Bielik

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Lxyr
Posty: 25
Rejestracja: 25 cze 2014, 10:26
Lokalizacja: Opalenica
Tytuł użytkownika: Miłośnik lasu
Płeć:

Bielik

Post autor: Lxyr »

Witam!

Na dzisiejszym spacerze spotkałem takiego ptaka.
Na oko prawie dwa razy większy od myszołowa, spotkany na skraju lasu, ale dosyć daleko od wody.
Czy to może być bielik zwyczajny?
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Wraz z kawką
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

jeśli to Opalenia WLKP - to bez wątpienia trafiłeś na Bielika, jest ich dużo. Zaczynają być problemem.
Awatar użytkownika
lukas123z
Posty: 54
Rejestracja: 27 gru 2013, 19:07
Lokalizacja: Opalenica/woj.wlkp
Gadu Gadu: 22373155
Płeć:

Post autor: lukas123z »

Jak go zobaczyliśmy to nam szczęki opadły, człowiek przyzwyczajony do rozmiarów myszołowa, a tu takie bydle :) Ani Lyxr, ani ja go wcześniej w okolicach naszych nie widzieliśmy, są więc dwie opcje: albo słabo patrzyliśmy albo niedawno się zjawił, przy czym obstawiam raczej tą pierwsza opcje bo w końcu terytorium bielika do najmniejszych nie należy. Niemniej za opcją drugą przemawia to że wygląda na młodego osobnika (tak mi się wydaje, może wypowie się ktoś o większej wiedzy ;-) ). Tak więc teraz będzie trzeba uważniej przyglądać się niebu i mam nadzieję że jeszcze go zobaczymy :-D
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

Zapewne Bielik. Dodać tu można jeszcze, że stary osobnik.
Na trzecim zdjęciu nie odróżnię czy to Kawka czy inny ptak ale pokuszę się o takie stwierdzenie, że atakowała Bielika. Bielik jako duże ptaszysko i w stosunku do Kawki niezdarny zapewne próbował "agresora" schwytać w szpony, a tym samym robił przewrotki na plecy. Czy tak???
Wracając do gatunku, Bieliki albo tu mają w okolicy gniazdo albo to ichnie tereny łowieckie. Jeśli w okolicy jest duży zbiornik wodny (rzeka) to powinno znaleźć się i stanowisko zwane czatownią. Najczęściej, jest to uschnięte drzewo lub też coś mocno podobnego gdzie korona drzewa daje drapieżcy idealny widok na okolicę. Niekoniecznie może być widoczny w każdym z sezonów lęgowych, bo ptak ze względów higienicznych ma najczęściej dwa gniazda których "używa" naprzemiennie, czyli co drugi sezon. Loty Bielików jak i loty godowe dobrze jest spróbować obserwować bliżej godzin południowych a najczęściej między godz. 11 a 12, czemu? sam nie wiem, ale najczęściej tak jest. Przy pięknie wybarwionym niebie i dość wysokich temperaturach należy szukać ptaków bardzo wysoko, jest to gatunek który wykorzystuje ciepłe prądy powietrza i wysoko szybuje zataczając kręgi. Wczesnym świtem zaś, należy ich szukać na gałęziach drzew czyli jak już wspomniałem na czatowniach. Takich uschniętych drzew zapewne mają kilka, ale z racji gatunku z "jakiego pochodzą" maja swoje ulubione miejsca. Wspomnę jeszcze, że potrafią tak siedzieć godzinami, skutecznie zniechęcając obserwatorów - nas ludzi. Stare osobniki mają bardzo białe ogony i pierś, czyli od głowy aż po wolę ptaka. Skrzydła łopatowate co podkreśla charakterystykę gatunku :)
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Lxyr
Posty: 25
Rejestracja: 25 cze 2014, 10:26
Lokalizacja: Opalenica
Tytuł użytkownika: Miłośnik lasu
Płeć:

Post autor: Lxyr »

Prawdopodobnie masz rację, z tego co pamiętam to próbował ją odpędzić.
Dzięki za garść przydatnych informacji, zapewne się przydadzą ;)
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

