Strona 1 z 2
Sauna - szałas potu.
: 31 mar 2009, 11:58
autor: Gryf
Macie doświadczenia z budowy i kąpieli w szałasie potów?
Miałem przyjemność wielokrotnie brać udział w takich parówkach i to w wielu konstrukcjach, łacznie ze szkieletami przykrytymi korą i ziemią.
http://www.shaman.cz/fotografie/foto-00042.htm
Możnaby przy najbliższej okazji zlotu postawić podobną konstrukcję.
: 31 mar 2009, 21:42
autor: PanJa
Jak beda jakies piekne damy to przejde z buta nawet i 1000 km

tylko dajcie znac wczesniej
Co do szalsu super sprawa popocil by sie troche

: 31 mar 2009, 21:47
autor: palowski
cóż Rafale, sam pokazałeś mi jak budować i używać leśnej sauny

kapitalna sprawa, dodać do tego ciepły dzień, szemrzącą rzeczkę tuż obok i człowiek jak nowo narodzony!
w tym roku na obozie harcerskim chyba pozostanę przy sposobie szkielet z drewna + pałatki jako warstwa pierwsza + śpiwory jako warstwa druga
: 31 mar 2009, 22:32
autor: zdybi
Nigdy tego nie testowałem.Słyszałem tylko.Muszę spróbować.
Mózg pisze:w tym roku na obozie harcerskim chyba pozostanę przy sposobie szkielet z drewna + pałatki jako warstwa pierwsza + śpiwory jako warstwa druga
A same pałatki nie wystarczą?
: 01 kwie 2009, 06:38
autor: Doczu
W Rosji coś takiego jest bardzo popularne i powszechne. Zwą to "Bania". Spotkać można zarowno eleganckie, ekskluzywne banie, jak i właśnie takie szałasowe konstrukcje. Bardzo popularna sprawa nad Bajkałem.
Jakby ktoś szukał inspiracji, to w wielu opisach i przewodnikach jest "przepis na banię".
: 01 kwie 2009, 11:28
autor: Fredi
Przepis jest prosty.
kopiemy dołek ok. 50cm średnicy, glęboki na 15-20cm.
nad tym ustawiamy namiot, wiadomo że im więcej wartw tym izolacja większa i wolniej się sauna schładza, a i mniejsza ilość kamieni potrzebna do osiągnięcia zadanej temperatury.
kilka metrów dalej palimy ognisko z kamieniami , a potem kamyczki do dołu i się pocimy....
A pocić się do sauny..idziemy tak....
Nie wolno zapomnieć o wodzie do picia wewnątrz, bo jak za dużo wilgoci z nas uleci to można zasłabnąć....po za tym trzeba czasem schłodzić gardziołko.
a po wyjściu natychmiast obmyć się zimniusią wodą, aby zmyć z siebie całe wypociny .
Ot i wszystko

: 01 kwie 2009, 15:15
autor: bogdan
Jakiś czas temu pewien człowiek często bytujący w terenie opisał mi sposób na banię z pałatki:
http://survival.strefa.pl/patenty.htm#55
: 01 kwie 2009, 19:44
autor: palowski
zdybi pisze:quote="Mózg"]w tym roku na obozie harcerskim chyba pozostanę przy sposobie szkielet z drewna + pałatki jako warstwa pierwsza + śpiwory jako warstwa druga
A same pałatki nie wystarczą?[/quote]
no właśnie nie, bo trzeba zapewnić sobie izolację. pałatki są za cienkie, powietrze szybko by się ochłodziło.
trzeba pamiętać o naprawdę szczelnym pokryciu, jeżeli robi się saunę właśnie z pałatek czy innego materiału najlepiej obsypać "wał" tuż przy ziemi... no generalnie im szczelniej tym lepiej
: 02 kwie 2009, 14:31
autor: kamil756
Lądek Zdrój- Przegląd Filmów Górskich. Jeśli dobrze pamiętam na jednym z filmów w tamtym roku chyba była pokazana rodzina mongolska- przed jurtami rozpalają ogniska, (w środku też czasami rozpalają) rozgrzewają kamienie i przerzucają je sobie w dłoniach, przy czym często śpiewają

