Przygotowanie roweru do sezonu.
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 01 lut 2008, 02:11
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Tytuł użytkownika: DD Hammocks
- Kontakt:
- Prowler
- Posty: 782
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
- Lokalizacja: Białystok
- Tytuł użytkownika: motórzysta
- Płeć:
lakieru ? icon_twisted
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 01 lut 2008, 02:11
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Tytuł użytkownika: DD Hammocks
- Kontakt:
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
-
- Posty: 274
- Rejestracja: 10 cze 2013, 10:18
- Lokalizacja: południe
- Tytuł użytkownika: pseudonim Loretta
- Płeć:
Może pytanie nie w dobrym temacie, bo mój sezon trwa cały rok
Pytanie do Szanownego hejtyniety'ego, bo jego opinia rozpaliła me pożądanie, ale każdego kto próbował prosiłbym o opinię.
Brudpur. Pokazałeś, to zacząłem googlować i szukać. Niestety u mnie jest niedostępny. Nigdzie. Od małych BHP/chemia gosp. aż do Castoramów.
Czy opłaca się kupować go przez np portale aukcyjne? Wychodzi wtedy ok 18zł/1L. Czy przy takiej cenie już lepiej skorzystać z innych, dostępnych na miejscu środków? Jakich?
Pytanie do Szanownego hejtyniety'ego, bo jego opinia rozpaliła me pożądanie, ale każdego kto próbował prosiłbym o opinię.
Brudpur. Pokazałeś, to zacząłem googlować i szukać. Niestety u mnie jest niedostępny. Nigdzie. Od małych BHP/chemia gosp. aż do Castoramów.
Czy opłaca się kupować go przez np portale aukcyjne? Wychodzi wtedy ok 18zł/1L. Czy przy takiej cenie już lepiej skorzystać z innych, dostępnych na miejscu środków? Jakich?
- Młody
- Posty: 895
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
tre33, pochodź po okolicznych knajpach, 80% lokali tego używa na kuchni
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
- Michal N
- Posty: 1186
- Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Gadu Gadu: 9361862
- Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
- Płeć:
Podziałałem trochę przy rowerze i uszlachetniłem napęd.
Przeszedłem na kasetę 9cio rzędową, co za tym idzie zmieniłem łańcuch i manetkę. No i zmieniłem korbę na Hollowtecha. Przy okazji wymieniania pancerzy i linek, puściłem pełny pancerz. Nie chciało mi się babrać w rozwiercanie przelotek, więc przyłapałem na tyrtytki. Myślałem, że może być problem z wyregulowaniem, ale szybko poszło. Na koniec doszły pedały platformowe Poszło sporo kasy, ale jak już miałem z tyłu xt-ka, to się nie będzie marnował
Aaa, i opony zmieniłem na zwijane i przesmarowałem piasty W przyszłym roku bym jakieś lekkie koła zaplótł.
Muszę powiedzieć, że gdyby nie ksiażka Zinna i porady w necie, to bym się nie ogarnął.
Przeszedłem na kasetę 9cio rzędową, co za tym idzie zmieniłem łańcuch i manetkę. No i zmieniłem korbę na Hollowtecha. Przy okazji wymieniania pancerzy i linek, puściłem pełny pancerz. Nie chciało mi się babrać w rozwiercanie przelotek, więc przyłapałem na tyrtytki. Myślałem, że może być problem z wyregulowaniem, ale szybko poszło. Na koniec doszły pedały platformowe Poszło sporo kasy, ale jak już miałem z tyłu xt-ka, to się nie będzie marnował
Aaa, i opony zmieniłem na zwijane i przesmarowałem piasty W przyszłym roku bym jakieś lekkie koła zaplótł.
Muszę powiedzieć, że gdyby nie ksiażka Zinna i porady w necie, to bym się nie ogarnął.
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
Najlepsze stojaki do regulacji są ze szczypiec nastawnych samoblokujących (Morsy), kawałka rurki PCV i gąbki/karimaty/plastra silikonu. Spawamy takie szczypce do dużego kątownika, kątownik do ściany a w szczęki rurka osłonięta gąbką. Świetnie się sprawdza i jest bardzo uniwersalne.
