Lista sprzętu na pieszą wędrówkę - prośba o weryfikację

Kącik złotych porad

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

zackass1
Posty: 18
Rejestracja: 14 kwie 2011, 19:52
Lokalizacja: Jelenia Góra
Gadu Gadu: 11110430
Tytuł użytkownika: niedzielny szwędacz
Płeć:

Lista sprzętu na pieszą wędrówkę - prośba o weryfikację

Post autor: zackass1 »

Witam
Ta tytułowa piesza wędrówka ma się odbyć na trasie Jelenia Góra - Pobierowo, czyli z gór nad morze. Wyruszam na przełomie lipca i sierpnia. Wspominałem już o tym kiedyś przy prośbie o polecenie odpowiednich butów. Tyle tytułem wstępu. A teraz do rzeczy. Proszę uprzejmie o sprawdzenie czy lista sprzętu jaki mam zamiar zabrać jest dobra. Czy czegoś nie brać? Może zabrać ze sobą coś innego?


Plecak
-Ubrania
*Spodnie długie (bojówki)
*Spodnie krótkie (nie wiem czy brać)
*Polar + Kurtka z jakąś tam membraną
*Skarpety szybkoschnące (z coolmaxem) 2x
*Bokserki 3x
*Koszula krótki rękaw
*T-shirt
*Buty (kontrakty USA, pustynne)
*Sandały/trampki (nie wiem czy brać)
-Narzędzia
*Siekierka ~0,5kg
*Nóż
*Saperka WP (zastanawiałem się nad tym ale to chyba zbędny ciężar, chyba poradzę sobie siekierką, najwyżej będę często ostrzył)
*Jakaś osełka (chyba kupię fiskarsa do noży i siekier)
*Krzesiwo
*Zapalniczka z krzesiwem
*Latarka + baterie
*Trochę taśmy naprawczej (tej srebrnej)
*Długopis + notes
*Worki na śmieci
*Kijki trekingowe
*Tel. komórkowy (tylko w razie W)
*Zegarek (chyba kupie jakiegoś chińczyka za grosze)
-Nawigacja
*Mapy
*Kompas
-Spanie
*Plandeka 3x4 (mam także mniejszej nie kupię)
*Karimata
*Hamak
*Śpiwór
*Linka 3mm ~10m
-Jedzenie
*Menażka WP
*Niezbędnik (widelec + łyżka)
*Druciak do zmywania
*Żelazna racja - czekolada gorzka (chyba że polecicie coś innego)
*Woda ~2L
*Kostka rosołowa (resztę będę dokupywał na postojach)
-Apteczka
*Przylepiec na rolce bez opatrunku
*Opaska elastyczna 10cm
*Bandaż dziany 10cm 2x
*Gaza jałowa 1m
*Gaziki małe ~10x
*Spirytus/gencjana na spirytusie
*Rękawiczki winylowe
*Tabletki (alergia)
*Maść (alergia)
*Węgiel
-Higiena
*Obcinacz do paznokci
*Papier szary
*Szczoteczka do zębów
*Pasta do zębów
*Maszynka/brzytwa (jak brzytwa to jeszcze pasek skórzany)
*Mydło do golenia (niestety moja twarz tylko tą formę piany akceptuje)
*Mydło nieperfumowane
*Jakiś nieduży ręcznik (czytałem, że pielucha tetrowa się sprawdza w tej roli)

To chyba wszystko. Będę bardzo wdzięczny za weryfikację tego bałaganu :p
    Ciek
    Posty: 722
    Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
    Lokalizacja: z kanapy przed TV
    Tytuł użytkownika: awski
    Płeć:

    Post autor: Ciek »

    Siekiera, hamak, saperka, sandały, trampki i krzesiwo wydają mi się zbędnym obciążeniem. Plandeka może być za duża, 3x2 to chyba optymalny rozmiar dla 1 osoby i o połowę mniej. Przy gramaturze ok 100 g/metr to pół kilo mniej na plecach, warto więc wydać te 10 zł. Buty raczej jakieś niskie, sportowe, nie sądzę żebyś szedł w złym terenie bo nigdy nie dojdziesz. Informacje o obuwiu najlepiej pozyskiwać od ludzi łażących na pilegrzymki zamiast fanów militariów ale mogę ci z góry zdradzić, że wśród nich nie znajdzie się ani jedna osoba pomykająca w glanach, wysokich kontraktach itp.
    Awatar użytkownika
    puchalsw
    Posty: 1742
    Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
    Lokalizacja: Zielona Białołęka
    Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
    Płeć:

    Post autor: puchalsw »

    - Spodnie krótkie - zabierz - jeśli będą upały, to Ci się jajka ugotują.

    *Koszula krótki rękaw *T-shirt
    Pomyśl o zamianie na długi rękaw. Jeśli gryzą moskity, muszki, i gzy, wtedy masz osłonę, a nie gotujesz się w polarze. Jakąś przewiewną weź

    *Buty (kontrakty USA, pustynne) *Sandały/trampki (nie wiem czy brać)
    Jeśli już bierzesz buty pustynne, nie bierz sandałów. Moje pustynne szybko schną. A po piachu możesz też na bosaka chodzić. Ale zgadzam się z Ciekiem. Pomyśl o lekkim obuwiu sportowym. Te trampki to zabójstwo dla stopy i kostki.

