Wyjazd w Polską Tajgę - JUŻ!
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Wyjazd w Polską Tajgę - JUŻ!
Witam!
Pomysł zrodził się w chorej wyobraźni Slaqa.
Chodzi o wypad w Puszczę Romicką, zwaną też Polską Tajgą, w pobliże Polskiego Bieguna Zimna. Informacje na temat tej okolicy znajdziecie tutaj:
http://survival.strefa.pl/trn/romincka.htm
http://pl.wikipedia.org/wiki/Puszcza_Romincka
W początkowym zamyśle, Ekypa Bunkrowa miała jechać w tej region w okresie zimowym, aby posmakować jak to jest bytować w takim lasie borealnym, gdzie wrony zawracają, a wilki obgryzają kości biednych wędrowców.
Charakter wypadu: raczej bushcraftowy. Na miejsce docieramy we czwartek wieczorem (Gołap), wchodzimy w las, znajdujemy miejsce na obozowisko, idziemy spać.
Przez piątek i sobotę przemieszczamy się, starając się odwiedzić co ciekawsze miejsca. Trasa jest właśnie opracowywana przez Jacę. Każdego dnia rozbijamy obóz późnym popołudniem, bawimy się w nodię, szykowanie schronienia, strawy, gadanie o d...pie Maryni.
Jedziemy tak na lekko-busccraftowo: śpimy pod tarpami, w bivibagach, żarcie zabieramy raczej tradycyjne (mięsiwa peklowane, kiełbasy smalce, konserwy), nie napieramy na robienie kilometrów lecz skupiamy się na okolicznościach przyrody.
Powrót: niedziela około 12:00.
Transport: samochód jednego z uczestników
Koszt: żaden. Trzeba zabrać tylko swój sprzęt, żarcie, fajki, lub tytoń.
I teraz mały zonk nr 1: z różnych względów rodzinno, zdrowotno, służbowych, początkowa ekipa wykruszyła się. Slaq musi zostać w domu, Grzymek już prawie wyzionął ducha.
Został AP, Jaca, i moja skromna osoba.
Zonk nr. 2: wyjazd w ten czwartek! (27-01-2011), powrót w niedzielę 30-01-2011.
Propozycja: mamy jedno, lub dwa miejsca w samochodzie wolne. Kto jest gotów na szybko dołączyć; zapraszamy serdecznie!
Trzeba tylko być przygotowanym na biwakowanie zimowe!
Wyjazd około 17:00/18:00 z Wawy.
Ponieważ Grzymek bidula nie jedzie, nie ma potrzeby jechać do Rembridź. Mogę zgarnąć uczestnika z Dworca Centralnego, lub wylotówki Wawy na Gdańsk, Białystok.
Ewentualne dalsze pytania, proszę kierować do Jacy na PW. Jaca dzisiaj się w robocie opiernicza, więc chętnie Wam pomoże.
Zapraszam
Pomysł zrodził się w chorej wyobraźni Slaqa.
Chodzi o wypad w Puszczę Romicką, zwaną też Polską Tajgą, w pobliże Polskiego Bieguna Zimna. Informacje na temat tej okolicy znajdziecie tutaj:
http://survival.strefa.pl/trn/romincka.htm
http://pl.wikipedia.org/wiki/Puszcza_Romincka
W początkowym zamyśle, Ekypa Bunkrowa miała jechać w tej region w okresie zimowym, aby posmakować jak to jest bytować w takim lasie borealnym, gdzie wrony zawracają, a wilki obgryzają kości biednych wędrowców.
Charakter wypadu: raczej bushcraftowy. Na miejsce docieramy we czwartek wieczorem (Gołap), wchodzimy w las, znajdujemy miejsce na obozowisko, idziemy spać.
Przez piątek i sobotę przemieszczamy się, starając się odwiedzić co ciekawsze miejsca. Trasa jest właśnie opracowywana przez Jacę. Każdego dnia rozbijamy obóz późnym popołudniem, bawimy się w nodię, szykowanie schronienia, strawy, gadanie o d...pie Maryni.
Jedziemy tak na lekko-busccraftowo: śpimy pod tarpami, w bivibagach, żarcie zabieramy raczej tradycyjne (mięsiwa peklowane, kiełbasy smalce, konserwy), nie napieramy na robienie kilometrów lecz skupiamy się na okolicznościach przyrody.
Powrót: niedziela około 12:00.
Transport: samochód jednego z uczestników
Koszt: żaden. Trzeba zabrać tylko swój sprzęt, żarcie, fajki, lub tytoń.
I teraz mały zonk nr 1: z różnych względów rodzinno, zdrowotno, służbowych, początkowa ekipa wykruszyła się. Slaq musi zostać w domu, Grzymek już prawie wyzionął ducha.
Został AP, Jaca, i moja skromna osoba.
Zonk nr. 2: wyjazd w ten czwartek! (27-01-2011), powrót w niedzielę 30-01-2011.
Propozycja: mamy jedno, lub dwa miejsca w samochodzie wolne. Kto jest gotów na szybko dołączyć; zapraszamy serdecznie!
Trzeba tylko być przygotowanym na biwakowanie zimowe!
Wyjazd około 17:00/18:00 z Wawy.
Ponieważ Grzymek bidula nie jedzie, nie ma potrzeby jechać do Rembridź. Mogę zgarnąć uczestnika z Dworca Centralnego, lub wylotówki Wawy na Gdańsk, Białystok.
Ewentualne dalsze pytania, proszę kierować do Jacy na PW. Jaca dzisiaj się w robocie opiernicza, więc chętnie Wam pomoże.
Zapraszam
F..k it, I'll Do It Myself!
Te z tą trasą to jak pisałem jak będę miał chwilę, a o tą ciężko i tak prawdopodobnie, aż do czwartku. Jak na złość właśnie teraz mam dużo pracy. Przy wylotówce na Białystok to ja mieszkam
Więc możliwe, że na 17 będę gotowy. To co znajdzie się jakiś co chętny, zawsze będzie jeden więcej do zjedzenia icon_twisted

