Strona 1 z 8

idealna racja żywnościowa

: 25 lis 2008, 09:18
autor: mgr_scout
Tak ostatnio zgłębiam temat różnych racji żywnościowych i ciekaw jestem co w/g was powinna zawierać idealna racja żywnościowa - powiedzmy dla turysty na 24 h, który jednak nosi wszystko na plecach i po schroniskach zbytnio nie sypia ;)
Czy np powinno być jakieś danie główne, konserwy, batony, suszone mięso/owoce etc. Czy w takiej racji powinny być gadżety typu papier toaletowy, guma do żucia, łyżeczka?

Podobny temat założyłem na tactical.pl ale że nie wszyscy są tu i tu a ciekaw jetem jak największej ilości opinii :)

Sam też już mam kilka pomysłów ale jeszcze nie do końca przemyślanych.. także sam wypowiem się wkrótce :)

: 25 lis 2008, 10:26
autor: Rzez
Papier toaletowy wg mnie lepiej jest pakować osobno, mniej z tym roboty, poza tym, przystosowanie organizmu do hormonogramu dnia następuje po kilku dniach.

Guma do żucia, miętusy etc. - zazwyczaj podczas chodzenia je się coś większego rano i wieczorem, więc praktycznie po żarciu myje się żęby. Ale w sumie racja z rana zostanei otwarta, więc dobrze żeby była tam guma lub dwie.

Jedzenie - preferowałbym mieszanki proszkowe jakieś, a nie konserwy (waga + objętość i trudność w pakowaniu).

Zupa mleczna z rana - różne mieszanki zbóż (pszenica, owies, żyto etc.) Do tego świetnymi dodatkami są np. ziarna sezamu (bardzo poprawiają smak), ziarna slonecznika (sporo kalorii), amarantus (mało miejsca zajmuje, polepsza wł. odżywcze), orzechy - bardzo polepszają smak, rodzynki - im więcej tym lepiej, ziarna kokosowe - polepszają smak, zawsze to jakaś odmiana. Warto dodać olej sezamowy, sam w sobie jest smaczny, a poza tym, jest odżywczy.

"Obiad" (spożywany na koniec dnia). Kuskus i zupka chińska, różne pomysły z puree lub granulatem sojowym.

Batony - tylko takie, ktore zawierają dużo węglowodanów (czyli najlepiej dla dzieci), chałwa etc. 2-3 na dzień.

Warto dorzucić kabanosy, do podjedzenia po południu podczas dłuższego postoju.

Łyżka niepotrzebna, po co nosić x razy łyżkę, skoro mozna mieć jedną. Nie dość, że minimalnie lżej, to jeszcze nie mnożysz bytow ponad miarę (zawsze to trochę mniej syfu w środowisku:).

Obowiązkowo trochę czekolady gorzkiej.

: 25 lis 2008, 12:27
autor: Leander
Moja prywatna racja żywnościowa na 24h, pakowana w jeden duży strunowy woreczek.

-paczka kabanosów zapakowana próżniowo (nie zamoknie, nie zepsuje się, a satysfakcja wgryzania się w mięcho jest nieziemska w lesie :mrgreen:)
-dwie czekolady milka (nie zamoknie, i nawet roztopiona nie wypłynie)
-dwa batony muesli
-paczuszkę bakalii (mieszanka orzechów, migdałów, rodzynków, i co tam jeszcze się znajdzie)
-opakowanie pasztetu (nie w puszce, tylko w takim sreberku jakby)
-opakowanie sucharów
-dwa gorące kubki o tym samym smaku (zazwyczaj cebulowe :mrgreen:)
-zupka chińska (dla makaronu)
-dwie saszetki herbaty
-saszetki z cukrem
-paczka chusteczek higienicznych

+ w wariancie zimowym dwa razy więcej herbaty bo dochodzi parzenie jej w termosie na cały nadchodzący dzień.

Nie jest to oczywiście szczyt technologii ani bardzo rozbudowana pełnowartościowa dieta, niemniej aktualnie mnie satysfakcjonuje, i zawiera w sobie praktycznie wszystko czego wymagam, czyli:

1) śniadanko na szybko w postaci sucharów z pasztetem i kabanosami oraz słodkiej do bólu herbaty
2) coś do przegryzienia na szybko w drodze (batony i mieszanka z bakalii)
3) Dużego łatwo przyswajalnego kopa energetycznego (czekolady oraz mieszanka bakalii)
4) Ciepłą i zapychającą kolację czyli zupka chińska wzmocniona gorącymi kubkami i rozkruszonymi na mączkę sucharami jako koagulantem i talarkami kabanosa :mrgreen: Popijane na noc herbatką :mrgreen:

Jakieś uwagi/porady?

