Przygotowanie roweru do sezonu.
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Michal N
- Posty: 1186
- Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Gadu Gadu: 9361862
- Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
- Płeć:
Rowery są delikatniejsze. Masz odkryte więcej ruchomych, narażonych na zatarcie części. Jeśli pod ciśnieniem wtłoczysz syf do suportu, pod uszczelkę amortyzatora (nie wiem jak ale ponoć da się), długo nie pojeździsz.
Motur, co innego. Jak samochód - póki elektryka zaizolowana, można pod ciśnieniem myć.
Motur, co innego. Jak samochód - póki elektryka zaizolowana, można pod ciśnieniem myć.

- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
Ja bym nie demonizował - każde mycie robione z głową nie zaszkodzi. Przecież nikt nie każde stykać dyszy bezpośrednio na łożysko, a jak będzie metr od roweru to ciśnienie już jest znikome.
Pisząc o spryskiwaczu do roślin miałem na myśli to co pokazał nicco.
Jako, że trochę rowerów do umycia miewam kombinowałem już z różnymi sposobami mycia, zarówno mechanicznymi jak i ręcznymi i ten opisany powyżej jest najszybszy/prostszy/bardziej skuteczny. IMO nie ma co wyważać otwartych drzwi....
Pisząc o spryskiwaczu do roślin miałem na myśli to co pokazał nicco.
Jako, że trochę rowerów do umycia miewam kombinowałem już z różnymi sposobami mycia, zarówno mechanicznymi jak i ręcznymi i ten opisany powyżej jest najszybszy/prostszy/bardziej skuteczny. IMO nie ma co wyważać otwartych drzwi....
Ostatnio zmieniony 02 mar 2014, 16:32 przez hejtyniety, łącznie zmieniany 1 raz.
Śląskie Knifesession - każdy pierwszy czwartek miesiąca w barze Dixie w Katowicach, start 17.00
Ja myję rower myjką ciśnieniową i nie ma problemu. Dyszkę trzymam zawsze w odpowiedniej odległości (by zmywało brud a nie naklejki
) i kierunku w którym chce zerwać brudy w nie wbijać je w "lakier".
dziwnym trafem ludzi dziś coraz więcej czasu poświęcają rozkręcanie, smarowanie roweru niż samą jazdę.
Opryskiwacz do kwiatów dla mnie jest za delikatny. Ot nadaje się do pokrycia roweru warstwą wosku, środka czyszczącego. Ale spłukiwanie tego to jednak na silnym strumieniu wody z węża lub myjką.
Myjkę uruchamiam skierowaną na podłoże, i jak już leci kieruję strumień na rower/samochód/motor/łódź i zbliżam dyszę tak, by zaczęło zbierać brud (i mam dostosowaną siłę i maksymalną szerokość działania).
Raz w życiu, gdy pierwszy raz miałem myjkę to jak uruchomiłem to zerwałem lakier na długości około 40 cm w moim C330.

dziwnym trafem ludzi dziś coraz więcej czasu poświęcają rozkręcanie, smarowanie roweru niż samą jazdę.
Opryskiwacz do kwiatów dla mnie jest za delikatny. Ot nadaje się do pokrycia roweru warstwą wosku, środka czyszczącego. Ale spłukiwanie tego to jednak na silnym strumieniu wody z węża lub myjką.
Myjkę uruchamiam skierowaną na podłoże, i jak już leci kieruję strumień na rower/samochód/motor/łódź i zbliżam dyszę tak, by zaczęło zbierać brud (i mam dostosowaną siłę i maksymalną szerokość działania).
Raz w życiu, gdy pierwszy raz miałem myjkę to jak uruchomiłem to zerwałem lakier na długości około 40 cm w moim C330.
Ostatnio zmieniony 02 mar 2014, 16:33 przez Zirkau, łącznie zmieniany 1 raz.
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
W przypadku myjki pozostaje pytanie po co rower myć bezdotykowo, skoro syf można oderwać szczotką/gąbką i później już tylko spłukać, aby z roweru przeniósł się na podłoże
A co do stosunku ilości myć do ilości jazdy to zauważam taką zależność, że im rower droższy tym rzadziej jest w dedykowanym dla niego terenie ale za to częściej ma zmieniane "zużyte" podzespoły, smary itd

A co do stosunku ilości myć do ilości jazdy to zauważam taką zależność, że im rower droższy tym rzadziej jest w dedykowanym dla niego terenie ale za to częściej ma zmieniane "zużyte" podzespoły, smary itd

Śląskie Knifesession - każdy pierwszy czwartek miesiąca w barze Dixie w Katowicach, start 17.00
- Prowler
- Posty: 782
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
- Lokalizacja: Białystok
- Tytuł użytkownika: motórzysta
- Płeć:
Michale z calym szacunkiem dla Twej osoby : bredziszRowery są delikatniejsze. Masz odkryte więcej ruchomych, narażonych na zatarcie części.

