Jak pewnie zauważyliście po alkoholu włącza mi się syndrom babciny i karmie (nie tylko jedzeniem ) wszystkich to chciałbym się zapytać jakie macie pomysły na tanie żywnie dużych ilości osób.
Nie ukrywam, że mniej interesują mnie same przepisy a bardziej naczynia/sposoby na wyżywienie dużej liczby osób. Na pewno sprawdzą się znane i lubiane węgierskie nocniki, nieśmiertelne żeliwne pieczonkowce, czy patyki z kiełbaską. Ale może macie jeszcze jakieś propozycje?
Liczę na Was!
: 24 gru 2012, 14:43
autor: Młody
Może po prostu korytko ?
Tanie to to nie jest, ale z odrobiną wyobraźni idzie całkiem przyjemne i w miarę przystępnej cenie zanabyć.
: 24 gru 2012, 15:14
autor: hejtyniety
to jeszcze powiedz jak mam to przygotować na ognisku
: 24 gru 2012, 15:41
autor: Młody
Nie pisałeś nic o ognisku ;p Ale jakby się uprzeć... wcześniej przygotować i tylko odgrzewać. Np w domu przygotowujesz gar ciaperkapusty, gotujesz pierogi które potem odgrzewasz na patelni, pieczone ziemniaki zrobisz na miejscu kwestia padliny... Krupnioki z kapustą kiszoną przygotować w domu i potem na ruszt, wuszty to wiadomka, jakieś większe kawałki padliny to już problem, ale coś z drobiu ?
: 24 gru 2012, 15:45
autor: hejtyniety
To jeszcze napisz w czym to robić
: 24 gru 2012, 16:14
autor: rob30
hejtyniety pisze:To jeszcze napisz w czym to robić
Wsad do koryta najlepiej w dole ziemnym. Zdaje się, że Wolfshadow to ćwiczył na swoim zlocie. Tylko korytka nie miał
: 24 gru 2012, 16:39
autor: thrackan
W przypadku gotowania potraw o lepkości i grudkowatości gulaszu oraz tzw. "pulpy", dobrze sprawdza się zwykłe, czyste, najlepiej nowe, wiadro ze sklepu ogrodniczego. Oraz oczywiście dłuuuga łycha/patyk do mieszania potrawy.
: 25 gru 2012, 12:43
autor: hejtyniety
Dół ziemny dobrym pomysłem jest, trzeba dopisać do listy
Zastanawiam się jeszcze nad wykorzystaniem pojemnika gastronomicznego , jako, że jest prostokątny będzie bardziej pakowny, można kupić wersje z uchwytami czy też dokupić pokrywki. Pytanie tylko, czy trudy ogniskowe nie przepalą cienkiej blachy?
: 25 gru 2012, 13:22
autor: MlKl
Taki pojemnik może być substytutem korytka, da się w nim również ugotować zupę. Z gulaszem już bym się wahał. To cienka blacha, przypalić łatwo. Ale też się da, trzeba tylko mocno uważać.
hejtyniety pisze:jakie macie pomysły na tanie żywnie dużych ilości osób.
Nie ukrywam, że mniej interesują mnie same przepisy a bardziej naczynia/sposoby na wyżywienie dużej liczby osób
My używamy na zawodach ot takiego sobie emaliowanego garnuszka, który postawiony na czteropalnikowej kuchence pokrywa wszystkie cztery palniki. Niezastąpiony do Chili con Carne i żurku czy zalewajki na 60-70 osób. Zdjęcie wygrzebię po świętach. Ma toto około 40-50 l. pojemności, kupiony przez kolegów dla Kielecko Radomskiej Grupy Strzeleckiej. Zazwyczaj przechowywany u mnie ze względu na pełnioną w grupie funkcję (obsługa kuchni).