: 25 lis 2008, 13:40
autor: Dąb
Dla turysty, jakiego? Co musi wziąć na plecy żarcia na tydzień i więcej? Czy dla takiego, który ma możliwość odwiedzenia, co 2 dni sklepu?
Przypuśćmy, że zabieramy porcje jedzenia na tydzień, gotowanie tylko na kuchence, przykładowa dzienna racja. Główne dwa posiłki, obiad bardziej, jako przegryzka, papier czy łyżeczka są nie potrzebne, lepiej nosić osobno.
Śniadanie:
Coś na mleku np.: płatki owsiane100-150G plus mleko 50gram+rodzynki albo orzechy czy inne ziarna 50gr+10-20grcukru, ewentualnie kupione musli 150-200gr+mleko 50gr+10-20g cukru
Obiad np.: sezamki 200gr albo chałwa 200gr
Kolacja kasza gryczana albo kuskus albo 100gr+100gr suszonej kiełbasy albo suszonego mięsa albo pemmikanu + sos 30gr, szczypta soli
Do tego 2 torebki herbaty + 20gr cukru i jedna tabletka musująca multiwitaminy, do tego 100gr jakiejś przegryzki w marszu np. rodzynki, landrynki ewentualnie jakaś mieszanka orzechów i ziaren.
Kaloryczność takiej racji to około 2500kcal.
Jeżeli pieniądze nie grają roli to liofilizaty będą ideałem.


gr= grosz , gram to "g"

: 25 lis 2008, 15:32
autor: mgr_scout
Uścislając.. chodzi o rację typu MRE czy eska.. kupuje pakiet i ide z tym w teren :) przyjmijmy założenie że idziemy na tydzień, bez dostępu do sklepu..

widzę że jedni preferują mleczną inni gorzką czekoladę.. czemu tak?

: 25 lis 2008, 15:50
autor: Rzez
W domu smakoszem gorzkiej czekolady za bardzo nie jestem, ale w terenie o dziwo nabiera smaku :) Kiedyś zabierałem mleczne itp., ale postanowiłem sprawdzić gorzką (wyczytałem w kilku starych książkach polskich himalaistów) i tak już pozostało. Jest też o tyle lepsza, że dłużej można ja wcinać - za szybko się nie rozpuści, a z tego co pamiętam z lekcji biologii to część cukrów jest wchłaniana już w jamie ustnej. Dłuższe rozpuszczanie - lepiej zaspokaja głód, można się delektować smakiem etc. ;) Oprócz tego, gorzka jest chyba najbardziej kaloryczna.

Druga przyczyna dosyć prozaiczna - trudniej się rozpuszcza jak jest ciepło i nie mamy płynu po otwarciu.

: 25 lis 2008, 16:21
autor: Valdi
Wydaje mi sie, ze trzeba uwzglednic pore roku, jezeli jest to zima, to do plecaka wedruje u mnie pewiem specyfik....slonina...nie zamarza na kosc nawet przy -25(ponizej pewnie tez, ale osobiscie nie sprawdzalem).
A poza "specyfikiem" to oczywiscie cos , co da mi zapas energii i przy okazji nie zabije waga.
Wiec na 24 godziny mi wystarcza: 100g czekolady (gorzka)
chleb razowy 150g
slonina 150g
mieszanka orzechow i rodzynek 100g
2 chinskie zupki +2 saszetki herbaty

: 25 lis 2008, 16:26
autor: Rzez
A przy okazji sucharów - na krótsze wypady tak jak pisał Leander - wraz z pasztetem - pycha!. Na dłuższe wypady/zabieramy więcej sprzętu, lepiej zabrać podpłymyki, ponieważ suchary i np. wafle ryżowe są twarde i kruche, łatwo się łamią i mamy same okruchy potem. Ciężko jest je tez upchnąć, a żarcie w proszku wypełnia zakamarki plecaka ;)

: 25 lis 2008, 17:01
autor: w0jna
Nie zgodzę się że gorzka jest najbardziej kaloryczna. Im więcej cukru tym więcej kalori, czyli najwięcej kcal ma biała i ja taką preferuje, ale głównie z takiego powodu że lubię.

