Wyzwanie Szwedzkiej Pochodni!
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Pupa ze mnie nie purysta, ale to najmniej szwedzka ze szwedzkich pochodni jakie widziałem niemniej - wciąż lepsza niż moja (bo nie wkleilem :/ )
Marshall - skąd bierzesz podkład do filmików?
Edyta by mod
Jeśli napis jest żółty to proszę o zmianę.
Marshall - skąd bierzesz podkład do filmików?
Edyta by mod
Jeśli napis jest żółty to proszę o zmianę.
Ostatnio zmieniony 16 wrz 2014, 12:55 przez Bubel, łącznie zmieniany 1 raz.
- Marshall
- Posty: 694
- Rejestracja: 25 lut 2011, 23:27
- Lokalizacja: Gdańsk, Łomża
- Gadu Gadu: 63140
- Tytuł użytkownika: f o t o g r a f
- Płeć:
- Kontakt:
Napisałem że wariacja - groziłem wcześniej, że wykonam.Bubel pisze:pupa ze mnie nie purysta, ale to najmniej szwedzka ze szwedzkich pochodni jakie widziałem niemniej - wciąż lepsza niż moja (bo nie wkleilem :/ )
Marshall - skąd bierzesz podkład do filmików?
Bubel, muza jest z vimeo.
Sent from my Baobab Tree. Marshall® | Adam Marczak
ok - miałem dziś wolny poranek to mogłem sobie pozwolić na wypad do lasu w końcu... (bo moim zdaniem w las bez noclegu to nie ma po co iść... no chyba że na grzyby)
pochodnia zrobiona zgodnie z prawidłami, choć niestety fotorelacja gorzej niż zła, bo żelazko robi zdjęcia lepszej jakości niż mój telefon (a innego aparatu niestety nie miałem :/ ).
Wyszedłem koło 21 na azymut (księżyc już malutki, a las gęsty, więc bez latarki na łbie nie dałbym rady...) przez młodnik świerkowy porośnięty jeżynami kierując się w stronę wyjątkowego paśnika który znalazłem w lesie kilka miesięcy temu. Paśnik ów jest rewelacyjnym miejscem noclegowym - zadaszony eternitem z pięterkiem służącym za magazyn siana dla zwierzaków (i moją sypialnię).
Po dotarciu na miejsce ze smutkiem zauważyłem że WSZYSTKO w okolicy jest wilgotne- NAWET siano w zadaszonym paśniku, każda chromolona gałązka... No ale nic - wziąłem się do roboty- otworzyłem piwko i Apowym fiskarsem uciąłem kawałek bukowego konara z wiatrołomu leżącego nieopodal (30 cm wysokości, 20 cm średnicy). Rozłupałem dziada golokiem na ćwierci i zabrałem się za batonowanie drobnicy. Po bólach związanych z rozpaleniem (jak wspomniałem suche drewno było tylko w moich fantazjach...) otworzyłem drugie piwko i zagotowałem flaki z solidną dawką gałki muszkatołowej i pieprzu. Po konsumpcji wdrapałem się na pięterko i ułożyłem do snu. Stety/niestety na pobliskiej polanie jelenie urządziły sobie rykowisko więc zaśnięcie w tym harmidrze było nie lada sztuką....
Rano dokonałem ciekawego odkrycia - to co brałem w nocy za wyjątkowo upierdliwie bzyczącego komara było tak na prawdę... gniazdem os!. Na szczęście gniazdo było dość małe (wielkości sporej pomarańczy) więc i os było niewiele, niemniej dawno tak szybko nie ogarnąłem swojego majdanu...
Na tym jednak się nie skończyło! W momencie gdy schodziłem z paśnika podjechał samochód.... straży leśnej. Już się "cieszyłem" widokiem mandatu, lub -w optymistycznej wersji - upierdliwej rozmowy dotyczącej zakazu biwakowania w lesie, gdy spostrzegłem, że pasażerem jest znajomy leśnik. Okazało się że panowie tylko wpadli sprawdzić teren bo doszły ich słuchy o kłusownikach w rejonie.
Po kilku minutach kurtuazyjnej gadki zebrałem tyłek w troki i ruszyłem do domu posilając się po drodze grzybami, jeżynami i dzikimi śliwkami znalezionymi na skraju lasu.
coś co można hucznie nazwać "fotorelacją" (sorry za tę jakość - więcej się nie powtórzy) zamieściłem pod linkiem:
pochodnia zrobiona zgodnie z prawidłami, choć niestety fotorelacja gorzej niż zła, bo żelazko robi zdjęcia lepszej jakości niż mój telefon (a innego aparatu niestety nie miałem :/ ).
Wyszedłem koło 21 na azymut (księżyc już malutki, a las gęsty, więc bez latarki na łbie nie dałbym rady...) przez młodnik świerkowy porośnięty jeżynami kierując się w stronę wyjątkowego paśnika który znalazłem w lesie kilka miesięcy temu. Paśnik ów jest rewelacyjnym miejscem noclegowym - zadaszony eternitem z pięterkiem służącym za magazyn siana dla zwierzaków (i moją sypialnię).
