
Zgadzam sie z Toba w jednym, jak sprzet bedzie slaby, to pozniej nam zdjec bedzie zal
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw


 .
. . Ja wiem że jest mnóstwo fajnych aparatów i wiem że większość z nich wytrzyma robienie zdjęć podczas deszczu i upadek na trawę, nawet z otwartym obiektywem, i większość z nich zrobi bardzo fajne zdjęcia, tym lepsze im bardziej świadomy jest fotograf...
. Ja wiem że jest mnóstwo fajnych aparatów i wiem że większość z nich wytrzyma robienie zdjęć podczas deszczu i upadek na trawę, nawet z otwartym obiektywem, i większość z nich zrobi bardzo fajne zdjęcia, tym lepsze im bardziej świadomy jest fotograf... 



 Masz Fredi rację, że dedykowany akumulator przeważnie dłużej wytrzymuje, a i jest poręczniejszy. Zapasowy też mniej miejsca zajmuje. W praktyce da się używać jednego i drugiego, na krótką metę specjalny aku może i wygodniejszy
 Masz Fredi rację, że dedykowany akumulator przeważnie dłużej wytrzymuje, a i jest poręczniejszy. Zapasowy też mniej miejsca zajmuje. W praktyce da się używać jednego i drugiego, na krótką metę specjalny aku może i wygodniejszy 


Z ciekawości sprawdziłem. Akumulator canona jest cięższy od dwóch paluszków o dwie monety jednozłotowe.Fredi pisze:a akumulatory ważą, szczególnie w canonach bo tam wszystko x4. a i tak musisz kupić zapasowe aku.
Canona można tak doposażyć żeby mógł używać zwykłych paluszków.PRZEMEK.W. pisze: Fredi masz troszkę racji, jeżeli chodzi o aku dedykowane, ale aparat na paluszki ma jedna nie podważalną zaletę w kłądasz zwykłe paluszki które kupisz w kiosku w pipidówku górnym, zajmuje to mniej więcej 5 min a naładowanie aku trwa przeważnie kilka jak nie kilkanaście godzin.
 Robiłem nim zdjęcia w mocnym deszczu, śniegu, przy  minus 20 stopniach - działa bez zarzutu. Raz na meczu na wyjeździe przeszła ulewa, a że to wyjazd to nie szło wydostać się z sektora. Deszcz był taki, że z koszulek wszyscy wykręcali wodę, aparat działał, a miałem go cały czas zawieszonego w pokrowcu na szyi
 Robiłem nim zdjęcia w mocnym deszczu, śniegu, przy  minus 20 stopniach - działa bez zarzutu. Raz na meczu na wyjeździe przeszła ulewa, a że to wyjazd to nie szło wydostać się z sektora. Deszcz był taki, że z koszulek wszyscy wykręcali wodę, aparat działał, a miałem go cały czas zawieszonego w pokrowcu na szyi   Kiedyś siedząc na ogrodzeniu na wysokości jakiś 2,5-3 metrów spadł mi w pokrowcu na betonowe kafelki. Myślałem, że mogę się już z nim pożegnać, a jemu jednak nic się nie stało
  Kiedyś siedząc na ogrodzeniu na wysokości jakiś 2,5-3 metrów spadł mi w pokrowcu na betonowe kafelki. Myślałem, że mogę się już z nim pożegnać, a jemu jednak nic się nie stało   Także mimo, że producent nie określa go jako panceniaka, to mogę spokojnie polecić. Pozdrawiam
 Także mimo, że producent nie określa go jako panceniaka, to mogę spokojnie polecić. Pozdrawiam  
 ), ale tak poza tym nic specjalnego. Ekran duży, ale przeciętnej jakości, brak wizjera. Obsługa (poza full automatem) jakaś głupawa, z większością aparatów sobie radzę w kilka minut bez instrukcji, tego nie udało mi się rozgryźć. Flesz oślepia paskudnie. Na plus, że cienki jak komórka i lekki, w ręce leży jako-tako. Fotki jak na 7 mpix również przeciętne, złe może i nie, ale mój Kodak C663, choć tańszy i 6 mpix matryca, to lepszy. Ogólnie może być, ale moim zdaniem nie warty swojej ceny (patrząc na Allegro).
), ale tak poza tym nic specjalnego. Ekran duży, ale przeciętnej jakości, brak wizjera. Obsługa (poza full automatem) jakaś głupawa, z większością aparatów sobie radzę w kilka minut bez instrukcji, tego nie udało mi się rozgryźć. Flesz oślepia paskudnie. Na plus, że cienki jak komórka i lekki, w ręce leży jako-tako. Fotki jak na 7 mpix również przeciętne, złe może i nie, ale mój Kodak C663, choć tańszy i 6 mpix matryca, to lepszy. Ogólnie może być, ale moim zdaniem nie warty swojej ceny (patrząc na Allegro). Wiadomo, że lepsza matryca 6 mpix w lustrzance (duża itd.) niż 12 mpix w kompakcie nędznej klasy. Ale z drugiej strony sam się przekonałem, że przesiadka (obydwa aparaty to małe Kodaki serii C) z 4 na 6 mpix to wyraźny krok do przodu, szczególnie jeśli myślimy o obróbce zdjęcia pod kątem publikacji pliku w szerokości 1024 pix i dobrej jakości w necie. Im więcej ma się pixeli (przy podobnej jakości optyce itd.) na wejście, tym lepszy efekt finalny.
 Wiadomo, że lepsza matryca 6 mpix w lustrzance (duża itd.) niż 12 mpix w kompakcie nędznej klasy. Ale z drugiej strony sam się przekonałem, że przesiadka (obydwa aparaty to małe Kodaki serii C) z 4 na 6 mpix to wyraźny krok do przodu, szczególnie jeśli myślimy o obróbce zdjęcia pod kątem publikacji pliku w szerokości 1024 pix i dobrej jakości w necie. Im więcej ma się pixeli (przy podobnej jakości optyce itd.) na wejście, tym lepszy efekt finalny. .
.
 
  :diabel2:
  :diabel2:

Nie, najmniejsze lustro to Pentax 110!Tanto pisze:a Olek OM2 - to kolejne cudo....chyba najmniejszy analog lustrzany....ech...
 
 Siła głębokiego zakorzenienia tego sprzętu w świadomości Polaków dorastających przed otwarciem granic. Nadal bardzo często przy przeglądaniu rodzinnego archiwum słyszy się coś w stylu "a ten album zrobił wujek Stefan Zenitem*" Niestety to strasznie prymitywna konstrukcja. Toporność aż razi. Da się robić zdjęcia, ale to uczucie podobne do jedzenia zupy widelcem. Przesiadka na aparaty japońskie to fizyczna wręcz ulga.Fredi pisze:a ja jestem ciekaw dlaczego ludzie wciąż hołdują zenitom, mimo iż w takich samych cenach można kupić kilkanaście innych aparatów o niebo lepszych od przypadkowych zenitów.


 )
 )