    *saperka
    Daj sobie spokój. Sam żałuję że kupiłem. Nigdy jej nie zabieram.

    * Żelazna racja - czekolada gorzka (chyba że polecicie coś innego)
    Będzie Cię muliło, i chciało się pić po czekoladzie. Słoik miodu, paczka płatków owsianych, tabliczka czekolady, orzechy przeróżne, owoce suszone - i masz własne batony energetyczne. Ja stosuję przepis kolegi Vicka:
    http://ngt.pl/users/vick/?batony-energetyczne.,19

    *Apteczka - zabierz coś na ból. Jak Ci słońce przypiecze czaszkę, i się odwodnisz możesz mieć bóle głowy. Po nawodnieniu, warto sobie ulżyć. Ale niektóre osoby nigdy nie narzekają na bóle głowy, więc traktuj to dość indywidualnie.

    *Tabletki (alergia) - skoro masz katar sienny, to zabierz też Otryvin i chusteczki do smarkania :-)

    *Maszynka/brzytwa (jak brzytwa to jeszcze pasek skórzany)
    *Mydło do golenia (niestety moja twarz tylko tą formę piany akceptuje)

    Na te pare dni daj sobie spokój. Niech skóra odpocznie. Natomiast zabierz pare chusteczek nawilżanych do d.... takie jak stosuje się u dzieci. Czasami naprawdę się przydają.

    - Pomyśl o talku na stopy.

    Zazdroszczę Ci stary! Mam nadzieję że pomogłem.
    F..k it, I'll Do It Myself!
    zackass1
    Posty: 18
    Rejestracja: 14 kwie 2011, 19:52
    Lokalizacja: Jelenia Góra
    Gadu Gadu: 11110430
    Tytuł użytkownika: niedzielny szwędacz
    Płeć:

    Post autor: zackass1 »

    Wielkie dzięki
    Wasze rady odciążają właśnie moje plecy o jakieś ~2kg, przy takiej wyprawie to dość sporo.

    Kataru siennego nie mam, moja alergia raczej ze skórnymi sprawami związana.

    O talku i tabletkach przeciwbólowych nie pomyślałem, a pewnie się bardzo przyda.

    Co do plandeki, da się to jakoś szyć? Bo szczerze mówiąc wygląda to tak, że jakbym chciał z tej dużej zrobić 2 małe to by raczej się pruć zaczęło.

    A z butami to historia była taka. Na początku szukałem wojskowych, zostałem skierowany na trekingowe. Następnie zobaczyłem recenzje, każdy polecał co innego, a ceny modeli co do których panowała ogólna zgoda powalały. Loterii nie lubię a mnogość modeli obuwia była tak duża, że powróciłem do pomysłu z butami wojskowymi i kupiłem deserty :-D

    A może zamiast siekierki jakąś małą piłę składaną wziąć? Bo raczej ciężko mi się rozstać z myślą żeby raz na jakiś czas dobrać się do grubszego kalibru drewna z wiatrołomu.

    Batony energetyczne na pewno wypróbuję, przepis wygląda smakowicie i praktycznie
    Awatar użytkownika
    puchalsw
    Posty: 1742
    Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
    Lokalizacja: Zielona Białołęka
    Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
    Płeć:

    Post autor: puchalsw »

    MichalN uszył sobie bardzo zgrabnego tarpa z ortalionu. Uderzaj do niego.
    viewtopic.php?p=56495&highlight=#56495
    zackass1 pisze:A może zamiast siekierki jakąś małą piłę składaną wziąć? Bo raczej ciężko mi się rozstać z myślą żeby raz na jakiś czas dobrać się do grubszego kalibru drewna z wiatrołomu.
    Dyskusja już była na ten temat. Zależy jak leży :-) Ja wolę toporek, choć by nie wiem co, ale wiele osób woli piłkę.
    zackass1 pisze:Batony energetyczne na pewno wypróbuję, przepis wygląda smakowicie i praktycznie
    Tylko rodzinie nie pokazuj, bo Ci zjedzą wszystkie, takie smaczne :-) Nie zawijaj w srebeka, tylko w papier do pieczenia. W upał folja aluminiowa lepi się do batonów, a do papieru nie (to taki papier jak pergamin). Za batony dziękuj Vickovi z ngt, i Doczowi, który mi pokazał ten przepis..
    F..k it, I'll Do It Myself!
    Awatar użytkownika
    yaktra
    Posty: 823
    Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
    Lokalizacja: z krainy szaraka
    Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
    Płeć:
    Kontakt:

    Post autor: yaktra »

