Bukwi już tez nikt nie jada !?

mniam, mniam...

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

zmęczon
Posty: 58
Rejestracja: 04 lut 2008, 10:33

Bukwi już tez nikt nie jada !?

Post autor: zmęczon »

Smaczne, po uprażeniu zdrowe, wysokokaloryczne. Z hektara lasu bukowego można zebrać niemal 7q, o ile oczywiście się jest szybszym od dzików. A teraz jest sezon.
Jak już mamy uprażone, to patrz przepis na makagigi i robimy z nich pyszne batoniki na drogę.
Nie chciałbym znów narzekać, ale jak tu czytam dziesiątki nazw gatunków roślin, które niby można zjeść, albo propozycjami zżerania chityny, która stanowi większość ciała owadów, to się zastanawiam czy znów nie ma tu na forum pogoni za efektem ?
Awatar użytkownika
Dąb
Posty: 1048
Rejestracja: 08 lut 2008, 19:47
Lokalizacja: Gorzów
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Dąb »

Nie doszukuj się, na siłę zła, tam gdzie go nie ma.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/

Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...

"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
zmęczon
Posty: 58
Rejestracja: 04 lut 2008, 10:33

Post autor: zmęczon »

Doprawdy, najpewniejszą drogą do Piekła jest droga stopniowa – łagodna, miękko usłana, bez nagłych zakrętów, bez kamieni milowych, bez drogowskazów. C.S.Lewis
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

Polecam ten LINK

Może zamiast wyszukiwać kolejnego newsa którego Forum Skupione Na Gadgetach śmiało nie zauważyć, czy "ciężkiego przegięcia" w wydawaniu pieniędzy na "szmaty w cenie samochodu", albo wykpiwaniu Cepelii wyprodukowanej nożem łyżkowym, zrobił byś coś od siebie?

Jakaś recenzja, jakaś relacja z wypadu w Twoje okolice, coś pozytywnie nacechowanego...

A może wpadnij na Zlot?
Chociaż nie wiem czy nie zirytuje Cie ilość sprzętu, gratów, gadgetów, wystruganych łyżek, łuków ogniowych, krzesiw, kukri, pałatek, śpiworów i własnoręcznie kutych noży.

Nie wspomnę o setkach metrów kwadratowych membran, na statystycznego uczestnika...
F..k it, I'll Do It Myself!
zmęczon
Posty: 58
Rejestracja: 04 lut 2008, 10:33

Post autor: zmęczon »

A bukiew nie zainteresowała ? Sugerujesz, że jak napiszę kilkustronnicowy elaborat o tym jak jadłem bukiew, albo długaaaśny przepis, koniecznie ilustrowany, jak z bukwi zrobić batonika, to dopiero uznasz, że dałem coś od siebie ?
Napisałem wiadomość o bukwi i jednocześnie moich wątpliwościach co do pasienia się w terenie rzeczami zdecydowanie mniej pożywnymi, ale nie to zwróciło w nim twoją uwagę. Przypadek ?
Chętnie wpadłbym kiedyś na zlot, ale rośnie we mnie wrażenie, że nie będę tam na miejscu. Najprawdopodobniej dlatego że survival traktuję dość dosłownie, jako umiejętność przetrwania. A nie umiejętność zabawienia się w lesie.
Awatar użytkownika
Młody
Posty: 893
Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
Lokalizacja: Tychy
Gadu Gadu: 9281692
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Młody »

zmęczon, Skoro założyłeś ten temat to wypadałoby napisać małe conieco na temat "orzeszków"
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !

Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

zmęczon pisze:Napisałem wiadomość o bukwi i jednocześnie moich wątpliwościach co do pasienia się w terenie rzeczami zdecydowanie mniej pożywnymi,
Przy wydajności z hektara raczyłeś waść pominąć pewien mały acz istotny problem: wysyp bukwi nie w każdym roku jest wysoki. W roku ubiegłym przywiozłem sobie garść orzeszków do pogryzania z Irlandii, bo w mojej okolicy nieliczne dostępne buki po prostu zastrajkowały.
zmęczon pisze:Najprawdopodobniej dlatego że survival traktuję dość dosłownie, jako umiejętność przetrwania. A nie umiejętność zabawienia się w lesie.
Ja też. Dlatego cały czas przyjemnie uczę się przez zabawę. Śmiertelnie poważnie zacznę do survivalu podchodzić dopiero wtedy, gdy faktycznie będzie to survival a nie ograniczona symulacja.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
thrackan
Posty: 911
Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2123627
Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
Płeć:
Kontakt:

Post autor: thrackan »

zmęczon pisze:Nie chciałbym znów narzekać, ale jak tu czytam dziesiątki nazw gatunków roślin, które niby można zjeść, albo propozycjami zżerania chityny, która stanowi większość ciała owadów, to się zastanawiam czy znów nie ma tu na forum pogoni za efektem ?
Równie dobrze możesz ponarzekać, że zapomnieliśmy o jedzeniu oliwek. Nie zapominaj o zasięgach roślin. Mazowsze, Podlasie - tu buka ze świecą szukać. Może więc Twoje wyrzuty nie są do końca uzasadnione?
zmęczon pisze:Chętnie wpadłbym kiedyś na zlot, ale rośnie we mnie wrażenie, że nie będę tam na miejscu. Najprawdopodobniej dlatego że survival traktuję dość dosłownie, jako umiejętność przetrwania. A nie umiejętność zabawienia się w lesie.
Wpadnij na zlot podwarszawski. Pokazałbyś, jak znaleźć tu buk w praktyce, nazbierać bukwi choć na jeden posiłek... A jak się nie uda, to zwykle łatwiej się rozmawia się na żywo. Przynajmniej tyle. W końcu to zlot Reconu, a nie wybranej jego frakcji.

Edit: zmiany, żeby nie brzmiało, jak czepianie się z upierdliwości.
Ostatnio zmieniony 19 paź 2010, 00:01 przez thrackan, łącznie zmieniany 1 raz.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Strasznie męczący jesteś, kolego. Odreagowujesz tutaj coś?
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

thrackan pisze:Mazowsze, Podlasie - tu buka ze świecą szukać. Może więc Twoje wyrzuty nie są do końca uzasadnione?
Można znaleźć, ale raczej szukałbym w starych parkach (np. dworskich) lub ominiętych przez radosną gospodarkę leśną lat minionych, obszarach. Niestety swego czasu była moda na zalesianie wyłącznie sosną. Buk zaczyna wytwarzać nasiona dopiero w wieku kilkudziesięciu lat więc młode kępy buczyny zupełnie odpadają.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
slaq
Posty: 675
Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: slaq »

wolfshadow pisze:starych parkach
Łazienki Królewskie - widziałem ze dwie sztuki rosną 8-)

W Rembridge nie znalazłem jeszcze, choć szukałem dość konkretnie. Buczyna, to me rodzinne strony, więc sentymentalnie do tego podszedłem.

W Kołobrzegu - urlopując się, namierzyłem takowy las, jednak nasion w tym roku nie było.
Na 10 szt. jeden może się nadawał do jedzenia :-/ Susza - taki wyrok obwieściłem - udając znawcę 8-)
W roku poprzednim jadłem garściami - nic mi nie było 8-)

Zmęczon, wyluzuj nieco - wszystkie młode drapieżne, uczą się przez zabawę 8-) icon_twisted
Awatar użytkownika
yoger
Posty: 202
Rejestracja: 06 sie 2010, 06:43
Lokalizacja: Drammen
Płeć:

Post autor: yoger »

Buki obficie owocują co 5-8 lat, może trafiłeś w złym terminie :D
Awatar użytkownika
Offtime
Posty: 350
Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Offtime »