: 02 kwie 2009, 15:12
autor: mgr_scout
kamil756, a co to ma do sauny?
: 02 kwie 2009, 16:43
autor: kamil756
może nie tyle do sauny, co chciałem nawiązać do postu
Bogdana - taka ciekawostka, jeśli jest śmieciem to przepraszam

: 03 kwie 2009, 14:28
autor: bogdan
Kiedyś brałem udział w szałasie potów u Łuczaja: szkielet kopuły z brzózek (postawiony zgodnie z rytuałem), przykryty plandekami i okryty potem kocami i śpiworami.
Jeśli masz dłużej siedzieć w środku (my siedzieliśmy ponad godzinę) to trzeba izolować. Jeśli tylko chcesz się umyć - wystarczy pałatka. Chocziaż dobrze żeby to ktoś z zewnątrz podrzucał ci kamienie do środka.
Kamieni które nam wtacali do szłasu na pewno nie można było dotykać - żarzyły się w ciemności.
: 15 kwie 2009, 10:01
autor: Gryf
bogdan pisze:Kiedyś brałem udział w szałasie potów u Łuczaja: szkielet kopuły z brzózek (postawiony zgodnie z rytuałem),
Lecz należy zaznaczyć, ze rytuały nie są gwarantem jakości sauny. To swego rodzaju zwyczaje indiańskie, czy innych pierwotnych grup zabobony, nie gwarantujące powodzenia pobytu w saunie. Bez zwyczajów i rytuaów sałna odbędzie się z równie dobrym powodzeniem.
: 15 kwie 2009, 10:10
autor: Doczu
Gryf pisze:Bez zwyczajów i rytuaów sałna odbędzie się z równie dobrym powodzeniem.
Ale zwyczaje i rytuały nadają takim spotkaniom "smaczek".
Nie samym chlebem człowiek zyje - czasem przydaje się coś dla ducha.
: 15 kwie 2009, 19:07
autor: Fredi
Doczu: to fakt. Pierwszy raz sauny zakosztowałem właśnie ze wszystkimi indianskimi rytuałami i było ciekawie. Później już było zwyczajnie...

: 22 kwie 2009, 09:59
autor: TITTO
Nie należy mylić "sauny" z "szałasem potu" vel "swet'em" jedno dla przyjemności a drugie dla ducha. To tak jakby powiedzieć - "Kościół to niezła chata - na paru niezłych bibkach tam byłem". Ciekaw też jestem gdzie to koledzy brali udział w "indiańskich" szałasach potu? W USA, w Kanadzie? Bo w Polsce bardzo, bardzo mało ludzi ma pozwolenie (!) na robienie tego typu rzeczy.
: 22 kwie 2009, 10:24
autor: Gryf
Dla mnie sauna czy szałas potu to jedno i to samo, tylko budowa, kształt i surowce inne. Profanacją się nie zajmuję, bo nie zajmuję się stroną duchową czy emocjonalną w trakcie odbywania kąpieli parowych. Nie interesują mnie takie elementy jak strony świata w trakcie budowy, tunele mocy, zaklęcia, zabobony, czy magiczne rośliny. Stawiam szkielet, zarzucam np. gałęziami, kocami, śpiworami itp. do środka do dołka rozgrzane do białości głazy, wiadro z wodą do polewania i do picia. w środowisku harcerskim zawsze traktowaliśmy saunę na poły po indiańsku na poły po wschodniemu - w sposób niehistoryczny. Szałas potu, bo to szałas - szkielet, w którym się niemiłosiernie pocę.
TITTO pisze:Ciekaw też jestem gdzie to koledzy brali udział w "indiańskich" szałasach potu? W USA, w Kanadzie? Bo w Polsce bardzo, bardzo mało ludzi ma pozwolenie (!) na robienie tego typu rzeczy.
W Polsce brałem udział w stylizowanych saunach. W obrzędowych nie brałem udziału bo nie chciałem ponosić konsekwencji pakowania się w sprawy duchowe.
W Czechach na zlocie Euroindian miałem okazję przypatrywać się całej ceremoni budowy i obrzędu sauny, który nadzorował całość jakiś indiański szman czy indianin z Ameryki Północnej - jakoś nie ciągnie mnie w te strony bo uważam to dla siebie za dość niebezpieczne.
: 22 kwie 2009, 11:28
autor: Fredi
Titto: a przepraszam od kiedy to trzeba mieć pozwolenie na zbudowanie szałasu/sauny a następnie używanie jej wg wzorów indiańskich?
Kolego nieprzesadzaj.
: 22 kwie 2009, 15:36
autor: TITTO
Na zbudowanie - stricte- szałasu potu vel swet'u potrzebne jest pozwolenie. Na zbudowanie "parówy" nie - ale tak jak na rower nie mówimy "motocykl" tak nie mówmy "szałas potu" na polową saunę. Gryf prezentuje dobre i bezpieczne podejście.
: 22 kwie 2009, 15:59
autor: mgr_scout
TITTO, a kto wydaje to pozwolenie?
: 22 kwie 2009, 22:07
autor: zdybi
TITTO pisze:ale tak jak na rower nie mówimy "motocykl" tak nie mówmy "szałas potu" na polową saunę. Gryf prezentuje dobre i bezpieczne podejście.
Dla mnie sauna czy szałas potu to jedno i to samo
A kolega z CBŚ?Jak to kiedyś powiedział pewien mądry człowiek w lesie pełnym cudów-słuszne uwagi są potrzebne,bo inaczej to forum zmieniłoby się w kółko wzajemnej adoracjii,ale... :-/
: 23 kwie 2009, 08:20
autor: TITTO
mgr_scout pisze:TITTO, a kto wydaje to pozwolenie?