    Jak najbardziej polecam sandały. Obuwie inne tylko zakładałbym w razie deszczu czy w trudniejszym terenie aby nie pokaleczyć stóp.
    Lekki namiot, karimata i śpiwór do kompletu na noclegi. Tarp jest dobry ale w warunkach lekkich o dobrej pogodzie i ciepłych nocach. Lipcowo sierpniowe noce mogą zaskoczyć niskimi temperaturami.
    O pozostałych nie dyskutuję, słuchaj kolegów bo dobrze prawią.
    Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
    zackass1
    Posty: 18
    Rejestracja: 14 kwie 2011, 19:52
    Lokalizacja: Jelenia Góra
    Gadu Gadu: 11110430
    Tytuł użytkownika: niedzielny szwędacz
    Płeć:

    Post autor: zackass1 »

    Po przeczytaniu całego tematu o tarpie doszedłem do wniosku, że zostaję przy plandece, co prawda nie nadaje się ona do szycia ale jej niewątpliwą zaletą jest stosunek cena/jakość. Przetnę swoją na pół i skleję na krawędzi.

    Namiot odpada na przedbiegach. Mały 1-osobowy jest dosyć drogi, A taniemu marketowcowi nie ufam zbytnio, szczególnie po przeczytaniu opinii użytkowników. Śpiwór mam dosyć dobry to raczej nie zmarznę pod plandeką
    Awatar użytkownika
    Kopek
    Posty: 1030
    Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
    Lokalizacja: Z największej dziury
    Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
    Płeć:

    Post autor: Kopek »

    Spodnie - najlepiej jak byś miał takie z odpinanymi nogawkami
    Polar - dorzuć koszulkę z długim rękawem a wyrzuć polar
    Sandały/trampki - jeżeli tylko na postoje itp. to zastąp je klapeczkami
    Krzesiwo - zamień na zapałki (zabezpieczone gdzieś w plecaku w razie W)
    Długopis i notes - wywal
    Zegarek - ciągle twierdzę że jest zbędny przy pozostałym sprzęcie
    Hamak - zostaw, przy rozkładaniu posłania zawiń sobie część plandeki pod siebie
    Niezbędnik zamień na spork
    do Apteczki dorzuć tribiotic
    Mydło możesz zastąpić żelem 2w1 a zamiast pieluchy tetrowej ściereczka z microfibry
    Kasa - niezapomnij
    "Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.

    www.kopsegrob.blogspot.com
    Ciek
    Posty: 722
    Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
    Lokalizacja: z kanapy przed TV
    Tytuł użytkownika: awski
    Płeć:

    Post autor: Ciek »

    Plandekę pewnie da się przeciąć i jej brzeg podkleić solidniejszą taśmą klejącą od razu w taśmie montując oczka ale przy koszcie poniżej 10 zł za sztukę niezbyt się to chyba opłaca bo te 3 metry taśmy jak jest dobrej jakości to też będą coś kosztować. Co do butów to wystarczy poprzeglądać ostatnie posty Rzezia, który się intensywnie w tej kwestii produkował np. tu: viewtopic.php?p=59353#59353
    Awatar użytkownika
    birken1
    Posty: 832
    Rejestracja: 11 sty 2010, 18:59
    Lokalizacja: Świętokrzyskie
    Płeć:

    Post autor: birken1 »

    zackass1, niemal na temat każdego z tych elementów była już dyskusja na forum. Ale lepiej od razu osobny temat i na łatwiznę.... :-|
    Ciek pisze:Co do butów to wystarczy poprzeglądać ostatnie posty Rzezia
    tylko że zackass1, już buty kupił więc po ptokach.
    -Sandały albo trampki przydadzą ci się po całym dniu łażenia w wysokich buciorach .Ale może wystarczy zrobić sobie obozowe buciki np. z polaru? Skarpetki schną a w nogi nie zimno.
    - Saperka :roll: na co to komu? przewidujesz silny ostrzał miejscowych? weź se łopatkę ogrodniczą i styknie
    -
    puchalsw pisze:- Spodnie krótkie - zabierz - jeśli będą upały, to Ci się jajka ugotują.
    no chyba że jeans'y to może rzeczywiście jest różnica. Jeśli mowa o czymś cienkim i przewiewnym to nie ma sensu komary, kleszcze a nawet pokrzywy :-P podnoszą ciśnienie skutecznie - bierz długie
    -
    zackass1 pisze:A może zamiast siekierki jakąś małą piłę składaną wziąć?
    oczywiście że tak różnica w wadze to jakieś pół kilo a do tego dużo ciszej ;-)
    - koszula koniecznie z długim coś jasnego i przewiewnego. Przydaje ssie na komary i na słońce
    -
    Kopek pisze:Polar - dorzuć koszulkę z długim rękawem a wyrzuć polar
    nie wyrzucaj polara
    - nie zapomnij o kremie z filtrem i najlepiej jakimś kapeluszu uzupełnionym o bandanę
    -
    zackass1 pisze:*Obcinacz do paznokci
    lepiej nożyczki do paznokci jakieś solidne. ważą tyle samo a mają dużo więcej zastosowań.
    zackass1 pisze:*Maszynka/brzytwa (jak brzytwa to jeszcze pasek skórzany) *Mydło do golenia (niestety moja twarz tylko tą formę piany akceptuje
    musisz?
    - co do ręcznika to idz do Lidla/Biedronki/Tesco kup i zszyj sobie dwie lub trzy ściereczki z mikrofibry

    I najważniejsze : Wybij se z głowy skracanie plandeki na tarp! Lepiej za 10 zł kupić nową mniejszą.

