Ślęża - wyjazd.
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Hiskiasz
- Posty: 273
- Rejestracja: 29 gru 2010, 19:44
- Lokalizacja: Poznań
- Tytuł użytkownika: Rafał
- Płeć:
Fajne okolice. Kiedyś zrobiłem numer. Bardzo chciałem pojechać w góry, ale jak to zrobić by nikt się o tym nie dowiedział. Zima była i w chacie by się wkurzali. Wybrałem się więc na Ślężę (najbliższa większa góra od Poznania) w trakcie tygodnia w tajemnicy przed wszystkimi. Wstałem o 5 rano, po cichu schowałem pościel i wyszedłem przez okno. O 7 rano byłem na dworcu głównym w Poznaniu i około 11 w Sobótce. Zapyatłem jednej pani gdzie jest wejście na Ślężę. Pani pokazała ale bardzo gorąco odradzała mi wchodzenie zimowe, mówiąc że może mi się coś stać. Mimo wszystko poszedłem w góry idąc po kolana w śniegu i szukając czerwonego szlaku na drzewach owianych śniegiem. Wszedłem na szczyt. W schronisku wypiłem herbatę z sokiem malinowym i zjadłem kanapki jakie miałem uszykowane na zajęcia na uczelni
Wróciłem do Poznania wieczorem. Nikt się nawet nie domyślił.
Do dzisiaj pamiętam klimat tej góry z tego dnia, mimo że było to ponad 20 lat temu. Figury pogańskiego kultu pośród wiejącego wiatru zacinającego śniegiem i zupełne bezludzie o tej porze roku (to był grudzień). Ponury klimat.
Dzisiaj sobie myślę, że było w tej wyprawie jednak trochę głupoty. Gdyby faktycznie coś mi się stało, to nikt by nie miał pojęcia gdzie mnie szukać. Góra co prawda niezbyt wymagająca i ścieżka na szczyt niezbyt trudna, ale mimo wszystko. Złamac nogę zawsze można.

Do dzisiaj pamiętam klimat tej góry z tego dnia, mimo że było to ponad 20 lat temu. Figury pogańskiego kultu pośród wiejącego wiatru zacinającego śniegiem i zupełne bezludzie o tej porze roku (to był grudzień). Ponury klimat.
Dzisiaj sobie myślę, że było w tej wyprawie jednak trochę głupoty. Gdyby faktycznie coś mi się stało, to nikt by nie miał pojęcia gdzie mnie szukać. Góra co prawda niezbyt wymagająca i ścieżka na szczyt niezbyt trudna, ale mimo wszystko. Złamac nogę zawsze można.
Survival to sztuka przetrwania w przyrodzie, ale to czy przetrwamy ostatecznie zależy od Wszechmogącego Stwórcy i Pana tej przyrody (Psalm 121)
-------
www: http://rafaldlugosz.prv.pl/ZD/ZD.html
-------
www: http://rafaldlugosz.prv.pl/ZD/ZD.html