...smelling the air when spring comes by raindrops reminds us of youthful days...
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Ja też dzisiaj prawie wyzionąłem ducha. Jak się położyłem po pracy (koło 6tej), tak spałem jak zabity (10 osób próbowało się do mnie komórczakiem dobić) wstałem o 21:30, kaszlę i posmarkuję krwawymi glutami. Jednakowoż zawzięcie pragnę dołączyć, więc nie liczcie na wolne miejsce w wozie.
(jeśli już to dam znać jutro, ale poddaję to w wątpliwość)
Będzie zajedwabiście.

Będzie zajedwabiście.
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Widzę, że zacny wypad się Wam szykuje. Nie zapomnijcie zamieścić małej fotorelacji, bo już mnie ciekawość zżera
. Ja chętnie bym się dołączył, ale termin... Niestety jest to też czas sesji..
. Powodzenia i dobrej zabawy życzę.


Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów bez podawania przyczyny.
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
maxter: "Nie po to jest drugi termin, żeby zaliczać w pierwszym". 

"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Kusicie...
Szkoda, że w czwartek i piątek mam kolokwium, a poprawy będą dopiero po pierwszym terminie egzaminów. Taki syf na uczelni jest, że szkoda słow. Trzeba siedzieć i pilnować swoich spraw bo sytuacja zmienia się z godziny na godzinę jak w dobrym filmie akcji. 


Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów bez podawania przyczyny.
- Hiskiasz
- Posty: 273
- Rejestracja: 29 gru 2010, 19:44
- Lokalizacja: Poznań
- Tytuł użytkownika: Rafał
- Płeć:
Może napiszmy o tym poemat albo ułóżmy pieśńMichal N pisze:chłopaki dzielnie stawiają opór nocnym temperaturom.

Survival to sztuka przetrwania w przyrodzie, ale to czy przetrwamy ostatecznie zależy od Wszechmogącego Stwórcy i Pana tej przyrody (Psalm 121)
-------
www: http://rafaldlugosz.prv.pl/ZD/ZD.html
-------
www: http://rafaldlugosz.prv.pl/ZD/ZD.html
- Hiskiasz
- Posty: 273
- Rejestracja: 29 gru 2010, 19:44
- Lokalizacja: Poznań
- Tytuł użytkownika: Rafał
- Płeć:
Może by wątek o płynie borygo nieco rozbudować ... ku przestrodze 
Płyn borygo płyn zdradziecki
Nie jeden oddał na plecki
Co go wlali do gardzieli
Nie ma na niego twardzieli (zwłaszcza zimą)