    Edit:
    Skarpet to weź więcej niż 2 pary. Coolmax lekki jest i nie duży a możesz nie mieć możliwości przeprać/wysuszyć dzień lub dwa. A chyba mało kto lubi mieć na nogach 3-dniowe skarpetki. Co do menażi i niezbędnika WP to aż szkoda gadać. Ciężkie nieporęczne i duże = bez sensu. Puszka z nierdzewki z dorobionym uchwytem z drutu/linki od hamulca, plastikowy kubek po czmś (marmolada jest w fajnych plastikach) a do tego spork LMF za jakieś 8 zł i będzie znacznie lepiej.
    Ostatnio zmieniony 22 cze 2011, 13:28 przez birken1, łącznie zmieniany 1 raz.
    Awatar użytkownika
    SmileOn
    Posty: 793
    Rejestracja: 12 lut 2010, 20:32
    Lokalizacja: Jaworzno
    Tytuł użytkownika: the violinist
    Płeć:

    Post autor: SmileOn »

    Ja bym dołożył jakiś kapelusz w jasnym ubarwieniu jak się tyle idzie to słonce naprawdę potrafi przygrzać.
    Osełka - z tego co wiem to fiskars nie robi jednej osełki do noży i do siekier (do noży jest nieco inaczej zbudowana niż do siekier, chodzi o rozstaw kółek ceramicznych)
    A co do obuwia to polecam KEEN z serii waterfront (większość modeli ma zabezpieczone palce, bardzo fajny bieżnik, i będziesz mógł w nich chodzić zarówno jak będzie ciepło jak i podczas deszczu bo na pewno szybciej wyschną niż obuwie pustynne).
    P.S. Co do osełki to może diamenty Lidlowe czy też z Diasam-u.
    SmileOn
    "O to chodzi jedynie,
    By naprzód wciąż iść śmiało,
    Bo zawsze się dochodzi
    Gdzie indziej, niż się chciało."
    zackass1
    Posty: 18
    Rejestracja: 14 kwie 2011, 19:52
    Lokalizacja: Jelenia Góra
    Gadu Gadu: 11110430
    Tytuł użytkownika: niedzielny szwędacz
    Płeć:

    Post autor: zackass1 »

    No to wychodzi na to ,że z butami niezłą wtopę zaliczyłem. No nic będę miał nauczkę na przyszłość. :-/

    Co do plandeki to za nim ją potnę, to pochodzę jeszcze po okolicy, bo w lidlu to teraz tylko taka jak mam czyli 3x4. Jak nie znajdę nic taniego to dopiero się zabiorę za cięcie i klejenie.

    Powiem szczerze, że kilka razy przymierzałem się do spodni z odpinanymi nogawkami ale jakoś wydawało mi się, że zamek błyskawiczny będzie mnie drażnił w czasie chodzenia (przez ocieranie o nogę).

    Ten spork to całkiem fajna sprawa, nie spotkałem się z tym wcześniej. I nawet cena atrakcyjna.

    Żel 2w1 to też dla mnie nowość. Chyba się nad nim głębiej zastanowię bo do tej pory miałem zamiar tuż przed wyjściem ostrzyc się dosyć krótko i myć głowę mydłem.

    Edit:
    Widziałem w castoramie osełkę fiskarsa i pisało na niej "do noży i siekier"

    Puszka do gotowania trochę kiepska, chyba najtańsza miska z nierdzewki z doczepionym drutem będzie dobra.

    Widzę, że moje wyobrażenia o sprzęcie zostały brutalnie zmiażdżone a ja sam jestem sukcesywnie sprowadzany na ziemię :D no ale z każdym postem od was mój plecak staje się lżejszy :lol:
    Ostatnio zmieniony 22 cze 2011, 13:38 przez zackass1, łącznie zmieniany 1 raz.
    Awatar użytkownika
    Kopek
    Posty: 1030
    Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
    Lokalizacja: Z największej dziury
    Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
    Płeć:

    Post autor: Kopek »

    Umyć głowę mydłem można raz czy dwa ale dłuższe takie rozwiązanie jak dla mnie jest nieprzyjemne.

