[TEST] Noże Brodkesa
: 08 mar 2011, 19:53
Dobra Panowie i Panie no to teraz moje wypociny na temat testu noża
Na początek wrażenia wizualno-organo-macano-leptyczne
po wyjęciu z kopertuchy coś w stylu wow jakie to małe



wykonanie jak na 15 latka
masakra oprócz lekko nie dobitej puncy do końca (nie widoczna w całości) to nie ma się do czego przyczepić (chcę zobaczyć jego prace za 10 lat). Drewienko klasa i pięknie położony szlif, co do ostrości nie golił ale kartki latały, pochewka jakby troszkę za długa (chodzi mi o to że nóż nie do końca wchodził a pochewka na końcu wyginała się troszku taki mientki flaczek), ale ładnie się komponowała z nożem.
Właściwości tnące dobre (w pracy cięte paski zabezpieczające palety,węże gumowe zbrojone i inne potrzebne gewichta) w domu wszystko co wpadło w ręce od owoców kiełbachy (czasem i jednego palca
) po cytrynę do herbaty po którym został nie myty na następny dzień


stal po cytrynie na drugi dzień.

Czas przyszedł na katownię w terenie, od patyków po batonowanie i przygotowanie jadła. Jak pisałem właściwości tnące dobre ALE (o wadach troszku później) z patykami poszło dobrze i przygotowanie strużynek do rozpałki bez większych problemów. Specjalnie nie brałem krzesiwa szwedzkiego tylko bloczkowe to hamerykański żeby sprawdzić jaka będzie ostrość po struganiu magnezji, troszkę go przytępiło ale nie aż tak żeby szło narzekać. Przy batonowaniu ten mały karypel urósł w moich oczach radził sobie świetnie nawet z takimi belkami grubości nadgarstka o ile choć trochę czubka wystawało z drugiej strony.





nawet małe prace w drewnie mu nie straszne tutaj regulator wysokości kociołka na ogniem


Były zalety teraz trochę wad, będzie krótko nie ma ich dużo :
po pierwsze po jaki pieron to małe wycięcie na początku krawędzi tnącej, przy cięciu większej ilości pasków na raz haczy i trza poprawiać nawet kilka razy zanim się dobrze ciachnie i przy ostrzeniu też zaczepia się o pręty do ostrzenia, choć same ostrzenie przebiega bardzo dobrze i szybko parę ruchów na diamentach później wygładzenie i po jakiś 10 min nożyk doprowadzony tak że można się nim ogolić

i drugie może nie tak do końca wadą ale mi osobiście trochę przeszkadzało, sam kształt profil rękojeści (chodzi mi o te zbyt wielkie wybrzuszenia) przy dłuższej pracy troszkę wrzynają się w rękę.
Ostatnie podsumowanie nóż spełnił moje oczekiwania z malutkimi mankamentami które można poprawić. W jednym zdaniu "to mały wariat z wielkim potencjałem".
To by było na tyle dziękuję za uwagę i sorki za fotki bo fotograf ze mnie kiepski
PS. przez cały tydzień katowania jednego co zapomniałem zrobić to zmierzyć skubańca ale myślę że Michał mnie poprawi nóż już wysłany do niego.

Na początek wrażenia wizualno-organo-macano-leptyczne





wykonanie jak na 15 latka

Właściwości tnące dobre (w pracy cięte paski zabezpieczające palety,węże gumowe zbrojone i inne potrzebne gewichta) w domu wszystko co wpadło w ręce od owoców kiełbachy (czasem i jednego palca



stal po cytrynie na drugi dzień.

Czas przyszedł na katownię w terenie, od patyków po batonowanie i przygotowanie jadła. Jak pisałem właściwości tnące dobre ALE (o wadach troszku później) z patykami poszło dobrze i przygotowanie strużynek do rozpałki bez większych problemów. Specjalnie nie brałem krzesiwa szwedzkiego tylko bloczkowe to hamerykański żeby sprawdzić jaka będzie ostrość po struganiu magnezji, troszkę go przytępiło ale nie aż tak żeby szło narzekać. Przy batonowaniu ten mały karypel urósł w moich oczach radził sobie świetnie nawet z takimi belkami grubości nadgarstka o ile choć trochę czubka wystawało z drugiej strony.





nawet małe prace w drewnie mu nie straszne tutaj regulator wysokości kociołka na ogniem


Były zalety teraz trochę wad, będzie krótko nie ma ich dużo :
po pierwsze po jaki pieron to małe wycięcie na początku krawędzi tnącej, przy cięciu większej ilości pasków na raz haczy i trza poprawiać nawet kilka razy zanim się dobrze ciachnie i przy ostrzeniu też zaczepia się o pręty do ostrzenia, choć same ostrzenie przebiega bardzo dobrze i szybko parę ruchów na diamentach później wygładzenie i po jakiś 10 min nożyk doprowadzony tak że można się nim ogolić

i drugie może nie tak do końca wadą ale mi osobiście trochę przeszkadzało, sam kształt profil rękojeści (chodzi mi o te zbyt wielkie wybrzuszenia) przy dłuższej pracy troszkę wrzynają się w rękę.
Ostatnie podsumowanie nóż spełnił moje oczekiwania z malutkimi mankamentami które można poprawić. W jednym zdaniu "to mały wariat z wielkim potencjałem".
To by było na tyle dziękuję za uwagę i sorki za fotki bo fotograf ze mnie kiepski


PS. przez cały tydzień katowania jednego co zapomniałem zrobić to zmierzyć skubańca ale myślę że Michał mnie poprawi nóż już wysłany do niego.