Kurs instruktorów rrs survival
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- PanJa
- Posty: 38
- Rejestracja: 17 mar 2009, 17:25
- Lokalizacja: z daleka
- Tytuł użytkownika: warit w pom. kasku
- Płeć:
Ło losie po co sie klucicie ?
Gryf wystarczylo powiedziec ze dla Ciebie za drogie i tyle. Napewno chetni sie znajda.
Po co odrazu jechac na jakies inicjatywy ?
Po kursie zbirze sie opinie i wtedy mozna dopiero oceniac.
Niema co oceniac przed faktem niedokonanym, dopiero po kursie bedzie wiadomo czy ta inicjatywa sie powiodla czy nie.
PS. Co do firmy ... za dobrze wiem co to znacza ceny i dlatego nie krytykuje w wiekszosci cen innych firm . Normalny ( nie posiadajacy dzialalnosci ) czlowiek niewie co to jest zaplacic zus za pare os. , placic za ksiegowa , paliwo , samochody , podatki , plany , organizacja , biuro , urzeranie sie z nierozumnymi w wiekszosci przypadkow urzednikami, i jeszcze do tego kazdy mysli ze zarabia sie niewiadomo ile.
PS.2. Co do przedsiebiorcow kolejna czesc bo niedami to zasnac zastanowcie sie nad tym ze ja pracuje niezadko od 4 rano do 23 i tak pare dni pod rzad , niemam wolnych weekendow ( albo szkola albo praca ) niemoge sobie wziac urlopu , jak mi sie cos stanie to pomimo to ze place zus nie wyplaci mi on pensji tak jak np. mojemu pracownikowi, i ogolnie ja jako pracodawca mam mniej praw niz moj pracownik taki joke sytuacyjny i prawny
Jednak lajf is brutal i zyjemy dalej
Pozdrawiam
Gryf wystarczylo powiedziec ze dla Ciebie za drogie i tyle. Napewno chetni sie znajda.
Po co odrazu jechac na jakies inicjatywy ?
Po kursie zbirze sie opinie i wtedy mozna dopiero oceniac.
Niema co oceniac przed faktem niedokonanym, dopiero po kursie bedzie wiadomo czy ta inicjatywa sie powiodla czy nie.
PS. Co do firmy ... za dobrze wiem co to znacza ceny i dlatego nie krytykuje w wiekszosci cen innych firm . Normalny ( nie posiadajacy dzialalnosci ) czlowiek niewie co to jest zaplacic zus za pare os. , placic za ksiegowa , paliwo , samochody , podatki , plany , organizacja , biuro , urzeranie sie z nierozumnymi w wiekszosci przypadkow urzednikami, i jeszcze do tego kazdy mysli ze zarabia sie niewiadomo ile.
PS.2. Co do przedsiebiorcow kolejna czesc bo niedami to zasnac zastanowcie sie nad tym ze ja pracuje niezadko od 4 rano do 23 i tak pare dni pod rzad , niemam wolnych weekendow ( albo szkola albo praca ) niemoge sobie wziac urlopu , jak mi sie cos stanie to pomimo to ze place zus nie wyplaci mi on pensji tak jak np. mojemu pracownikowi, i ogolnie ja jako pracodawca mam mniej praw niz moj pracownik taki joke sytuacyjny i prawny
Jednak lajf is brutal i zyjemy dalej
Pozdrawiam
Ehhh... jak ja to lubię, na forum paintowym co rok ktos ogłasza kurs o spec paintball, tam tez ich opierd... zawsze, fakt jak z jednego fotki zobaczylismy to ze śmiechu i zalu mi sie az slabo zrobilo, totalna amatorszczyzna i tandeta (zero bezpieczenstwa, glupota itp)
Taki kurs to jest inwestycja w siebie, w know-how swojej osoby, ktora moze sie sprzedawać i to za, często, niemałe pieniądze. Jeżeli sie chce, mieć kolejny papier/ wiedzę - co tez w takim przypadku jest prawdopodobne to trzeba zainwestować.