Chloru - nie chce gasić Twojego zapału, ale przejście z 8 na 9tkę jest IMHO krokiem w tył. Znaczy niby masz jedno przełożenie więcej, ale koszty obsługi znacząco wzrastają. Choćby najtańszy sensowny łańcuch to już nie 24zł a ponad 70. A prawda jest taka, że bardziej od ilości biegów liczy się ich rozpiętość. Sam się dałem złapać w tą pułapkę i jak mam być szczery jeżeli tylko wpadną mi jakieś fajne manetki na 8b to robię downgrade.
Chloru - nie chce gasić Twojego zapału, ale przejście z 8 na 9tkę jest IMHO krokiem w tył. Znaczy niby masz jedno przełożenie więcej, ale koszty obsługi znacząco wzrastają. Choćby najtańszy sensowny łańcuch to już nie 24zł a ponad 70. A prawda jest taka, że bardziej od ilości biegów liczy się ich rozpiętość. Sam się dałem złapać w tą pułapkę i jak mam być szczery jeżeli tylko wpadną mi jakieś fajne manetki na 8b to robię downgrade.
Śląskie Knifesession - każdy pierwszy czwartek miesiąca w barze Dixie w Katowicach, start 17.00
Szczypiec nie brałem pod uwagę... Na pewno nie mogę do ściany montować ze względu na niezbyt dużo miejsca w garażu. Bardziej stawiam na mobilność i demontaż. Ale fotkę możesz wstawić tego rozwiązania - może użyję ich do swojej wersji projektu...hejtyniety pisze:Najlepsze stojaki do regulacji są ze szczypiec nastawnych samoblokujących (Morsy), kawałka rurki PCV i gąbki/karimaty/plastra silikonu. Spawamy takie szczypce do dużego kątownika, kątownik do ściany a w szczęki rurka osłonięta gąbką. Świetnie się sprawdza i jest bardzo uniwersalne.
[...]
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
- Prowler
- Posty: 782
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
- Lokalizacja: Białystok
- Tytuł użytkownika: motórzysta
- Płeć:
tak z ciekawości ktoś z forumowych rowerzystów ma oc na rowerownie czy też oc w życiu obejmujący rowerownie ? Parę nieciekawych przypadków słyszałem i tak się zastanawiam czy ktoś o tym wogle myśli przed rozpoczęciem sezonu.
(swoją drogą żyjemy w dziwnym kraju w którym sprawca kolizji czy wypadku jeśli jest pieszym lub rowerzystą dostanie odszkodowanie czy nawet rentę z polisy poszkodowanego kierowcy ,a kierowca żeby odzyskać pieniążki za uszkodzone auto musi się sądzić ze sprawcą - taki klimat )
(swoją drogą żyjemy w dziwnym kraju w którym sprawca kolizji czy wypadku jeśli jest pieszym lub rowerzystą dostanie odszkodowanie czy nawet rentę z polisy poszkodowanego kierowcy ,a kierowca żeby odzyskać pieniążki za uszkodzone auto musi się sądzić ze sprawcą - taki klimat )
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
- Prowler
- Posty: 782
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
- Lokalizacja: Białystok
- Tytuł użytkownika: motórzysta
- Płeć:
Zirkau, nieprawda można dostać odszkodowanie w pewnych warunkach i to bez gadania. Ale to nie ten temat
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
Za ubezpiecznie OC + NNW dla rowerzysty płaciłem coś koło 20 zł na rok. Tyle, że to bez sensu, bo nie jeżdżę po to, żeby powodować wypadki, tak więc nigdy się nie przydało, więc przestałem płacić składkę. Przy odrobinie oleju w głowie ciężko jest zrobić jakieś duże straty rowerem.
Śląskie Knifesession - każdy pierwszy czwartek miesiąca w barze Dixie w Katowicach, start 17.00
- GawroN
- Posty: 649
- Rejestracja: 18 kwie 2012, 20:11
- Lokalizacja: Chorzów / Śląsk
- Gadu Gadu: 1519631
- Tytuł użytkownika: Szczupły blondyn
- Płeć:
W sumie nie zgodzę się - w ubiegłym roku facet stłukł mi reflektor w aucie i uszkodził mechanizm skrętnych świateł w tym reflektorze - w sumie jakbym celowo kopnął w lampę to tez to uszkodzę, więc np. rowerzysta podczas wywrotki też. Koszt naprawy to było ca. 6000 zł.