Wcześniej w tym temacie palnąłem gafę i bzdury o brukwi napisałem bo widać czytanie ze zrozumieniem nie było tego dnia moją mocną stroną, ktoś się zlitował i moje posty usunął.
Dało mi to do myślenia.
Jedną rzecz muszę jednak Zmęczonemu przyznać, jeśli chodzi o "survival" ludzie przynajmniej tacy jak ja zaczynają trochę od zadka strony. fajny nóż, manierka, krzesanie ognia, budowa szałasu. A jedzenie, są konserwy w plecaku. Takie lajtowe harcerstwo. Nie dziwię się sobie bo właśnie takim lajtowym harcerstwem żyłem w dzieciństwie. Potrafię tylko te "fajne" rzeczy robić. Budować szałas, rozpalić ognisko, wpierdzielić konserwę ze sklepu i to wszystko. Turystyka a nie survival.
Wstyd się przyznać, ale cóż, bez uznania błędu nie można pracować nad poprawą.

Zmęczon w całym swoim przesadzonym malkontenctwie pije chyba do takich właśnie ludzi jak ja. Ma rację. Wpierdzielałbym robaki i inne dziwne rzeczy bo wiedzę mam tak ograniczoną że nawet gdyby te orzechy mi na głowę spadły to bym nie wiedział co z nimi zrobić.

Czas sobie pozmieniać priorytety...
Moja kolekcja militariów

Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
Awatar użytkownika
slaq
Posty: 675
Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: slaq »

yoger pisze:może trafiłeś w złym terminie
Pewnikiem 8-)
Za rok jak odwiedzę Festung Kolberg, proponuję jakieś piwo, tudzież wspólne czajenie się na Troć z Parsęty 8-)

Offtime pisze:Potrafię tylko te "fajne" rzeczy robić. Budować szałas, rozpalić ognisko, wpierdzielić konserwę ze sklepu i to wszystko.
Czytaj forum - kombinuj. Przejdź się nad rzekę - jezioro, poszukaj starej żyłki gdzieś na brzegu (ja zawsze znajduję), wystrugaj sobie mały spławik, zadumaj się nieco.
Spróbuj złowić rybę. Staraj się nie być koniecznie "survivalowcem"
Potrzebne Ci do do czegoś ?
Zrobienie łuku ogniowego zajmuję chwilę - zabawę mam po dziś dzień 8-)
Kombinuj ile wlezie 8-)
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Przede wszystkim to jest forum "surwiwalowo- turystyczno - militarne" jak informuje nagłówek i nie ma w tym nic złego, że niektórych pewne rzeczy nie interesują. Kolega Zmęczon, reprezentując ortodoksyją frakcję rewolucyjną surwiwalu, tudzież Związek Wojujących Surwiwalowców, wydaje się mieć za złe całemu światu, że nie wszyscy pomykamy po lasach odziani w bamboszki zrobione z siana, zżerając na wyścigi z dziką zwierzyną co tam tylko z drzewa spadnie, czemu daje wyraz w co drugim swoim poście. Problem w tym, że jak ktoś jest bardziej święty od Papieża i bardziej czerwony od buraka, a przy tym wykazuje skłonności do narzucania swojej wizji świata otoczeniu, to trafił chyba w złe miejsce.

Co do samych orzechów bukowych to strasznie ciężko było mi uzbierać nawet kilka garści, co dopiero 7 kwintali. W smaku takie sobie, bez rewelacji. Laskowe biją je na głowę :)
Ostatnio zmieniony 19 paź 2010, 13:13 przez Ciek, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Offtime
Posty: 350
Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Offtime »