To czy to później sie zwróci, to juz inna bajka. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że biznes imprez integracyjnych jest "przy kasie" i to pomimo kryzysu (tak słyszałem w weekend), można zarobic kilkaset zlotych w jeden dzień (jeżeli jest się NAPRAWDĘ dobrym i w DOBREJ firmie - robiłem dla paru)
To tyle bełkotu ode mnie, może się skusze, cześć ogólną odbębniłem.
Taki kurs to jest inwestycja w siebie, w know-how swojej osoby, ktora moze sie sprzedawać i to za, często, niemałe pieniądze. Jeżeli sie chce, mieć kolejny papier/ wiedzę - co tez w takim przypadku jest prawdopodobne to trzeba zainwestować.
To czy to później sie zwróci, to juz inna bajka. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że biznes imprez integracyjnych jest "przy kasie" i to pomimo kryzysu (tak słyszałem w weekend), można zarobic kilkaset zlotych w jeden dzień (jeżeli jest się NAPRAWDĘ dobrym i w DOBREJ firmie - robiłem dla paru)
To tyle bełkotu ode mnie, może się skusze, cześć ogólną odbębniłem.
- przeszczep
- Posty: 364
- Rejestracja: 10 lut 2009, 14:57
- Lokalizacja: warszawa
- Gadu Gadu: 9000624
- Tytuł użytkownika: zagorzały turysta
- Płeć:
Hmm, ja jakoś nieszczególnie zauważyłem żeby ten segment był przy kasie. Dużo firm organizujących takie imprezy ostatnio własnie upada, albo ratują się poboczną działalnością, tak jak na przykład firma, w której pracuję. Ale może ja mam jakieś błędne infoPablo666 pisze: ...
Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że biznes imprez integracyjnych jest "przy kasie" i to pomimo kryzysu (tak słyszałem w weekend), można zarobic kilkaset zlotych w jeden dzień (jeżeli jest się NAPRAWDĘ dobrym i w DOBREJ firmie - robiłem dla paru)
To tyle bełkotu ode mnie, może się skusze, cześć ogólną odbębniłem.
Co do kursu na instruktora, to kosztuje to tyle ile musi kosztować. To nie jest kolejny kurs na nową zdolność, tylko na papier, który pozwoli później zarabiać pieniądze...
A czy drogi? No pewnie, że najfajniej by było jakby wszystko było za darmo
- Doczu
- Posty: 1284
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Pinecity
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
W zasadzie się zgadzam i jest prawdą to co piszesz.Pablo666 pisze: Taki kurs to jest inwestycja w siebie, w know-how swojej osoby, ktora moze sie sprzedawać i to za, często, niemałe pieniądze. Jeżeli sie chce, mieć kolejny papier/ wiedzę - co tez w takim przypadku jest prawdopodobne to trzeba zainwestować.
Niestety Organizatorzy nie piszą nic na temat swoich uprawnień do organizowania takich kursów, i nie wiem czy jako ewentualny zainteresowany nie będę sobie mógł podetrzeć czterech liter dokumentem który otrzymam. Nie aspiruję do roli znawcy aspektów prawnych, ale osoby organizujące takie kursy poza tym że: "sa pracownikami wyższych uczelni o profilu turystycznym oraz doświadczonymi instruktorami survivalu" nie powinny posiadać jakieś licencji, a co za tym idzie umieścić stosowną informację ?
Widzę że w zakres kursu wchodzi pierwsza pomoc, a na to już na bank trzeba miec papier. tymczasem na stronie Organizatora nie ma na ten temat nawet wzmianki.
Byc może są to osoby powszechnie znane i lubiane w świecie survivalu, ale dla przeciętnego zjadacza chleba to tylko Imię i Nazwisko. Nic wiecej. Nikt normalny nie wybuli kupy kasy na kurs dający wątpliwe uprawnienia.
Jak pisalem wyżej - nie znam Organizatorów i nie pisze tego aby komukolwiek dowalić, ale merytorycznie strona Organizatora nie podaje za dużo konkretów.