Lxyr pisze:Dzięki za garść przydatnych informacji, zapewne się przydadzą
Nie ma za co. Jeśli mogę to pomogę :) Zaś ten akurat temat, odnośnie skrzydlatych drapieżców był tematem „flagowym” w jakimś tam okresie mojego hobby.
Do tej garści wiadomości mogę jeszcze dorzucić „co nieco”. Pamiętajmy proszę, aby nie niepokoić ptaków kiedy przez przypadek natkniemy się na ichnie gniazdo. I nie chodzi tu już o status jaki ów gatunek ma zapewniony przez przepisy prawa i co nam za to grozi ale o sam fakt, że nasza obecność pod gniazdem może być tragiczna dla danej pary, a dokładniej dla lęgu. Zaniepokojona para robi wszystko aby zwrócić na siebie uwagę, aby odciągnąć intruza od gniazda. Dłuższa nieobecność samicy na gnieździe może spowodować, że ostudzone jaja zostaną zaziębione co spowoduje utratę lęgu. To samo dotyczy piskląt. Należy w takim przypadku szybko się wycofać. Każdy drapieżny w tym kraju jest na wagę złota. Bielik zaś, po czasach kiedy zastosowano w rolnictwie środek DDT jest nadal zagrożony. Odbudowa populacji jest długa i mozolna. Mówi się, że jest znacznie lepiej, ale nie na tyle aby powiedzieć, że jest już dobrze. Może uściślenie dotyczące środka DDT w skrócie. Pestycyd odkładał się w organizmie ptaka a tym samym miał wpływ na wytrzymałość skorupek jaj. Samica siadając na jajach po prostu je zgniatała. To tyle i na skróty.
Patrząc na Twoje zdjęcia w innym lepszym nieco jakościowo programie na portalu fejsa, zmieniam zdanie. To nie jest stary ptak. Można tu przyjąć zasadę, że jeśli zobaczysz tokującą parę to osobniki te są przynajmniej dojrzałe. W piątym roku życia kładą pierwsze lęgi...
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Yaktra, czy odbudowa populacji jest długa i mozolna to chyba już nie ten czas. Te ptaszki zaczynają coraz śmielej działać, ludzie nie wywołują już u nich takiego strachu. Owszem, nadal są bardzo ostrożne ale jednak śmielsze. Widzę to chociażby po miejscach gdzie zakładają gniazda.
Jest ich coraz więcej. W mojej okolicy co niektórzy zaczynają je zwalczać. W przeciwieństwie do kani rudej czy myszołowa ich populacja gwatłownie rośnie w moim rejonie. A stąd mam rzut beretem do Opalenicy.

Podobnie z żurawiami. 20 lat temu, żuraw to było coś. Dziś to już szkodnik - nie ma pola, by nie było pary żurawi. Za to liczba bocianów białych spadła u mnie 2x.
Cieszę się jednak, że bocian czarny utrzymuje populację in plus- ale ten gatunek to jednak jest wymagający jeśli chodzi o brak ludzi.
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

Zirkau pisze:Te ptaszki zaczynają coraz śmielej działać
Statystyki w danym regionie swoje, "leśna brać" swoje. Bielik jest nadal zagrożonym gatunkiem. Nie można tu przyjąć stwierdzenia, że jest dobrze.
Zawsze znajdzie się ktoś komu ten czy inny gatunek przeszkadza. Wystrzelać dziki bo rolnikom wchodzą w szkodę, kormorany, czaple bo konkurują z rybakami. Wilki bo dochodzą głosy, że pałętają się po skraju wsi. Lisy bo przenoszą wściekliznę i bąblowicę.
Aby nie było, że unikam tematu, zatem dodałem choć tyle. Wiesz czym pachnie utrata jakiegoś gatunku. Wiem, że jesteś myśliwym i zapewne wiadomości swoje jakieś tam masz. I pewnie nie byle jakie. Ale ja też mam pewne o tym pojęcie a w grupie "zielonych" nie jestem, mimo wszystko. Mimo wszystko trzymam się ściśle tego o czym mówią ornitolodzy. Uważam, że wiedzą lepiej...
Stwierdzenie, że populacja danego gatunku spada to jeszcze pikuś. Znalezienie przyczyny, to trudniejsza ścieżka. Znalezienie innej, ominięcie i odbudowa trwa latami, dobrze o tym wiesz. Wiesz jak było z DDT. Jedna samiczka Bielika pożarła zająca zakażonego DDT. Jeśli przetrwały młode przekazały takie geny innym młodym itd, itd. Po jakimś tam czasie okazuje się, że tych osobników jest cała masa, albo nie ma nowych lęgów. Dobrze wiesz czym pachną ciepłe zimy, rośnie populacja no nie? tylko pytanie jak silne ma geny.Kółko się zamyka.
Pozdrawiam i nie dyskutuje już :)
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

