Ochrona namiotu w nocy przed niedźwiedziem w Bieszczadach
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 19 wrz 2014, 12:03
- Lokalizacja: Warsaw City
- Płeć:
Ochrona namiotu w nocy przed niedźwiedziem w Bieszczadach
Jakie macie praktyczne wskazówki w zakresie ochrony namiotu w nocy przed wizytą niedźwiedzia w Bieszczadach?
Pastuch, drut, kolczaste gałęzie czy spluwa?
Oczywiście, futer trzymamy na drzewie co najmniej 20 m od namiotu.
Zagadnienie dość ciekawe. Maj - miesiąc niedźwiedziej rui, maj, czerwiec - mało pokarmu w lesie i miśki szukają szamunku.
Pastuch, drut, kolczaste gałęzie czy spluwa?
Oczywiście, futer trzymamy na drzewie co najmniej 20 m od namiotu.
Zagadnienie dość ciekawe. Maj - miesiąc niedźwiedziej rui, maj, czerwiec - mało pokarmu w lesie i miśki szukają szamunku.
- Pingwiniak
- Posty: 410
- Rejestracja: 03 sie 2009, 21:28
- Lokalizacja: Wrocław
- Tytuł użytkownika: Szeregowy
- Płeć:
A może granat hukowy i tripwire?
Zapraszam na mój kanał YouTube:
https://www.youtube.com/user/Plushpingwin/videos
https://www.youtube.com/user/Plushpingwin/videos
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 19 wrz 2014, 12:03
- Lokalizacja: Warsaw City
- Płeć:
- Dźwiedź
- Posty: 690
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 21:25
- Lokalizacja: GoldenCity
- Tytuł użytkownika: brat cebka
- Płeć:
Pozostaje potykacz z granatem hukowym - to zawsze skutecznie odstrasza miśki - metoda stosowana przez wyprawy syberyjskie.
Oczywiście nie mówię o takich granatach jak dla antyterrorystów tylko dużo słabszych, niemniej dają spory huk i co istotne gdy ma się misia spłoszyć nocą - bardzo jasny błysk.
Oczywiście nie mówię o takich granatach jak dla antyterrorystów tylko dużo słabszych, niemniej dają spory huk i co istotne gdy ma się misia spłoszyć nocą - bardzo jasny błysk.
BUK, HUMOR i DZICZYZNA
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 19 wrz 2014, 12:03
- Lokalizacja: Warsaw City
- Płeć:
Re: Ochrona namiotu w nocy przed niedźwiedziem w Bieszczadac
Brudne gacie.EasyRider80 pisze:Jakie macie praktyczne wskazówki w zakresie ochrony namiotu w nocy przed wizytą niedźwiedzia w Bieszczadach?
Pastuch, drut, kolczaste gałęzie czy spluwa?
A poważnie, miśki nie są problemem. Bardziej bałbym się kleszczy.
jak już ktoś chce "dźwiękowo straszyć" bo sam się tak boi, że spać inaczej nie idzie, to polecam elektroniczne czujniki brań co robią "pi pi pi pi) i zwykła cienka linka dookoła. (patrz sklepy wędkarskie).
A za rozbicie namiotu w miejscu niedozwolonym, mógłbym jeszcze przymknąć oko, ale za użycie granatu, przybiłbym za jaja do drzewa i to do góry nogami.
A za rozbicie namiotu w miejscu niedozwolonym, mógłbym jeszcze przymknąć oko, ale za użycie granatu, przybiłbym za jaja do drzewa i to do góry nogami.
- Doczu
- Posty: 1285
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Czeladź
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
A ile razy natknąłeś się na niedźwiedzia w Bieszczadach ?
Bywam tam przynajmniej raz w roku od kilkunastu lat i sypiam zazwyczaj na dziko o różnych porach. Ani raz mnie nie spotkała przykra niespodzianka a samego zwierza widziałem tylko raz 2 lata temu (właśnie w czerwcu).
Akurat tak się złożyło że miałem zaplanowany nocleg nieopodal. Przespałem bez problemu, przy ognisku, a na dziwne dźwięki z lasu wystarczyła "grzechotka" z puszki po piwie i kilku kamieni.
Nie demonizowałbym bieszczadzkich niedźwiedzi. Nie wejdziesz w gawrę, to raczej ominie Cię spotkanie.
Bywam tam przynajmniej raz w roku od kilkunastu lat i sypiam zazwyczaj na dziko o różnych porach. Ani raz mnie nie spotkała przykra niespodzianka a samego zwierza widziałem tylko raz 2 lata temu (właśnie w czerwcu).
Akurat tak się złożyło że miałem zaplanowany nocleg nieopodal. Przespałem bez problemu, przy ognisku, a na dziwne dźwięki z lasu wystarczyła "grzechotka" z puszki po piwie i kilku kamieni.
Nie demonizowałbym bieszczadzkich niedźwiedzi. Nie wejdziesz w gawrę, to raczej ominie Cię spotkanie.
-
- Posty: 274
- Rejestracja: 10 cze 2013, 10:18
- Lokalizacja: południe
- Tytuł użytkownika: pseudonim Loretta
- Płeć:
Zagrożenie jest poważne! Do mnie w nocy przyszły ze 3 razy (co prawda do chat, bo namiotów nie lubię) na przełomie ostatnich kilku wypadów. Chyba to nawet opisywałem na forum...
A teraz pomyśl jak misia może rozsierdzić taki potykacz, albo nagłe zaskoczenie.
Z drugiej str. pomyśl jak się może rozsierdzić np Tre, jak idąc traktem zobaczy Twój drut kolczasty.
Bieszczady to niebezpieczne miejsce
!
A teraz pomyśl jak misia może rozsierdzić taki potykacz, albo nagłe zaskoczenie.
Z drugiej str. pomyśl jak się może rozsierdzić np Tre, jak idąc traktem zobaczy Twój drut kolczasty.
Bieszczady to niebezpieczne miejsce

