

Jako że mam zapędy żeby rozwiązać ten problem naturalnie zorientowałem się gdzie rosną w mojej okolicy czeremchy (teraz to szczególnie proste bo kwitną więc widać i czuć z daleka) której starta z gałązek kora świetnie się podobno do takich celów nadaje, latem pod ręką znajdzie się bylica piołun która również jest do tego świetna, chociaż trzeba uważać żeby "oparów" nie wdychać bezpośrednio bo może się w głowie zakręcić

Niemniej jeszcze jedno co mnie intryguje to dziegieć. Z tego co mi wiadomo to był kiedyś u nas używany, a do dzisiaj używa się go na syberii. Działa ponoć zarówno na komary jak i kleszcze, a może coś jeszcze

1. Jaki jest efekt, działa dobrze, bardzo dobrze czy tak sobie?
2. Używaliście mniej więcej takiej mieszanki jak ta wyżej wymieniona, czy innej? Jeśli tak to jakiej?
3. Jak z zapachem? Dla zwierząt będę bardziej wyczuwalny, czy raczej zamaskuje to mój zapach jak np. dym z ogniska? To pytanie rozszerzę jeszcze o czeremchę bo jej jeszcze w praktyce nie stosowałem.
4. Gdyby delikatnie dać tego na ubrania, będą się kleić albo coś takiego?
Jeżeli macie jakieś doświadczenia to piszcie śmiało, bo może nie ma nawet sensu się zbytnio trudzić z wytapianiem, a może właśnie jest go bardzo dużo