Płyn borygo płyn zdradziecki
Nie jeden oddał na plecki
Co go wlali do gardzieli
Nie ma na niego twardzieli (zwłaszcza zimą)
Survival to sztuka przetrwania w przyrodzie, ale to czy przetrwamy ostatecznie zależy od Wszechmogącego Stwórcy i Pana tej przyrody (Psalm 121)
-------
www: http://rafaldlugosz.prv.pl/ZD/ZD.html
-------
www: http://rafaldlugosz.prv.pl/ZD/ZD.html
Ej co tak szybko te posty piszecie
Poczekajcie trochę
Płyn Borygo ważność stracił,
Puchal dużo nie przepłacił.
Ruskie szkodę w mig zwęszyli,
Russian Standard zakupili.
Pośpieszyli wnet z pomocą,
Aby zdążyć przed północą.
Obóz szybko wyszukali,
Po stukaniu zimnych bali.


rob30 pisze:chłopaki ze solycy
dojechali do granicy
minus dwadzieściapięć
na to mieli właśnie chęć
Michal N pisze:Tajga ciepła im nie dała,
woda w garnku zamarzała.
Chłopcy w końcu się wk...,
płyn Borygo zakupili.
Hiskiasz pisze:Płyn borygo płyn zdradziecki
Nie jeden oddał na plecki
Co go wlali do gardzieli
Nie ma na niego twardzieli
Płyn Borygo ważność stracił,
Puchal dużo nie przepłacił.
Ruskie szkodę w mig zwęszyli,
Russian Standard zakupili.
Pośpieszyli wnet z pomocą,
Aby zdążyć przed północą.
Obóz szybko wyszukali,
Po stukaniu zimnych bali.
Michal N pisze:Tak się Wawka zabawiła.
Wszystkie noże pogubiła.
Straż Graniczna zajechała,
po mandacie wypisała.
“All good things are wild and free.” Henry David Thoreau
- Parthagas
- Posty: 816
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Już Straż Leśna do nich jedzie,
sam komendant mknie na przedzie.
Grzeje łapska przy nawiewie.
Puchal, Jaca tego nie wie,
że być może to spotkanie
krwawą jatką wnet się stanie.
Pan komendant sztucer maca,
nie spudłuje, choć ma kaca,
gdyż przedwczoraj, gdzieś w młodniku
był na balu kłusowników.
On to szefem jest i basta,
a kolesi, takich z miasta,
kilku w lesie mech porasta,
gdyż pan komendant, kiedy się nudzi
lubi postrzelać sobie do ludzi.
sam komendant mknie na przedzie.
Grzeje łapska przy nawiewie.
Puchal, Jaca tego nie wie,
że być może to spotkanie
krwawą jatką wnet się stanie.
Pan komendant sztucer maca,
nie spudłuje, choć ma kaca,
gdyż przedwczoraj, gdzieś w młodniku
był na balu kłusowników.
On to szefem jest i basta,
a kolesi, takich z miasta,
kilku w lesie mech porasta,
gdyż pan komendant, kiedy się nudzi
lubi postrzelać sobie do ludzi.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
Czujny Jacuś spać nie może ,
okutany we śpiworze ,
snuje plany,
nasłuchuje - ducha Tajgi wypatruje.
Wtem usłyszał warkot, ryk,
więc kompanów budzi w myk.
Straż graniczna, tak znienacka
zaskoczyła w nocy Jacka.
Światłem dali, pałą wlali,
aż kompani powstawali.
Tym też w ryja się dostało,
tyle z Tajgi im zostało
Druga część, autorstwa by Stalker
okutany we śpiworze ,
snuje plany,
nasłuchuje - ducha Tajgi wypatruje.
Wtem usłyszał warkot, ryk,
więc kompanów budzi w myk.
Straż graniczna, tak znienacka
zaskoczyła w nocy Jacka.
Światłem dali, pałą wlali,
aż kompani powstawali.
Tym też w ryja się dostało,
tyle z Tajgi im zostało