Przydałyby się informacje o wykładowcach, jakie mają uprawnienia, z jakich artykułów ja otrzymuję uprawnienia do prowadzenia takich kursów, oraz o zakresie otrzymanych uprawnień.
Tymczasem strona Organizatora wygląda jak oferta wycieczki do lasu z pieczeniem kiełbasek i nie prezentuje się za poważnie, a przeciez ma dać "poważny" papier
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
Ejże. Czytanie ze zrozumieniem nie boli. Zdajesz kolego egzamin państwowy więc masz państwowy papierek z orzełkiem w koronie. Czymś takim d... się nie podciera.Doczu pisze:Organizatorzy nie piszą nic na temat swoich uprawnień do organizowania takich kursów, i nie wiem czy jako ewentualny zainteresowany nie będę sobie mógł podetrzeć czterech liter dokumentem który otrzymam.
Sorry, że w ten sposób ale nie wszyscy chyba zrozumieli charakter tego kursu.
To nie jest kurs na kartę rowerową tylko na zawodowe prawo jazdy kierowcy autobusu.
- Doczu
- Posty: 1284
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Pinecity
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
No dobrze tylko z czego to wynika ?wolfshadow pisze: Ejże. Czytanie ze zrozumieniem nie boli. Zdajesz kolego egzamin państwowy więc masz państwowy papierek z orzełkiem w koronie. Czymś takim d... się nie podciera.
Sorry, że w ten sposób ale nie wszyscy chyba zrozumieli charakter tego kursu.
To nie jest kurs na kartę rowerową tylko na zawodowe prawo jazdy kierowcy autobusu.
Nie ma ani podstawy prawnej na jakiej uzyskuję uprawnienia, ani podstawy prawnej na jakiej funkcjonuja organizatorzy, lub choćby jakiejś informacji odnośnie ich uprawnień.
Jak pisałem prawnikiem nie jestem, ale nawet gdyby zajęcia prowadził Ray Maers, to musiałby jednak okazac sie jakimś dokumentem uprawniającym go do prowadzenia kursów i egzaminow na instruktora.
odnosze wrażenie, że albo nie doczytałeć mojego poprzedniego posta do końca, albo się nie zrozumieliśmy.
EDEK
Aaa no oki - teraz jarze co jest grane. Nie zrozumieliśmy się. Ja myslałem że egzamin równiez przeprowadzany jest przez organizatorów. A tymczasem oni zajmuja się tylko organizacją kursu.
Wszystko już dla mnie jasne.
- Fredi
- Posty: 1015
- Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
- Lokalizacja: Skierniewice
- Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
- Płeć:
z tym kursem jest tylko jeden problem....trzeba odpowiednio wczesniej pomyśleć o zrobieniu kursu "ogólnego", inaczej nie wpuszczą nas na kurs specjalnościowy.
cena kursu nie jest wygórowana, tym bardziej, że robi się go raz na całe życie [chyba że ministerstwo za parę lat wymyśli coś innego]
od moda: przy okazji wyciąłem parę niepotrzebnej gadaniny, o którą prosił Bogdan, wiem że późno, ale zawsze...
cena kursu nie jest wygórowana, tym bardziej, że robi się go raz na całe życie [chyba że ministerstwo za parę lat wymyśli coś innego]
od moda: przy okazji wyciąłem parę niepotrzebnej gadaniny, o którą prosił Bogdan, wiem że późno, ale zawsze...
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
Doczu pisze: Nie ma ani podstawy prawnej na jakiej uzyskuję uprawnienia, ani podstawy prawnej na jakiej funkcjonuja organizatorzy, lub choćby jakiejś informacji odnośnie ich uprawnień.
Jak pisałem prawnikiem nie jestem, ale nawet gdyby zajęcia prowadził Ray Maers, to musiałby jednak okazac sie jakimś dokumentem uprawniającym go do prowadzenia kursów i egzaminow na instruktora.
