Strona 1 z 1

Najazd mazowszan na podlasie

: 04 sie 2011, 15:59
autor: Prowler
Jak w temacie. Troszkę z Armatem podyskutowaliśmy na ircu i urodził się pomysł "pospacerowania" po puszczy Knyszyńskiej.Termin to 12-14.08.2011 Z tego co Armat ustalił ze stolycy pociąg startuje w piątek o godz. 21.15 a w Białymstoku jest o 23.44. Dalszy plan jest taki ,że używając mojego urządzenia do przemieszczania się udajemy się do Supraśla. Jeśli będzie taka potrzeba to się zrobi dwa kursy. Następnie odbijamy od miasta pieszo na tyle aby spokojnie móc sie zintegrować i pozbyć najcięższych elementów ekwipunku. icon_twisted. Dwa następne dni będą poświęcone na dość intensywny marsz. Ale bez obaw. To nie zawody i jeśli uznamy ,że mamy chęć paść tam gdzie stoimy i przespać sie do rana to tak też się stanie bez najmniejszego ciśnienia. Cel na sobotę jest dość ciekawy. Mianowicie spotkać takie o to stwory:

Obrazek

Obrazek

A sobotnia noc jeśli Duch Puszczy pozwoli spędzimy na albo pod wieżą widokową ;)
Obrazek

Obrazek

I też istnieje szansa spotkania różnych stworków.
Niedziela to powrót do Supraśla (tu jest przewidziany spory odcinek)
Wszyscy chętni mile widziani.


ps. Tytuł może z deko mylący ale jeśli ktoś z innej części naszego pięknego kraju niż Mazowsze chciałby się z nami przespacerować to również zapraszamy.

: 08 sie 2011, 17:34
autor: Armat
Ja czekam na ostateczne potwierdzenie urlopu, mam nadzieje, ze nie bede musial w ostatniej chwili isc do pracy :-|

Jakby ktos jeszcze z Warszawy chcial sie wybrac, albo z Lodzi (obowiazkowa przesiadka w Wawie), niech daje znac i razem sie wybierzemy w piatek :mrgreen:

: 08 sie 2011, 19:58
autor: Lisu
Zapraszamy zapraszamy :-D Dodam że zdjęcia umieszczone przez Prowlera zrobiliśmy na wiosennym wypadzie, te stadko nadal gdzieś tam się pasie, sam niedawno widziałem ale mniejsze. W planie pierwsza noc na kresowej wsi i ognisko do rana,można się przespać w domku jak ktoś chce, wiadomo po podróży nie będziemy od razu napierać. Reszta wypadu powinna być bajeczna :D

: 09 sie 2011, 14:18
autor: Armat
Wlasnie sie dowiedzialem ze, w sobote musze pracowac :-(
Nici z mojego wyjazdu w ten weekend.

: 12 sie 2011, 16:20
autor: Prowler
no nic nie wyszło z najazdu. Ale podlascy miłośnicy żubra i ducha puszczy jak zawsze zwarci i gotowi ruszają w "nieznane" :mrgreen:

: 12 sie 2011, 17:47
autor: Lisu
Właśnie, duch puszczy i żubry czekają ;-) Także do następnego razu, szykujcie się. A my tymczasem już wybywamy !

: 16 sie 2011, 10:30
autor: Prowler
Słów kilka o tym jak było:
Piątek. Zgodnie z planem było biesiadowanie przy ognisku. Króciutka przechadzka po okolicy. Spotkanie z miejscowym gangiem motocyklowym ;). I wykopki celem pozyskania ziemniaczanego wkładu do ogniska. Przy ognisku towarzyszyła nam rodzina Lisa w trzyosobowym składzie (pozdrawiam serdecznie) . Duch puszczy pokazał swoje obalające oblicze 8-).

Sobota. Mimo nie do końca dobrego stanu psycho-fizycznego pewnej części łazików wyruszyliśmy po godzinie 12. Trasa wiodła wśród typowych podlasko-kresowych widoków czyli pola i łąki a na około las. Zapachy unoszące się nad świeżo skoszonymi polami nie do opisania. Czasem miałem wrażenie ,że cofnąłem się w czasie. Drewniane chatki, chylące się ku ziemi płoty i brukowana droga. Mimo usilnego wypatrywania żubrów nie udało się spotkać ,ale sarny to i owszem. Pod koniec wędrówki wśród pól zastała nas burza. Deszczu było niewiele ale grzmiało i błyskało solidnie. W miejscu noclegowym (wieża widokowa Pierekał) byliśmy przed godziną 19. Szybko zmorzył nas sen. Komarów było bardzo dużo i nie umilały nam snu. Noc była bardzo ciepła. Tego dnia przeszliśmy ok. 30 km. Szliśmy ok 5 h.