Pozwolenie dają tzw. "dziadkowie" (holy men) czyli kolesie (rdzenni Amerykanie) którzy robią swet w celach religijnych. Z racji tego że dwóch moich kolegów mieszka w rezerwacie w Montanie a kilku innych jeździ regularnie (z czego jeden jest najlepszym wytwórcą replik tradycyjnej sztuki Indian Północnoamerykańskich na świecie) za "wielką wodę"

to jeden z nich ma takowe pozwoleństwo. Oczywiście ma bo chciał być w zgodzie z kulturą i podszedł do sprawy z szacunkiem do ludzi dla których to nie sauna a miejsce doznań religijnych. Gdyby nie chciał mógłby sobie to robić i nazywać jak by chciał ale nie byłoby to chyba uczciwe.
Znam przypadki ( w które można nie wierzyć oczywiście) i z Europy i z Ameryki że zrobienie swet'u bez zachowania pewnych zasad odbiło się niekorzystnie na organizatorze. Ale to już kwestia sumienia każdego kto to robi. A, i nie jestem żadnym "Indianistą"

pożal się Boże. Po prostu miałem przyjemność poznać kilku ludzi "stamtąd" i trochę wiem o ich kulturze czy może raczej kulturach. Mam liczne grono znajomych którzy tematem rdzennych Amerykanów zajmują się zawodowo i prywatnie i mam, że tak powiem, wiadomości z pierwszej ręki

. Oczywiście każdy może robić sobie co mu się podoba.
: 23 kwie 2009, 11:31
autor: bogdan
Więc pozwolenie jest potrzebne żeby przeprowadzić "indiański obrzęd religijny" . A żeby się zwyczajnie umyć już nie potrzeba?
A jeśli ktoś próbuje naśladować Indian również w strefie duchowej a nie ma pozwolenia to kim jest dla nich? Naśladowcą, heretykiem czy sympatykiem? A może nazwa "swet lodge" jest zastrzeżona?
A z tym motocyklem to lekka przesada - jeśli coś nie ma znaku Harley to nie może być motocyklem?
: 23 kwie 2009, 11:34
autor: Fredi
Swet lodge, w którym ja uczestniczyłem nie był zupełnie związany z religią, była to racej demonstracja zwyczajów pewnych indian (niepamiętam nazwy), czyli zbudowanie szałasu, palenie ognia, sposób wchodzenia i opuszczania szałasu, zachowanie wewnątrz itp.
doznania duchowe - owszem, cielesne - jak najbardziej, religijne - w żadnym wypadku.
: 23 kwie 2009, 11:38
autor: Fredi
Jeśli pokażesz mi że nazwa "szałas potu" jest zastrzeżona dla konkretnego obrzędu religijnego to ok, ale jeśli to tylko budowla to Twoje racje nie mają bytu.