ja o tym, że obecna ochrona jednak skutkuje a jednak chciałbym uniknąc działań na "hurra" typu "totalny zakaz" czy "totalna wolność".

Kormorany winno się ograniczać - one wprost się pasą na stawach hodowlanych.

Ogólnie jeśli chodzi o jakość środowiska w mojej okolicy widać znaczącą poprawę:
- bobry do obrzydzenia tną wszystko, na co Kowalski nie mógł uzyskać zezwolenia :D. Odstrzał poj. sztuk powoduje zwiększenie populacji! :D
- wilków coraz więcej, wywołują zauważalne szkody w uprawach leśnych, odnotowano już przekroczenie rzeki Warty na południe (podążają za zwierzyną, powiększają tereny łowieckie)
- żurawie z ciekawostki robią się takie szkodniki jak dziki - popularne, ty jedziesz siewnikiem a to idzie parą za Tobą i wybiera ziarna kukurydzy :D
- orłów coraz więcej (a jak wspomniałem, pozostałe gatunki ptaków drapieżnych nie wyskoczyły z zwiększeniem populacji) :566:
- pojawił się pierwszy żubr (przylazł gdzieś z okolic Wałcza)
- reintrodukcja zająca - zauważalne efekty, są znów zauważalne;
- moratorium na lisy (by ograniczyć ich populację)
- reintrodukcja popielicy - połączenie dwóch oddzielnych siedlisk (wykonanie odpowiednich nasadzeń śródpolnych - budowa łącznika) skutkuje eksplozją ilości tych wiewiórek
- pozostawiania starodrzewi - zauważalny wzrost ilości Dudka
- kruki ustabilizowały swoją populację
- puszczyki znaczą wyraźniej swoją obecność (większa ilość wypluwek)
- dziki - ilość rośnie, bywa że niemal 2x w roku jest miot
- jelenie - łącza się w duże chmary (efekt obronny na istnienie wilka) stąd zwiększenie zauważalnych szkód w uprawach.
- meszki - ich obecność także świadczy o wzroście jakości wód.
- etc. etc.
- bocian biały ...... zimno w maju wykańcza tą populację ale pewnie też daje się we znaki innym gatunkom, zimno rozumie się.
- raki - mimo iż czystość wód rośnie, ich populacja maleje, a mówimy tu o pregowanym amerykańskim
- małże chorują zauważalnie częściej....
- .... być może z uwagi na przełowienie jezior i braki drapieżnika. Z tego powodu, zwiększają się tez zakwity i nikną łaki podwodne, mimo iż chemiczna czystość się poprawia.
- no i tragedia jeśli chodzi o jaskółki. ich populacja diametralnie i gwałtownie spadła, jak tylko, podwórka się wybetonowały a obory, świaniarnie dostosowano do wymogów "unijnych" niszcząc równoczesnie wiele gniazd oknówek. Ale i brzegówki mi znikają. Natomiast jerzyki zdają się utrzymywać na stałym poziomie...


Ogólnie dobrze :D. Osobiście odtwarzam stare aleje drzew owocowych (starych gatunków) oraz aleje lipowe. W zeszłym roku wysadziłem około 400 drzew, a w tym w planie jest około 200 owocowych i 360 zestawu lipa/grab/klon polny/klon jawor. Głównym problemem jest zaorywanie granic na styku pole/droga gruntowa i konieczność ustalania obszaru możliwego do nasadzeń.

Ok, wiem, że statystyki w skali kraju mogą wyglądać zupełnie odwrotnie, ale te krajowe mogą być taką samą prawdą wzrostu/upadku populacji gdy odniesiemy do warunków europejskich.

