Świąteczna Jura?

Relacje, zaproszenia i pomysły na ...

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
kamykus
Posty: 700
Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
Płeć:

Świąteczna Jura?

Post autor: kamykus »

Tak sobie myślę, jechać na święta w góry czy na Jurę?
I Jura chyba na razie wygrywa.

Czy ktoś ma czas w święta, i chciał by połazić ze mną po fajnych terenach?
24-28 Grudnia...? Spanie w krzakach oczywiście. A trasa, do ustalenia.
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mr. Wilson »

Ciekawa oferta, bliżej terminu się odezwę.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Awatar użytkownika
niszka
Posty: 294
Rejestracja: 16 maja 2013, 12:32
Lokalizacja: z pomiędzy
Płeć:

Post autor: niszka »

Ja też - bo na razie próbuję się wybrać w okolicach tego terminu na morsowanie. I mam pracę. Ale jak mi się z piewszym nie uda, zaś w drugim coś pokombinuję i popatrzę, to może by na Jurę dało radę. Jak wyżej - też się odezwę :)
Awatar użytkownika
kamykus
Posty: 700
Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
Płeć:

Post autor: kamykus »

Proponuję taką trasę, jest trochę łażenia po krzakach, trochę górek, kamieniołom...
https://farm8.staticflickr.com/7538/159 ... 42fe_k.jpg

(lub gpx) http://static.toursprung.com/custom/out ... x?31380232

Trasa 60km, jak na 4 prawie pełne dni to w sam raz na spokojne łażenie. 24 mogę dotrzeć dopiero wieczorem, wszystko zależy jak w robocie będzie, bo mogę mieć wolne.
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
Awatar użytkownika
niszka
Posty: 294
Rejestracja: 16 maja 2013, 12:32
Lokalizacja: z pomiędzy
Płeć:

Post autor: niszka »

Ja tak patrzę, że mi ten termin jednak nijak nie pasuje. 24, 27, 28 - praca na rannej zmianie. Wolne będę miała dopiero 28-go (po południu) do 30-go.

25,26 - raczej przewiduję obowiązkowe odwiedziny rodziny.
INO
Posty: 123
Rejestracja: 13 gru 2009, 18:42
Lokalizacja: Gliwice
Płeć:

Post autor: INO »

Na końcówke może bym dołączył , mam bliski , nawet na jedną nockę w jakiejś jaskini :-)

Wilson , a Ty nie w Biesach ?
Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mr. Wilson »

Jak mi się spodoba w Biesach, to zostanę dłużej. A jak nie, to Jura :)
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Awatar użytkownika
kamykus
Posty: 700
Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
Płeć:

Post autor: kamykus »

Samemu smutno będzie, skuś się Wilson :)
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1093
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Mr. Wilson pisze:Jak mi się spodoba w Biesach, to zostanę dłużej.
Do zobaczenia na szlaku!
Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mr. Wilson »

To prawda, w Bieszczadach zawsze mi się podoba, czasami tak bardzo, że nie mam chęci wracać :-)
Jutro już będę wiedział dokładnie co i jak, odezwę się.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Grzesiek
Posty: 65
Rejestracja: 01 paź 2013, 11:41
Lokalizacja: Poznań
Płeć:

Post autor: Grzesiek »

Czy Wy nie macie rodzin? Zazdraszczam takiej "frywolności", eh ;)
Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mr. Wilson »

OK, 16-22.12 - Biesy, 23-28.12 Jura, a później znowu Biesy :)
Grzesiek, dla twojej ciekawości, nie mam :)
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Awatar użytkownika
kamykus
Posty: 700
Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
Płeć:

Post autor: kamykus »

Wypadzik się odbył, było po prostu super. W 5 dni kręciliśmy się po Jurze, trzasnęło 90km

Cała trasa zrobiona planowo.

23 Wystartowaliśmy z Wilsonem z Zawiercia Borowe Pole. Szybki marsz na miejscówkę, bo było już późno. Trasę 16km pokonaliśmy w ciągu 2h, ostatni etap to było zlokalizowanie źródła którego namiary miałem na GPSie. I powrót by poszukać miejsca do spania, było już ciemno i właściwie to rozbiliśmy się przy samym szlaku, w okolicach Babiej Góry, pod Podlesicami.

Obrazek
W drodze na nocleg

Obrazek
Piec do wypalania wapienia

Dnia następnego postanowiliśmy pozwiedzać wspomnianą Babią Górę, trochę skałek i śmieci. Które towarzyszą Jurajskim lasom na każdym kroku :/
Kolejny punkt to Góra Zborów, ale wcześniej trzeba zaczerpnąć wody. Bo z tą nigdy nie wiadomo, co prawda na GPS mam zaznaczonych kilka źródeł na naszej trasie, ale wierzyć mapie wydawnictwa Compass, że one tam są... Wolę nabrać wcześniej.

Obrazek
Źródło, wodę piłem bez przegotowania. Było ok.