Druga część, autorstwa by Stalker

- SmileOn
- Posty: 794
- Rejestracja: 12 lut 2010, 20:32
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: the violinist
- Płeć:
Chłopaki wy się z powołaniem rozminęli - migusiem na jakie forum poetyckie. :p A tak na poważnie to naprawę świetnie wam idzie - chłopaki będą mieli co czytać jak wrócą... o ile wrócą... icon_twisted
SmileOn
"O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało."
"O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało."
Nie poddali się, chłopaki
Jacuś wrzeszczy: "Ja?! Do paki?!"
Puchal rzecze: "Jacku, w nogi!"
Pędzą przez las, boczne drogi,
Chłopcy jednak, przestraszeni,
O Ropieniu zapomnieli!
Co tu robić? Trudna sprawa!
"Nie wrócimy, rzecz przegrana!"
Wtem w głębinach leśnych kniei,
Głos Ropienia usłyszeli!
W trójkę teraz gnają nocą,
Jak psi zimno, lecz się pocą,
Na strażników złych zważając,
Wyjścia z Tajgi wciąż szukają.
Jacuś wrzeszczy: "Ja?! Do paki?!"
Puchal rzecze: "Jacku, w nogi!"
Pędzą przez las, boczne drogi,
Chłopcy jednak, przestraszeni,
O Ropieniu zapomnieli!
Co tu robić? Trudna sprawa!
"Nie wrócimy, rzecz przegrana!"
Wtem w głębinach leśnych kniei,
Głos Ropienia usłyszeli!
W trójkę teraz gnają nocą,
Jak psi zimno, lecz się pocą,
Na strażników złych zważając,
Wyjścia z Tajgi wciąż szukają.
- Michal N
- Posty: 1186
- Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Gadu Gadu: 9361862
- Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
- Płeć:
No i się zaczęło:Hiskiasz pisze:Może napiszmy o tym poemat albo ułóżmy pieśń
rob30 pisze:chłopaki ze solycy
dojechali do granicy
minus dwadzieściapięć
na to mieli właśnie chęć
Michal N pisze:Tajga ciepła im nie dała,
woda w garnku zamarzała.
Chłopcy w końcu się wk...,
płyn Borygo zakupili.
Hiskiasz pisze:Płyn borygo płyn zdradziecki
Nie jeden oddał na plecki
Co go wlali do gardzieli
Nie ma na niego twardzieli
kalyk3 pisze:Płyn Borygo ważność stracił,
Puchal dużo nie przepłacił.
Ruskie szkodę w mig zwęszyli,
Russian Standard zakupili.
Pośpieszyli wnet z pomocą,
Aby zdążyć przed północą.
Obóz szybko wyszukali,
Po stukaniu zimnych bali.
Michal N pisze:Tak się Wawka zabawiła.
Wszystkie noże pogubiła.
Straż Graniczna zajechała,
po mandacie wypisała.
Parthagas pisze:Już Straż Leśna do nich jedzie,
sam komendant mknie na przedzie.
Grzeje łapska przy nawiewie.
Puchal, Jaca tego nie wie,
że być może to spotkanie
krwawą jatką wnet się stanie.
Pan komendant sztucer maca,
nie spudłuje, choć ma kaca,
gdyż przedwczoraj, gdzieś w młodniku
był na balu kłusowników.
On to szefem jest i basta,
a kolesi, takich z miasta,
kilku w lesie mech porasta,
gdyż pan komendant, kiedy się nudzi
lubi postrzelać sobie do ludzi.
slaq pisze:Czujny Jacuś spać nie może ,
okutany we śpiworze ,
snuje plany,
nasłuchuje - ducha Tajgi wypatruje.
Wtem usłyszał warkot, ryk,
więc kompanów budzi w myk.
Straż graniczna, tak znienacka
zaskoczyła w nocy Jacka.
Światłem dali, pałą wlali,
aż kompani powstawali.
Tym też w ryja się dostało,
tyle z Tajgi im zostało
Druga część, autorstwa by Stalker
Góral pisze:Nie poddali się, chłopaki
Jacuś wrzeszczy: "Ja?! Do paki?!"
Puchal rzecze: "Jacku, w nogi!"
Pędzą przez las, boczne drogi,
Chłopcy jednak, przestraszeni,
O Ropieniu zapomnieli!
Co tu robić? Trudna sprawa!
"Nie wrócimy, rzecz przegrana!"
Wtem w głębinach leśnych kniei,
Głos Ropienia usłyszeli!
W trójkę teraz gnają nocą,
Jak psi zimno, lecz się pocą,
Na strażników złych zważając,
Wyjścia z Tajgi wciąż szukają
Buhahahahakalyk3 pisze:Lecz komendant stary wyga,
Z książką Mearsa zawsze śmiga.
Już otwiera na tropieniu,
"Nie uciekniesz mi Ropieniu!".
Chichot głośny usłyszawszy,
Biegną pędzą między chaszczy.
Na nic zda się ta zagrywa,
Bo nic śladów nie pokrywa.