Do Opalenicy w linii prostej mam nie więcej niż 50 km. Jest tam co prawda, bardziej rolniczy krajobraz niż u mnie, ale odległość jest niewielka dla pary szukającej dla siebie miejsca....
Awatar użytkownika
Apo
Posty: 740
Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
Lokalizacja: Lasy Pomorza
Gadu Gadu: 3099476
Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
Płeć:

Post autor: Apo »

Zirkau pisze:- raki - mimo iż czystość wód rośnie, ich populacja maleje, a mówimy tu o pregowanym amerykańskim
I niech idą w cholerę. Wróć raku szlachetny!
look deep into nature and then you will understand everything better

I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

Zirkau,
Pouczające to co tu napisałeś, aż miło było czytać.
Ja jednak Kolego trzymam swoje. Wiesz przecież, że Wilk to sanitariusz lasu. To co piszesz o wzroście populacji np. Jelenia to właśnie to o czym piszę. Znikoma, bo znikoma jeszcze, populacja Wilka powoduje, że niektóre gatunki wręcz „eksplodowały” ilością. Trzymajmy się ściśle jednego gatunku jakim jest Jeleń i zastanówmy się jakie ma, albo inaczej, jakie może mieć zagrożenia? Jaki inny drapieżca niźli Wilk zagraża Jeleniowi? Kto, Ty? Myśliwy? A może sezon zimowy, powiedzmy taki jak ten u schyłku, fajnie no nie? Ty masz plan do wykonania, możesz polować na dany gatunek w sezonie kiedy Ci wolno, czyli wg kalendarza. Nic poza tym. Wilk, a raczej wataha, zawsze poluje na osobniki chore, osłabione z jakiegoś tam powodu i młode. Tym samym reguluje populację. Mało tego, przy życiu zostają te najsilniejsze, a co za tym idzie, najlepsze geny. Tworzycie poletka aby utrzymać zwierzynę w lesie aby nie wchodziła w szkodę, to działa, fakt. Są to jednak „śladowe” ilości których potrzebuje ten czy inny gatunek. Mało tego, nakłada się na was kary za niewykonanie planu, za szkody jakie uczynił zwierz. Osłabiając i tak już kruchy budżet jakim dysponuje większość Kół. Zapewne, nie do końca rozumiem gospodarkę łowiecką i zmiany jakie zaszły przez ostatnie lata, ale ogólnikowo? chyba niewiele się mylę...
Chyba sprowokowałem dalszą dyskusję, tym samym spaprałem wątek jaki stworzył autor.
Sam temat jaki powstał przy okazji uważam za ciekawy i może ktoś z Panów modów przeniesie go na stosowny dział? Powiedzmy pod roboczym tytułem „O gospodarce łowieckiej to i owo”
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

No z tym jeleniem i wilkiem to tak.

Yaktra Jeleni dużo więcej się nie rodzi, ale strach przed wilkiem powoduje, że łączą się w duże grupy.

Wilk atakuje jelenie - dla koła nie jest to istotna obecnie strata,
Wilk czuje choroby - dla koła zysk, bo może będzie jak w Bieszczadach - jelenie będą dużo większe i miały dużo większe poroże.

Larum - Lasy Państwowe - jelenie zbite w duże gromady potrzebują więcej jeść w jednym miejscu. A jedzą teraz gęsto - wyraźne ślady żerowania na plantacjach - a to idzie w PLN i żąda się odszkodowań.

Więc mamy konkurenta, za którego MY myśliwi zaczynamy płacić :566: , choć On bezpośrednio nic nie zrobił.


Apo, może niech idą pręgowane w cholerę. Tylko to co ogranicza populację pręgowanego jeszcze silniej ograniczy populację szlachetnego i błotnego - trzeba to rozpoznać i zlikwidować to zagrożenie.
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

