: Kołobrzeg
Gadu Gadu: 2813508
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolf78 »

:-) W kwietniu to raczej jagódek nie znajdziesz a grzybki to raczej z rodziny papierzaków :mrgreen: ale powodzenia życzymy i czekamy na recke z wypadu :-)
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Dwa tygodnie to akurat tyle, żeby się jeszcze łudzić "samowystarczalnością" w zbierackim trybie życia w dziczy. W naszym klimacie niestety zbyt długo tak się nie da - z wielu względów. Ludzkość nie bez przyczyny osiadła, i stworzyła cywilizację - ze wszystkimi jej wadami, ma ona jedną, niezaprzeczalną zaletę - poziom życia wzrasta wraz z jej rozwojem.

Dziś stać nas na utrzymywanie ludzi starych, chorych, kalekich. Nie musimy wynosić nadmiarowych dzieci do lasu. W survivalu nie chodzi o przekształcenie współczesnego człowieka w jaskiniowca. Chodzi o nauczenie się technik, pozwalających przeżyć - do czasu dojścia w cywilizowane tereny, albo przybycia ekspedycji ratunkowej.

W razie jakiejś globalnej katastrofy i tak naczelnym celem ludzkości, jako gatunku, będzie odtworzenie cywilizacji.
Awatar użytkownika
Mementomori
Posty: 0
Rejestracja: 09 sty 2011, 22:56
Lokalizacja: Gorzów/Poznań

Post autor: Mementomori »

Tanto pisze:
Mementomori pisze:Macie jakieś pomysły co ze sobą zabrać i jak się do tego przygotować?
Tak, przeczytać to co zostało już na Forum napisane :evil:
Napisałem to bo nie znalazłem tematu który konkretnie odpowiedziałby na moje pytanie, przeczytałem regulamin forum, znam zasady i je respektuję. Postaram się przeszukać tematy jescze raz ale moja ignoracja nie wynikała z mej niewiedzy dotyczącej regulaminu ani lenistwa więc proszę się tak szybko nie złościć, taki zły aż nie jestem :-)

Pozdro, EOT ;-)
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

a będziesz dla nas litościwy? daj szansę odpowiedzieć. Powiedz gdzie zamierzasz iść i kiedy ?
- zima czy lato, sam z towarzystwem....... pomóż trochę. Jansowidztwo nie jest popularne.
Awatar użytkownika
Mementomori
Posty: 0
Rejestracja: 09 sty 2011, 22:56
Lokalizacja: Gorzów/Poznań

Post autor: Mementomori »

Chcę iśc do pobliskich lasów, których na szczęście w Lubuskiem nie brakuje. Inna pora niż wiosna/lato odpada: teorii troche liznąłem, ale doświadczenia praktycznego niemal nie posiadam więc na początek wolałbym niezbyt trudne warunki. Napisałem 2-3 dni ale raczej zdecyduję się na coś w rodzaju pół dnia+noc+ranek+powrót.

Jako że będę szukał okazji do wyprawy w czasie pory suchej o umiarkowanej temperaturze to zabiorę raczej na pewno namiot i karimatę. Śpiwór raczej odpada bo niestety ale o ile ciężarowo nie wyglądałoby to źle, to objętościowo i owszem. W pewnym sensie więc będzie to luźna wyprawa: mogę zabrać w końcu bez problemu ilość prowiantu jaka będzie mi potrzebna do wędrowania bez przeszkód.

W sumie to chodzi głównie o to, że mimo wszystko jest to samotna wyprawa do lasu i trzeba się na nią przygotować trochę inaczej niż na zwykły wyjazd czy spacer. Na pewno wezmę latarkę, kompas i mapę. Ale jestem świadom że z braku doświadczenia mogę o czymś nie wiedzieć/zapomnieć i właśnie tu szukam porady. Nigdy nie mieszkałem w takich warunkach więc nie wiem co jeszcze może być potrzebne.