Całe życie z wariatami
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
- Prowler
- Posty: 782
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
- Lokalizacja: Białystok
- Tytuł użytkownika: motórzysta
- Płeć:
O kurcze ciekawe podejście. Kierowcy aut chyba też nie mają na celu powodowanie zdarzeń drogowych i każdy twierdzi że uważa a jednak OC się przydaje. A czy rowerem można spowodować duże straty? Mi się wydaje, że tak. Ostatnie dwie sprawy o których słyszałem idą o duże pieniądze (drogie auto do kasacji - wina rowerzysty, połamane ręka pieszej i walka o rentę - wina rowerzysty). W pierwszym przypadku właściciel auta ma problem bo rowerzysta jest niewypłacalny, w drugim- rowerzysta będzie z dużym prawdopodobieństwem płacił rentę przez ładnych parę lat. Takich przypadków jest masa
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
- Prowler
- Posty: 782
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
- Lokalizacja: Białystok
- Tytuł użytkownika: motórzysta
- Płeć:
Zirkau, zgadza się. Uważam, że każdy powinien mieć takie ubezpieczenie.
Ps. Do tego moim zadaniem sprawca zdarzenia nie powinien otrzymywać kasy z polisy poszkodowanego tylko dlatego, że spowodował zdarzenie jadąc rowerem czy idać pieszo
Ps. Do tego moim zadaniem sprawca zdarzenia nie powinien otrzymywać kasy z polisy poszkodowanego tylko dlatego, że spowodował zdarzenie jadąc rowerem czy idać pieszo
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
I właśnie doszliśmy, że wszyscy się zgadzają na dodatkowy podatek od tego, że coś może się spaprać. Brawo Panowie, brawo.
Gawron - jak zepsuł to musi naprawić, czy ma ubezpieczenie czy nie. Z twojego punktu widzenia jako poszkodowanego nie ma to znaczenia.
Prowler - dynamika działań przy prowadzeniu pojazdu i koszty konsekwencji późniejszego wypadku są zdecydowanie inne, jakby ktoś starym maluchem rozbił warty 300 k zł wóz to zwyczajnie byłby nieściągalny, stąd ubezpieczenie.
Ubezpieczenia których nie kontroluje państwo (np. obowiązkowe OC auta) mają na tyle niewielkie kwoty i taki śmieszny zakres odpowiedzialności, że naprawdę trzeba uważnie czytać umowy i dobrze przemyśleć wybór. Ja właśnie sprawdziłem swoje OC - jednak nie 20 a 45 zł (20 było za ubezpieczenia od strat zrobionych przez zwierzęta egzotyczne, stąd pomyłka). Natomiast suma ubezpieczenia to 45 tyś zł i tylko do tej kwoty odpowiedzialność ponosi ubezpieczyciel, próźniej już musisz dopłacać z własnej kieszeni.
Na razie udało mi się w nikogo ani w nic nie wjechać, więc jednak zdrowy rozsądek zamiast ubezpieczenia się sprawdza. Wystarczy myśleć co się robi.
Gawron - jak zepsuł to musi naprawić, czy ma ubezpieczenie czy nie. Z twojego punktu widzenia jako poszkodowanego nie ma to znaczenia.
Prowler - dynamika działań przy prowadzeniu pojazdu i koszty konsekwencji późniejszego wypadku są zdecydowanie inne, jakby ktoś starym maluchem rozbił warty 300 k zł wóz to zwyczajnie byłby nieściągalny, stąd ubezpieczenie.
Ubezpieczenia których nie kontroluje państwo (np. obowiązkowe OC auta) mają na tyle niewielkie kwoty i taki śmieszny zakres odpowiedzialności, że naprawdę trzeba uważnie czytać umowy i dobrze przemyśleć wybór. Ja właśnie sprawdziłem swoje OC - jednak nie 20 a 45 zł (20 było za ubezpieczenia od strat zrobionych przez zwierzęta egzotyczne, stąd pomyłka). Natomiast suma ubezpieczenia to 45 tyś zł i tylko do tej kwoty odpowiedzialność ponosi ubezpieczyciel, próźniej już musisz dopłacać z własnej kieszeni.
Na razie udało mi się w nikogo ani w nic nie wjechać, więc jednak zdrowy rozsądek zamiast ubezpieczenia się sprawdza. Wystarczy myśleć co się robi.