Zauważ proszę jeszcze jeden podobny temat. Głupio nawet Ci o tym pisać bo przecież wiesz, rozwinę jednak. Zanim „zieloni” nie powiedzieli, że futro czy kołnierz z lisa jest bee, ten drapieżca (piękny zresztą) nie osiągał takiego stanu jak w obecnej chwili. To nie to o czym się mówi, że zrzucanie szczepionek spowodowało że mamy jego nadmiar. Zapewne, po części też ale na pewno nie aż w takim stopniu. Ów drapieżnik, to mądry zwierz, to nie ulega wątpliwości, jeden z nielicznych który potrafi dostosować się do otaczających go warunków. Kto dziś poluje na Mykitę? Poluje się przy okazji, najczęściej na zbiorowych kiedy „ony” rudzielec został ruszony z ostoi hałasem jaki podniosła naganka. Na indywidualnych myśliwi strzelają kiedy już wiedzą, że zasiadka na płową czy czarnego spełzła na niczym, więc cóż? Palnę w Lisa niech zapłaci frycowe kiedy pod ambonę bezczelnie podchodzi. Kto jeszcze poluje na Lisy? Hmmm, lisiarze pasjonaci.
Zauważ jeszcze jak redukowano pogłowie Wilka, mam na myśli lata pięćdziesiąte, jeśli się nie mylę. To było wręcz nieetyczne. Stawiano fladry i strzelano niczym do kaczek. Czym strzelano? Ano właśnie, loftka. Niekoniecznie śruciny zabijały, nazwijmy to fachowym językiem, niekoniecznie zwierz padał w ogniu. W pojęciu nieetyczne, mam na myśli strzał do Wader. Tu nikt nie zaglądał Wilkowi pod ogon. W większości przypadków ginęła cała wataha, wyjątkiem, bo i takie się zdarzały, było to, że któryś z osobników przerwał fladry, wówczas uchodziły i inne. Żeby było śmieszniej nie było pojęcia aż zwierz spisze testament. Ten i owy potrafił kolbą dobić burego kiedy miał obawy, że strzał z bliska czy z przyłożenia może być dlań niebezpieczny. I choć kordelas dyndał przy pasie używano kolby. Może dlatego ta broń biała stała się tylko czymś do czego służy dziś.
Czy dziś znalazłby się myśliwy, grupa myśliwych, którzy w ten sposób dokonaliby redukcji pogłowia Jelenia, nie sądzę. Weźmy pod lupę choćby tekst ministra – wystrzelać wszystkie dziki.
Oburzenie wśród myśliwych sięgnęło zenitu.
Próbuje się i innych rozwiązań, przesiedlania. To działa i owszem, ale tylko na pewnym etapie a który to można nazwać – do czasu. Daje się dotacje tym czy innym, szczegółowo nie rozwinę aby nie kusić awantury. Tylko przekornie spytam, czemu nie daje się dotacji dla KŁ aby mogły działać w takim zakresie aby podnieść na lepsze gospodarkę łowiecką. Tylko kto to widzi? UE zapewne nie, bo i tak polski model łowiectwa jest jednym z najlepszych, a to niekoniecznie może się podobać. Dlaczego nadal w naszym kraju organizuje się polowania dewizowe? Tobie akurat nie muszę tłumaczyć, to pewne, dodam tylko, że nie chodzi tu o pieniądze jakie zostawił i tradycję, że dewizowy przed wyjazdem skręcał rulonik dolców, wkładał w łuskę i zostawiał na kominku tej czy innej kwatery...
Wiem jedno, ograniczenia finansowe blokują w tym kraju wszystko, a rozwiązania pewnie by się znalazły...
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

temat zaiste ciężki.
Tak, masz rację. Plaga lisów to wina kobiet, że nie chcą nosić ich naturalnego futra :mrgreen:

Dziś minister zapragnął wystrzelać wszystkie dziki: oburzenie
Dziś minister zmniejszył okres ochrony dzików. Zezwala się strzelać do loch w grudniu (nomen omen z płodami w ciele).

UE nie wprowadza dotacji, bo u nich takiego modelu nie ma, a od nas nikt tego nie żąda.

