Dźwiedź pisze:Jak kto widział stary film "Lato leśnych stóp" to tam była scena jak sobie sienniki wypychali siankiem.
Może to jest rozwiązanie ?
Jutowy worek tak 2m na 0.7m , na wieczór napchasz byle traw czy kawałeczków gałązek sosnowych. Rano wysypiesz i zwiniesz to do kieszeni i w drogę.
Ktoś już coś takiego próbował ?
Krótka historia:
przedostatniego dnia urlopu na Gotlandii zapakowaliśmy z agentem T. nasze graty do szafek na terminalu i poszliśmy zwiedzać stare miasto biorąc ze sobą ino małe saszetki z dokumentami, kasą i nożem. Plan był taki, że popołudniu/wieczorem wracamy po graty idziemy na sprawdzoną miejscówkę pod miastem (parking, sanitariaty, stoliki, nieopodal fajna miejscówka na rozbicie tarpa) idziemy spać i nazajutrz płyniemy do domu.
Okazało się, iż akurat tego dnia zamykają terminal o jakiejś śmiesznej godzinie typu 15 czy 16. Dotarliśmy tam ok 18/19, nigdzie żywego ducha, nasze bagaże oczywiście w środku. Było dość chłodno i wiał wiatr, więc po krótkiej debacie powyciągaliśmy worki na śmieci z okolicznych śmietników i udaliśmy się na rzeczoną miejscówkę. Wykosiliśmy naszymi Morkami trawę i upchaliśmy do worów. Noc ze względu na pizgający wiatr spędziliśmy na tych prowizorycznych siennikach w kiblu dla niepełnosprawnych

Wnioski:
- nóż to narzędzie - bez nich wypchanie sienników zajęłoby nam o wiele dłużej;
- porządne, mocne worki na śmieci nadają się na siennik;
- wypychanie rzeczonych zajmuje trochę czasu - trzeba rzucić do środka sporo materiału żeby było wygodnie;
- siennik musi być spory, bo inaczej trzeba spać "na embriona" i z komfortu spania nici;
- wypychanie worka 2x0,7 zajmie dużo czasu i nie jest to zabawa na "teraz, zaraz trzeba to zrobić"
- jako alternatywa, gdzie człowiek ma czas (i nie ma wyjścia

) taka opcja jest spoko.
Reasumując - gdybyśmy mieli większe worki komfort spania byłby bardzo dobry. Izolacja od podłoża jest fantastyczna (w kiblu były kafelki

). Jednak czas jaki trzeba poświęcić na wykonanie takich sienników jest wg. mnie zbyt duży. Jakby w okolicy było pole ze snopami siana ten aspekt byłby do pominięcia - tutaj mówię o sytuacji, gdzie mieliśmy do dyspozycji pseudołąkę, na której chwasty nie dorastają wyżej jak 30/50 cm.