
W ostatnim tygodniu kilka razy wybrałem się w teren pochodzić po lisich tropach ale to nie one były głównym akcentem ostatniego piątku. Jadąc wzdłuż Kanału Piastowskiego w kierunku Zalewu Szczecińskiego na jego środku, ok 300m przede mną zauważyłem powtarzające się dziwne, przerywane kilwatery, daszki coś jak na pagonie sierżanta. Przez lornetkę zauważyłem, że środkiem kanału "coś" płynie wynurzając i zanurzając się. Pierwsze skojarzenie od razu przypomniało mi delfiny ale dopiero po chwili uświadomiłem sobie co naprawdę oglądam. Podjechałem na jakieś 100m i oglądałem nieśmiesznie płynącego morświna - ssaka morskiego ekstremalnie zagrożonego wyginięciem! Gracja ruchów, nieśpieszne zanurzenie, wynurzenie, widok przepiękny.
http://www.morswin.pl/index_base.php?Sc ... ews_ID=808
Pomyślałem więc, że podjadę bliżej i nagram go z komórki. Gdy się z nim zrównałem i zatrzymałem samochód Morświn się zanurzył i nie pokazał.
Szkoda, bo byłoby co oglądać

Cieszę się, że oglądałem coś co mało komu jest dane.
ps
na nabrzeżu kanału było również 4 podróżników jak żywcem wyciętych z Recona których mijałem, Ciekaw jestem czy są na forum i czy również widzieli delfina