slaq pisze:[...]
Offtime pisze:Potrafię tylko te "fajne" rzeczy robić. Budować szałas, rozpalić ognisko, wpierdzielić konserwę ze sklepu i to wszystko.
Czytaj forum - kombinuj. Przejdź się nad rzekę - jezioro, poszukaj starej żyłki gdzieś na brzegu (ja zawsze znajduję), wystrugaj sobie mały spławik, zadumaj się nieco.
Spróbuj złowić rybę. Staraj się nie być koniecznie "survivalowcem"
Potrzebne Ci do do czegoś ?
Zrobienie łuku ogniowego zajmuję chwilę - zabawę mam po dziś dzień 8-)
Kombinuj ile wlezie 8-)
Ok, może trochę przesadziłem, pochodzę z Ostródy, dzieciństwo spędziłem bawiąc się na poligonie wojskowym, w lasach, nad jeziorami. Wędek, spławików, łuków, dzid, zastrugałem tyle co niemiara. Budowa tratw, szałasów, ziemianek, takie rzeczy mi nie są obce. Ale to są te aktywne rzeczy (no może poza łowieniem, tu trzeba cierpliwością się wykazać). Co mnie gryzie to to że nigdy nie zaprzątałem sobie głowy zdobywaniem pożywienia roślinnego, poza zbieraniem grzybów na których średnio i tak się znam zbierałem jagody,poziomki, jeżyny. To wszystko. Reszta, tak jak pisałem, pewnie w bukowym lesie nie znalazłbym buku :/ Prędzej robaki bym wpierdzielał bo to takie "survivalowe". Ale być bliżej natury to znaczy wiedzieć o wiele więcej. I zakładam że smaczniej zjeść :-)
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Offtime pisze:Reszta, tak jak pisałem, pewnie w bukowym lesie nie znalazłbym buku :/
Jak patrzysz pod nogi to bez problemu zauważysz torebki nasienne. A wiosną można znaleźć charakterystyczne siewki. Buk, w przeciwieństwie do grabu ma kosmate listki, które gdy są młode, również można konsumować.

Ciek, pominąłeś gości w uprawiających "survival" w stylu RamboliBamboli. Wyposażonych w śmiercionośną broń na plastikowe kulki, maczety, potykacze i łopaty coby przy każdym popasie można się było okopać. Pijących wodę z kałuży i podcierających się drutem kolczastym lub jeżami "pod włos" (gdy skończą się puchate zajączki)... :mrgreen:
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
Michal N
Posty: 1186
Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Gadu Gadu: 9361862
Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
Płeć:

Post autor: Michal N »

slaq pisze:Łazienki Królewskie - widziałem ze dwie sztuki rosną 8-)
Idź do kabackiego, tam ich więcej rośnie :-P
yoger pisze:Buki obficie owocują co 5-8 lat, może trafiłeś w złym terminie :D
Tu niestety masz rację, trzeba dobrze trafić lub obserwować co roku.
Obrazek
Awatar użytkownika
slaq
Posty: 675
Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: slaq »

No patrz Chloru masz racje w Kabackim pełno 8-)
Jednakowoż mi tam wybitnie nie po drodze :mrgreen:
Ostatnio zmieniony 20 paź 2010, 13:02 przez slaq, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Bastion
Posty: 392
Rejestracja: 05 maja 2010, 10:21
Lokalizacja: Gdansk
Tytuł użytkownika: nizinny taternik
Płeć:

Re: Bukwi już tez nikt nie jada !?

Post autor: Bastion »

zmęczon pisze:Jak już mamy uprażone
Oj tak, buczyna jest pyszna, przy czym nie rozumiem po co ja prazyc?
Nigdy o tym nie slyszalem.
Buczyne je sie na surowo w smaku przypomina orzechy laskowe ale jest slodsza i delikatniejsza.

Dab kiedys zalozyl watek- ankiete z pytaniem o 5 gatunkach drzew, najbardziej przydatnych/porzadanych w lesie, padlo wiele propozycji ale nikt nie wymienil leszczyny i buku.

Oba te drzewa sa niedoceniane, pomimo dobrego drewna na luki i smacznych, kalorycznych nasion.
Co nas nie zabije to nas wzmocni...
zmęczon
Posty: 58
Rejestracja: 04 lut 2008, 10:33