Góra zborów to zdecydowanie punkt obowiązkowy Jurajskiej wycieczki. Trzeba trochę wspiąć się na górkę, ale widoki z niej są warte każdego wysiłku. Niestety dziś pogoda raczej kiepska, wczoraj trochę polało. Dziś wilgoć ogranicza widoczność do kilku kilometrów.

Obrazek
Obrazek
Obrazek


Lecimy dalej, kolejny punkt to zlokalizowany na Górze Zborów zamek w Bobolicach. Kawałek trasy przed nami. Po drodze zahaczamy jeszcze o jakieś skałki, gdzie ktoś zrobił sobie wiatę a w małej szczelinie skalnej, miejsce do spania.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

w Zdowie trafiamy na sklep, przy którym kilku miejscowych wesołków którzy gdy dowiedzieli się że idziemy spać do lasu, wypiło nasze zdrowie, po czym krzyknęło "Nie przeżyjecie" :)

Po chwili naszym oczom ukazał się piękny, odbudowany praktycznie od zera zamek w Bobolicach, trochę zdjęć i ruszamy na Mirów. Podobno zamek nie zostanie odbudowany a tylko umocniony i odświeżony tak by dalej się nie sypał. Szkoda.

Szukamy noclegu, odpowiednie miejsce znajdujemy na okolicznym wzgórzu, na północ od zamku.

Obrazek

Obrazek

Z samego rana w Czwartek dołącza do nas Irol, ruszamy wszyscy w stronę Złotego potoku. Przechodząc przez ładną starą wioskę Trzebniów.
Dziś ruszyliśmy koło 9. Ale do lasów Złotego potoku jest 20km, idziemy wolniejszym krokiem, podziwiając jurajskie lasy. W Złotym potoku jesteśmy już późnawo, mimo 15 i święta, trafiamy na otwarty sklep. Zakupy zrobione, lecimy w las. W nogach dziś 30km, trochę połaziliśmy na przełaj, jednak większość trasy to marsz asfaltem.

Obrazek
Trzebniów

Obrazek
Zabytkowa studnia w Trzebniowie (niestety nie działa) :/

Obrazek

Obrazek
Irol przytargał ze sobą padlinę, wilson zajął się pieczeniem :)


Rano, zastała nas zima, wieczorem deszcz, rano mróz i śnieg.
Obrazek

Śniadanko i lecimy...

Obrazek
Obrazek

Dziś nocleg w okolicach Sokolich Gór.
Zimno, temperatura ok -9 stopni, ale do tego dochodzi wilgoć. Zamki w namiocie zamarzły, musiałem podgrzewać je zapalniczką by się z niego wydostać.

Sobota, idziemy przez rezerwat w stronę zamku w Olsztynie...
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Gdzie dokonujemy, pierwszego w historii zimowego wejścia, bez tlenu. Nową drogą od południowej strony!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Olsztyn, na mapie sprawiał wrażenie większego :)

Obrazek

Wracamy na szlak, by połazić jeszcze po Sokolich Górach, marsz na nocleg który zrobiliśmy 3km od Poraju.

Obrazek

Trzeba wracać do domu, dzięki Wilson i Irol za świetny wypad. Szkoda że te 5 dni minęło tak szybko :(

Więcej i większe zdjęcia tutaj: https://www.flickr.com/photos/114198437 ... 971896882/
Trasa: http://www.wandermap.net/pl/route/28738 ... zien-2014/
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
Awatar użytkownika
niszka
Posty: 294
Rejestracja: 16 maja 2013, 12:32
Lokalizacja: z pomiędzy
Płeć:

Post autor: niszka »

Ciekawie to połaziliście :) Ruszę kiedyś w Wasze ślady, może nie dokładnie, ale o ten schron z badylowym łożem koniecznie muszę przyhaczyć :) Inspirująca wyprawa.
Awatar użytkownika
kamykus
Posty: 700
Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
Płeć:

Post autor: kamykus »

Gdybyśmy tam trafili na wieczór to bankowo spędzili byśmy tam noc, ale było jeszcze kawał czasu i z bólem musieliśmy to miejsce zostawić :<
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
MichałD
Posty: 42
Rejestracja: 26 gru 2011, 21:15
Lokalizacja: Jura
Płeć:

Post autor: MichałD »

Na Północnej Jurze jest kilka takich miejscówek, zazwyczaj po pewnym czasie ulegają pewnie przy czyjejś pomocy zniszczeniu, a tą ktoś utrzymuje cały czas w dobrym stanie. Stojąc przodem do wiaty po lewej jest stara szpatownia z legowiskiem i zgromadzonym opałem, a po prawej studnia wejściowa do Jaskini w Kroczycach. Główny, poziomy, jej otwór jest u podnóża skałek z wiatą, przed nim rozbity duży głaz częściowo przesłaniający wcześniej wejście. Z czerwonego szlaku obecnie jest już wręcz "ceprostrada" oznakowana dodatkowo więc trafić jest bardzo łatwo, a jeszcze kilkanaście lat temu trzeba było trochę się wysilić ;)