Śląskie Knifesession - każdy pierwszy czwartek miesiąca w barze Dixie w Katowicach, start 17.00
- Prowler
- Posty: 782
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
- Lokalizacja: Białystok
- Tytuł użytkownika: motórzysta
- Płeć:
oj chyba żyjemy w innej rzeczywistości. Przy ubezpieczeniu odzyskujesz pieniążki za poniesione straty prawie ,że od razu. Przy jego braku jest to proces długotrwały, kosztowny i bardzo często zakończony niepowodzeniem (np. komornik umarza postępowanie z powodu braku środków itp). Czy to dodatkowy podatek ? Skoro zmotoryzowani użytkownicy są zobowiązani płacić OC w razie popełnienia szkód to dlaczego nie inni użytkownicy ?hejtyniety pisze: właśnie doszliśmy, że wszyscy się zgadzają na dodatkowy podatek od tego, że coś może się spaprać. Brawo Panowie, brawo.
Gawron - jak zepsuł to musi naprawić, czy ma ubezpieczenie czy nie. Z twojego punktu widzenia jako poszkodowanego nie ma to znaczenia.
dynamika inna ale z góry zakładanie ,że straty będą niższe toi spore naciągnięcie. Skoro zakładamy ,że kierowca taniego auta będzie niewypłacalny przy zniszczeniu auta drogiego to tym bardziej należy założyć taką niewypłacalność przy rowerzyściehejtyniety pisze:Prowler - dynamika działań przy prowadzeniu pojazdu i koszty konsekwencji późniejszego wypadku są zdecydowanie inne, jakby ktoś starym maluchem rozbił warty 300 k zł wóz to zwyczajnie byłby nieściągalny, stąd ubezpieczenie.
życzę Ci aby tak pozostało ale tak jak już pisałem każdy uczestnik ruchu zakłada ,że mu zdrowy rozsądek umożliwi uniknięcia kolizji czy wypadków ale jakoś do nich dochodzi.hejtyniety pisze:Na razie udało mi się w nikogo ani w nic nie wjechać, więc jednak zdrowy rozsądek zamiast ubezpieczenia się sprawdza. Wystarczy myśleć co się robi.
ps.2012rok "Rowerzyści spowodowali 5,7% wypadków, w których zginęły 152 osoby (6,1%), a rannych zostało 1 631 osób (4,2%), z czego z winy rowerzystów doszło do 129 wypadków, w których poszkodowani byli piesi (2% ogółu wypadków z pieszymi): w ich wyniku 2 osoby zmarły, a 138 pieszych zostało rannych."
należy dodać ,że nie ma tu niezgłoszonych zdarzeń bo rowerzyści często dają nogę z miejsc zdarzenia
edit.
ps2. w 2014 roku rowerzyści byli na 2-gim miejscu sprawców wypadków (6,2%) po kierowcach osobówek. Co ciekawe mimo ,że motocykliści spowodowali prawie o połowę mniej zdarzeń (3,6%) to różnica w zabitych jest niewielka (rowerzyści 146 motocykliści 151) a różnica w "ranach" jest olbrzymia (motocykliści 1061 rannych , rowerzyści 1716 rannych).
Pada tu argument dynamiki i powodowanych przez nią szkód. A są to tylko statystyki wypadków (bez kolizji). Na mnie te liczby robią wrażenie.
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
Ale popłynąłeś ogólnikami..
1. Szybciej odzyskuje pieniążki poszkodowany a nie sprawca. Sorki, ale mam płacić za to, że jak będę nieodpowiedzialnie jeździł to ktoś szybciej dostanie kase? Bo przecież działa to wyłącznie kiedy wypadek jest z mojej winy i ma wyrównać straty poszkodowanemu. Oczywiście z punktu widzenia poszkodowanego ma to sens, ale to nie poszkodowany płaci za ubezpieczenie.
2. Tu nie ma zakładać, zwykle tak jest - jak kogoś stać na lepsze auto to zwyczajnie je kupuje i nim jeździ. Znam może 3 osoby które uszkadzając auto za 300 k zł byłyby w stanie wypłacić gotówkę z konta i ją zwrócić.