Powyższe przykłady wyraźnie pokazują że z nieznanych powodów ten krwiożerczy, żądny mordu myśliwy, a do tego pijany grubas z wąsem (tak nas rysują) chyba chory jest - bo za mało strzela do rzeczywistych potrzeb :D

Tak, Lis czy dzik to są mądre zwierzęta. Coraz większa populacja tych zwierząt mieszka w obszarach gdzie nie wolno prowadzić gospodarki łowieckiej. Ogólnie, populacja zwierzat dzikich w kraju znacząco rośnie.
Ostatnio zmieniony 15 mar 2015, 18:59 przez Zirkau, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

Zirkau pisze:Tak, Lis czy dzik to są mądre zwierzęta. Coraz większa populacja tych zwierząt mieszka w obszarach gdzie nie wolno prowadzić gospodarki łowieckiej.
Żeby daleko nie szukać a w większości te tereny ludki znają - poligon drawski
:mrgreen:
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Awatar użytkownika
niszka
Posty: 294
Rejestracja: 16 maja 2013, 12:32
Lokalizacja: z pomiędzy
Płeć:

Post autor: niszka »

Temat Panowie ruszyliście mi niestety zupełnie nieznany, a nader ciekawy. Liczę na kontynuację w wydzielonym wątku (uśmiech do Modów :)). I na więcej ciekawostek "pobocznych", jakie tu przy okazji przemyciliście, odnośnie zmian w liczebności i zachowaniach gatunków. Gdzie ja takie info znajdę?...


P.S. Będąc ostatnio w Puszczy Niepołomickiej drogę przecięło mi stado jeleni liczące dwadzieścia kilka - do trzydziestu sztuk. Widok fenomenalny. Wilków chyba nie mamy, od osoby znającej tamtejszego leśniczego słyszałam, że ten twierdzi, że w ogóle na zwierza tam nie trudno się natknąć, bo sobie tego za dużo uhodowali i im szkody teraz w drzewostanie to to powoduje. Ale to taka dygresja :-)
Awatar użytkownika
lukas123z
Posty: 54
Rejestracja: 27 gru 2013, 19:07
Lokalizacja: Opalenica/woj.wlkp
Gadu Gadu: 22373155
Płeć:

Post autor: lukas123z »

Mi kilkukrotnie ostatnimi czasy w Puszczy Opalenickiej (haha, taki żarcik :-P) przekraczało drogę stado około 150 jeleni, również potwierdzam że widok fenomenalny :mrgreen: Bobrów u nas bardzo dużo, chociaż nie słyszałem żeby już odstrzeliwali. Jest sławny bielk, jest też kania ruda (Lyxr może wstawi fotkę), dzięciołów wszelakich pełno. Zajęcy bardzo dużo, widać to szczególnie zimą po tropach itd.
A nasz lasek przecież do dużych nie należy, czerwona linia ma 11km, a w pomarańczowym kółku żyją te jelenie.
Obrazek
Tak więc u nas jest strasznie dużo zwierza wszelakiego jak na taką powierzchnie, aż się człowiek w środku cieszy jak takie coś widzi, a mam nadzieje ze będzie tylko lepiej ;-) Porównania z tym jak było kiedyś niestety nie mam, ale wydaje mi się że jest dość dobrze odnosząc się do lasu który jest bardziej na zachód, nie jest tam źle, ale w porównaniu to u nas aż się wszystkiego wylewa.
Lxyr
Posty: 25
Rejestracja: 25 cze 2014, 10:26
Lokalizacja: Opalenica
Tytuł użytkownika: Miłośnik lasu
Płeć:

Post autor: Lxyr »

Potwierdzam wszystko co powiedział Łukasz, zwierząt mamy bardzo dużo :)
Powierzchnia naprawdę niewielka, a na zwierza nie trudno sie natknąć, popołudniu wstawię trochę zdjęć, teraz tylko kania :D

Obrazek
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

Zirkau,
takie pytanko, jak w Twoim okręgu wygląda skup dziczyzny? jest popyt?


Lxyr, nie jest to super fota (widziałem u Cibie lepsze :) ) ale dla określenia gatunku idealnie, sylwetka, wybarwienie, super :)
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

yaktra pisze:Zirkau,
takie pytanko, jak w Twoim okręgu wygląda skup dziczyzny? jest popyt?
Skup bierze każdą ilość od myśliwych. Nie ma dziś problemu, gdyby Kowalski chciał dziczyznę. Idzie do skupu i zamawia co potrzebuje. Tyle że w skupie zwykle musi brać całą tusze. Przeciętnie sprzedają w cenie 7-8 zł/kg ( skupowana w cenie 4zl/kg).
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zwierzęta - tropienie, obserwacja, fotografowanie”