Ze źródła w Lgotce nie tylko Wy pijacie wodę, więc bez obaw o życie.
Na marginesie akurat na Jurze lepszych map turystycznych jak Wyd. Compass nie znajdziecie i można ufać treści. Oczywiście zdarzają się wpadki, albo zmiany postępują znacznie szybciej niż pojawiają się nowe wydania (asfaltowanie polnych dróg), ale ogólnie jest OK.
Ostatnio zmieniony 01 sty 2015, 21:23 przez MichałD, łącznie zmieniany 1 raz.
tre33
Posty: 274
Rejestracja: 10 cze 2013, 10:18
Lokalizacja: południe
Tytuł użytkownika: pseudonim Loretta
Płeć:

Post autor: tre33 »

Dzięki za podzielenie się fajnymi zdjęciami. Palenie namiotu, aby się z niego wydostać :shock: ... :lol:
Masz więcej fotek spania i biwaczków?
Awatar użytkownika
kamykus
Posty: 700
Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
Płeć:

Post autor: kamykus »

Nie to wszystkie zdjęcia, Wilson też coś tam pstrykał. Czekam aż wrzuci :)
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
INO
Posty: 123
Rejestracja: 13 gru 2009, 18:42
Lokalizacja: Gliwice
Płeć:

Post autor: INO »

Co to jest szpatownia ????
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1093
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

INO pisze:Co to jest szpatownia ????
Wyrobisko na Jurze? Kalcyt tam mają.
MichałD
Posty: 42
Rejestracja: 26 gru 2011, 21:15
Lokalizacja: Jura
Płeć:

Post autor: MichałD »

INO pisze:Co to jest szpatownia ????
Tak jak soohy napisał, jest to dawne wyrobisko szpatu, czyli kalcytu wydobywanego na potrzeby przemysłu szklarskiego. Najintensywniejsza eksploatacja była właśnie w okolicach Kroczyc i Olsztyna k/Cz-wy, choć mniejsze szpatownie znajdziemy na praktycznie całej Północnej Jurze.
Najłatwiej było szpat pozyskać w jaskiniach (nacieki zbudowane są z klacytu, znaczy krystalicznej postaci węglanu wapnia), lub podążając za żyłą rozkuwać szczeliny w skałach.
Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mr. Wilson »

Moje zdjęcia z Jury wrzucę jak tylko obrobię się z robotą :-?
Nie było mnie prawie 3 tygodnie w domu i mam teraz urwanie głowy.

Odnośnie kalcytu, znalazłem kilka kawałków w pobliżu jaskini. Próbowałem skrzesać iskry uderzając o głownię noża ale kalcyt do tego się nie nadaje, ma za małą twardość.

Edit zdjęcia: https://picasaweb.google.com/1019613054 ... wiatecznie

Wypad bardzo udany, ciekawa trasa i towarzystwo. Było troszkę zimy jak i jesieni. Jednej nocy było coś ok. -9 stopni poniżej zera i w śpiworku do +3 troszkę mi stopy zmarzły. Gdy nie było śniegu i miałem czas to zbierałem roślinki na obiad. Raz nazbierałem grzybków, przygotowane z makaronem z Biedry były fantastyczne. Kurczak upieczony przy ognisku był pyszny. Niewiele źródeł z czystą wodą na szlaku. Jura to bogactwo krzemieni, nie mogłem się opanować by nie podnieść czegoś z drogi i nie obejrzeć :-> Zamki, jaskinie, kamieniołomy, lasy, piękne tereny. Wybiorę się tam ponownie kiedyś na jesieni.
Dziękuję za towarzystwo, pozdrawiam.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Awatar użytkownika
kamykus
Posty: 700
Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
Płeć:

Post autor: kamykus »

Chyba pierwszy raz jadłem Boczniaka, pyszny grzyb. Z tymi makaronami z biedronki i kabanosem po prostu miodzio.

Mój śpiwór (-2) dawał radę, ale budziłem się co chwilę, bo całe ciepło wysysała karimata, mimo że to ta najgrubsza z decathlonu, do tego z podłożoną pod nią NRCtą... W tym roku kupuję samopompę! :)

A tu kolejny przykład, że skrót to nie droga krótsza a ciekawsza.
Na fioletowo planowana trasa, chcieliśmy ściąć i zaoszczędzić 20 minut. Wyszło jak zwykle (czerwona linia) wleźliśmy w jakieś bagno i krzaczory jak w Amazonii :D
Czemu ja sie zawsze na to nabieram? :D
Obrazek
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
Awatar użytkownika
Tanto
Administrator
Posty: 1075
Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1743064
Płeć:

Post autor: Tanto »

kamykus pisze:Czemu ja sie zawsze na to nabieram? :D
Ciekawe jak to miejsce jest oznaczone na normalnej mapie topograficznej.
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Awatar użytkownika
kamykus
Posty: 700
Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
Płeć:

Post autor: kamykus »

:)

Obrazek
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
ODPOWIEDZ

Wróć do „Imprezy, wyprawy oraz spacery”