Trochę się rozpisałem, mam nadzieję że w miarę zrozumiale. Z góry dzięki za odp.
Awatar użytkownika
Jaca
Posty: 401
Rejestracja: 13 maja 2009, 16:06
Lokalizacja: okąd
Płeć:

Post autor: Jaca »

Uważam, że człowiek letnią porą w lesie na jedna noc żeby przetrwać nie potrzebuje niczego oprócz tego w co jest ubrany. Ba, może tak spokojnie przesiedzieć nawet 3 dni i niczego nie będzie potrzebował. Dziwne jest to demonizowanie tej pierwszej "wyprawy do lasu". Jakby to był jakiś demoniczny świat do którego wstęp mają tylko nieliczni. Zatem namiot, karimata, śpiwór i jedzenie w spacerze na jedną noc to już naprawdę mega udogodnienie i zabrać je można tylko dla poprawienia komfortu nocowania, ale brak takich rzeczy wcale nie zdecyduje, że będzie nam przetrwać trudniej niż w tym, w co jesteśmy aktualnie ubrani. To czy zabierzesz tego typu ekwipunek będzie miało takie samo odzwierciedlenia jakbyś się wybrał na plażę, na całą noc z leżakiem, lub bez. Czyli albo będziesz siedział na dupie, albo na leżaku, a w kwestii przetrwania nic to nie zmieni.
...smelling the air when spring comes by raindrops reminds us of youthful days...
Awatar użytkownika
Mementomori
Posty: 0
Rejestracja: 09 sty 2011, 22:56
Lokalizacja: Gorzów/Poznań

Post autor: Mementomori »

Ale wiesz jak to jest- zdaje sobie sprawę że trochę nadmuchuje tę sprawę ale z drugiej strony jest ten strach przed nieznanym. Dzięki za poradę.
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Mementomori pisze: teorii troche liznąłem, ale doświadczenia praktycznego niemal nie posiadam więc na początek wolałbym niezbyt trudne warunki. Napisałem 2-3 dni ale raczej zdecyduję się na coś w rodzaju pół dnia+noc+ranek+powrót.
jeśli lubisz, posiadasz lekki hamak, to go weź. karmita fajna rzecz - namiotu szkoda targać.
Jeśli masz plecak - polecam coś do przykrycia - malutki śpiwór 1 kg lub kocyk polarowy -
mniej miejsca zajmą niż jakikolwiek namiot.
Ostatecznie - długi rękaw koszuli i spodnie z długimi nogawkami. W nocy, nad ranem bywa chłodnawo. Prócz tego butla wody, kanapki, scyzoryk i już wszystko.
Jak masz jakąś czołówkę to ostatecznie tak, tylko czy będzie konieczna ? Mapa, kompas - oczywiście dla zabawy, bo pewnie i tak pójdziesz do lasu który znasz.
Aha ksiązki są cieżkie, ale np. fajne wydanie TYGRYSY - malutkie kieszonkowe, ale mozna poczytać. (może w ojca/ a raczej dziadka biblioteczce powinny jakies być).

Ktoś pyta: co to takiego ta pierwsza nocka w lesie? To ja z dziewictwem. Chcem alem się bojem.
A po pierwszej nocy mamy już eksperta od nocowania w lesie. A tak poważnie często jedna nocka wystarcza by się pozbyć większość lęków.
Ze zwierzat bałbym się ....... kleszcza i unikał łażenia i spania w lesie w maju/czerwcu. Przynajmniej u mnie w tym okresie jest ich ogromny wysyp ( dlatego proponuje hamak - ale jakis lekki - bo te bawełniane dostępne np. w Biedronce strasznie cieżkię są a przez to szkoda je targać. No i nie karmić komarów :)
Awatar użytkownika
Mementomori
Posty: 0
Rejestracja: 09 sty 2011, 22:56
Lokalizacja: Gorzów/Poznań

Post autor: Mementomori »

Co do kleszczy to całkowicie się zgadzam, że z istot żywych mogą być najbardziej irytujące. Hamaku nie mam, ale w sumie po to teraz już o tym wszystkim myślę żeby mieć jakieś przygotowanie.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Nasze kleszcze nie szukają aktywnie ofiar. Przyczepiają się gdy ocierasz się o trawę, patyki czy liście, na których wiszą. Bardziej martwiłbym się o komary. Śpiwór z moskitierą, karimata i ponczo to chyba najlżejszy i najtańszy zestaw z możliwych.
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1093
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Zirkau pisze: Za często chodzę na polowanie z porządną bronią, lornetkami, lunetami w terenie gdzie wiem że zwierzyna jest i wiem jak często wracam z niczym.
Prawokrwi Zapamiętaj to co wyżej jest napisane bo to czysta prawda, na 100%. Jak się ma 94 lata to minimum z 30-40 lat doświadczenia.
Awatar użytkownika
rudy rydz
Posty: 90
Rejestracja: 16 gru 2010, 19:07
Lokalizacja: roztocze zach
Tytuł użytkownika: ex pawel
Płeć:

Post autor: rudy rydz »

MlKl pisze:Dziś stać nas na utrzymywanie ludzi starych, chorych, kalekich. Nie musimy wynosić nadmiarowych dzieci do lasu.
NO nie był bym taki pewien. To po co nam aborcja, eutanazja.
Kiedy wędrujesz w samotności to skupiasz się na tym co robisz.
Wlewasz się w teren i słuchasz co mówi knieja.
Każdy krok staje się bardziej przemyślany cichy i płynny.
Więcej widzisz, więcej słyszysz, głębiej oddychasz.
Odpoczywasz
- yaktra.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

pawel pisze:
MlKl pisze:Dziś stać nas na utrzymywanie ludzi starych, chorych, kalekich. Nie musimy wynosić nadmiarowych dzieci do lasu.
NO nie był bym taki pewien. To po co nam aborcja, eutanazja.
Po pierwsze, w Polsce nie ma ani aborcji ani eutanazji. Po drugie, eutanazja to świadomy wybór człowieka, który żyć już nie chce, a aborcja to wybór matki, która nie chce mieć dziecka, którego jeszcze nie ma. Po to się jej dokonuje, żeby dzieci nie lądowały na śmietnikach po urodzeniu. Po trzecie, to jest forum turystyczne (czy też militarne, surwiwajlowe albo Klub Przyjaciół Beara Gryzla patrząc po częstotliwości pojawiania się tegoż), nie światopoglądowe. Mieliśmy już tutaj dyskusje o dopalaczach, marihuanie, prywatyzacji itp. itd. Wspólnym ich mianownikiem jest to, że prowadzą do nikąd (zwanego tutaj "mogilnikiem"), tak samo jak kwestia eutanazji.
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Spokojnie, nie zbaczajmy z tematu. Życie w dziczy bez kontaktu z cywilizacją i korzystania z jej dobrodziejstw to żadna sielanka. O ile krótkie próby takiego bytowania mogą być atrakcyjną formą spędzania wolnego czasu, o tyle przeżycie kilku lat non stop w polskim lesie z wyposażeniem neolitycznego łowcy to kara cięższa od zsyłki na Sybir za cara. Natomiast można żyć w dziczy i w luksusie jednocześnie - ale trzeba posiadać znaczny majątek, najlepiej taki, by sam się pomnażał, a jego właścicielowi na życie starczała dywidenda, albo odsetki.

Dlatego fajnie jest uciec od domowych kłopotów, swarliwej żony, zaszyć się w głuszy na dzień lub tydzień, i po powrocie z rozkoszą zalec w wannie z jacuzzi, zażreć dewolaja, obejrzeć kolejny odcinek Beara Gryllsa i obśmiać go na forum reconnet.pl
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Ciek pisze:Nasze kleszcze nie szukają aktywnie ofiar.
nie byłbym tego tak pewien - pewien zakres ruchliwości wykazują. A i nie trudno nie zabrać na gapę conajmniej jednego - więc należy mieć na uwadze ich występowania i w miarę możliwości się zabezpieczyć.

A jak się wybierze nockę gdzies tam w szczycie temp., i czerwcu, poczatku lipca kiedy to nocki są super krótkie i ciepłe..... to naprawdę wiele nie potrzeba by miło spędzić noc.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Zirkau pisze:
Ciek pisze:Nasze kleszcze nie szukają aktywnie ofiar.
nie byłbym tego tak pewien - pewien zakres ruchliwości wykazują. A i nie trudno nie zabrać na gapę conajmniej jednego - więc należy mieć na uwadze ich występowania i w miarę możliwości się zabezpieczyć.
Oczywiście, chciałem tylko zwrócić uwagę, że przy rozsądnym wyborze miejsca obozowania ryzyko ataku takiego gapowicza podczas obozowania jest znikome w porównaniu z ryzykiem złapania go podczas drogi na to miejsce, więc hamak nie spełnia żadnej roli ochronnej. Kleszcz to prawdziwy „miszczu” jeśli chodzi o oszczędzanie energii, jeśli coś/ktoś mu się nie podetknie pod pysk to się nie rusza. Na szybko wykikane z googla informacje mówią, że kleszcz może czekać 1,5 roku na ofiarę, przy takim trybie życia nie ma energii na pościg ;)
Awatar użytkownika
zdybi
Posty: 435
Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
Lokalizacja: zachpom
Gadu Gadu: 9522989
Płeć:
Kontakt:

