Właśnie to powstrzymuje mnie przed zimową nocką w hamcu. Na jesieni próbowałem odpocząć w jednopowłokowym hamaku zawieszonym nieopodal Warty, trochę wiało. Determinacji wystarczyło mi żeby wypić termos herbaty, później zaczęły kostnieć dłonie i dosłownie odmarzać (_!_). Stąd mam jakiś pogląd na temat tego, co się może dziać w taką pogodę jak dziś (mróz wczesnym rankiem, lekki wiatr). Niby można mieść z sobą karimatę BW i wyłożyć wnętrze hamaka np. kocem termicznym, zwykłym kocem, ale to już wymaga zbierania sprzętu, a wówczas będzie zajmował większość bagażu, który podczas pieszych wędrówek staram się ograniczać.Zirkau pisze: - że jest silny zimny wiatr
Zimowy nocleg
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Mnie nie wystają, używam rozmiaru 2 który jest przewidziany dla mojego wzrostu. Nie zapominajmy też, że płaszcz-namiot, jak sama nazwa wskazuje jest (i może być w razie potrzeby) także elementem ubioru.Piotr2104 pisze:Pałatka jest średnim rozwiązaniem, lubię mieć możliwość wyprostowanie nóg tak żeby nie wystawały poza namiot...
- Parthagas
- Posty: 816
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Ja mam "trójkę" - jest nawet spory zapas w nogach na plecak.
Co do hamaka, to może się czepiam, po prostu nie mam do niego przekonania, bez względu na porę roku. Czuję się w nim klaustrofobicznie, nie mam kontroli nad podręcznym bagażem. Posiadam, ale nie używam, korzysta z niego syn, który jest zachwycony.
Wczoraj znów udałem się na miejscówkę, by przetestować konstrukcję bazującą na dwóch pałatkach BW. Myślę, że zdjęcia i filmik w miarę to obrazują.
https://picasaweb.google.com/1078979211 ... 5183382866
W razie drastycznych zmian pogody, wywala się ognisko, zamyka poziomy dach, który stoi jedynie na widełkach i mamy w marę szczelny stabilny szałasik. Zapalamy świeczkę lub lampeczkę i funkcjonujemy dalej. Kratownicę zamontowałem do kalenicy szałasu przegubowo, podobnie jak w konstrukcji cepa czy nunczako (to zresztą też cep) na sznurku.
Co do hamaka, to może się czepiam, po prostu nie mam do niego przekonania, bez względu na porę roku. Czuję się w nim klaustrofobicznie, nie mam kontroli nad podręcznym bagażem. Posiadam, ale nie używam, korzysta z niego syn, który jest zachwycony.
Wczoraj znów udałem się na miejscówkę, by przetestować konstrukcję bazującą na dwóch pałatkach BW. Myślę, że zdjęcia i filmik w miarę to obrazują.
https://picasaweb.google.com/1078979211 ... 5183382866
W razie drastycznych zmian pogody, wywala się ognisko, zamyka poziomy dach, który stoi jedynie na widełkach i mamy w marę szczelny stabilny szałasik. Zapalamy świeczkę lub lampeczkę i funkcjonujemy dalej. Kratownicę zamontowałem do kalenicy szałasu przegubowo, podobnie jak w konstrukcji cepa czy nunczako (to zresztą też cep) na sznurku.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
- Dźwiedź
- Posty: 690
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 21:25
- Lokalizacja: GoldenCity
- Tytuł użytkownika: brat cebka
- Płeć:
Parthagas, RBT, mam nieodparte wrażenie że Piotr2104, miał na myśli naszą pałatkę WP a wy model BW . 
A że chłopisko spore to się nie dziwię że trochę mało miejsca by wyciągnąć nogi - mam to samo przy namiociku z pałatek WP, choć przestrzeni wewnątrz sporo, tak że nawet można sie dogrzewać jakąś kuchenką i coś upitrasić.

A że chłopisko spore to się nie dziwię że trochę mało miejsca by wyciągnąć nogi - mam to samo przy namiociku z pałatek WP, choć przestrzeni wewnątrz sporo, tak że nawet można sie dogrzewać jakąś kuchenką i coś upitrasić.
BUK, HUMOR i DZICZYZNA
- Parthagas
- Posty: 816
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Chodziło o LPW, są jednak trzy rozmiary. Posiadam największy z nich. Stosuje na ogół stelaż zewnętrzny, gdyż słupek stojący na środku rozwala całą przestrzeń.