: 25 lis 2008, 21:02
autor: Dąb
w0jna pisze:Nie zgodzę się że gorzka jest najbardziej kaloryczna. Im więcej cukru tym więcej kalori, czyli najwięcej kcal ma biała i ja taką preferuje, ale głównie z takiego powodu że lubię.
Czyżby:
Czekolada biała - 530 kcal
Czekolada deserowa - 531 kcal
Czekolada gorzka - 554 kcal
Czekolada kawowa - 526 kcal
Czekolada mleczna - 549 kcal
cytat z http://www.zdrowy.tarnow.pl/czeko-czeko-czekolada/


Gorzka czekolada ma najwięcej spośród czekolad węglowodanów, magnezu, potasu, żelaza i nie zawiera wcale lub bardzo niewiele cukru. Specjaliści od żywienia uważają ja za najlepiej przyswajalne, skoncentrowane źródło energii. I dobrze ją mieć pod ręką po treningu czy w chwilach, kiedy czujesz, że siły cię opuściły. Według badań naukowców czekolada zapobiega miażdżycy i zakrzepom, bo ziarna kakaowe napełnione są flawonoidami, które z kolei są substancjami hamującymi procesy utleniania ‘złego’cholesterolu”,chroniąc nas przed miażdżycą i nowotworami.
Pomagają tez zwalczyć infekcje, pilnują mięsni i naczyń krwionośnych tak by nie tworzyły się w nich zakrzepy. Poza tym zawarte w ziarnie kakaowym polifenole obnizają ciśnienie krwi. Naukowcy doszli tez do wniosku ze osoby, które regularnie jedzą lub piją czarną czekoladę o 50 % rzadziej umierają na zawał.
Dzięki zawartości alkaloidu teobrominy pobudza pracę nerek jako łagodny środek moczopędny znakomicie je oczyszczając. Niech to będzie informacja dla osób mających skłonności do infekcji dróg moczowych.
Dietetycy polecają gorzką czekoladę z orzechami lub owocami, bo za jednym zamachem dostarcza więcej tłuszczów roślinnych i antyoksydantów. Najlepiej jest zjeść kawałek na deser po ciężko strawnym posiłku, lub popijając kawę schrupać dwie kostki, zwiększy to wydzielanie żółci niezbędnej do trawienia tłuszczów.Bomba energetyczna

: 25 lis 2008, 21:55
autor: Leander
Bardzo dużo ma czekolada z pełnymi orzechami, a jeszcze więcej ma milka kremowa- 609kcal :)

: 25 lis 2008, 22:41
autor: w0jna
Niech będzie, ja opierałem moją tezę o to że jak miałem 3 czekolady takie same, gorzką, mleczną, białą to na opakowaniu najwięcej miała biała. Ale jak widac to coś oszukane było.

: 26 lis 2008, 00:40
autor: Leander
Starczy że czekolada była innego producenta, o innej recepturze ;)

: 26 lis 2008, 19:10
autor: mgr_scout
gwoli uzupełnienia.. pieczenie podpłomyków itp odpada.. to ma być racja typu - odgrzej, zjedz i idz dalej.. taki mini-max ;) minimum szykowania - maksimum energii :)

: 26 lis 2008, 21:58
autor: Snick
Jak już wspomniano skład racji na 24h mocno zależy od pory roku. Latem mniej kaloryczne, orzeźwiające żarcie oparte na węglowodanach, zimą wysokokaloryczne zawierające więcej tłuszczy (zimą spalamy więcej energii, a gram tłuszczu jest kilkakrotnie wydajniejszy od grama cukru). Pozatym zimą koniecznie jeden ciepły posiłek. W moim wypadku wygląda to zwykle tak:

lato:
-1/3 chleba krojonego, dżem i pasztet w małym plastkiowym pojemniczku, mleko skondensowane słodzone w tubce (co prawda mniej kcal niż w czekoladzie -330-400kcal/100g, ale bardziej zapycha i można nim smarować chleb, nie roztapia sie i łatwo zamknąć)
-sucha kiełbasa/kabanosy, opakowanie rodzynek do gryziena w trasie
-danie główne na wieczór: kuskus/ryż z sosem w proszku/warzywkiem i resztką pokrojonej suchej kiełbasy
-1-2l wody z cytryną i cukrem w butelce

zima:
-1/2 chleba krojonego, 100g smalcu ze skwarkami :mrgreen: , mleko skondensowane w tubce, sól do smalcu
- 6 plastrów boczku wędzonego , paczka rodzynek/chałwa 100g, 2 czekolady (awaryjnie)
- danie główne na wieczór: kasza gryczana z boczkiem i roztopionym smalcem (<- w tym momencie dietetycy wysyłają mordercę do mojego mieszkania :-P ), 2 czojsy amino
-1l mocnej herbaty w termosie + dorabiana w trasie

Jem i żyje, a więc działa ;-)