Post autor: zdybi »

"Życie w dziczy" :-> Jakoś tak kojarzy mi się z niezliczona ilością dzikich lasów, jeziorami i rzekami-czystymi i obfitującymi w ryby itd... Po powrocie z łowów, mężczyzna wraca do pięknego i ciepłego domu, pięknej żony i rodzinnych pieleszy. Coś jak tu http://img600.imageshack.us/i/dsc004689.jpg/ :mrgreen:
:mrgreen:
A poważnie, to myślę,że Miki dobrze napisał. Takie życie może wygląda romantycznie i sielankowo. Ale na dłuższą metę jest męczące bo staje się walką,rutyną a nie przygodą. Chyba,że nie znaliśmy wcześniej innego życia. Wtedy to inna rzecz.
Kiedyś czytałem bardzo ciekawą książkę o człowieku (dziennikarzu), który przyłączył się do życia z hodowcami reniferów w Laponii. Po dłuższym czasie ów mężczyzna przyznał,że: " Umysł skażony dobrami cywilizacji zaczyna się bronić. Podświadomość sprawia,że zaczynamy tęsknić, szukamy wymówek i tłumaczeń..." Jakoś tak.
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

zdybi pisze:Kiedyś czytałem bardzo ciekawą książkę o człowieku (dziennikarzu), który przyłączył się do życia z hodowcami reniferów w Laponii.
zdybi, pamiętasz może tytuł tej książki?
F..k it, I'll Do It Myself!
Awatar użytkownika
zdybi
Posty: 435
Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
Lokalizacja: zachpom
Gadu Gadu: 9522989
Płeć:
Kontakt:

Post autor: zdybi »

Kurcze,nie bardzo, chociaż ten tekst jakoś w pamięci zatrzymałem :-? . To było kilka lat temu. Tytuł wiązał się jakoś z wilkami. Bo sens tej książki polegał na relacji człowieka i wilka. Ukazywał los pasterzy, hodowców renów, życia wilków w zimie i co najciekawsze- człowieka,który na nie polował. Na zlecenie ów hodowców. Ciekawe było to,że myśliwy nie używał broni palnej. Gdy znalazł świeży trop wilka w lesie (dużo miękkiego śniegu), wtedy na nartach gonił zwierza tak długo aż umęczony drapieżnik stawał w miejscu i szczerzył kły. Lapończyk zakładał na drzewiec "ząb" ,czyli jakiś grot od włóczni i dopełniał sprawy. Za dowód śmierci Vulpes-a otrzymywał zapłatę. Lekko streściłem, bo może ktoś z forumowiczów kojarzy? Ta książka była tak rewelacyjna,ze chciałem namówić Panią bibliotekarkę aby mi ją sprzedała. A że było to w wojsku, to Pani bibliotekarka okazała się oziębłym Panem Chorążym :mrgreen:
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
Awatar użytkownika
Hiskiasz
Posty: 272
Rejestracja: 29 gru 2010, 19:44
Lokalizacja: Poznań
Tytuł użytkownika: Rafał
Płeć:

Post autor: Hiskiasz »

Jeszcze a propos życia w dziczy i chęci (przynajmniej u niektórych) separacji od społeczeństwa.

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/sa ... omosc.html
Sąd zamierza odebrać rodzicom nowo narodzonego synka. Wcześniej odebrano im już pięcioro dzieci. Rodzice nie piją alkoholu, nie znęcali się nad pociechami, ale są biedni i żyją "po swojemu". Z decyzją wymiaru sprawiedliwości nie zgadza się ordynator oddziału noworodków, który zna rodzinę od 10 lat.

- Mieszkają w domu bez ogrzewania, elektryczności, bieżącej wody. Nie korzystają z niczyjej pomocy, a nie mają żadnych stałych źródeł utrzymania – uzasadnia decyzję Maria Prusinowska z Sądu Rejonowego Grunwald-Jeżyce w Poznaniu.

