Chciałbym zaprezentować garść informacji na temat różnych turystycznych sposobów gotowania, wszak nie wszędzie da się rozpalić ognisko, dziś część pierwsza elektryczna.
Prąd jest w dzisiejszych czasach wszędzie. Jest łatwy w użyciu i często możemy mieć do niego prosty i darmowy dostęp. Korzystając z okazjonalnego dostępu do elektryczności nie będziemy gotować godzinami, chodzi raczej o w miarę szybkie zagotowanie kubka wody do przyrządzenia gorącego napoju (kawa herbata) lub jedzenia zalewanego wrzątkiem (gorący kubek, zupka chińska, liofilizowane danie czy inne wynalazki).
Wodę możemy zagotować korzystając z wielu urządzeń elektrycznych oto dwa z nich przydatne w turystyce:
Czajnik elektryczny jest dosyć spory, jego dużą zaletą jest szybkie gotowanie wody, druga zaleta to gotowe naczynie do gotowania wody a korzystając z gazu czy ogniska wodę do gotowania też musimy nalać do jakiegoś garnka. Jednak ze względu na wymiary w naszych wyprawach turystycznych jest to sprzęt prawie nieprzydatny, choć bywało że zabieraliśmy jeden na obozy kajakowe. Pozwalał w przeciągu 15 minut zrobić gorącą herbatę dla kilkunastu osób. Jadąc wieloosobową grupą na wyprawę gdzie na biwakach będzie dostęp do prądu warto pamiętać o czajniku elektrycznym.
Grzałka nurkowa (zanurzeniowa) jest urządzeniem pozwalającym zagotować wodę w naczyniu, są grzałki małe do gotowania wody w kubku i duże pozwalające zagotować większą ilość wody w garnku albo wiadrze. Zaletą grzałki są małe rozmiary i niska waga przy dużej mocy.

Od lewej 1000 W 500 W 300 W
Grzałką można zagotować wodę w naczyniu szklanym, metalowym czy plastikowym, można nią zagotować wodę w kubku termicznym czy termosie ( o ile wejdzie).

Nie znam innego sposobu na zagotowanie wody w termokubku
Jedyną potrawą możliwą do zagotowania bezpośrednio na grzałce jest jajko na miękko lub twardo. Niech wam nie przyjdzie do głowy grzanie mleka, zupy czy sosu bezpośrednio grzałką w garnku, zniszczycie grzałkę a potrawa będzie miała spalony smak.
Używając grzałkę zachowajmy ostrożność i stałą uwagę, zasada jest taka by najpierw włożyć grzałkę do wody a następnie włączyć do prądu. Po zagotowaniu wody najpierw odłączamy grzałkę a dopiero potem wyjmujemy ją z naczynia. Uwaga grzałka jest gorąca więc patrzmy gdzie ją odkładamy, jeśli wyjmiemy grzałkę podłączoną do prądu to szybko rozgrzeje się do czerwoności i ulegnie spaleniu a często wcześniej spowoduje pożar, bądźmy więc ostrożni.
Grzałka podczas używania powinna być zanurzona w wodzie najlepiej tak by jej plastikowa oprawa była 1 cm powyżej wody, wymaga to czasem umiejętnego jej podwieszenia. Gotując wodę w plastikowym naczyniu postarajmy się by nie dotykała dna i ścianek naczynia zapobiegnie to przykrym niespodziankom w postaci stopienia plastiku.
Grzałka na skutek używania obrasta kamieniem, łatwo go można zlikwidować zanurzając ją w roztworze pół na pół wody z octem.
Jeśli nasza trasa będzie „bogata” w gniazdka elektryczne to warto zabrać ze sobą niewielką grzałkę.
Test grzania wody czajnikiem elektrycznym i grzałką
Do czajnika bezprzewodowego o mocy 2000 W nalałem 0,9 litra (pojemność słoika) wody z kranu. Od momentu włączenia do zagotowania wody i wyłączenia się czajnika upłynęło 2’51”
Do testu wybrałem średnią z posiadanych grzałek o mocy 500 W. Jest to grzałka którą najczęściej zabieram ze sobą.

Start
Z jej pomocą gotowałem w słoiku 0,9 l wody prosto z kranu. Czas dotowania 10’02”.
Temperatura otoczenia 23 stopnie temperatura wody 12 stopni.

Po dziesięciu minutach a w słoiku dlatego że to jest porcja na dwie - trzy duże herbaty lub dwie - trzy chińskie zupki.
Waga grzałki wraz z przynależnym jej opakowaniem 255 g.
Buzawa (buzała) to wynalazek owiany więzienną legendą. Powstaje z dwu żyletek, zapałek nitki i kawałka przewodu elektrycznego.

Nie zapomnijmy obciąć łebków z zapałek a nitka ma być biała bo kolorowe mogą farbować

Nie obyło się bez plastra bo ostre żyletki przecinały nici ale można pokombinować inaczej

Zwróćcie uwagę na sposób zamocowania przewodów, zapobiega to przypadkowemu ich zwarciu.
Nie jest to grzałka a przyrząd do elektrolizy wody podczas której wydziela się wodór, tlen i bardzo dużo ciepła, które przy okazji doprowadza wodę do wrzenia.


Widać jak zmienił się kolor wody spowodowany procesem elektrolizy
Smak tak gotowanej wody jest dosyć podły; ze względu na proces elektrolizy mamy metaliczny posmak od żyletek. Sprawność buzawy zależy od ilości i jakości jonów soli rozpuszczonych w wodzie bo to one przenoszą ładunki elektryczne, czysta woda destylowana nie podlega hydrolizie. Jeśli jonów jest dużo a przestrzeń między żyletkami mała to może dojść do zwarcia i polecą korki.
Buzawy nie wolno używać w naczyniach metalowych bo grozi to porażeniem prądem, zresztą dotknięcie żyletek będących pod napięciem też grozi porażeniem.

Herbatka z posmakiem plastra, zobaczcie jak wyglądają żyletki
Przytaczam buzawę tutaj bo jest to jedno z urządzeń przetrwania zwłaszcza w miejskim survivalu i warto wiedzieć jak działa i jak ją zbudować.