    Co do polara. To zamiennie stosuje dwie koszulki i jak jest jeszcze chłodno to kurtkę przeciw deszczową zakładam. A w nocy to śpiwór jest.
    "Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.

    www.kopsegrob.blogspot.com
    Awatar użytkownika
    birken1
    Posty: 832
    Rejestracja: 11 sty 2010, 18:59
    Lokalizacja: Świętokrzyskie
    Płeć:

    Post autor: birken1 »

    zackass1 pisze:No to wychodzi na to ,że z butami niezłą wtopę zaliczyłem.
    niekoniecznie, chyba że masz zamiar tylko raz butów użyć... Mnie nikt na krótkie w teren nie namówi. Jakies 2 lata temu podczas bardzo krótkiego biegu wsadziłem nogę w taką niby pętle z pędu jeżyny. Zaczepiło sie mi na wysokości kostki tuz nad językiem krótkiego buta, a jak to zwykle w biegu bywa nastąpiło niezłe szarpnięcie... do dziś mam ślad...
    zackass1 pisze:Co do plandeki to za nim ją potnę
    to sie weź zastanów jak ją będziesz wiązał, znaczy jakie na to mocowania zrobisz. Żebyś nie został z bezużytecznym kawałkiem
    Awatar użytkownika
    Pratschman
    Posty: 214
    Rejestracja: 01 gru 2009, 13:31
    Lokalizacja: Jarocin/Poznań
    Płeć:

    Post autor: Pratschman »

    Druciak do zmywania, niezbędnik, worki na śmieci
    Uważam, że te przedmioty są zbędne. Menachę umyjesz mchem i mydłem, niezbędnik niepotrzebny, jak masz wprawę- łyżkę z kory i okorowany patyk na każdym postojum masz w 3 minuty, worki na śmieci, rozumiem, że jako izolację na wilgotne podłoże- warto zastąpić folią NRC.

    A co do butów, dreptak do Częstochowy powie Ci - dobre, często drogie sandały na wszelkie drogi! Geoxy w zeszłym roku nie dały mi żadnego otarcia, bez skarpet i podpasek (wiocha!).
    A na bezdroża- jak już masz buty, to co mam Ci gadać..

    Co do ciuchów- zgadzam sią z chłopakami- 2 lekkie, jasne koszule długi rękaw (uzywam też lightweight desert DPM), kapelusz i bandana, do tego spodnie długie lekkie i przewiewne- np. lightweight DPM. Jak będziesz szedł przez pola w 30st. upale, to musisz traktować to jak pustynię i oszczędzać pot!

    I brać co chwila wodę ze studni od ludzi- mniam! :mrgreen:
    Awatar użytkownika
    MlKl
    Posty: 582
    Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
    Lokalizacja: Błonie
    Płeć:

    Post autor: MlKl »

    Plasticzanej plandeki się nie szyje. Kup rolkę powertejpa i ze cztery metry dość grubego sznurka. Na sznurku zrób pętelki tak gęsto, jak uważasz, przyklej go powertejpem do odciętego brzegu płachty, tak by był na połowie szerokości taśmy klejonej po samym brzegu. Następnie zawiń ten brzeg po linii sznurka, nadcinając w miejscu każdej pętelki, żeby tylko ona wystawała na zewnątrz, i przyklej to kolejnym odcinkiem powertejpa - będzie mocniejsze od oryginalnych oczek metelowych plandeki.
    Awatar użytkownika
    birken1
    Posty: 832
    Rejestracja: 11 sty 2010, 18:59
    Lokalizacja: Świętokrzyskie
    Płeć:

    Post autor: birken1 »

    zackass1 pisze:Widziałem w castoramie osełkę fiskarsa i pisało na niej "do noży i siekier"
    a na co Ci osełka? Naostrz wszystko przed wyjazdem i starczy na długo. Ja More ostrze rzadko a stan golenia w 5 minut przywracam.
    zackass1 pisze:Puszka do gotowania trochę kiepska
    niby czemu? Wiesz ile osób z tego korzysta? Chodzi o taka puszkę z pokrywką co to niby na kawe jest i inne cuś.

    MlKl, rolka Powertape'a dobrej jakości i te parę metrów sznurka to koszt równy, lub o kilka zł niższy niż nowa plandeka. Ja swojej kupionej w OBI nie mogę dać rady, używana kilkanaście razy zwijana na max siły a wciąż jak nówka.
    Ostatnio zmieniony 24 cze 2011, 20:33 przez birken1, łącznie zmieniany 1 raz.
    Awatar użytkownika
    Zirkau
    Posty: 1972
    Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
    Lokalizacja: Zirkau
    Płeć:

    Re: Lista sprzętu na pieszą wędrówkę - prośba o weryfikację

    Post autor: Zirkau »

    zackass1 pisze:Witam
    *Sandały/trampki (nie wiem czy brać)
    Dobre sandały jak najbardziej, trampki szkoda jeśli idziesz w butach pustynnych. Jeśli w nich idziesz rozchodź je wcześniej.

    *Saperka WP (zastanawiałem się nad tym ale to chyba zbędny ciężar, chyba poradzę sobie siekierką, najwyżej będę często ostrzył) *Jakaś osełka (chyba kupię fiskarsa do noży i siekier)
    saperka za cieżka i zajmuje dużo miejsca, łopatka z ogrodniczego całkowicie wystarczy do zakopania ekstrementów czy wykopania pieca. Osełka, poszukaj czegoś małego, np. osełka

    *Krzesiwomoże się przydać, ale nie zapomnij o zwykłej zapalniczce i kilku wkładach do podgrzewaczy.
    *Tel. komórkowy (tylko w razie W)
    dlaczego tylko godz. W?
    *Hamak
    jeśli masz naprawdę lekki ~500g to warto, acz nie jest konieczny i mozna z niego rezygnować.

