Po górach z reguły po prostu maszeruję. Wspinam się tylko po skałkach a to całkiem co innego przecież niż góry. Zdarzy mi się czasem podbiec tu i tam ale to nadal tylko wymóg chwilowej potrzeby. Aż tu dałem się namówić na poważne zawody.

W miniony weekend wziąłem udział w IV Tatrzańskim Biegu Pod Górę. Poleciałem właściwie bez żadnego przygotowania, do tego trochę chory i po naprawdę ciężko przepracowanym tygodniu więc 172. miejsce z czasem 1h 24 min nie jest chyba takie złe. Nie wiem ilu wystartowało. Zapisanych było 340, ukończyło 297 zawodników. Jako człowiek zupełnie zielony dopiero po biegu przemyślałem, że taktycznie mogłem to rozegrać lepiej, ale co tam... i tak z byłem lepszy od znajomych (i własnego ojca), którzy też startowali

Trasa: Rondo W Zakopanem - Kuźnice - Kasprowy wierch. Przynajmniej zwieźli już kolejką.
Ktoś z forumowiczów może też biegł? Albo startował w podobnych biegach? Albo też biegach w stylu anglosaskim?