3. Skoro firmy ubezpieczeniowe działają i mają się dobrze to znaczy, że obowiązkowe ubezpieczenia są przede wszystkich dochodem dla nich a nie "naprawiaczem szkód". Obowiązkowe ubezpieczanie wszystkich od wszystkiego to nic innego jak płacenie haraczu. Wypadki się zdarzają, ubezpieczenie tego nie zmieni. Kasa z ubezpieczenia nie przywróci też zdrowia czy życia, więc jednak zdrowy rozsądek jest ważniejszy na drodze.
4. Wiem jak ludzie jeżdżą na rowerach i wiem, że większość osób które miały wypadki (niezależnie czy ze swojej winy czy z winy innego uczestnika ruchu) na rowerach sami sobie na nie zapracowali - sorki, ale zapieprzanie na krechę ze słuchawkami na uszach po chodniku z wydzieloną ścieżką rowerową nie jest bezpieczne. Tak samo jak bezwzględne respektowanie swojego pierwszeństwa na drodze w wielu przypadkach nawet nie dając możliwości kierującego pojazdem czy pieszemu zauważenia rowerzysty. Sucha statystyka jest w tej dyskusji bezwartościowa. Równie dobrze można napisać, że przyczyną 100% wypadków była zbyt duża prędkość - przecież jakby wszystko stało to wypadków by nie było.
1. Szybciej odzyskuje pieniążki poszkodowany a nie sprawca. Sorki, ale mam płacić za to, że jak będę nieodpowiedzialnie jeździł to ktoś szybciej dostanie kase? Bo przecież działa to wyłącznie kiedy wypadek jest z mojej winy i ma wyrównać straty poszkodowanemu. Oczywiście z punktu widzenia poszkodowanego ma to sens, ale to nie poszkodowany płaci za ubezpieczenie.
2. Tu nie ma zakładać, zwykle tak jest - jak kogoś stać na lepsze auto to zwyczajnie je kupuje i nim jeździ. Znam może 3 osoby które uszkadzając auto za 300 k zł byłyby w stanie wypłacić gotówkę z konta i ją zwrócić.
3. Skoro firmy ubezpieczeniowe działają i mają się dobrze to znaczy, że obowiązkowe ubezpieczenia są przede wszystkich dochodem dla nich a nie "naprawiaczem szkód". Obowiązkowe ubezpieczanie wszystkich od wszystkiego to nic innego jak płacenie haraczu. Wypadki się zdarzają, ubezpieczenie tego nie zmieni. Kasa z ubezpieczenia nie przywróci też zdrowia czy życia, więc jednak zdrowy rozsądek jest ważniejszy na drodze.
4. Wiem jak ludzie jeżdżą na rowerach i wiem, że większość osób które miały wypadki (niezależnie czy ze swojej winy czy z winy innego uczestnika ruchu) na rowerach sami sobie na nie zapracowali - sorki, ale zapieprzanie na krechę ze słuchawkami na uszach po chodniku z wydzieloną ścieżką rowerową nie jest bezpieczne. Tak samo jak bezwzględne respektowanie swojego pierwszeństwa na drodze w wielu przypadkach nawet nie dając możliwości kierującego pojazdem czy pieszemu zauważenia rowerzysty. Sucha statystyka jest w tej dyskusji bezwartościowa. Równie dobrze można napisać, że przyczyną 100% wypadków była zbyt duża prędkość - przecież jakby wszystko stało to wypadków by nie było.
Śląskie Knifesession - każdy pierwszy czwartek miesiąca w barze Dixie w Katowicach, start 17.00
Ale jakie wyższe straty może zrobić rowerzysta? To raczej niedostosowanie prędkości do warunków i głupi bład, że zamiast rozpierd....ć rower to rozwalasz własne auto na drzewie albo lecisz na czołówkę.Prowler pisze: dynamika inna ale z góry zakładanie ,że straty będą niższe toi spore naciągnięcie.
To jak z kierowcą TiRa. Nie ładnie to mówić, ale to prawda: że gdy ktoś gwałtownie wtargnie pod koła takiego zestawu, to lepiej jest, żeby kierowca nie hamował. Bo w przypadku hamowania, niemal pewnym jest, że zniszczysz więcej istnień niż próbujesz ratować. Zestaw się złoży i zmiecie przy okazji niewinną rodzinę z pasa na przeciwko.