    *Niezbędnik (widelec + łyżka)dobra rzecz, ale pomyśl też o sporku

    Druciak do zmywania
    niekoniecznie, choć warto brać taką małą gąbke-myjkę z szorstką powierzchnią i dodatkową szamtkę. Ale nie bierz menażki WP, ciezka i kłopotliwa, lepiej kupić menażkę alu-harcerz ( zaleta - zamykana, służy też jako pojemnik) lub miseczkę stalową z marketu i dorobić do niej uchwyt na łańcuszku do powieszania. Mnie osobiście do jedzenia z przygodnych puszek nikt nie przekona, jeśli tylko mam schludną alternatywę.
    No i nie zapomnij o zwykłym kubku 0,5l

    *Żelazna racja - czekolada gorzka (chyba że polecicie coś innego)
    Czekolada fajna, ale równie dobre są owoce i słodkie owocowe batony. Poszukaj też batonów energetycznych (sklepy sportowe, Decathlon).

    -Apteczka
    Po co Tobie gaza jałowa 1m ? Sto razy lepiej chusta, którą nosisz. Sam nie dasz rady sobie złożyć rozległej rany, a pewnie będzie dużo małych skaleczneń, skup się na nich. Tak więc pudełko szybkich plastrów na małe rany - rózne rozmiary, plus kilka plastrów/zszywek do ran, penseta! i lusterko w tym zestawie. Oczywiście nie rezygnuj z bandaża ani gazików 9x9 i 6x6.

    *Obcinacz do paznokci
    lepsze dobre nozyczyki - będa uzupełnieniem apteczki

    *Maszynka/brzytwa (jak brzytwa to jeszcze pasek skórzany)
    jeśli chcesz się golić, nie unikniesz tego, ale osobiście uważam że lepsza maszynka, ale lustro, nożyczki pozwolą utrzymać brodę w dobrym stanie. Nawilżacze - pomyśl nad jednym mydlem.

    Nie unkniesz chodzenia przez miejscowości - weź kasę - łatwo naprawdę kupić nie tylko jedzenie. Polar się przyda.
    Skiba
    Posty: 102
    Rejestracja: 16 sty 2011, 13:12
    Lokalizacja: Radoszyce
    Gadu Gadu: 11567778
    Płeć:

    Post autor: Skiba »

    Jakieś spodnie krótkie się przydadzą. Broń boże dżins. Hamak raczej nie. Ja nie brałbym śpiwora bo jak widać jest ciepło. Lecz na wszelki wypadek lepiej mieć. Jeżeli masz jakiś lżejszy koc to polecam. Zamiast plandeki sugeruję poncho- nie mam plandeki, śpię pod nim i mi całkiem wygodnie (trzeba tylko nogi przykurczać :D). Woda 2l może być, chyba że nie masz możliwości dokupienia to weź więcej. Brzytwy nie bierz według mnie, choć co ja się mogę znać :lol:
    Obrazek
    zackass1
    Posty: 18
    Rejestracja: 14 kwie 2011, 19:52
    Lokalizacja: Jelenia Góra
    Gadu Gadu: 11110430
    Tytuł użytkownika: niedzielny szwędacz
    Płeć:

    Post autor: zackass1 »

    Wodę oczywiście zamierzam na bieżąco uzupełniać. Zaplanowałem sobie tak postoje żeby w pobliżu był jakiś zbiornik wody to można sobie zagotować porządnie, ale jednak moim głównym źródłem wody mają być miejscowe studnie lub krany okolicznych mieszkańców.

    Dżinsów nigdy nie lubiłem także nawet mi do głowy nie przyszło żeby je brać ze sobą. Mam jakieś bojówki dosyć przewiewne.

    Golenie chyba sobie odpuszczę, raczej krzywda mi się nie stanie.

    Gaza 1m dlatego, że w aptece nie mieli 0,5m

    Jakąś tam osełkę mam ale nigdy nie wychodziło mi ostrzenie z ręki, dlatego myślałem o ostrzałce.

    Kasę oczywiście biorę, myślałem, że to jest na tyle oczywiste, iż nie trzeba o tym pisać.

    Sposób MIKIego na plandekę naprawdę kuszący, jak nie znajdę żadnej taniej 2x3 w okolicy to go z pewnością zastosuję. Jakiegoś pałertejpa i tak muszę kupić i wziąć na trasę ze 3m odwinięte z rolki.