Tak jak napisal hejtyniety, odpowiednia odleglosc itd. I nic sie zlego nie stanie. A po co ? Czas, wygoda, czystosc pracy

+ 1 Tylko dodal bym ,ze nie tylko rowery tak maja ze: sluza wam do ogladania/glaskania/podniecania sie (niepotrzebne skreslic) a nie do uzywaniahejtyniety pisze:A co do stosunku ilości myć do ilości jazdy to zauważam taką zależność, że im rower droższy tym rzadziej jest w dedykowanym dla niego terenie ale za to częściej ma zmieniane "zużyte" podzespoły, smary itd
_________________
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
zaskakująca jest mentalność, że to przyjmuje się za zaletę. Ja rozumiem, że w sporcie ważna jest waga i wynik ale nie trwałość. Ale dziwne że to przenosi się na cywilne użytkowanie.hejtyniety pisze:tym rzadziej jest w dedykowanym dla niego terenie ale za to częściej ma zmieniane "zużyte" podzespoły, smary itd
Po co mam używasz szczotki, jak wszystko to robi myjka bezdotykowo?
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
Wszystko zależy od sytuacji. Mi nie chce się za każdym razem walczyć z myjką - rozwijać wąż, podpinać wszystko, ciągnąć kable itd. skoro bez tych przygotowań zrobię to równie dobrze (a może nawet lepiej) ręcznie. A czas samego mycia jest i tak taki sam.
Rower to nie auto, w przypadku którego mycie dotykowe powoduje zauważalne wycieranie lakieru. Nie są to też duże powierzchnie jak w łodzi czy maszynach rolniczych gdzie mycie myjką jest po prostu szybsze.
Abstrahuję już od tego, że nie każdy ma gdzie odpalić myjkę a za punkty komercyjne trzeba zapłacić...
Rower to nie auto, w przypadku którego mycie dotykowe powoduje zauważalne wycieranie lakieru. Nie są to też duże powierzchnie jak w łodzi czy maszynach rolniczych gdzie mycie myjką jest po prostu szybsze.
Abstrahuję już od tego, że nie każdy ma gdzie odpalić myjkę a za punkty komercyjne trzeba zapłacić...
Śląskie Knifesession - każdy pierwszy czwartek miesiąca w barze Dixie w Katowicach, start 17.00
Michal N pisze:Macie patenty, jak umyć bajka w mieszkaniu w bloku?. Pokój nie za duży i te sprawy.
Jakieś kuwety i folia? Wanienka dla dziecka*...
*skąd wytrzasnę dziecko![]()
Bez rozkręcania, wszystkie poszczególne części czyścić, wodą, benzyną ekstrakcyjną, mieć kilka szmatek. Zawsze tak czyszczę i śladu nie ma brudu w domu po czyszczeniu roweru. Jak jeździłem po błocie i przez strumień, wtedy rower miałem najbardziej brudny w historii i w ten sposób czyściłem 2h i 30min, także bardzo brudny nie jest, to godzina wystarczy

Moje podejście jest proste - wystawić z garażu/piwnicy, dopompować koła i jeździć. Jak deszcz pada, to i rower się jednocześnie myje
Smarować tam nic nie trzeba - przynajmniej ja nie smaruję i jeszcze mi się nic nie zatarło...
A jak już trzeba toto umyć, to bierę szlauch i polewam. Większy brud - można pomóc szczotką.
Rower, podobnie jak samochód, jest urządzeniem do przemieszczania z A do B, a nie przedłużeniem męskiego organu. Ma działać, wyglądać pięknie nie musi.

Smarować tam nic nie trzeba - przynajmniej ja nie smaruję i jeszcze mi się nic nie zatarło...
A jak już trzeba toto umyć, to bierę szlauch i polewam. Większy brud - można pomóc szczotką.
Rower, podobnie jak samochód, jest urządzeniem do przemieszczania z A do B, a nie przedłużeniem męskiego organu. Ma działać, wyglądać pięknie nie musi.
- thrackan
- Posty: 911
- Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
- Lokalizacja: Warszawa
- Gadu Gadu: 2123627
- Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
- Płeć:
- Kontakt:
Zwracam dyskutantom uwagę, że MichalN i nie tylko on, mieszka w bloku. Tym, którzy nie znają realiów, rozwinę - mało kto ma w tychże garaż albo piwnicę na tyle przestronną i dobrze zabezpieczoną, by w niej bez obaw trzymać rower. Skutkuje to koniecznością przechowywania pojazdu np. w pokoju na dywanie, na wieszaku nad łóżkiem i w tym podobnych miejscach, w których brud się średnio komponuje.
Druga sprawa - nie ma warunków do używania myjki/węża ogrodowego. Brak ogólnodostępnych kranów i ewentualnych gniazdek, a ciągnięcie tego przedłużaczami z n-tego piętra też nie przejdzie.
Druga sprawa - nie ma warunków do używania myjki/węża ogrodowego. Brak ogólnodostępnych kranów i ewentualnych gniazdek, a ciągnięcie tego przedłużaczami z n-tego piętra też nie przejdzie.
Kilka zdjęć: http://www.23hq.com/thrackan/album/list
Temat brzmi "Jak przygotować rower do sezonu". Opisałem, jak przygotowuję swój. Nikomu nie każę naśladować 
Mieszkam w bloku, rowery trzymam w piwnicy - może trafiam na przyzwoitsze bloki
Jakbym mieszkał w mrówkowcu, i musiał rower trzymać na balkonie, pewnie wiązał bym go do trzepaka po przyjeździe, szedł po wiaderko z wodą i szczotkę zmiotkę. Potem wiadomo - mykwa, idę odnieść wiaderko i szczotkę, piję se herbatę, czy kawę, i schodzę po suchy rower.
Nie rozumiem, po co kombinować jak koń pod górę z myciem tego ustrojstwa w mieszkaniu.