Doktor Tomasz Sioda opiekował się wszystkimi dziećmi Agnieszki i Marka. - Oni żyją, jak w dwuosobowej sekcie, w izolacji od społeczeństwa. Nie poddają się żadnej kontroli: rodzinnej, lekarskiej, sądowej. Mają swój styl życia i chcą, żeby to uszanować – mówi. Jak podkreśla, dzieci powinny pozostać przy rodzicach.
Życie bez prądu, a gdzie haracz dla dostawcy energii? Bez bieżącej wody, a gdzie haracz dla wodociągów? W izolacji od społeczeństwa? Własny styl życia? Samowystarczalni i nie wyciągający łapek po pomoc socjalną ani żadną inną (ludzie niezależni mogą być potencjalnie niebezpieczni dla ustroju)? Brak stałego źródła utrzymania, a gdzie haracz dla bankruta ZUSu i całej jego świty urzędniczej? To już za wiele dla tego coraz bardziej faszystowskiego kraju. Miarka się przebrała.

Mi się czasami, w porywach, marzy właśnie taki styl, ale jak widać trzeba będzie poczekać. Jak odchowam dzieci na tyle, że nie będą mogli mi już ich odebrać, to wtedy będą mogli mnie w .... pocałować, choć znając życie to i tak jakiś paragraf znajdą.
Survival to sztuka przetrwania w przyrodzie, ale to czy przetrwamy ostatecznie zależy od Wszechmogącego Stwórcy i Pana tej przyrody (Psalm 121)
-------
www: http://rafaldlugosz.prv.pl/ZD/ZD.html
Awatar użytkownika
Sdlcity
Posty: 33
Rejestracja: 22 maja 2010, 08:08
Lokalizacja: Siedlce
Płeć:

Post autor: Sdlcity »

Nie myl pojęcia faszyzm a kapitalizm a w tym wypadku państwu nie pasuje że nie mają kasy z tej rodziny bo są samowystarczalni jak widać. Chcą dziecko odebrać im żeby rodzina wróciła do wyścigów szczurów w tym xxxx...systemie. Z dzieckiem bardzo trudno tak żyć,nawet z żoną ale dali rade więc życie samemu pokazuje że jest możliwe przy determinacji i chęci przeżycia.

EDYTA: Prawokrwi: rozumie że jesteś w gorączce polemiki, ale spokojnie z tą łaciną...
Ostatnio zmieniony 12 sty 2011, 08:32 przez Sdlcity, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Wuming
Posty: 14
Rejestracja: 26 lis 2010, 08:17
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: Wuming »

Wniosek z tego taki, że niestety w Europie nie mamy wolności.

Instytucje "pomocy społecznej" tak chętnie odbierają dzieci w takich przypadkach i wsadzają je do przepełnionych domów dziecka gdzie wszyscy składamy się na lokum i jedzenie.

Jeżeli dziecko tych ludzi nie chodziłoby głodne a w zimie by nie marzło to nie widzę problemu.

Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że ci ludzie mieszkają w domu bez ogrzewania przy naszych zimach często sięgających -30 stopni. Jakoś dogrzewać się przecież muszą a "brak ogrzewania
" oznacza pewnie brak centralnego ogrzewania.
"Life's tough......It's even tougher if you're stupid." -John Wayne
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Na filmie gospodarz rąbie drewno na opał - czyli mają jakiś piec do ogrzewania. Żyjemy w społeczeństwie zorganizowanym, i albo przestrzegamy panujących w nim praw, albo ponosimy konsekwencje nieprzestrzegania. Za mało mam danych, by się wypowiadać, ale zdaje się dzieci zaczęto im zabierać po śmierci trzeciego z kolei na zapalenie płuc. Ale nie do końca jestem przekonany, że oni się do niej specjalnie przyczynili - nie unikają lekarzy i szpitala, matka w szpitalu rodzi dzieci. To dziecko zmarło chyba też w szpitalu, sądząc po napisie na pomniku przed domem. Zapalenie płuc złapać może każde dziecko, i każde może nie wytrzymać komplikacji.

Niestety, prawo mówi, że w przypadku odmowy współpracy z opieką społeczną i kuratorem opieka społeczna musi interweniować. W tym przypadku chyba to była interwencja niekoniecznie słuszna - ale sąd musiał uznać, że dobro dzieci jest ważniejsze.
ODPOWIEDZ