    Worki na śmieci chciałem wziąć jak sama nazwa wskazuje na śmieci, ale po głębszych zastanowieniach chyba rzeczywiście niepotrzebne, w końcu mogę zapakować po kieszeniach i wyrzucić do najbliższego kosza.
    Awatar użytkownika
    NumLock
    Posty: 487
    Rejestracja: 03 gru 2008, 16:31
    Lokalizacja: Podkarpacie
    Tytuł użytkownika: vel Numeryczny
    Płeć:

    Post autor: NumLock »

    Moim zdaniem lekkie, krótkie spodenki na taką wyprawę to podstawa.
    Nie wiem czy występuje u Ciebie tzw. "Syndrom Szeryfa", ale na to cholerstwo polecam najzwyklejszy krem Nivea.
    Z butami nie wszystko stracone- masz przecież jakieś wygodne adidasy? Moim zdaniem sprawdzą się o niebo lepiej niż ciężkie, skórzane buty. Najlepiej wypróbuj wcześniej podczas jakiegoś wypadu.
    Z domu weź krzesiwo, a w zapałki/zapalniczki zaopatrywał będziesz się po drodze.
    Ja bym dodaj jakąś kuchenkę gazową, albo chociaż jakąś zamkniętą konstrukcję (Can Stove, Hobo Stove). Palenie ogniska jednak zabiera więcej czasu, a ponadto w czasie zagrożenia pożarowego w lesie, obłożone jest sankcjami. Nawet podczas zmęczenia, kiedy nie będziesz miał sił na zbieranie drwa szybko przygotujesz kolację.

    Był tu taki jeden, co wyruszył na przełaj Polski, a potem ślad po nim zaginął... :-P
    Powodzenia i napisz jakąś relację jak wrócisz.
    "Zarozumiałością oraz bezczelnością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego, że są nieme dla jego tępej percepcji" - Mark Twain.
    Awatar użytkownika
    Armat
    Posty: 439
    Rejestracja: 05 sty 2011, 16:37
    Lokalizacja: Warszawa
    Tytuł użytkownika: Technokrata
    Płeć:

    Post autor: Armat »

    NumLock pisze:Nie wiem czy występuje u Ciebie tzw. "Syndrom Szeryfa", ale na to cholerstwo polecam najzwyklejszy krem Nivea.
    Zwykla maczka ziemniaczana jest lepsza ;)
    It's not a bug, it's a feature!

    Survival is no fun. If it is fun, that means you are camping.
    Awatar użytkownika
    slaq
    Posty: 675
    Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
    Lokalizacja: Warszawa
    Płeć:

    Post autor: slaq »

    Hejo.
    Spodnie - na dzień (upał) proponuję ucięte brytole dpm ligtweight. Koszt nikły - pełno tego na allegro. Nie ma mowy o syndromach szeryfa. Bardzo szybko schną na ciele. Wieczorami wrzucaj długie spodnie - komary te sprawy. Miałem taki zestaw teraz na spływie i wielce zadowolonym. Wysiadałem na wieczór i przebierałem się w suche ciuchy - komfort niesamowity.
    Polecam też bluzę BW. Jest dość ciężka, ale w końcu nie żrą mnie komary. Posiada duży kołnierz.
    Weź sobie też kapelusz - czapkę. W deszczu wielce pomocne i udaru nie dostaniesz.
    Buty - na taką odległość jaką planujesz wybrał bym opcję o jakiej przebąkuje Rzeziu - czyli buty niskie z dobrą podeszwą i lekuteńkie.

    Albo siekiera, albo nóż - pamiętaj, że to sporo kilometrów.
    Z saperki zrezygnuj.
    Z taśmy nie rezygnuj nigdy :mrgreen:
    Do telefonu kup zapasową baterię - są na allegro dość tanie. Sam mam zapasowe.
    Telefon ładuj - nawet 15 minut gdzieś w sklepie. Może pomyśl o ładowarce słonecznej i na korbkę - http://www.2future.pl/Produkt/287/nakrecana_ladowarka
    Trzeba się nakręcić, ale działa.
    Zainwestuj w jakiś worek - mapnik wodoodporny. Czasem nagła burza niszczy nam wszystko. Zalałem już tak dwa telefony.
    Spanie, jedzenie i apteczka wydają się ok. Chociaż ja to mam dość "ekspansywnie" rozbudowane :mrgreen: Do apteczki wrzuć maść Dip Rilif - możesz przecież skręcić kostkę, lub nadwyrężyć mięśnie - ta maść jest naprawdę ok.
    Higiena , to już każdy jak woli.
    Wędkarski zestaw sobie skompletuj dodatkowo.
    Pozdrawiam i życzę udanego wypadu
    Awatar użytkownika
    Q_x
    Posty: 589
    Rejestracja: 19 lut 2011, 15:30
    Lokalizacja: G-dz
    Tytuł użytkownika: człowiek-samodział
    Płeć:

    Post autor: Q_x »

    :) Cześć
    Planuję (chyba jednak na przyszły rok), przejść szlakiem nadmorskim z Żarnowca do Świnoujścia. Więc leniwie, powoli zacząłem opracowywać w sumie podobny temat.