: 27 lis 2008, 09:02
autor: mgr_scout
jakie to jest orzeźwiające żarcie ? :mrgreen:

: 27 lis 2008, 10:25
autor: Gryf
Vibovit i oranżada w woreczku ze słomką. :mrgreen: ;)

: 27 lis 2008, 10:46
autor: PA
Idealna racje żywnościowa to:
- śniadanie: jajka smażone na boczku, sałatka z pomidorów
- obiad: stek wołowy z pieprzem zielonym, serem rokpol, frytki stekowe (albo dietetycznie ryż brązowy), sałatka, kieliszek Pinotage lub Malbec.
- kolacja: łosoś wędzony 150-200g, grzanki z masłem czosnkowym, sałata, pomidor, ogórek, cytrynka, kieliszek chilijskiego Chardonnay.
Wieczorem może szklaneczka dobrego irlandzkiego whiskey.

A jak nie ma tego co powyżej to pozostaje liofilizat, batony i woda. Nic więcej nie potrzeba.

: 27 lis 2008, 11:52
autor: wolfshadow
Gryf pisze:oranżada w woreczku ze słomką
kurcze napiłbym się klasyka :lol:

: 27 lis 2008, 12:37
autor: Tresor
PA pisze:Wieczorem może szklaneczka dobrego irlandzkiego whiskey.
no ba,nie ma jak % :)

u mnie wyglada to tak
sniadanie byle co aby zapchac zoladek,czesto chodze z lyzka w dloni po kolesiach i wyjazdam im :)

obiad: kociolek lowicza HIT ZEZONU
po obiedzie w trasie karkowka na ognisku ( pelen lans)
kolacja i ogolnie zarcie wieczorno-nocne,kielbasa,boczki i inne cuda na kiju nad ogniskiem popijane szklanka wody ognistej
to jest opcja lajtowa na wyjazdach spontanowych

nie chce mi sie rozpisywac co sie zre jak jedziemy w miejsca gdzie zamieszkuje zlo,Rzez byl i widzial co jemy:D

: 27 lis 2008, 15:29
autor: mgr_scout
PA - jakie batony? :)

: 27 lis 2008, 18:35
autor: Valdi
PA, Ty arystokrato! :mrgreen:

: 27 lis 2008, 19:59
autor: Morg
PA pisze:Idealna racje żywnościowa to:
- śniadanie: jajka smażone na boczku, sałatka z pomidorów
- obiad: stek wołowy z pieprzem zielonym, serem rokpol, frytki stekowe (albo dietetycznie ryż brązowy), sałatka, kieliszek Pinotage lub Malbec.
- kolacja: łosoś wędzony 150-200g, grzanki z masłem czosnkowym, sałata, pomidor, ogórek, cytrynka, kieliszek chilijskiego Chardonnay.
Wieczorem może szklaneczka dobrego irlandzkiego whiskey.
Zapomniales doliczyc sporej dawki angielskiej flegmy do tego ;]

: 27 lis 2008, 20:54
autor: w0jna
Zależy jaką kto lubi. Niektórzy preferują bawarską, inni jeszcze francuską ;-)

: 27 lis 2008, 23:18
autor: Dąb
Czytałem dzisiaj trochę o zesłańcach syberyjskich, i przypomniałem sobie rozmowę z takim człowiekiem a dokładnie część o jedzeniu, więc to, co oni spożywali nie zaspokajało ich zapotrzebowania kalorycznego nawet w ¼ , a pomimo to pracowali bardzo ciężko, oczywiście było to bardzo wyniszczające dla organizmu, jednak część na takiej diecie ciągnęła lata. Zmierzam do tego, że ważniejszą kwestią od dostarczenia ogromnej ilości kalorii które potrzebujemy podczas wędrówki z ciężkim plecakiem, czyli około 4000 kcal pewnie dostarczymy połowę tego, jest lekkie oszukanie organizmu i spowodowanie tego że będziemy czuli się syci, czyli ważną rolę mogą ogrywać tzw. wypełniacze w stylu kaszy itp. z resztą energii potrzebnej podczas wysiłku organizm poradzi sobie znakomicie, najpierw zacznie spalać wszystko co nie potrzebne. W starych komórkach zalega tzw. białko złogowe, ulega one zużyciu w pierwszej kolejności. Pochłaniane są też wszelkiego rodzaju ogniska zapalne, martwe fragmenty tkanek, później organizm weźmie się za tkankę tłuszczową. Więc nawet jak przez okres miesiąca będziemy dostarczać połowę albo nawet mniej potrzebnych kalorii, wyjdzie nam pewnie to na dobre.