Strona 1 z 1

Poprawka z Kościelca (prawie zimowa)

: 02 maja 2012, 11:15
autor: Driver
Z racji majówki i nadmiaru czasu zgadaliśmy się z kumplem co by może zajrzeć w Tatry. Jak pomyśleli tak zrobili wolne na piątek załatwili i pojechali. Na cel padł Kościelec z racji tego że Krzychu pierwszy raz w Tatry jechał czyli bez napinki na spokojnie choć po głowie deptały mi Rysy :mrgreen: . Podróż zleciała gładko słonko prażyło przez szybę i w końcu dojechali.
Po lekkim przepakowaniu ognia do Murowańca wiedzieliśmy że będzie ciepło ale nie aż tak, jak się klara rozpędziła z obdarzaniem nas promieniami to myśleliśmy że się zagotujemy w naszych ciemnych ubraniach.

Po dotarciu do schroniska i szybkim meldunku mały spacerek z rekonesansem na jutrzejszy cel, jak się szło po sypkim śniegu no cóż momentami lądowaliśmy po same j..a :D ubaw był nie ziemski. Wczesnym rankiem wymarsz i śniadanko nad Czarnym Gąsienicowym i spokojnie na górę warunki troszkę ciężkie co jakiś czas zapadaliśmy się i trzeba było uważać na zsuwy które co jakiś czas schodziły i leciały aż do samego stawu. Po ciężkich bojach w końcu szczyt i wielka radość Krzycha i moja bo niektóre odcinki jeżyły włosy (to był dopiero początek). Pod szczytem dogonił nas Maciek z Mszany Dolnej wspólne focenie zdobywców lekki popasik na górze w miedzy czasie jakaś akcja Topr-u na Koziej Przełęczy.

W końcu czas na zejście które nie było bardzo przyjemne sypało się już z każdym krokiem słońce nie było naszym sprzymierzeńcem. Po moim paaaaru metrowym zjeździe zastanawiałem się czy nie warto było zabrać liny.Po dotarciu na przełęcz Karb stwierdziliśmy że nie chcemy zaliczyć zjazdu na dupie do stawu i usłyszenia o sobie w wiadomościach i zejście poszło w stronę Zielonej Doliny Gąsienicowej i lekkim zapadającym się spacerkiem do schroniska gdzie padliśmy jak kawki, i stwierdzenie Krzycha jak by wiedział na co się porywa to by się pierońsko zastanowił (bardziej w stronę nie poszedł)

Na następny dzień miał być Kasprowy wyciągiem i na spokojnie zejście szlakiem do Kuźnic ale w noc tak zaczęło wiać że mało nas z pokoju nie wydmuchło, na Kasprowym pędził prawie 100 na h i wyciągi stanęły :-/ , zmiana planów na spokojnie z poparzonym dziobem od słońca przez Dolinę Jaworzynki do domu. Wnioski czasami warto zabrać linę i krem z pierońsko dużym filtrem :mrgreen: :mrgreen: pozbyłem się połowy skóry na gębie.

Poniżej link do foci w całości robione przez Krzycha

https://plus.google.com/photos/10196406 ... 0505475041

: 02 maja 2012, 13:16
autor: Młody
Ładnie podreptaliście 8-)

: 02 maja 2012, 20:11
autor: miśka
heh, gdybym się nie wybrała nad... morze to pewnie byśmy się spotkali na szlaku. A już na pewno w Murciu na naleśnikach ;)

buty nie przyciasne w okolicach palców?
mnie tego rodzaju chodaki nie mogą przypasować... ;/

: 02 maja 2012, 20:27
autor: kamykus
Super klimatyczne fotki, muszę się w końcu wybrać w Tatry.

: 02 maja 2012, 21:35
autor: Driver
miśka pisze:heh, gdybym się nie wybrała nad... morze to pewnie byśmy się spotkali na szlaku. A już na pewno w Murciu na naleśnikach ;)

buty nie przyciasne w okolicach palców?
mnie tego rodzaju chodaki nie mogą przypasować... ;/
Na następny raz będzie jakaś zapowiedź wypadu ten zrodził się na wariackich papierach :mrgreen: ,co do butów to są stricte do wspinaczki zimowo-lodowej i było w za pierońsko ciepło komfort w tych butach to od -10 do około -20 stopni pana Celsjusza :mrgreen: w zależności jak komu marzną stopy, także na takie warunki jakie mieliśmy będę musiał sprawić sobie coś cieńszego.
Jeśli chodzi o ciasność w palcach to taki but musi być odpowiednio większy normalnie noszę 43-44 ten jest 45 chodzi o to że jak byś miała kopać rakami w lód średnio licząc 9h to odkuła byś sobie paznokcie :mrgreen: . Więc dobry sprzedawca który zna się na butach i na wspinaniu jest na wagę złota.

A co do jedzenia w schronie to polecam wątróbkę z ziemniakami i surówką, niebo w gębie pewnie gdyby nie było tyle luda to bym objechał talerz jęzorem tak smakowało :mrgreen: :mrgreen: i wcale nie drogo całe 16 zł szczęścia.

: 04 maja 2012, 21:05
autor: Apo
Ło mamo! Ja tu się zachwycam słonkiem i ciepłem a tu.. śnieg :D Ale krajobrazy piękne, winszuję łazęgi :)