Mieszkam w bloku, rowery trzymam w piwnicy - może trafiam na przyzwoitsze bloki

Jakbym mieszkał w mrówkowcu, i musiał rower trzymać na balkonie, pewnie wiązał bym go do trzepaka po przyjeździe, szedł po wiaderko z wodą i szczotkę zmiotkę. Potem wiadomo - mykwa, idę odnieść wiaderko i szczotkę, piję se herbatę, czy kawę, i schodzę po suchy rower.
Nie rozumiem, po co kombinować jak koń pod górę z myciem tego ustrojstwa w mieszkaniu.
Były miesiące, że też jeździłem codziennie. Czyszczę przeważnie raz na 2-3miesiące niecałe dwie godziny, jeżdżąc po ulicach, bo na ogół asfaltem jeżdżę. Chyba że mnie ponosi i jeżdżę po wodzie, błocie, piachu. Więc kto wspomniał o codziennym pucowaniu? Kolejna kwestia, którą poruszaliśmy już na forum kiedyś, to że długo zbierałem na rower i szanuję go jak mogę a w zamian za to służy już dokładnie 2,5roku.
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
soohy pisze:Były miesiące, że też jeździłem codziennie. Czyszczę przeważnie raz na 2-3miesiące niecałe dwie godziny, jeżdżąc po ulicach, bo na ogół asfaltem jeżdżę. Chyba że mnie ponosi i jeżdżę po wodzie, błocie, piachu. Więc kto wspomniał o codziennym pucowaniu? Kolejna kwestia, którą poruszaliśmy już na forum kiedyś, to że długo zbierałem na rower i szanuję go jak mogę a w zamian za to służy już dokładnie 2,5roku.
Ja na swojego Krossa pracowałem jakieś 4 godziny - kupiłem używkę za sto złotych. Jakieś pięć lat temu. Dbam o niego tak, jak napisałem. Przez ten czas raz mu wymieniłem dętkę...
Rower to naprawdę wytrzymałe i prawie bezobsługowe ustrojstwo

- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
łady offtop się zrobił, więc zanim to wyleci w kosmos pociągnę jeszcze
Kwota, którą się przeznaczyło i wysiłek który się w jej zdobycie włożyło moim zdaniem nie ma nic do rzeczy - to tak jakby mówić, że woda za 2 zł jest gorsza od tej samej wody kupionej gdzieś w schronisku za 8 zł. Albo się o sprzęt dba albo nie. Sam jeździłem na kilku holendrach kupionych za 50 zł i dbałem o nie tak samo jak dbam o każdy inny rower.

Kwota, którą się przeznaczyło i wysiłek który się w jej zdobycie włożyło moim zdaniem nie ma nic do rzeczy - to tak jakby mówić, że woda za 2 zł jest gorsza od tej samej wody kupionej gdzieś w schronisku za 8 zł. Albo się o sprzęt dba albo nie. Sam jeździłem na kilku holendrach kupionych za 50 zł i dbałem o nie tak samo jak dbam o każdy inny rower.
Śląskie Knifesession - każdy pierwszy czwartek miesiąca w barze Dixie w Katowicach, start 17.00
Zrobić drogi Michale, zrobićMichal N pisze:Macie patenty, jak umyć bajka w mieszkaniu w bloku?. Pokój nie za duży i te sprawy.
Jakieś kuwety i folia? Wanienka dla dziecka*...
*skąd wytrzasnę dziecko


A teraz na serio



http://wkreceni.pl/muc-off-bike-cleaner-1l-73134.html
Do tego szmaty do wycierania, szczotka do trudno dostępnych miejsc, benzyna ekstrakcyjna do czyszczenia kasety, łańcucha i innych zatłuszczeń


- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć: