Grzyby zbieram w ciągu całego roku, także zimą, nie uważam by było to coś niezwykłego. Niektórzy dziwnie mi się przyglądali dzisiaj gdy rankiem poszedłem do lasu na grzyby, w nocy mróz -22 C, 7 cm warstwa zmrożonego śniegu, ale to same zalety zimy: nie ma komarów, kleszczy, konkurencji ze strony ludzi. Nie sztuką jest nazbierać kosz grzybów w pełni sezonu, zimą jest to trudniejsze ale możliwe, jeśli wiemy gdzie i co szukać.
Niewiele jest gatunków jadalnych które możemy w tym czasie znaleźć, zbieram więc wszystkie jakie znam. Spostrzegawczość to jedna z cech ludzi lasu.
Najbardziej cenię sobie boczniaka, w nastepnej kolejności zimówkę, ucho bzowe, gasówkę, wodnichę i łyczaka, o ile jest wybór :-/
Przy takich warunkach jak dzisiejsze poszukiwałem grzybów w lesie liściastym, na pniach martwych drzew można znaleźć boczniaka, ucho bzowe, zimówkę, łyczaka. Boczniaka wypatrzyłem na martwym wiązie na wysokości ok. 4 m, ucho bzowe w zaroślach dzikiego bzu, zimówkę na pniach wierzb i wiązów. Są to gatunki które przez kilka lat pojawiają się na tym samym pniu co roku o tej samej porze.
Gąsówkę i wodnichę szukamy w ściółce, o ile nie ma śniegu.
Dzisiejsze grzybobranie:
https://picasaweb.google.com/1019613054 ... Lutego2012#