To wytłumaczę to po polsku: To MINISTERSTWO (na podstawie ustawy) udzieliło pozwolenia na organizację kursu (zgodnego z zatwierdzonym programem) przez tego konkretnego organizatora. To wystarczy. Organizator dobrał wykładowców odpowiednich do wykonania poszczególnych części kursu. Wykładowcy nie muszą znać się na całym survivalu - wystarczy ta jego część, którą wykładają. Szczerze mówiąc, nie wiem czy jest w Polsce ktoś mogący wykładać na WSZYSTKIE tematy poruszane na kursie.mgr-scout pisze: uzyskujesz uprawnienia na podstawie ustawy o kulturze fizycznej
Tu cię zmartwię: Egzamin jest częścią kursu. Nie przyjedzie żaden Naczelny Egzaminator RP. Organizatorzy sami cię przeegzaminują zgodnie ze swoją znajomością sztuki przetrwania.Doczu pisze: Aaa no oki - teraz jarze co jest grane. Nie zrozumieliśmy się. Ja myslałem że egzamin równiez przeprowadzany jest przez organizatorów. A tymczasem oni zajmuja się tylko organizacją kursu.
I powiedz mi teraz Doczu co właściwie chcesz zanegować:
- prawo ministerstwa do udzielania pozwoleń na organizację kursu?
- ważność w świetle prawa "papierów" wydawanych na podstawie takiego pozwolenia?
- umiejętności wykładowców?
- prawo ministerstwa do wymagania uprawnień od osób prowadzących imprezy survivalowe?
A może uważasz że powinno być jeszcze organizowane szkolenie dla wykładowców szkoleń dla wykładowców szkolących instruktorów?
Nie wycinaj lasów bo i ty możesz zostać partyzantem.
- Doczu
- Posty: 1284
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Pinecity
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
Bogdan nie masz się co ciskać, bo nie było moja intencją atakowanie kogokolwiek, ale uzyskanie minimum informacji na temat kursu, których próżno szukać na stronie organizatora. A tak nie powinno być skoro kurs jest poważny.bogdan pisze: To wytłumaczę to po polsku: To MINISTERSTWO (na podstawie ustawy) udzieliło pozwolenia na organizację kursu (zgodnego z zatwierdzonym programem) przez tego konkretnego organizatora. To wystarczy. Organizator dobrał wykładowców odpowiednich do wykonania poszczególnych części kursu. Wykładowcy nie muszą znać się na całym survivalu - wystarczy ta jego część, którą wykładają. Szczerze mówiąc, nie wiem czy jest w Polsce ktoś mogący wykładać na WSZYSTKIE tematy poruszane na kursie.
Tu cię zmartwię: Egzamin jest częścią kursu. Nie przyjedzie żaden Naczelny Egzaminator RP. Organizatorzy sami cię przeegzaminują zgodnie ze swoją znajomością sztuki przetrwania.
A czy ja gdzieś coś negowałem ? Czy gdzieś podważałem czyjeś kompetencje ?bogdan pisze:I powiedz mi teraz Doczu co właściwie chcesz zanegować:
- prawo ministerstwa do udzielania pozwoleń na organizację kursu?
- ważność w świetle prawa "papierów" wydawanych na podstawie takiego pozwolenia?
- umiejętności wykładowców?
- prawo ministerstwa do wymagania uprawnień od osób prowadzących imprezy survivalowe?
A może uważasz że powinno być jeszcze organizowane szkolenie dla wykładowców szkoleń dla wykładowców szkolących instruktorów?
Wypisałem których informacji mi brakuje. Tyle.
- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
Dobra.Zobaczycie,będzie tak,że za rok pojawią się "specjaliści" co będą się chwalić,że wyszli spod skrzydeł Bogdana i Kriska(mam nadzieję,że słusznie).Ci ludzie(Bogdan i Krisek) tworzą jak by nie było historię survivalu w Polsce( i oprócz gadania,spływa też na nich pewna odpowiedzialność. )U Nas to przednówek, ale pójdzie dalej.Może się mylę,ale to tak jak z fotografią przyrody w Polsce.Ilu po latach(powtarzam,po latach) chciało by poznać "dziadka" Puchalskiego?Ja na pewno... I tak będzie moim zdaniem...Jak ktoś nie chce to nie,ale ceńmy to co mamy...Osobiście, jak bym miał kasiorę to bym się nie oglądał, bo wyglądają mi na równych nauczycieli...
