Ciek pisze:...Pewne rzeczy można krytykować, warto przy tym jednak mieć jakieś przynajmniej względne pojęcie o temacie. Krytyka polowania i myśliwych jest bez sensu. To tak jak krytykować komornika za to, że ściąga należności... Tak samo myśliwy realizuje plany, a plany są opiniowane przez gminy i zatwierdzane przez nadleśniczego. Zatem to jednostka samorządu terytorialnego oraz nadleśniczy odpowiadają za kształt planu łowieckiego, a myśliwi je wykonują i w tym momencie dochodzimy do sedna, czyli do kasy. Myśliwi nie tylko odwalają brudną robotę za darmo ale też do interesu dopłacają. Jeśli zabrakłoby myśliwych i nie było polowań to nie oznacza wcale, że zwierzaki żyłyby jak u Pana Boga za piecem, wręcz przeciwnie! Skoro plan musi być, a populację należy regulować, szkodom rolniczym zapobiegać itp. itd. to myśliwych zastąpiliby urzędnicy – egzekutorzy, którzy tak samo by strzelali do zwierzaków, dokarmiali je, dbali o infrastrukturę itp. itd. z tą tylko różnicą, że nie tylko by nie opłacali do interesu ale ciągnęli kasę z naszych podatków.
Stosunki zwierzęta – ludzie to nie jest kwestia polowań tylko cywilizacji. Jeśli troszczysz się o zwierzaki to powinieneś mieć żal o to, że żyjesz:) Poza tym warto poczytać czemu służy gospodarka łowiecka i jakie są obowiązki dzierżawców obwodów łowieckich, wbrew obiegowym opiniom nie chodzi tylko o strzelanie. Krytukując cokolwiek trzeba zaproponować alternatywę. Sama krytyka to malkonenctwo. Ja osobiście nie widzę lepszej alternatywy niż istniejący system, chyba, że się weźmie i ludzi wybije jakimś wirusem czy tam czymś. Nie zrozum mnie źle, ja wiem o co ci chodzi, tylko dyskretnie staram się ciebie nakierować na właściwą drogę do sedna problemu. Też bym chciał żyć w świecie pełnym zwierząt itp. niestety, te dwie rzeczy, nasze życie oraz świat pełen zwierząt są nie do pogodzenia.
Hm... Nie wiedziałem, że ci biedni, nieszczęśliwi myśliwi zostają zmuszeni do polowań na skutek istnienia PLANÓW! I jeszcze muszą do tego dopłacać! Nie mogę sobie tez jakoś wyobrazić urzędników, którzy z braku myśliwych, w godzinach pracy urzędów uganialiby się w garniturach po lasach, strzelając do zwierzyny, by wykonać PLANY! Czy aby Cię fantazja nieco nie poniosła
Ciek? Poza tym mam prawo do tego, by pewne rzeczy i zjawiska krytykować, bo jestem wolnym człowiekiem i żyję w kraju, który póki co jeszcze odrobinę wolności mi zostawia. Mylisz się bardzo twierdząc, że krytyka to malkontenctwo - to wynik realnego spojrzenia na świat i na problemy, które dla większości populacji ludzkiej są bardzo dalekie, tak jak daleko odeszła ona od natury. To natura jest doskonałym systemem, a nie stworzona przez nas cywilizacja, której tak bronisz. Wytłuczmy zwierzynę, wytnijmy lasy, bo takie jest przeznaczenie ludzkości i jej wola. Tylko co wtedy? Czy nie sądzisz, że dziś natura zaczyna wypłacać nam należność za grzechy cywilizacji, za wycinane rabunkowo lasy, za ginące gatunki, za zanieczyszczenie atmosfery i inne patologiczne zjawiska towarzyszące rozwojowi ludzkości. Pamiętaj, że człowiek jest jednym z elementów natury, a burząc równowagę, sam zaczyna odczuwać jej zachwianie. Są na ten temat setki artykułów, książek, dyskusji, więc nie ma sensu wszystkiego Ci tłumaczyć. I proszę, nie kieruj mnie na właściwą drogę, bo moja już dawno została wytyczona i jak sądzę - znajduje się po jasnej stronie mocy.
Puchalsw - kiełbasę lubię, łowieniem ryb brzydzę się, bo nie lubię zadawać bólu żyjącym istotom, które odczuwają go tak jak my. Jednak jeść muszę, ale tu jest różnica w podejściu do takich spraw między mną, a
Ciekiem - gdybym był głodny - zabiłbym, bym się najeść. Zauważ jednak, że myślistwo wymaga zamożności - broń, amunicja, odzież, sejf na broń, jej konserwacja - to wszystko kosztuje niemałe pieniądze. Łowiectwem zajmują się więc ludzi dobrze usytuowani, a to nie tłumaczy potrzeby zabijania zwierzyny. Zachowuję szacunek do myśliwych, bo takie mają poglądy i potrzeby, ale zgadzać się z nimi nie muszę, tak jak nie muszę na razie zabijać, by żyć.
edit: taki OT nam się zrobił, więc może przenieś dyskusję do nowego wątku.