    Koledzy odradzają hamak, ja bym jednak nie odradzał - po co po ciężkim dniu dodatkowo jeszcze męczyć się z szukaniem miejsca i zepsuć sobie noc jakimś mrowiskiem, korzeniem, czy kamykiem? Człowiek jest tak zmęczony, że rozbija się dosłownie byle gdzie. (Z drugiej strony noclegi "byle gdzie" w lesie to najczęściej 200 m od jakichś zabudowań albo drogi - i te nie należą do przyjemnych...)
    Co innego, gdybyś szedł cały czas po piachu. Ale to prawda - hamak, plandeka i ognisko jakoś nie bardzo się łączą.
    Dla mnie gleba to jest opcja zapasowa, jak się hamak rozsypie :D
    Chociaż, jeżeli masz doświadczenie w spaniu na ziemi, to zawsze możesz sobie odpuścić, to całe pół kilo do przodu, sporo.

    Brak mi w tym wszystkim ochrony przed komarami i kleszczami, sprawdziłem parę razy, ale i tak pewnie przegapiłem...

    Co do zbędności części sprzętu - pomyśl nie tylko o wszystkim, co możesz kupić we wiejskim sklepiku. Sporo rzeczy można szybko zrobić w lesie.
    Zapalniczka (i zabezpieczone przed wilgocią kilka zapałek) wystarczy w zupełności. Zamiast łopatki czy saperki do kopania możesz użyć patyka. Nie warto targać zapasowych szpilek, jeżeli śpisz w hamaku, to znaczy, że w pobliżu będą drzewa, śledzia można zrobić z gałęzi w dosłownie minutę. Pęsetę czy widelec też nie jest ciężko zrobić (pęsetę akurat łatwiej z puszki alu niż z gałęzi)

    Do pogryzania po drodze polecam chipsy bananowe.

    Ładowarka na korbkę ma sens jeżeli ładuje i telefon, i czołówkę (a właśnie, zamiast latarki...). Waży ok. 100g, więc prawie tyle, co np. aparat cyfrowy albo duży zapas baterii - te też są osiągalne w wiejskim sklepiku... (btw: najlżejsze tandetne cyfraki ważą właśnie 100 g - powtarzam za bazą dpreview).

    Umiesz jeść pałeczkami? (Tak, parę razy zapomniałem łyżki...) Do zupki chińskiej jak znalazł. Łyżka albo spork wystarczą. Widelec to do kotleta tylko potrzebny. Jak nie plastikowe, to aluminiowe, byle nie stalowe

    Ubrania - po dwie sztuki/pary wszystkiego (jedna na sobie, jedna na zmianę) poza bluzą - ta wystarczy jedna, raczej na wieczór, na komary.

    Może jeszcze trochę sznurka (nie wiem, czy ten w spaniu się liczy jako zapasowy) i jakąś dratew na w razie czego? Igły, nici, jakiś jeden guzik, agrafki (byle nie chińskie, lepiej wziąć z apteki i przepłacić, niż żeby się później wyginała od byle czego), otwieracz do konserw (chyba, że nóż już ma takie coś - tylko w takim razie dlaczego nie ma piły?).

    Gąbkę do naczyń możesz przeciąć na pół - łatwiej się myje mniejszą :D

    Zamiast tetry - u mnie sprawdza się ścierka z mikrofibry.

    Zamiast prysznica - podziurawiona nakrętka. To samo z wstępnym filtrowaniem wody - nakrętka typu "bidon kubuś play" z wklejonym od wewnątrz filtrem-sitkiem (to chyba był element z kompletu uszczelek do wymiany w prysznicu, pasował jak ulał) odcedzą zieleninę z wody.

    Przy takim dystansie (u mnie to będzie 400 km) nie nastawiam się na puszczański charakter rekreacji. Znaczy jak będzie trzeba to sobie coś tam podłubię, ale raczej bez palenia ognisk codziennie. Nie wiem jak Ty planujesz podróżować, ja najczęściej po prostu padam i nie mam ochoty nawet za bardzo sobie żarcia pogotować. Notatki - jak najbardziej, w hamaku wygodnie się pisze.

    Co jeszcze? Coś z prognozą pogody - może być telefon i usługa SMS, radio w tymże, cokolwiek.
    Awatar użytkownika
    Zirkau
    Posty: 1972
    Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
    Lokalizacja: Zirkau
    Płeć:

    Post autor: Zirkau »

    Hamak, o tyle się sprawdzi jeśli będzie z tych lekkich.

    Odradzam natomiast robienie pensety z puszek itp. - w terenie gdzie, zwykle nie mamy akurat żadnych porzadnych narzedzi pod ręką, czasem akurat i puszki brak a drzazga czy kolec właśnie siedzą w palcu ręki - nie jest to sprzet warty improwizowania. A ryzyko skaleczenia podczas robienia takiej pensety całkiem spore.

    Q_x w Twoich wypowiedziach widzę sprzeczność, z jednej strony powołujesz się na zmęczenie, że nie zamierzasz nawet rozejrzeć się dwa metry w lewo i prawo a równoczesnie polecasz jeszcze zabawę z szukanie odpowiedniego patyka na zrobienie śledzi i widelca.

    zackass1 - z noża oczywiście nie rezygnuj. Osełka której dałem przykład to przecież ostrzałka. Ostrzałka fiskarsa jest dosć duża. Szkoda miejsca.
    ODPOWIEDZ