: 01 mar 2013, 12:54
autor: Bubel
Wpadł mi do głowy pewien pomysł... miałem z tym styczność tylko raz więc nie będzie szczegółów, ale idea jest szczytna
gęś w glinie
oddziabujesz gęsi główkę, patroszysz, smarujesz od środka solą, nadziewasz warzywami, ziołami, boczkiem itp, po czym zszywamy zrobioną dziurę.
teraz HARDKOR:
-wersja szybka dla niebrzydliwych: nie skubiesz i w pióra wcierasz glinę do uzyskania warstwy grubości 2-3 cm.
-wersja cywilizowana (której miałem okazję spróbować) obskubujesz jak sie da, i robisz skorupe glinianą
gąskę (kulkę gliny?!) wrzucamy do żaru ogniska na 2-3 h
na czuja wyjmujemy (DUBLA NIE BĘDZIE!) tłuczemy glinę, która odpada wraz z piórami (bądź ich resztkami) i częścią skóry
efekt? idealnie upieczone/uduszone aromatyczne mięcho i warzywa. żarcia dla batalionu (no.... tak z 10 do 15 osób)
// edyta: łeb ucinamy krótko, a szyję odcinamy od reszty. efekt? mamy jeszcze gęsią szyję na zrobienie zajefajnej zupki dzięki które wyżywimy już Tym daniem 20-25 osób (zupę gotujemy na ognisku w którym już piecze się gąska)
: 02 mar 2013, 10:24
autor: swiety
gdzieś widziałem fotkę gotowania dla większej ilości osób w aluminiowej bańce na mleko ale nie wiem jak z jej trwałością
: 02 mar 2013, 12:05
autor: Qasz
wiadro, wiadro, jeszcze raz wiadro.
35 L i z głowy masz całą harcerską drużynę
: 02 mar 2013, 16:18
autor: wolf78
Qasz dobrze prawi zdarzało mi się gotować w ocynkowym wiadrze dla większej watahy nie przypaliło się nic smakowało i wszyscy byli zadowoleni.
Pomysł podpatrzony podczas imprezy w zaprzyjaźnionym kole łowieckim, gotowałem tak do czasu zakupienia kociołka 35l.
: 02 mar 2013, 18:14
autor: hejtyniety
Mi podoba się pomysł gęsi, głównie dlatego, że nie trzeba tachać ze sobą wiadra czy kociołka
będzie trzeba spróbować na jakimś lokalnym wypadzie z kurą na przykład
: 02 mar 2013, 19:11
autor: Mr.Bogus
Kura w glinie to stary cygański sposób.
Pieczenia z piórami nie polecam - bo potem capi pierzem - ale fakt pióra pięknie odchodzą.
Przed pakowaniem w glinę najlepiej owinąć folią aluminiową.
Dawno temu kilka "zabłąkanych" kurek tak zakończyło swój żywot - jak jeszcze takowe po wsiach samopas chodziły.
: 03 mar 2013, 15:07
autor: Bubel
Qasz i Wolf78 - wiadro ok - ale tylko emaliowane lub nierdzewne:. google for it:
Naczynia ocynkowane używane są często w gospodarstwie na wsi. Należy podkreślić, że cynk jest toksyczny i nie może być stosowany do pokrywania naczyń mających styczność z żywnością. W normalnej, czystej zimnej wodzie cynk nie ulega żadnym reakcjom, dlatego też w sprzedaży znajdują się głównie wiadra ocynkowane, których wolno używać wyłącznie do zimnej wody. W żadnym wypadku nie można ich stosować do mleka. Ta uwaga odnosi się szczególnie do gospodarstw na wsi. Nie można również ani przygotowywać, ani przetrzymywać w nich żadnych napojów, a szczególnie kwaśnych; cynk rozpuszcza się w kwasach i może spowodować ostre zatrucia.