Niedziela. Przebudziłem się dość wcześnie i co raz zerkałem na otaczającą polanę czy przypadkiem jakiś stwór się nie wyłonił. Nie było nam jednak dane zobaczyć jakichś mieszkańców pobliskiego lasu (a w okolicy tej są i wilki i rysie i żubry o innych stworach nawet nie wspomnę). W drogę ruszyliśmy około godz. 9 w kierunku naszej wschodniej granicy. Szło sie dużo przyjemniej i łatwiej niż dnia poprzedniego. Początkowo trasa wiodła leśnymi duktami. Mijaliśmy parę prawie opuszczonych wiosek. Gdzie nie gdzie tylko stały wypasione bryki na numerach rejestracyjnych z drugiego końca polski czy ze stolycy. Zapas wody uzupełniliśmy właśnie w jednej z takich wioseczek z przydrożnej studni. Woda była zimna i wyśmienita. Dłuższy postój zrobiliśmy w miejscowości Kruszyniany. Ze zwiedzania meczetu (4 zł od osoby) zrezygnowaliśmy na rzecz dodatkowego piwa w jednym z zajazdów. W trakcie raczenia się szlachetnym płynem dogoniła nas burza od której uciekaliśmy już od jakiegoś czasu. Następnie był zalew Ozierany. Mieliśmy wielką nadzieję na kąpiel lecz brzegi były niedostępne ze względu na trzciny i pokrzywy a każda wolna od roślin miejscówka zajęta była przez wędkarza. Później był marsz terenami przygranicznymi w kierunku Krynek. Na parkingu przy szosie spotkaliśmy przesympatycznego Pana który zaproponował podwózkę do Krynek. Stary harcerz i emerytowany wojskowy (również pozdrawiam). Dowiedzieliśmy się od niego gdzie można spotkać wilki w okolicy. Dalej z Krynek do Szudziałowa cisnęliśmy asfaltem. A następnie w zapadających ciemnościach do miejsca z którego wyruszyliśmy.(księżyc był niesamowity). Na miejsce dotarliśmy ok godz. 21. Tego dnia zrobiliśmy jakieś 60-65 km. Marszu było jakieś 9 h.

zdjecia

edit. Jak bym coś pokręcił to poprawcie mnie ;)

: 16 sie 2011, 14:36
autor: Armat
Piekny wypad :mrgreen: Szkoda, ze nie udalo mi sie dotrzec :(
Widze, ze wiekszosc to raczej tereny polne, niz lesne?

: 16 sie 2011, 14:55
autor: Lisu
Prowler pisze:Mimo nie do końca dobrego stanu psycho-fizycznego pewnej części łazików wyruszyliśmy po godzinie 12.
No właśnie, już myśleliśmy z Piotrkiem, że będzie trzeba Cię nieść po skosztowaniu ducha puszczy..... :mrgreen:

Oczywiście to żart, Krzychu "dawał" jak rakieta ;-)

Armat, leśne dukty też przemierzaliśmy, ale było ich mniej. Za to raczyły nas piękne polno-łąkowe widoki tym razem.
Pierdykneliśmy fajną trasę, szkoda tylko, że nie spotkaliśmy żubrów, ale jeszcze popatrzymy sobie w oczy.

: 16 sie 2011, 18:20
autor: Mr. Wilson
Pięknie tam u was.
Mam ochotę wybrać się w tamte strony, najważniejszy cel to oczywiście zobaczyć żubry.
Czy jesienią gdy opadną liście nie łatwiej je zobaczyć ?

: 16 sie 2011, 20:24
autor: Prowler
Lisu pisze:Oczywiście to żart,
Masz Ty szczęście ;-)
Armat pisze:Piekny wypad :mrgreen:


dzięki
Armat pisze:Szkoda, ze nie udalo mi sie dotrzec :(
też żałuje ale w sumie nic straconego.
Armat pisze:Widze, ze wiekszosc to raczej tereny polne, niz lesne?
Bo taki też był plan. Praktycznie cisnęliśmy skrajem puszczy i w sumie skrajem państwa.
Mr. Wilson pisze:Pięknie tam u was.
No ba :mrgreen:
Mr. Wilson pisze:Mam ochotę wybrać się w tamte strony, najważniejszy cel to oczywiście zobaczyć żubry.
zapraszamy.
Mr. Wilson pisze:Czy jesienią gdy opadną liście nie łatwiej je zobaczyć ?
Najłatwiej zimą i wczesną wiosną. Wtedy są pogrupowane w olbrzymie stada i wychodzą na pobliskie pola na żer. Żeby je wówczas zobaczyć nie trzeba się nawet zbytnio namęczyć. Podchodzą nawet pod biegnące w okolicy szosy (pewnie zlizują sól z asfaltu)

: 20 sie 2011, 19:15
autor: pepe
Ależ żałuję, że nie było mnie w chwili, gdy planowaliście tę wyprawę! Sporo straciłem. Prowler dawaj znać, jak będziesz montował kolejną łazęgę - jak czas (i małżonka) pozwoli - z chęcią się załapię. Piękna wyprawa - pozazdrościć...

: 20 sie 2011, 22:15
autor: Prowler
pepe, miejmy nadzieje ,że będzie jeszcze nie jedna okazja się spotkać. Wrzesień to będzie miesiąc jeleni. Łażenia raczej mało planuje. Jak w zeszłym roku będziemy spędzać z Lisem czas na ambonach.

: 22 sie 2011, 14:47
autor: pepe
Jesteście obaj (Ty i Lisu) łowcami jeleni? Walicie do nich ze sztucerów czy lustrzanek?

: 22 sie 2011, 14:51
autor: Prowler
ani jedno ani drugie. Po prostu lubimy słuchać ryku jeleni w jesienną noc :-)