"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 01 lut 2008, 02:11
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Tytuł użytkownika: DD Hammocks
- Kontakt:
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 01 lut 2008, 02:11
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Tytuł użytkownika: DD Hammocks
- Kontakt:
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 01 lut 2008, 02:11
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Tytuł użytkownika: DD Hammocks
- Kontakt:
Doświadczenie z tegorocznego Sylwestra. Ekran z plandek dookoła ogniska pozwala komfortowo nocować nawet przy minus 20 C. Oczywiście - trzeba dokładać do ognia, co się odbywa niejako automagicznie, bo jak przygasa, to komuś się robi zimno i budzi się, żeby dołożyć parę badyli. Trzeba jedynie uważać, by się za bardzo nie przysunąć do ogniska - śpiwory nie są ognioodporne 

Spieszcie kochać moderatorów - tak szybko odchodzą...
Święte słowa, karimaty też zdarzają się przypalać.MlKl pisze:Doświadczenie z tegorocznego Sylwestra. Ekran z plandek dookoła ogniska pozwala komfortowo nocować nawet przy minus 20 C. Oczywiście - trzeba dokładać do ognia, co się odbywa niejako automagicznie, bo jak przygasa, to komuś się robi zimno i budzi się, żeby dołożyć parę badyli. Trzeba jedynie uważać, by się za bardzo nie przysunąć do ogniska - śpiwory nie są ognioodporne

Mój poprzedni nocleg z kolegą z 2/3 stycznia. Kolega spał lub próbował spać przy ogniu. Rankiem termometr wskazał -17°C. Faktycznie mroziło. Nie spałem przy ogniu z racji puchowego śpiwora, ogień godnie płonął parę metrów ode mnie z bukowych kłód. Plandeką odsłoniłem się jedynie od wiatru. Nie izolowałem się od podłoża jednej warstwy plandeki i na to karimatę. Spałem w kalesonach termoaktywnych, skarpetach, bawełnianej koszulce i czapce. Po kilku godzinach czułem zimno idące od podłoża w karimatę, jednak w odpowiedniej pozycji nie odczuwałem tego dyskomfortu. Było ciepło, spałem 5 godzin bez obudzenia się.
Na ostatnim zdjęciu widać zamarzniętą wydychaną parę wodną na plandece. Cieszy mnie, że udało mi się skorzystać z mrozu i sprawdzić sprzęt. Szkoda że nie było śniegu, byłoby bardziej klimatycznie.
Jadąc na Sylwestra nie nastawialiśmy się na arktyczne mrozy - zapowiadano do -10 C. Stąd wyposażenie niewiele odbiegało od tego zabieranego w innych porach roku. Temperatura nad ranem w Sylwestra spadła do -19 C, czyli poniżej temperatury minimum naszych śpiworów. O temperaturze komfortu nie wspominając.
Zdjęcie zrobione mniej więcej przy tej temperaturze na zewnątrz - nad ranem w Sylwestra. Jak widać, spałem w bawełnianej koszulce z krótkim rękawkiem i w spodniach od dresu. Przykrywałem się śpiworem, bo jest za mały, żebym się w nim zapiął. Znaczy - na upartego da radę, ale jestem skrępowany niczym prawdziwa mumia, i pewnie bym dużo bardziej odczuwał zimno. Spałem absolutnie komfortowo, mimo iż zamarzało wszystko, co stało dalej niż metr od płonącego ogniska. Na fotce widać, że ognisko ledwo się żarzy, mimo to nadal śpię komfortowo, wyprostowany z ręką na wierzchu.

Zdjęcie zrobione mniej więcej przy tej temperaturze na zewnątrz - nad ranem w Sylwestra. Jak widać, spałem w bawełnianej koszulce z krótkim rękawkiem i w spodniach od dresu. Przykrywałem się śpiworem, bo jest za mały, żebym się w nim zapiął. Znaczy - na upartego da radę, ale jestem skrępowany niczym prawdziwa mumia, i pewnie bym dużo bardziej odczuwał zimno. Spałem absolutnie komfortowo, mimo iż zamarzało wszystko, co stało dalej niż metr od płonącego ogniska. Na fotce widać, że ognisko ledwo się żarzy, mimo to nadal śpię komfortowo, wyprostowany z ręką na wierzchu.
Spieszcie kochać moderatorów - tak szybko odchodzą...
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
Właśnie to już zupełnie inna rzecz. Też jakoś mniej na ogół odczuwam zimno a wiecie jak wyglądam. Inni też u mnie zauważają, że mniej mi zimno. To już chyba kwestia kto jest z natury zmarźlakiem a komu mróz służy.Dźwiedź pisze:MlKl, - no wybacz Przyjacielu ale w kwestii odczuwania temperatur nie jesteś miarodajny![]()
Nie Soohy. To bardziej zależy od klimatu hodowlanego. Gdy posiedzisz dłużej w ciepłym klimacie np. Sardynia, Algieria albo mieszkanie/samochód/sklep/praca/szkoła to też będziesz wrażliwszy. Skoro się dużo poruszasz w terenie, Twój organizm zaaklimatyzował się do niższych temperatur.
Zobacz, ile osób dzisiaj powie - ale ciepło się zrobiło, tak może być (jak jest -6 po -16 )
Zobacz, ile osób dzisiaj powie - ale ciepło się zrobiło, tak może być (jak jest -6 po -16 )