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
- Doczu
- Posty: 1284
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Pinecity
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
Ależ oczywiście ze tak. Mam nadzieję, że nikt tutaj nie podaje w wątpliwośc kompetencji tych ludzi, chodzi o to że jeszcze "nie potrafią sie sprzedać".zdybi pisze: Dobra.Zobaczycie,będzie tak,że za rok pojawią się "specjaliści" co będą się chwalić,że wyszli spod skrzydeł Bogdana i Kriska(mam nadzieję,że słusznie).
[...]
Jak ktoś nie chce to nie,ale ceńmy to co mamy...Osobiście, jak bym miał kasiorę to bym się nie oglądał, bo wyglądają mi na równych nauczycieli...
Ale jak mówią - pierwsze koty za płoty.
Życzę im jak najlepiej i czekam na relację uczestników
Już dobrze. Tak to zabrzmiało więc odpowiedziałem. Ale już wszystko OK.Doczu pisze: Bogdan nie masz się co ciskać, bo nie było moja intencją atakowanie kogokolwiek, ale uzyskanie minimum informacji na temat kursu, których próżno szukać na stronie organizatora. A tak nie powinno być skoro kurs jest poważny.
Co do braków na stronie organizatora - sam je zauważyłem (i inne również). Rozmawiałem z organizatorem i jeśli on się nie poprawi to ja to zrobię za niego - na własnej stronie. W końcu klient ma swoje prawa. A i reklama nie zawadzi.
Jakąś relację z kursu też mam zamiar umieścić - tyle ile mi pozwoli tajemnica służbowa - żeby ewentualni następni kursanci też mogli zostać zaskoczeni.
[ Dodano: 2009-04-28, 13:01 ]
Więc trochę szczegółów na żądanie publiczności. Na stronie organizatora już były ale trzeba się było wczytać. Tutaj bez wgryzania się:
Terminy:
16-17.05.2009 (2 dni) - Warszawa i okolice
30-31.05.2009 (2 dni) - Warszawa i okolice
18-21.06.2009 (4 dni) - Bory Tucholskie
Tematy zajęć:
Historia survivalu i rekreacji
Prawo a survival
Psychologia przetrwania
Film szkoleniowy
Metodyka nauczania i prowadzenia zajęć z surwiwalu.
Łucznictwo
Zastosowanie lin w surwialu.
Podstawowe węzły.
Techniki linowe
BHP i przepisy
Pierwsza pomoc
Schematy działań służb ratowniczych
Sprzęt, wyposażenie, ubiór
Ogień
Schronienia
Sygnalizacja
Woda
Pożywienie
Prowizoryczna broń, narzędzia i odzież
Terenoznawstwo
Impreza survivalowa – zaplanowanie i przeprowadzenie
Nie wycinaj lasów bo i ty możesz zostać partyzantem.
Tak, razem z Bogdanem prowadziłem zajęcia z rozpalania ognia a egzamin był u Kriska.
Zajęcia dotyczyły m.in. typu ognisk, rodzaju hubek, rozpałek oraz rozpalania ognia, poczynając od zapałek sztormowych (w tym zapalniczki sztormowej) przez krzesiwa, na łuku ogniowym kończąc. Ja miałem świder i podstawkę z brzozy.
Oprócz tego Bogdan prowadził zajęcia z budowy pieców.
PS. Na co konkretnie narzekał twój kumpel ?
Instruktorów było 5 ale ksywki Vietnam nie słyszałem.
Zajęcia dotyczyły m.in. typu ognisk, rodzaju hubek, rozpałek oraz rozpalania ognia, poczynając od zapałek sztormowych (w tym zapalniczki sztormowej) przez krzesiwa, na łuku ogniowym kończąc. Ja miałem świder i podstawkę z brzozy.
Oprócz tego Bogdan prowadził zajęcia z budowy pieców.
PS. Na co konkretnie narzekał twój kumpel ?
Instruktorów było 5 ale ksywki Vietnam nie słyszałem.