-
- Posty: 274
- Rejestracja: 10 cze 2013, 10:18
- Lokalizacja: południe
- Tytuł użytkownika: pseudonim Loretta
- Płeć:
Tak, Doczu, tak. Poszło PW.
EasyRider80 pojechałeś trochę z tematem. Nie chcę mówić za innych... Ale ja jadę w góry, dla kontaktu z przyrodą właśnie. Jak chcesz misia za drutem kolczastym zobaczyć, to można iść do zoo. Po pierwsze- niedźwiedzia w ogóle zobaczyć jest baardzo trudno. Wielu jara się jak w znajdzie trop (ja tam jaram się i z mniejszych rzeczy).
Po drugie- jeśli spodziewasz/obawiasz się takich spotkań, to może zacznij od noclegu w bazach namiotowych, bazach studenckich itd. Jest tego w sezonie mnóstwo. Prawie nie zauważysz różnicy-warunki na niektórych są na prawdę spartańskie. Po co zaczynać od rzucania się z motyką na Słońce
?
Aż mi się przypomniał:
misie w Tatrach
turyści w Tatrach
EasyRider80 pojechałeś trochę z tematem. Nie chcę mówić za innych... Ale ja jadę w góry, dla kontaktu z przyrodą właśnie. Jak chcesz misia za drutem kolczastym zobaczyć, to można iść do zoo. Po pierwsze- niedźwiedzia w ogóle zobaczyć jest baardzo trudno. Wielu jara się jak w znajdzie trop (ja tam jaram się i z mniejszych rzeczy).
Po drugie- jeśli spodziewasz/obawiasz się takich spotkań, to może zacznij od noclegu w bazach namiotowych, bazach studenckich itd. Jest tego w sezonie mnóstwo. Prawie nie zauważysz różnicy-warunki na niektórych są na prawdę spartańskie. Po co zaczynać od rzucania się z motyką na Słońce

Aż mi się przypomniał:
misie w Tatrach
turyści w Tatrach
- Marshall
- Posty: 696
- Rejestracja: 25 lut 2011, 23:27
- Lokalizacja: Gdańsk, Łomża
- Gadu Gadu: 63140
- Tytuł użytkownika: f o t o g r a f
- Płeć:
- Kontakt:
Ano przyłażą po łatwe żarcie.geser pisze:Misie w Tatrach ... proszę bardzo - przed schroniskiem na Ornaku
Przy namiotach nie znajdują raczej, dlatego namioty przeważnie omijają.
Sent from my Baobab Tree. Marshall® | Adam Marczak
A może jakieś miny-potykacze z kapsaicyną. Nie wiem czy coś takiego wynaleziono, ale w razie czego byłem pierwszy! 
Dźwiękowo można też poeksperymentować z alarmem wstrząsowym
Na mojego psa takie dźwięki nie działają, ale pies sąsiadów boi się panicznie. Nie wiem czy zależy od osobnika. Pewnie też nie na każdego miśka podziała.

Dźwiękowo można też poeksperymentować z alarmem wstrząsowym
Na mojego psa takie dźwięki nie działają, ale pies sąsiadów boi się panicznie. Nie wiem czy zależy od osobnika. Pewnie też nie na każdego miśka podziała.
http://ludzkietropy.pl/ - relacje z moich wypraw i nie tylko
Pałkiewicz pisze, że Jakuci mówią, że jeśli kobieta obnaży pierś przed niedźwiedziem, ten zażenowany się wycofa, natomiast Ewenkowie że jeśli niedźwiedź atakuje, kobieta winna zadrzeć spódnicę do góra i niedźwiedź odrzucona zapachem jej ciała również się wycofa 
Powtórzę - nie niedźwiedzi bałbym się. Problem wydumany a nie realny.
W Rumuńskich Karpatach, mimo że niedźwiedzi dużo więcej i bardziej dzikie i odludne rejony, to nie miśki są zagrożeniem a psy pasterskie! W sumie, niektóre też wielkie jak niedźwiedzie

Powtórzę - nie niedźwiedzi bałbym się. Problem wydumany a nie realny.
W Rumuńskich Karpatach, mimo że niedźwiedzi dużo więcej i bardziej dzikie i odludne rejony, to nie miśki są zagrożeniem a psy pasterskie! W sumie, niektóre też wielkie jak niedźwiedzie

-
- Posty: 14
- Rejestracja: 19 wrz 2014, 12:03
- Lokalizacja: Warsaw City
- Płeć:
Dlaczego?geser pisze:A drut kolczasty to barbarzyństwo
Proszę o merytoryczne argumenty, nie zaś luźne skojarzenia.
Przecież misiek nie ma tak delikatnej skóry jak człek. Jeżeli poczuje, że coś (drut) go lekko kłuje, powinien się wycofać, szczególnie iż żadne zapachy z namiotu nie powinny go wabić.
Byłem w takich miejscach, w których Ty i wielu na 99,9% nie będzie, więc ta "motyka" to taki wątek ludyczny.tre33 pisze:EasyRider80 Po drugie- jeśli spodziewasz/obawiasz się takich spotkań, to może zacznij od noclegu w bazach namiotowych, bazach studenckich itd. Jest tego w sezonie mnóstwo. Prawie nie zauważysz różnicy-warunki na niektórych są na prawdę spartańskie. Po co zaczynać od rzucania się z motyką na Słońce?
Aż mi się przypomniał:
misie w Tatrach
turyści w Tatrach
Nie wiem po co przywołujesz zdarzenie z zabiciem małego miśka - niepotrzebne konotacje się rodzą.
Krótkie pytanie - co zrobiłbyś gdyby niedźwiedź Ciebie naszedł w nocy w namiocie?
Proszę o merytoryczne odpowiedzi.
Jeżeli się pytasz dlaczego drut nowego typu - czytaj ostrzowy / brzytwiasty - jest barbarzyństwem to nie ma najmniejszego sensu prowadzić dalej tej dyskusji.EasyRider80 pisze:delikatny drut kolczasty nowego typu?
Nie chce mi się "udowadniać, że nie jestem wielbłądem" - wystarczającą często muszę to robić w urzędach.
Dorzucę tylko to - jest to bardzo agresywne zabezpieczenie
Zgodnie z artykułem w Dzienniku Ustaw z 1999 roku nr 15 poz. 140 "Zabudowa i zagospodarowanie działki budowlanej", rozdział 9 Ogrodzenia § 41budowane ogrodzenie nie może stwarzać zagrożenia dla osób trzecich i zwierząt, dlatego też drut kolczasty lub ostrzowy powinien być monotowany na wysokości nie niższej niż 180 cm.
To raczej zwierze ma wiedzieć, że TU jesteś, niż odwrotnie, żeby nie doszło do "nieporozumień" między Wami. Pomysł z zapachem jest niezły, wielu samotnych wędrowców troczy też do plecaków dzwoneczki, więc może i w obozowisku warto przemyśleć o takim rozwiązaniu. Niekoniecznie wtedy trzeba oplatać cały obóz sznurkami - wieszamy dzwonek poruszany siłą wiatru i niech alarmuje zwierze o naszej obecności. Przepada nam jednak wtedy efekt "stealth", no ale skoro biwakujemy jedynie w miejscu dozwolonym, to nie widzę potrzeby ukrywania swojej obecności. Jeżeli myślisz o zastosowaniu wobec zwierzaka "środków przymusu bezpośredniego", to jedyną sensowną podpowiedzią będzie zakup specjalnego gazu na niedźwiedzie. Metoda ta stosowana jest szeroko przez turystów i strażników w USA, w miejscach gdzie niedźwiadki są szczególnie aktywne.
Pomysł z drutem kolczastym jest bardzo chybiony. Jeżeli tak bardzo boisz się niedźwiedzi w tym okresie, to sugerowałbym raczej zmienić termin bytowania w lesie, albo jak już ktoś napisał, wycieczkę do zoo. Metody na granaty i flashbangi też podchodzą mi już pod sf
Pomysł z drutem kolczastym jest bardzo chybiony. Jeżeli tak bardzo boisz się niedźwiedzi w tym okresie, to sugerowałbym raczej zmienić termin bytowania w lesie, albo jak już ktoś napisał, wycieczkę do zoo. Metody na granaty i flashbangi też podchodzą mi już pod sf

Nie tylko niedźwiedzie chodzą po lesie nocą. Chcesz rozciągać drut kolczasty - zrób to u siebie w domu.EasyRider80 pisze:Dlaczego?geser pisze:A drut kolczasty to barbarzyństwo
Proszę o merytoryczne argumenty, nie zaś luźne skojarzenia.
Przecież misiek nie ma tak delikatnej skóry jak człek. Jeżeli poczuje, że coś (drut) go lekko kłuje, powinien się wycofać, szczególnie iż żadne zapachy z namiotu nie powinny go wabić.
Krótkie pytanie - co zrobiłbyś gdyby niedźwiedź Ciebie naszedł w nocy w namiocie?
Proszę o merytoryczne odpowiedzi.
Boisz się niedźwiedzi - nie śpij na dziko w lesie.
PS.
Gbybym spotkał w lesie kolesia rozciągające drut kolczasty, spuściłbym mu zwyczajnie wp***rdol. Tym bardziej że zdarza mi się chodzić nocą po lesie, również w w Bieszczadach

Ciężki plecak zabija radość życia...