Po dotarciu na miejsce ze smutkiem zauważyłem że WSZYSTKO w okolicy jest wilgotne- NAWET siano w zadaszonym paśniku, każda chromolona gałązka... No ale nic - wziąłem się do roboty- otworzyłem piwko i Apowym fiskarsem uciąłem kawałek bukowego konara z wiatrołomu leżącego nieopodal (30 cm wysokości, 20 cm średnicy). Rozłupałem dziada golokiem na ćwierci i zabrałem się za batonowanie drobnicy. Po bólach związanych z rozpaleniem (jak wspomniałem suche drewno było tylko w moich fantazjach...) otworzyłem drugie piwko i zagotowałem flaki z solidną dawką gałki muszkatołowej i pieprzu. Po konsumpcji wdrapałem się na pięterko i ułożyłem do snu. Stety/niestety na pobliskiej polanie jelenie urządziły sobie rykowisko więc zaśnięcie w tym harmidrze było nie lada sztuką....
Rano dokonałem ciekawego odkrycia - to co brałem w nocy za wyjątkowo upierdliwie bzyczącego komara było tak na prawdę... gniazdem os!. Na szczęście gniazdo było dość małe (wielkości sporej pomarańczy) więc i os było niewiele, niemniej dawno tak szybko nie ogarnąłem swojego majdanu...
Na tym jednak się nie skończyło! W momencie gdy schodziłem z paśnika podjechał samochód.... straży leśnej. Już się "cieszyłem" widokiem mandatu, lub -w optymistycznej wersji - upierdliwej rozmowy dotyczącej zakazu biwakowania w lesie, gdy spostrzegłem, że pasażerem jest znajomy leśnik. Okazało się że panowie tylko wpadli sprawdzić teren bo doszły ich słuchy o kłusownikach w rejonie.
Po kilku minutach kurtuazyjnej gadki zebrałem tyłek w troki i ruszyłem do domu posilając się po drodze grzybami, jeżynami i dzikimi śliwkami znalezionymi na skraju lasu.
coś co można hucznie nazwać "fotorelacją" (sorry za tę jakość - więcej się nie powtórzy) zamieściłem pod linkiem:
Ostatnio zmieniony 16 wrz 2014, 16:19 przez Bubel, łącznie zmieniany 1 raz.
no prawie dobrze, gdyby kolega te klocki ustawił stroną zewnętrzna (korą) na zewnątrz a nie do środka. W obecnym układzie szybciej wyszedł Ci piec niż świeca
jeśli przyjąć że świeca to pieniek drewniany przecięty na 4 części piłą motorową to wszystko co dookoła tego to tylko przypomina, to już sam wiesz jak daleko od świecy jesteś
jeśli przyjąć że świeca to pieniek drewniany przecięty na 4 części piłą motorową to wszystko co dookoła tego to tylko przypomina, to już sam wiesz jak daleko od świecy jesteś
- Kopek
- Posty: 1037
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Odkopuje temat. W sumie siedząc na forum wydaje mi się jak by to było wczoraj a tu już pięć lat minęło. Ale do rzeczy. Troszkę biwakuję ostatnio z synem i wystrugałem taki piecyk. To też chyba pochodnia szwedzka więc wrzucam tu.
Najpierw przerąbałem pachnący żywicą pieniek i wydrążyłem w jednej połówce rowek.
[center][/center]
Złożyłem całość z powrotem. Związałem korzeniami sosny i rozpaliłem w środku ogień. Rozpalenie było dosyć problematyczne. Teraz już wiem, że rozpala się pojedyńczymi drobniutkimi smolnymi szczapkami z cierpliwością.
[center]
[/center]
Na koniec trzy świeże krążki z kruszyny, patelnia, jajeczka i pyszny obiadek gotowy
[center][/center]
Do kolejnego bushcraftowania
Najpierw przerąbałem pachnący żywicą pieniek i wydrążyłem w jednej połówce rowek.
[center][/center]
Złożyłem całość z powrotem. Związałem korzeniami sosny i rozpaliłem w środku ogień. Rozpalenie było dosyć problematyczne. Teraz już wiem, że rozpala się pojedyńczymi drobniutkimi smolnymi szczapkami z cierpliwością.
[center]
[/center]
Na koniec trzy świeże krążki z kruszyny, patelnia, jajeczka i pyszny obiadek gotowy
[center][/center]
Do kolejnego bushcraftowania
Ostatnio zmieniony 21 sty 2020, 16:48 przez Kopek, łącznie zmieniany 4 razy.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
- Kopek
- Posty: 1037
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
A teraz?
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
- konradraku
- Posty: 137
- Rejestracja: 02 lis 2017, 12:34
- Lokalizacja: Żyrardów/Warszawa
- Tytuł użytkownika: Leśny MacGyver
- Płeć:
- Kopek
- Posty: 1037
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Ty to zawsze jak w Ameryce. Najlepsze,e największe.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
- hycek
- Posty: 349
- Rejestracja: 04 mar 2016, 14:20
- Lokalizacja: Śląsk
- Gadu Gadu: 3364770
- Tytuł użytkownika: hycek
- Płeć:
hehheKopek pisze:Ty to zawsze jak w Ameryce. Najlepsze,e największe.
porządek musi być,''wszy na stole,ale parami''
swoją drogą w tym miejscu ze zdjęcia już dwa razy szwedzkie ognisko robiłem(gdzieś już wrzucałem)
,,- Mieszczuch jesteś.Twój porządek murami ogrodzony, tam też Twoje mądrości może i co warte. ''