Post autor: zmęczon »

slaq pisze: Zmęczon, wyluzuj nieco - wszystkie młode drapieżne, uczą się przez zabawę 8-) icon_twisted
A młode wśród wszystkożernych to tak jak w ZSMP do 35 roku życia ? Mój Dziadek miał lat 13 gdy zmarł mu ojciec i tym samym on, jako najstarszy syn stał się głową ośmioosobowej rodziny, odpowiedzialną za jej utrzymanie. I dał radę, mimo że to były czasy Wielkiego Kryzysu. Ciekawe czy zdążyłby dać radę gdyby się uczył przez zabawę do trzydziestki ? Ja widzę skutki tego uczenia przez zabawę w szkole. Nieustanne wycieczki, kino, zielone szkoły, dni integracji, dni unii, a potem zdziwienie na egzaminie :"no co za p* wymyślił radioaktywne biedronki !?". Nie no, oczywiście ci lepsi sobie dają radę i w warunkach nieustającej zabawy, tylko po cholerę płacimy gigantyczne podatki na zabawę dla pozostałych ?
Cieku ja faktycznie odreagowuję. Odreagowuję całe mnóstwo oznak, że znów idą czasy gdy trzeba będzie sobie dawać radę w warunkach skrajnie odmiennych od tych co mamy dziś. I niepokoi mnie, że ludzie którzy teoretycznie powinni być do tego przygotowani żyją złudzeniami. Uczą się przez zabawę.

Wracając do bukwi. Ona owocuje co roku. Tylko, że jak wspomniałem, człowiek ma gigantyczną konkurencję. Jak chce zjeść bukwi, musi być szybszy od dzików, ptaków i wiewiórek. Natomiast raz na kilka lat jest taki wysyp orzeszków, że zwierzęta tego nie dają rady przeżreć i wtedy nawet najbardziej leniwy człowiek się nimi pożywi. Jednak nawet w te gorsze lata może się pod bukami pożywić, gdyż owe dziki też są zjadliwe. I wiewiórki też. W każdym bądź razie warto bytując w lesie umieć znaleźć buki.
Co do prażenia, to orzeszki te podobno zawierają alkaloid powodujący biegunkę i ból głowy. Faktem jest, że mnie nigdy coś takiego nie spotkało po bukwi, ale też się nią nigdy nie żywiłem parę dni. Po drugie orzeszki prażone są smaczniejsze.
Awatar użytkownika
Szyszka
Posty: 26
Rejestracja: 25 gru 2009, 16:25
Lokalizacja: Łukawiec
Płeć:

Post autor: Szyszka »

W mojej okolicy bukwi jest pod dostatkiem i zaciekawił mnie ten temat. Mam pytanie co do prażenia prażycie je w skorupce czy bez? I ktoś wspominał o jakiś batonikach jak to się robi?
Podobno duże ilości bukwi mają zdolności halucynogenne....
Awatar użytkownika
slaq
Posty: 675
Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: slaq »

zmęczon pisze:I niepokoi mnie, że ludzie którzy teoretycznie powinni być do tego przygotowani żyją złudzeniami. Uczą się przez zabawę.
Nie żyje złudzeniami, przeżyłem sporo dni rzekł bym na prawdziwym survivalu :-/
Teraz mogę to się "bawię" w survival a nie jest on mym dniem powszednim.

Średnio chce mi się pisać z osobami z takim podejściem jak Twoje.
Wiem i nauczyłem się jednego - nie oceniam, człowieka jeśli z nim nie przeszedłem ze 100 km.

A eksperci, znawcy to ostatni ludzie z którymi chciał bym, by mi towarzyszyli w kryzysowej sytuacji 8-)

Do takich eskpertów zaliczam również Ciebie.
To tyle z mojej strony.
Awatar użytkownika
Młody
Posty: 893
Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
Lokalizacja: Tychy
Gadu Gadu: 9281692
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Młody »

zmęczon, występuje wysptępuje, w małych ilościach nie odczujesz tych ubocznych skutków ale po kilku garściach zaczyna boleć brzuch i głowa, następnego dnia dochodzi biegunka.
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !

Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

Panowie: uściślijcie proszę, ponieważ do mnie też takie informacje dochodziły: Czy prażone orzeszki buku pozbawione są alkaloidów, co za tym idzie, nie powodują bólu brzucha i biegunki?

Słyszałem też, że żołędzie powodują podobne objawy, jednak po ugotowaniu i wyprażeniu ryzyko znika...
Ostatnio zmieniony 03 lis 2010, 23:13 przez puchalsw, łącznie zmieniany 1 raz.
F..k it, I'll Do It Myself!
ODPOWIEDZ