: 03 mar 2013, 15:48
autor: Qasz
Bubel, w sumie masz rację, tylko emalia bo w takim gotowałem, nierdzewki chyba bym nie użył nawet jak bym miał, bo mi się cieńka wydaje i chyba by się potrawy przypalały, ocynk j.w. - niedopuszczalny
: 03 mar 2013, 16:02
autor: wolf78
Bubel ma racie
Qasz nie przypalało się nic a nic zdrowe pewnie nie było ale co jest zdrowe w dzisiejszych czasach
Na chwilę obecną mam kociołek węgierski i też jest ok
: 03 mar 2013, 18:44
autor: blambek
Tak dla ścisłości cynk to nie to samo co ocynk. Ale również szkodliwe.
: 03 mar 2013, 18:58
autor: Qasz
blambek,
wyciąg z wiki:
Stal ocynkowana jest to stal zabezpieczona przed korozją poprzez nałożenie warstwy cynku.
Powłoka cynkowa chroni stal przez wiele lat i nie wymaga konserwacji. Ponadto można przedłużyć jej trwałość oraz nadać wyrobom pożądane walory estetyczne przez pokrycie ocynkowanej powierzchni dodatkową powłoką lakierniczą lub malarską.
nie jestem madafakiem z chemii ale powłoka cynkowa na stali = stal ocynkowana
popraw mnie jeśli się myle bo zgłupiałem o.O
[ Dodano: 2013-03-03, 19:03 ]
wolf78 pisze: mam kociołek węgierski
ehh jak mnie kiedy będzie stać to zamienię moje wiadro <buja w obłokach> :->
: 03 mar 2013, 19:40
autor: Bubel
jak będę kedyś wystarczająco szalony, to do mojego 7l kociołka zeliwnego na trójnogu przymocuje wieeeelki balon z helem i bede z nim chodzic (nawet zdejmowanie go z ogniska trzeba uskuteczniać w dwie osoby... :/ )
co do tematu: jeśli mamy doczynienia z obozowaniem stacjonarnym (np. zlot) to dobrze byłoby zrobić na starcie kuchnię obozową z prawdziwego zdarzenia po prostu? pobawić się w murarza....
największa grupa dla której realnie miałem okazję gotować to 15 osób. w takiej sytuacji klasyczny duży garnek na trójnogu podwieszony sprawował się odpowiednio. Jakakolwiek większa skala to już chyba kosmos :/ kiedyś w jednym z programów Cejrowskiego widziałem że indianie rozpalają ogniska w duuuużych dołach ziemnych, na bambusowym stelażu ponad ogniskami układają żarełko szeroko pojęte w ilościach na całą wioskę (100-200 osób?) przykrywają kolejnym "rusztem" pokrytym liścmi, zasypują ziemią. po x godzinach mają ucztę.
Wydaje mi się że trzeba rozważyć przy większej grupie opcję kanibalizmu skoro zbyt wiele gąb do wyżywienia icon_twisted icon_twisted icon_twisted icon_twisted
: 04 mar 2013, 16:46
autor: swiety
Bubel pisze:
co do tematu: jeśli mamy doczynienia z obozowaniem stacjonarnym (np. zlot) to dobrze byłoby zrobić na starcie kuchnię obozową z prawdziwego zdarzenia po prostu? pobawić się w murarza....
największa grupa dla której realnie miałem okazję gotować to 15 osób. w takiej sytuacji klasyczny duży garnek na trójnogu podwieszony sprawował się odpowiednio. Jakakolwiek większa skala to już chyba kosmos :/ kiedyś w jednym z programów Cejrowskiego widziałem że indianie rozpalają ogniska w duuuużych dołach ziemnych, na bambusowym stelażu ponad ogniskami układają żarełko szeroko pojęte w ilościach na całą wioskę (100-200 osób?) przykrywają kolejnym "rusztem" pokrytym liścmi, zasypują ziemią. po x godzinach mają ucztę.
Wydaje mi się że trzeba rozważyć przy większej grupie opcję kanibalizmu skoro zbyt wiele gąb do wyżywienia icon_twisted icon_twisted icon_twisted icon_twisted
ale potrawki ani zupy tak nie ugotujesz tylko mięso
nie mogę znaleźć na yt tego odcinka gdzie piecze nogę jelenia ale idea jest ta sama