
Było ciekawie, sympatycznie, towarzysko.
Ja naznosiłem do domu drewienek. kolorowego slamu, mosiężnych klamerek i kółeczek, pogadałem z Brodkiesem, Przeszczepam, Parthagasem, chłopami z Kanu.pl... Warto było.
Pojawił się też sympatyczny akcent reconowy pod postacią Hejniety i jego dwulicowej przyjaciółki (zdjęciach na dole strony). Ja niestety nie miałem okazji z Hejniety się zobaczyć. Widocznie się rozminęliśmy.
http://www.handmadeknives.pl/index.php/topic,394.0.html